Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
SEBSON
Posty: 217
Rejestracja: poniedziałek 01 paź 2007, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: SEBSON » wtorek 18 sie 2009, 13:24

Zauważyłem to w pierwszym po pierwszym poście - ale nie do końca uważałem za stosowne odzywać się w tym wątku.Moja wiedza na temat tego(ówczesnego) urządzenia zwyczajnie była niewielka.Momentalnie zwróciłem uwagę na parametr SAMPLE RATE (192kHz(?!) w rubryce "Spec".
No ale dyskusja,wciąż "uświadamiała" mnie,iż jest to klon absolutny...

Awatar użytkownika
tomku
Posty: 4
Rejestracja: poniedziałek 17 sie 2009, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: tomku » wtorek 18 sie 2009, 13:48

...
 Zgazam się , że Fairlight to po prostu sampler. Może jego możliwości nie są oszałamiające a brzmienie (ogólnie) zawdzięcza przetwornikom i choroba wie czemu jeszcze. Mówisz , że łatwe do odwzorowania ? Możliwe ... jednak są pewnie ludzie , którzy chcialiby mieć właśnie to "zniekształcone" oryginalnie brzmienie. Może jest w nim coś specyficznego co daje ten a nie inny efekt.

 

Ale przecież to nowe "coś" to nie jest to samo, co strary Fairlight...

Fragment specyfikacji:

Mainframe — free-standing and adaptable to rack mount, includes 750GB SATA hard drive, DVD R/W drive, USB ports.

No przecież to jakiś normalny komputer w środku siedzi, z nowoczesnym cyfrowym interfejsem audio...

Dla mnie absolutnie kuriozum....
 


Może rozróżnienie między komputerem a syntezatorem sprzętowym będzie wkrótce fikcją? Nie ma się chyba co dziwić, w końcu zdaje się, że jednym z założeń technologii cyfrowej jest możliwie największa uniwersalność urządzeń. Za to pakowanie współczesnych technologii w marketingowe "retro" opakowania może być dyskusyjne. Wystarczy spojrzeć choćby na nowe juno. Z drugiej jednak strony - Pytanie brzmi: czy to ludzie dają się (w mniejszym lub większym stopniu) unieść na falach sprytnej reklamy, czy tylko producent spełnia oczekiwania konsumenta :)


Mimo to dziwne by było, aby firma biorąca na cel specjalistów wrzucała na rynek bardzo drogi produkt nie mający pod jakimś względem [adekwatnej do ceny] przewagi nad konkurencją. Było by to przecież niepoważne.


Taki mały offtop z mojej strony...


 


Awatar użytkownika
mirt
Posty: 41
Rejestracja: wtorek 26 gru 2006, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: mirt » wtorek 18 sie 2009, 14:53

W "brzmieniu" Fairlighta naprawdę nie ma żadnej magii, to po prostu sampler, który przerzuca próbi z jednego miejsca w drugie. Jeśli coś mogłoby kształtować to brzmienie to nie jest to nic, co jest wykonywane cyfrowo, a jedynie zniekształcenia kiepskich przetworników C/A, które przepuszczały mnóstwo aliasingu. Bardzo łatwe do odwzorowania dzisiejszymi środkami. I chyba mało kto za tym rzekomym "brzmieniem" tęskni, podobnie jak za lipnymi procesorami pogłosowymi i pierwszymi mikserami cyfrowymi Yamahy z końca lat '80.
**************************
O ile się nie mylę oryginalne Fairlighty nie do końca były takie cyfrowe, z tego co kojarzę siedziały tam jakieś CEMy. Poza tym gwarantuję że jest wiele osób które tęsknią własnie za tymi "lipnymi" pogłosami samplerami etc. Nie śledzę cen Fairlighta na ebayu ale wydaje mi się że takich znowu groszy nie kosztuje. Na pewno nie trzyma cena tak jak analogi bo i z wiekiem trudniejszy jest w utrzymaniu. To jednak nie odbiera mu wartości muzycznej, tym bardziej że nie był to tylko sampler.

**************************
Ależ to nie z powodu za dobrych produktów bankrutowały te firmy tylko z powodu rewolucji cyfrowej, która obniżyła koszty produkcji o rząd wielkości jednocześnie oferując brzmienia, którymi zachłysnęli się muzycy (DX-7, z którą taki Polymoog nie był w stanie konkurować).

Zgoda, ale takie Sequential Circuit (DSI) z tego co wiem wpakowało się w kilka projektów - z synteza wektorową, protoplastę MPC, które wtedy nie sprzedały się a kilka lat robiły furorę pod postacią albo Wavestation Korga albo właśnie akai.

Nie mówiąc o PPG które przegięło z pierwszym wirtualnym analogiem .



Co do jakości produktów DSI, myślę że jakość jest słaba tradycyjnie, Nie licząc Prophta V i T8 to raczej były marnie wykonane Pro One to koszmarna plastikowa skorupa, marne potencjometry, niewiele lepiej prezentowali się polifoniczni następcy P5.

SEM ma być jak najbliższy pierwowzorowi, mnie to cieszy, może nie jest to szczyt designerski ale wolę wygląd starych syntezatorów od nowych świecących się na niebiesko jak dresiarska fura.Z resztą z tego co czytałem nowy SEM w wersji podstawowej ma być kompatybilny ze starym więc może stanowić np. element oberheima 8 voice. Jest w tym jakiś zamysł. Poza tym to bardziej manufaktura, więc bym tak nie narzekał.


Awatar użytkownika
preceli
Posty: 2452
Rejestracja: poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: preceli » wtorek 18 sie 2009, 16:40

...Może rozróżnienie między komputerem a syntezatorem sprzętowym będzie wkrótce fikcją?... 

Toż od bardzo dawna wiadomym jest, że syntezator to jeden, mniej lub bardziej wielki, komputer. Tyle, że jakoś wciąż ciężko to zaakceptować mniej lub bardziej zainteresowanym potencjalnym userom.

...Pytanie brzmi: czy to ludzie dają się (w mniejszym lub większym stopniu) unieść na falach sprytnej reklamy, czy tylko producent spełnia oczekiwania konsumenta :)...


IHMO zdecydowanie to pierwsze!
"Wytaniając" swą edukację obecnie wiekszość zainteresowanych łyka (głównie przez ssanie) tyko to, co w necie ma za "darmo".
Dalej już nie napiszę, bo znów Admin załatwi mnie bez mydła ;-(


[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
mirt
Posty: 41
Rejestracja: wtorek 26 gru 2006, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: mirt » wtorek 18 sie 2009, 18:51

Toż od bardzo dawna wiadomym jest, że syntezator to jeden, mniej lub bardziej wielki, komputer.
******************************************
mniej lub bardziej wielki i różnic jest tyle ile między komputerem odra a najnowszym mackiem.
Może z punktu widzenia elektronika to to samo z punktu widzenia designera to dwie różne rzeczy i jak widać ten punkt widzenia zdaje się dla użytkowników właściwszy bo wszystko dąży do dywersyfikacji, gry na pc wypierane są przez konsole, powstają kolejne rodzaje laptopów, większych i mniejszych w zależności od wymagań, telefony to też komputery i są komputery muzyczne bo chyba tym jest arturia origin. Myślę że jak rynek się ustabilizuje zaczną się pojawiać tego typu całe sprzętowe dawy. ten trend jest wyraźny. Za dziesięć lat poczciwe PC dołączą do atari etc. To, że Fairlight może powrócić to w jakimś stopniu marketing, ale też znak że jest jakaś luka. Z resztą według mnie marketing to jest jak korg czy inna yamaha wydaje limitowane edycje z czymś tam w jakimś kolorze a tu mamy do czynienia z manufakturą. Marketing to nowe wersje Juno jadące jedynie na dalekich skojarzeniach.

Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: MB » wtorek 18 sie 2009, 23:35

To, że Fairlight może powrócić to w jakimś stopniu marketing, ale też znak że jest jakaś luka.
************************
Owszem - luka w kieszeni konstruktora

MSPANC

Awatar użytkownika
KAFEL
Posty: 713
Rejestracja: poniedziałek 04 sie 2003, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: KAFEL » wtorek 18 sie 2009, 23:54

Owszem - luka w kieszeni konstruktora

MSPANC ...
 


