Focusrite Saffire 56 a Lynx/Apogee - nowa jakość?
: sobota 23 kwie 2011, 13:40
Witam was serdecznie!
Pierwszy raz piszę na forum eis. Zawsze czytałem wasze posty, szukałem odpowiedzi na moje różne zagwostki sprzętowe, ale teraz już chce się osobiście do was zwrócić o poradę.
Jeśli chodzi o mój główny tor audio, który jest podstawą mojego małego studia to wchodzi w niego interfejs Focusrite Saffire 56, preamp Igs Ne72, neumann tlm 103. Używam także pakietu Gold Wavsa, procesora Tl audio 5052, drawmera mx 30, vitralizera lampowego Spl i wielu innych urządzeń. Od dłuższego czasu, coś mi w jakości dźwięku, który z tych klocków otrzymuje nie pasowało. Zmieniałem więc mikrofony, preampy, kupiłem nawet sumator Spl Mixdream. Stosowałem różne zabiegi aby zatrzeć to moje złudzenie takiego komputerowego, kompletnie zamkniętego brzmienia. I do jakiegoś czasu zastanawiam się, że może problem nie tkwi we wszystkim do o koła, a może w ostatecznym podzespole, czyli interfejsie. Niby ten focusrite, to dość wysoka półka, ale czy myślicie, że w opozycji do całego sprzętu, którym dysponuje może właśnie degradować tylko to brzmienie?
Zacząłem myśleć o tym wtedy, gdy posłuchałęm nagrań,z innych studiów nagrań, które pracują na podobnym sprzęcie z wyjątkiem interfejsa, którego zastąpili np. Lynx Aurora 16. Mam wrażenie, że to co oni uzyskują jest pełniejsze, bardziej otwarte i ciepłe. A może to po prostu to moje złudne wrażenie..
Czy uważacie, że na etapie, w którym posiadamy zawodowe urządzenia zewnętrzne, dobre mikrofony, i wszystkie inne urządzenia nieodzowne w działalności studyjnej, to zmiana interfejsa audio na streakte przetworniki, może dać dużą różnice w dźwięku?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź! :)
Pierwszy raz piszę na forum eis. Zawsze czytałem wasze posty, szukałem odpowiedzi na moje różne zagwostki sprzętowe, ale teraz już chce się osobiście do was zwrócić o poradę.
Jeśli chodzi o mój główny tor audio, który jest podstawą mojego małego studia to wchodzi w niego interfejs Focusrite Saffire 56, preamp Igs Ne72, neumann tlm 103. Używam także pakietu Gold Wavsa, procesora Tl audio 5052, drawmera mx 30, vitralizera lampowego Spl i wielu innych urządzeń. Od dłuższego czasu, coś mi w jakości dźwięku, który z tych klocków otrzymuje nie pasowało. Zmieniałem więc mikrofony, preampy, kupiłem nawet sumator Spl Mixdream. Stosowałem różne zabiegi aby zatrzeć to moje złudzenie takiego komputerowego, kompletnie zamkniętego brzmienia. I do jakiegoś czasu zastanawiam się, że może problem nie tkwi we wszystkim do o koła, a może w ostatecznym podzespole, czyli interfejsie. Niby ten focusrite, to dość wysoka półka, ale czy myślicie, że w opozycji do całego sprzętu, którym dysponuje może właśnie degradować tylko to brzmienie?
Zacząłem myśleć o tym wtedy, gdy posłuchałęm nagrań,z innych studiów nagrań, które pracują na podobnym sprzęcie z wyjątkiem interfejsa, którego zastąpili np. Lynx Aurora 16. Mam wrażenie, że to co oni uzyskują jest pełniejsze, bardziej otwarte i ciepłe. A może to po prostu to moje złudne wrażenie..
Czy uważacie, że na etapie, w którym posiadamy zawodowe urządzenia zewnętrzne, dobre mikrofony, i wszystkie inne urządzenia nieodzowne w działalności studyjnej, to zmiana interfejsa audio na streakte przetworniki, może dać dużą różnice w dźwięku?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź! :)