Kompresory VST vs sprzętowe

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: MB » środa 25 maja 2005, 11:37

Niestety zawiade Cie, mimo, ze sama idea odwzorowania tych wszystkich podstawowych elementow w cyfrze wydaje sie latwa, z dyskretyzacji czasowej wynikaja bardzo fatalne dla jakosci skutki. Biorac pod uwage np generatory to zrobienie pily o niskim aliasingu wcale nie jest latwe. Filtry o nieskonczonej odpowiedzi (czyli takie, jakich sie uzywa w analogu) po przeniesieniu w cyfre zachowuja sie bardzo nie przyjemnie w okolicach czestotliwosci Nyquista. Zapewne takie przyklady mozna by mnozyc.

**********************

ale czy ja gdziekolwiek insynuowałem, że to jest łatwe? cały czas piszę o pocie wlanym w opracowanie praktycznie użytecznych algorytmów i podkreślam to, że daleko im do trywializmu akademickich przykładów z Oppenheima. Ja tylko twierdzę, że się da - ot przykładowa piła, którą można wyprodukować całkowicie bez aliasingu metodą BLIT.


Awatar użytkownika
AXIS
Posty: 307
Rejestracja: poniedziałek 28 cze 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: AXIS » środa 25 maja 2005, 12:09

Dodam, że w analogowym Prophecie z prawdziwymi filtrami VCF, podawanego jako wzór analogowego brzmienia, jest dokładnie ten sam efekt! To po prostu wynika z tego, że częstotliwość graniczna filtru jest przechowywana (i przesyłana przez MIDI) jako parametr o rozdzielczości 7 bitów.

**********************************************************



Żeby można było sterować poprzez MIDI (cyfrowo) stworzono cyfrowy odpowiednik analogowego potencjometru opisany 7-bitową skalą dokładności. Więc właśnie o to mi chodziło. Obecnie skala dokładności jest większa i dzięki interpolacji nie słyszymy tej dyskretyzacji, ale czy to znaczy, że jej tam nie ma? Każdy układ cyfrowy w odróżnieniu od analogowego operuje na wartościach dyskretnych, począwszy od wirtualnego oscylatora a skończywszy na wirtualnym pokrętle we wtyczce.



rekonstrukcja na wyjściu przetwornika i filtru interpolującego jest DOKŁADNA (oczywiście pod warunkiem, że filtr jest dokładny).

**************************************************



Napisałem, że obecnie jest już dostatecznie dokładna. Jeszcze raz powtórzę, nie chodziło mi o schodki w przetworniku, tylko o generalną zasadę działania KAŻDEGO układu modelowanego w domenie cyfrowej, czyli o fakt operowania skończoną skalą wartości opisujących jakikolwiek parametr, który modelujemy. Umiemy sobie już radzić z tym problemem właśnie dzięki odpowiedniej długości słowa bitowego opisującego dany parametr i zabiegom interpolacji w celu uzyskania wartości (stanów) pośrednich.



Wydaje mi się, że mówimy o tym samym tylko patrzymy z innej strony. Ty, MB, mówisz, że jakość odwzorowania emulacji układu analogowego w układzie cyfrowym jest obecnie na tyle wysoka, że można przyjąć takie odwzorowanie za idealne. Ja mówię, że dzięki temu, że nauczyliśmy się maskować naturalne niedoskonałości metod odwzorowania opartych na aproksymacji, możemy uzyskać na "wyjściu" niemal idealne odwzorowanie efektów działania układu analogowego, który modelujemy w środowisku cyfrowym.



Jeśli zaś mówimy o "idealnej" dokładności działania urządzeń analogowych, to przecież tam wcale nie jest tak różowo: w starych gloryfikowanych klockach jest pełno szumiących podzespołów, zatem dokładność pracy układu jest ograniczona poziomem szumów własnych urządzenia.

*********************************************************



Zgadzam się w 100%.



Tymczasem cyfrowe symulacje mogą (jeśli chcą) być praktycznie bezszumne (praktycznie, bo niedokładności zaokrągleń potrafią być setki decybeli poniżej progu jakiejkolwiek percepcji, o czym już wielokrotnie tutaj dyskutowaliśmy)....

**********************



Masz rację w kwestii szumów. Mi raczej chodziło o to, jak dokładnie programista odwzoruje procesy zachodzące w analogowym układzie w swoim algorytmie. Czasem niezbyt dokładnie, bo złożoność algorytmu jest zbyt wysoka, albo zbyt dokładny algorytm powoduje nadmierne obciążenie procesora. Tak więc w części wtyczek ta aproksymacja efektów działania modelowanego układu analogowego odstaje od ideału z tych czy innych względów. I na wyjściu takiej wtyczki otrzymamy zaledwie w przybliżeniu to (w sensie wpływu na sygnał) co uzyskalibyśmy stosując układ analogowy.



Pozdrawiam,



Maciej R.


mateuszpsp
Posty: 61
Rejestracja: sobota 18 paź 2003, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: mateuszpsp » środa 25 maja 2005, 13:55

...Niestety zawiade Cie, mimo, ze sama idea odwzorowania tych wszystkich podstawowych elementow w cyfrze wydaje sie latwa, z dyskretyzacji czasowej wynikaja bardzo fatalne dla jakosci skutki. Biorac pod uwage np generatory to zrobienie pily o niskim aliasingu wcale nie jest latwe. Filtry o nieskonczonej odpowiedzi (czyli takie, jakich sie uzywa w analogu) po przeniesieniu w cyfre zachowuja sie bardzo nie przyjemnie w okolicach czestotliwosci Nyquista. Zapewne takie przyklady mozna by mnozyc.

**********************

ale czy ja gdziekolwiek insynuowałem, że to jest łatwe? cały czas piszę o pocie wlanym w opracowanie praktycznie użytecznych algorytmów i podkreślam to, że daleko im do trywializmu akademickich przykładów z Oppenheima. Ja tylko twierdzę, że się da - ot przykładowa piła, którą można wyprodukować całkowicie bez aliasingu metodą BLIT.

...

**********************

Nie napisales, ze sa latwe ale ze sa obecne od 20 lat, niestety te, ktore sa czesto wciaz pozostawiaja wiele do zyczenia.

Jesli masz jakis namiar na BLIT to podaj, chetnie obejrze.



Pozdrawiam,



MW


Awatar użytkownika
ast
Posty: 621
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: ast » środa 25 maja 2005, 14:45

... 4 bitów (128 wartości)....

**********************

Oczywiście miało być 7. nie wiem skąd mi ta 4 wyskoczyła...
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: MB » środa 25 maja 2005, 14:47

Jesli masz jakis namiar na BLIT to podaj, chetnie obejrze.

**********************



http://www.musicdsp.org/showone.php?id=90

http://ccrma-www.stanford.edu/~stilti/papers/blit.pdf

http://www.cs.cmu.edu/~eli/papers/icmc01-hardsync.pdf



i przy okazji:

http://www.cs.berkeley.edu/~lazzaro/sa/pubs/pdf/buzz.pdf



to co, może się doczekamy jakiegoś wirtualnego analoga Made in Poland?



pzdr

MB

mateuszpsp
Posty: 61
Rejestracja: sobota 18 paź 2003, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: mateuszpsp » środa 25 maja 2005, 16:15

...Jesli masz jakis namiar na BLIT to podaj, chetnie obejrze.

**********************



http://www.musicdsp.org/showone.php?id=90

http://ccrma-www.stanford.edu/~stilti/papers/blit.pdf

http://www.cs.cmu.edu/~eli/papers/icmc01-hardsync.pdf



i przy okazji:

http://www.cs.berkeley.edu/~lazzaro/sa/pubs/pdf/buzz.pdf



to co, może się doczekamy jakiegoś wirtualnego analoga Made in Poland?



pzdr

MB...

**********************



O, dzieki.



Z tym analogiem to chyba jednak nie, jest takie zatrzesienie, ze chyba nie da rady sie przebic, poza tym koszt obliczeniowy bylby pewnie straszny a sceptycy i tak powiedza, ze emulacja nie brzmi tak jak powinna.



Nawet Bob Moog stwierdzil, ze mimo, ze dal swoje przyzwolenie Arturii to jest cos, czego nie rozumie (bo jest specem od analogu), ze te emulacje brzmia bardzo podobnie ale brakuje im pewnych walorow brzmieniowych.



MW


Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: minimalmusic » środa 25 maja 2005, 16:46

......Trafiłeś w samo jąderko - to jest główna przyczyna frustracji piszących tu hardware-owców.

*****

Jakiej frustracji?...

**********************************

Normalnej, ludzkiej. Pewnego zawodu i wątpliwości, że może niepotrzebnie wydałem tyle pieniędzy.

Ja też byłbym sfrustrowany z tego powodu.

*********************************



A jesli komus rybka, czy wydal 600 na vst, czy 6000 na maszynke ?

Gdzie wowczas podziewa sie ta frustracja o ktorej piszesz ? ..



