Waldorf Rocket - niespodzianka
Re: Waldorf Rocket - niespodzianka
że co proszę? w którym miejscu??? i w ogóle, co to za język??
Re: Waldorf Rocket - niespodzianka
ech widzę że niektórzy przerażliwieni jak im sie zwróci uwagę na to co piszą
ps.z cyrowym sprzętem nie jest tak rposto jak z analogiem - majac analogowy prototyp wprowadzenie go do produkcji to pstrykniecie palcami
w cyfrze trzeba doskonale dopracować oprogramowanie co czasem zajmuje lata (a w wielu wypadkach producent polega i gdyby nie fani to wiele sprzetów dawno lądowałoby na smietniku)
kolejna kwestia to niestety wieksze firmy polegaja na liniach montazowych - a to sa koszta i to spore
w przypadku manufaktur wprowadzenie produktu na rynek to chwila
Re: Waldorf Rocket - niespodzianka
Kochani, słuchajcie się proszę tych, co tu od dawna dobrze prawią - to raz.
Na dwa - najświeższe info od polskiego dystrybutora produktów ze stajni Waldorf:
Tak jak nikt nie spodziewa się hiszpańskiej Inkwizycji, nikt nie miał pojęcia, że nadlatuje Rakieta!
To jest jawne pogwałcenie przepisów Narodów Zjednoczonych, a także podstawowych praw fizyki. W odróżnieniu od pocisków konwencjonalnych, ten jest kwadratowy, a jego wrzechświatowa sprzedaż odbywać się będzie z całkowitym pominięciem niemieckich restrykcji eksportowych.
Jego dźwięk jest głośniejszy niż legendarny Saturn V, a w dodatku nigdy nie wiązał się z taką radością tworzenia. Ale nie ma się co dziwić, skoro wśród jego komponentów znajdziesz wielotrybowy filtr analogowy VCF pracujący jako dolnoprzepustowy, górnoprzepustowy oraz pasmowoprzepustowy, z rezonansem dochodzącym do samooscylacji, a nawet wyżej. A przed nim czai się monofoniczna sekcja oscylatorowa z trybem Ultra High Density Sawtooth oraz akordowym.
A to nie koniec. Mamy jeszcze potężny arpeggiator oraz destrukcyjny Booster. Wszystko to sprawia, że Rocket niszczy wszystkie obecne systemy obronne. No dobrze, a teraz trochę poważniej...
Waldorf Rocket to najnowszy syntezator Waldorfa, pełen pozytywnych wibracji dobywających się z atrakcyjnej obudowy w najmodniejszym kolorze. Każdy, kto kocha nowoczesne brzmienie będzie zachwycony tym cudeńkiem, a jego zachwyt jeszcze wzrośnie jak zobaczy paragon! Waldorf Rocket będzie miał trzycyfrową cenę (dla niezorientowanych: poniżej tysiąca złotych) i będzie mógł pracować sam, albo w dowolnej konfiguracji sprzętowo/komputerowej.
Waldorf Rocket pojawi się jeszcze przed nadejściem wiosny i zapewni wiele dni zabawy i/lub poważnej pracy. W dodatku pochodzi prosto z Niemiec, a wszyscy wiemy co to znaczy. Jak tylko Rocket wleci do naszego magazynu damy Wam znać!
Czyli co? Otóż po prostu - będąc zainteresowanym warto trochę odczekać. I to raptem tyle.
[addsig]
Na dwa - najświeższe info od polskiego dystrybutora produktów ze stajni Waldorf:
Tak jak nikt nie spodziewa się hiszpańskiej Inkwizycji, nikt nie miał pojęcia, że nadlatuje Rakieta!
To jest jawne pogwałcenie przepisów Narodów Zjednoczonych, a także podstawowych praw fizyki. W odróżnieniu od pocisków konwencjonalnych, ten jest kwadratowy, a jego wrzechświatowa sprzedaż odbywać się będzie z całkowitym pominięciem niemieckich restrykcji eksportowych.
Jego dźwięk jest głośniejszy niż legendarny Saturn V, a w dodatku nigdy nie wiązał się z taką radością tworzenia. Ale nie ma się co dziwić, skoro wśród jego komponentów znajdziesz wielotrybowy filtr analogowy VCF pracujący jako dolnoprzepustowy, górnoprzepustowy oraz pasmowoprzepustowy, z rezonansem dochodzącym do samooscylacji, a nawet wyżej. A przed nim czai się monofoniczna sekcja oscylatorowa z trybem Ultra High Density Sawtooth oraz akordowym.
A to nie koniec. Mamy jeszcze potężny arpeggiator oraz destrukcyjny Booster. Wszystko to sprawia, że Rocket niszczy wszystkie obecne systemy obronne. No dobrze, a teraz trochę poważniej...
Waldorf Rocket to najnowszy syntezator Waldorfa, pełen pozytywnych wibracji dobywających się z atrakcyjnej obudowy w najmodniejszym kolorze. Każdy, kto kocha nowoczesne brzmienie będzie zachwycony tym cudeńkiem, a jego zachwyt jeszcze wzrośnie jak zobaczy paragon! Waldorf Rocket będzie miał trzycyfrową cenę (dla niezorientowanych: poniżej tysiąca złotych) i będzie mógł pracować sam, albo w dowolnej konfiguracji sprzętowo/komputerowej.
Waldorf Rocket pojawi się jeszcze przed nadejściem wiosny i zapewni wiele dni zabawy i/lub poważnej pracy. W dodatku pochodzi prosto z Niemiec, a wszyscy wiemy co to znaczy. Jak tylko Rocket wleci do naszego magazynu damy Wam znać!
Czyli co? Otóż po prostu - będąc zainteresowanym warto trochę odczekać. I to raptem tyle.
[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS