...
**********************
z którego anjbardziej jesteś zadowolony i nie żałujesz zainwestowanych pieniędzy ?

...
**********************
Każdy ma jakąś historie ... Są takie, których nie używam po 2 lata i potem nagle do nich wracam, odkrywam na nowo lub przypadkiem wpadam na coś czego wcześniej z nimi nie robiłem
Virus TI - pozycja dożywotnia
Prophet '08 - to samo
Minimoog - 4 ever
Juno 106 , JX8P niezastąpione
Instrumenty bez których mógłbym się obejść to JP-8000 , Alpha Juno1 - chociaż nie do końca, od kiedy mam minimooga mógłbym żyć bez Waldorfa Pulse , reszta łącznie z D550 czy JD 800 raczej dożywotnio ... Yamaha CS-30 też strasznie pogmatwana , jednak ostatnio po wpuszczeniu OSC2 do INPUT w OSC1 dostała takiego kopa że znów ją polubiłem

Yamaha EX5 używana głównie jako master keyboard , chociaż potrafi z siebie wykrztusić genialne brzmienia.
Każdy instrument sprawdza się w czym innym. Nie mam jednego ulubieńca. Nie ma też instrumentu idealnego , do wszystkiego. Niby Virus TI ma wszystko a nawet zbyt dużo , ale są rzeczy których za cholerę się z niego nie wyciśnie....
**********************
zauważyłem ze teraz nastąpiła mocna ekspansja na moogi... wczesniej oczywiscie były bardzo pożadane ale teraz to jest epidemia każdy chce je mieć. zastanawiałem się nie raz porównując mooga voyagera do SE1X. SE1X jest jakby mniej promowany , to są tylko moje osobiste refleksje