Mi za to wydaje sie, ze z czystej polskiej zawistnosci i glupiej zazdrosci atakujesz posiadaczy hardłeru .. jako typowy biedny polaczek zdajesz sobie sprawe, ze nigdy nie bedziesz mogl pozwolic sobie na sprzet do robienia muzy, dlatego z zalozenia uwazasz, ze posiadacze drogich maszynek powinni byc sfrustrowani.. a Ty skazany na swoj byt zawsze bedziesz zaparcie bronil swojego komputerka, nie potrafiac obiektywnie spojrzec na otaczajacy Cie swiat..



Lwia czesc osob, ktore sie tu wypowiadaja W ZYCIU nie miala przed oczami sprzetowego kompresora, wiec o czym jest w ogole ta dyskusja ?..

Jesli nie masz mozliwosci stworzenia utworu na sprzecie, przepuszczenia tego pozniej przez dobry sprzetowy kompresor, to dlaczego w ogole sie wypowiadasz na temat analogowych maszynek ?

Dziubiesz w swoim komputerku o mocy obliczeniowej mojego zegarka i wydaje Ci sie, ze wiesz jak brzmi material, ktory wychodzi z maszynek..

Wku**a mnie jak ktos wypowiada sie na temat, o ktorym nie ma zielonego pojecia.. Slyszal ktos z Was kiedys co robi Avalon AD2077, albo GT Glory Comp??



Całą Polske trawi ta sama beznadziejna mentalnosc - kasa! - kasa! - kasa! - no do ch**ja pana - wszystko zawsze jest za drogie, zawsze 'znajdzie sie cos tanszego',.. dlaczego polska muzyka nigdy nie zaistniala w swiecie i nigdy sie to nie stanie ? .. przez taka wlasnie mentalnosc polaczków cwaniaczków .. byle taniej..



Ktos wczesniej napisal, ze gratuluje ludziom od marketingu w wielkich firmach wciskajacych ludziom drogie paczki - du.pa odpada .. to wlasnie WY kupujecie gowniane produkty behringera łykając zapewnienia producenta, ze ich wyroby, mimo iz takie tanie, wcale nie ustepuja jakoscia produktom topowych firm..

Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: JM » środa 25 maja 2005, 19:22

Normalnej, ludzkiej. Pewnego zawodu i wątpliwości, że może niepotrzebnie wydałem tyle pieniędzy.

Ja też byłbym sfrustrowany z tego powodu.

*********************************

... A jesli komus rybka, czy wydal 600 na vst, czy 6000 na maszynke ?

Gdzie wowczas podziewa sie ta frustracja o ktorej piszesz ? ..



Mi za to wydaje sie, ze z czystej polskiej zawistnosci i glupiej zazdrosci atakujesz posiadaczy hardłeru .. jako typowy biedny polaczek zdajesz sobie sprawe, ze nigdy nie bedziesz mogl pozwolic sobie na sprzet do robienia muzy, dlatego z zalozenia uwazasz, ze posiadacze drogich maszynek powinni byc sfrustrowani ...

=========================

Szanowny Kolego MINIMALMUSIC.



Gdzie w moich wypowiedziasz widzisz "polską zawiść", "głupią zazdrość", "atak na posiadaczy hardware", skąd wiesz, że jestem "typowym polskim biedaczkem", skąd wiesz, co mam i na co "nie będę mógł sobie pozwolić".



Skąd w Tobie tyle frustracji, złośliwego jadu i przekłamań.



Informuję Cię, i jest to gest mojej dobrej woli mimo niczym nieusprawiedliwionego ataku, że:

1. akurat ja nie jestem "biednym Polaczkiem", jestem w tej szczęśliwiej sytuacji, sprawy finansowe nie stanowią dla mnie problemu, jesli zdecyduję się na zakup czegoś-tam,

2. wiem od piszących tu, że znaszna ich część ma ograniczony budżet, tym większe znaczenie ma właściwe jego użycie,

3. zawsze jest pewien rodzaj frustracji, jak po czasie okaże się, że zakup okazał się nietrafiony - to jest normalne i ludzkie,

4. nikomu niczego nie zazdrościłem i nie mam powodu do zazdrości (patrz punkt 1).



Czy nie napisałeś tego z zagranicy?



Szanowny kolego MINIMALMUSIC, życzę ci MAKSIMAL ROZUM.

Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: JM » środa 25 maja 2005, 23:05

HOWK (to jeszcze do poprzedniego postu)



Tak mi się jakoś w życiu złożyło, że w przeszłości popełniłem naprawdę sporo urządzeń analogowych : od różnego rodzaju wzmacniaczy, korektorów, pogłosów (m.in. sprężynowych), fuzzów i innych przesterów, kaczek, tremolo, perkusji elektronicznych z programerem sekwencyjnym (sam projektowałem i dobierałem generatory, które miały imitować bębny, generatory szumów z filtrami - imitacja blach. Łączyłem pasję do muzyki z elektroniką.

