Kompletnie nie rozumiem jednak sensu wkrzeszania TEGO, na dodatek w niemal niezmienionej formie, jak zapowiada producent. Zgoda, systemy Fairlight w okresie swojej świetności były mega-drogie, ale dzisiaj można je kupić z demobilu niemal za bezcen, bo ich wartość użytkowa spadła do zera. Cyfrowy sampling i manipulacje dźwiękiem są dzisiaj powszechnie dostępne za grosze na każdym PC z odrobiną oprogramowania. Zaawansowany sound design na przykład do filmów potrzebuje czegoś więcej - to też rozumiem. Ale 17k $ wydaje mi się ceną absurdalną za klamot z 15" zielonym monitorem i piórem świetlnym i siermiężną edycją w czasach gdy za ułamek tej ceny można dostać wypasiony system KYMA, który zjada Fairlighta na śniadanie.
Ja wiem, że na świecie jest wystarczająco dużo znudzonych bogaczy, którym można sprzedać niemal wszystko niemal za każdą cenę. Ale czy na tym ma polegać biznes w tej branży?