--------------------------------


To oczywiste. Na fotkach widać go z małym dzieckiem więc "dojrzały" tato ma teraz motywację i parcie na kasę. Proza życia.


KYMY
Posty: 264
Rejestracja: poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: KYMY » środa 19 sie 2009, 08:16

Co do tych niskich cen Fairlightów to nie za bardzo, bo na Ebay.uk chcą za zestaw z wadliwym monitorem 4,5 tys. dolarów, co oczywiście nie znaczy, że ktoś zechce tyle dać.


Fairlightem interesuję się od momentu opisania ostatniego modelu w czasopiśmie Amiga - wiele lat temu. Potem przyszedł internet  i mnóstwo  wiedzy  na  jego temat, włącznie z dokumentacją techniczną - co ciekawe - z utajnionym schematem kart do odtwarzania próbek. Nie wiem więc skąd co poniektórzy tak zdecydowanie piszą, że to "zwykły sampler".


Jest to ciekawe urządzenie ze świetnym pomysłem na interfejs użytkownika, a w nim rozwiązaniami podwytywanymi później w wielu programach muzycznych.


Wiadomo, że większość tego co o Fairlighcie się mówi i pisze to mitologia związana z tym, że gwiazdy używały i tworzyły na tym właśnie sprzęcie. Jest nawet taka wypowiedź, że należy podziwiać umiejętności ówczesnych realizatorów dźwięku, że z tak zaszumionych, ośmiobitowych próbek potrafili stworzyć takie dynamiczne przeboje. Jednak nie znaczy to, że jest to sprzęt niewarty uwagi. Pamiętać należy, że  przetwornik c-a obsługuje tylko jedną próbkę, później wszystko jest już sumowane analogowo (ostatnia dyskusja o sumatorach analogowych tutaj mi sie przypomina), a więc trzeba na to spojrzeć trochę inaczej.


Podsumowując jednak jestem rozczarowany, że nowy Fairlight będzie cyfrowy i to nawet z (brrr) portami USB :)


Chociaż producent (przyszły) bo widać na zdjęciu, że ten CDROM to jest wklejony w programie graficznym, podaje, że będzie "zero latency" czyli muzykalnie i "each channel will have its own “randomness” which gives the combined output the rich analogue CMI sound", czyli analogowo. Chociaż nie wiemy co będzie tym "Mainframe", na tym etapie to się już powinno wiedzieć... pewnie jakiś PC...


Co do rozważania sensowności przedsięwzięcia? A jaki jest sens wydawać nowe wersje wszelakiej maści programów muzycznych? Czy potrzebne jest coś więcej w tej materii? Po co produkować nowe typy syntezatorów,  jeśli użytkownicy  i  tak nie umiejąc ich obsługiwać korzystają  z  "gotowych  bibliotek"  wytworzonych przez  mądrzejszych i zdolniejszych ?


A swoją drogą, szkoda, że  jeszcze nikt nie napisał emulatora Fairlighta pod Windows?:)


 


 






Awatar użytkownika
mirt
Posty: 41
Rejestracja: wtorek 26 gru 2006, 00:00

Re: Fairlight - wskrzeszanie dinozaura

Post autor: mirt » środa 19 sie 2009, 11:15

To, że Fairlight może powrócić to w jakimś stopniu marketing, ale też znak że jest jakaś luka.
************************
Owszem - luka w kieszeni konstruktora

Ja mimo wszystko mam dla tego człowieka trochę więcej szacunku, i nie odmawiam mu możliwości zarobienia na tym co wymyślił i co było na prawdę przełomowe. Być może nowy Fairlight nie będzie niczym wielkim, każdy produkt jest poddany prawom rynku, ale ja widzę tu zdecydowanie mniej marketingu i teorii spiskowych niż w kolejnych wersjach programów wydawanych jedna po drugiej. Ty wiesz jednak lepiej.

ODPOWIEDZ