Z początkiem kapitalizmu w Polsce zaprojektowałem i zbudowałem m.in. unikalne !!! (jak na tamte czasy) urządzenie zawierające zbiór efektów gitarowych, które górnolotnie nazwałem COMPLEX. Był tam fuzz, układ obniżania częstotliwości o 1x, 2xoktawę, tremolo, wah-wah, chorus, układy sterowania obwiedni dźwięku, układy wyzwalania dżwięku szarpnięciem struny i nadawania bardzo kreatywnych, zupełnie niepodobnych do gitary brzmień. I to wszystko zmieściłem w obudowie wielkości kartki A5. Urządzenie było prezentowane nawet na MTP w Poznaniu. Niestety firma, która chciała zajmować się promocją i sprzedażą była wielobranżowa i urządzenie zginęło gdzieś pomiędzy mydłem, powidłem, kosiarką do trawy i damską bielizną.

To tylko przykłady związane z branżą muzyczną, mogę dalej wyliczać również w branży profesjonalnej automatyki przemysłowej.



Po co to wszystko napisałem? Bo śmiem twierdzić, że znam niuanse znakomitej części urządzeń analogowych. Od podszewki. Ich zalet i niedoskonałości. A tu wypowiadam się po stronie softu.

Wnioski wyciągnijcie sami.

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: minimalmusic » czwartek 26 maja 2005, 02:35

Gdzie w moich wypowiedziasz widzisz "polską zawiść", "głupią zazdrość", "atak na posiadaczy hardware", skąd wiesz, że jestem "typowym polskim biedaczkem", skąd wiesz, co mam i na co "nie będę mógł sobie pozwolić".

********

Wydajesz sie byc troche przeczulony na swoim punkcie, waliłem na ślepo po przeczytaniu 140 postów, trafiło akurat na Ciebie..



2. wiem od piszących tu, że znaszna ich część ma ograniczony budżet, tym większe znaczenie ma właściwe jego użycie,

********



tak, i dlatego trzeba im wciskac, ze soft jest lepszy od sprzetu, zeby chlopaki nie mieli problemow emocjonalnych ?





3. zawsze jest pewien rodzaj frustracji, jak po czasie okaże się, że zakup okazał się nietrafiony - to jest normalne i ludzkie,

********



tu moge sie zgodzic, ale tylko w niektorych przypadkach.. rozumiem jesli sprawa tyczy sie np samochodu - jego wartosc po zakupie spada drastycznie.. ale nie sprzet audio wysokiej klasy .. pol zycia sprzedaje swoje uzywane maszynki, w wiekszosci zakupione przeze mnie jako nowe, w 90% przypadkow z zyskiem. . to o jakiej frustracji rozmawiamy ? .. jesli maszynka sie nie podoba - sprzedaje ją .. kupuje nastepna.. (do tego moge Cie zapewnic, ze trudniej jest sprzedac dobrego vst, niz dobra maszynke..)





Czy nie napisałeś tego z zagranicy?

********

a i owszem





Szanowny kolego MINIMALMUSIC, życzę ci MAKSIMAL ROZUM....

********



to troche spoznione zyczenia..





Tak mi się jakoś w życiu złożyło (...) automatyki przemysłowej.

********



Ja ze sprzetem mam do czynienia ok 8 lat, nie jest to strasznie dlugi okres czasu, ale za to wykorzystany bardzo intensywnie.. Pracowalem w sklepie muzycznym w Niemczech, zalozylem wlasny sklep muzyczny w Polsce, teraz pracuje w radiu w UK, ukonczylem Inzynierie Dzwieku i Obrazu, a takze kilka kursow realizatorskich, do tego przez caly czas systematycznie wydaje plyty i gram w Anglii, Niemczech i Polsce.. Przez moj dom przewaliła sie tona sprzetu, a jako maniak wszelkiej elektroniki spedzam mase czasu na rozpracowywaniu tych maszynek.. i mimo iż nie urodzilem sie w czasie kiedy powstawaly najfajniejsze z nich - mysle, ze zdolalem to wszystko nadrobic..

Z vst mam do czynienia rowniez pare ladnych lat..



Po co to wszystko napisałem? Bo śmiem twierdzić, że znam niuanse znakomitej części urządzeń analogowych. Od podszewki. Ich zalet i niedoskonałości. A tu wypowiadam się po stronie hardware`u.

Wnioski wyciągnijcie sami.




ODPOWIEDZ