Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
elmuz1
Posty: 440
Rejestracja: czwartek 13 cze 2002, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: elmuz1 » czwartek 06 wrz 2018, 22:15

Zaskoczony jestem tym Zoomem.
Zoom UAC-8 czy Zoom TAC-8?
Spojrzałem na UAC-8. Ma swoje efekty, tj reverb i delay. Rozumiem, ze one działają bez pomocy CPU kompa? :) O ile dobrze pamietam, to ustawień fx można zapisać 3 presety. Troche mało, chociaż... w UAC-2 tez tak masz? Jak one brzmią?
A co do Lapka? Jak do tego podchodzić? Firma? Masz swoich faworytów? ;) Ja chciałbym jednak 16GB RAM, GoldPiano EastWest waży sporo + inne oparte na samplach... 8GB może byc mało. Procek, oczywiście jak najszybszy.

Awatar użytkownika
Caroozo
Posty: 932
Rejestracja: piątek 22 lut 2008, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: Caroozo » piątek 07 wrz 2018, 00:17

TAC - Thunderbolt, UAC - USB, ot taka różnica. Ah tak, zapomniałem, Zoom ma swoje efekty. Szczerze? Jeszcze nie używałem :D. Nie podejrzewam tego rozwiązania o jakość Lexicona czy dedykowanych wtyczek, ale jeśli robiłby robotę... Super sprawa :-). Z tego co czytam - tak, bez pomocy kompa, sprzętowo. Będę testy robił next week to postaram się napisać jak to brzmi. Biorąc pod uwagę, że przeważnie na sztukach albo mamy realizatora, który nakłada FX z konsoli, albo korzystamy z "objazdowego" mixerka z 24-bitowym FXem, na pewno nie będzie gorszej jakości :).

A co do laptopa - powiem jedynie o sobie. Ja od kilku lat kupuję TYLKO laptopy Dell z serii Latitude, ew. Precision, Lenovo serię T ew. L (aktualnie taki mam), ew. HP ale to nie każdy. Czemu? Jakość wykonania, solidność, niezawodność oraz... niska cena. Większość tych laptopów przechodzi 2-letni okres w korporacjach, przeważnie są mało używane, a następnie firmy leasingujące sprzedają je paletami i Janusze na Allegro wystawiają je za premium (ja wiem za ile one chodzą i za ile je wciskają ;P)). Otóż są firmy które sprzedają outlety, czyli z jakimiś mniejszymi czy większymi wadami. Ja osobiście kupiłem ostatnio czysto pod Keyscape'a egzemplarz za 650 PLN z licencją na Win 8.1 Pro (a licencja na PRO daje możliwość czasami downgrade, jak i upgrade do 10-tki), 4GB RAM w jednej kości, i5 4300M, 500GB HDD i integrą HD4600 oraz (niestety) ekranem 1366x768. BARDZO tanio jak na sprzęt z baterią która trzyma 3 godziny. Gdzie był haczyk? Ano... jeden z plastików na wylocie powietrza był ułamany i już nie "łapał" się do klasy A ;P - do tego Bozia dała gładką gadkę jeśli chodzi o targowanie i hop! Laptop premium prawie nieśmigany za grosze :). Druga kość RAM za 70 PLN (8 GB dual channel), do tego z Aliexpress dysk SSD M.2242 no-name za 35 dolców 128GB, ktory służy w zasadzie tylko do odczytu dla gołego, ztuningowanego systemu i na biblioteki sampli (Keyscape "waży" 77GB) - i styka. Jedynie procek nie wyrabia przy niektórych brzmieniach w Keyscape co mnie denerwuje niemiłosiernie bo lapek miał być głównie pod ten soft :P - do tego maleństwa można włożyć jedynie jeden model i7 z uwagi na TDP 37W - da się teoretycznie więcej ale chłodzenie nie wyrobi ;). Z tego też powodu będę go sprzedawał i kupię coś mocniejszego - jeszcze nie wiem co.

Co mogę doradzić? Poleasingowe laptopy klasy biznes. BEZ układów dyskretnych (dedykowane karty graficzne) - są awaryjne, lubią paść, niepotrzebnie grzeją w środku "budę", zaś integra Intela z mojego doświadczenia a) nie robi problemów z latencją (drivery) b) starcza w zupełności do wszystkiego i c) jak padnie grafa, padnie proc, także jest w 100% niezawodna. Płyty do biznesu mają przeważnie dobrej jakości komponenty (żadnych egzotycznych układów, karty WLAN to przeważnie Intel, chipsety również sprawdzone). Jakość wykonania w tym klawiatura - super. Generalnie tam się nie ma co spier... :D. A brak "ficzerów" jak podświetlanie RGB czy GeForce GTX 1050 - z punktu widzenia muzy totalnie niepotrzebne - sprawiają, że te laptopy są dość tanie. Jednocześnie wiele z nich zapewnia możliwość instalacji naprawdę mocnych jednostek CPU, które - szczerze mówiąc - warto kupić osobno i zamontować do słabszej konfiguracji, co nie stanowi większego problemu - i tak trzeba je otworzyć, dołożyć pamięci, zmienić pastę termoprzewodzącą itd więc wymiana procka to pestka.

JAKI DOKŁADNIE? Aaa to zależy od pojemności portfela :-). Aktualnie jest trend na niskonapięciowe, mobilne CPU - do VSTi zaś potrzeba dużo mocy, co zapewniają procesory czterordzeniowe powyżej 3 GHz. Teraz kolejna rzecz - wydajność CPU w zasadzie od Haswell'a (4 generacja) z generacji na generację podnosi się o marne kilka procent, gdyż w tej generacji przeprojektowano procesor m.in. poprzez dodanie regulatora napięcia, dodanie instrukcji AVX itd. W dużym skrócie - od tej generacji przyrost mocy jest niewielki (niektórzy mówią że od Skylake do Kaby Lake jest marginalny). Więc 4 generacja to absolutne minimum. Druga kwestia to laptop który obsłuży procesory ze sporym TDP - wysoko taktowane i7 muszą swoje wziąć... Przykładowo istnieje tylko jeden 37W Haswell (ok, dwa) - i7 4702MQ i 4702HQ, zaś najmocniejsze mają TDP 65W - fizyki nie oszukasz, ciepło gdzieś musi uciekać :). Oczywiście to nie jest oznaczenie mocy, którą procesor bierze, ale daje wyobrażenie, że do wielogodzinnej pracy pod obciążeniem nie wystarczy bzyczek 25-35W. Procesory w procesie 14nm będą miały niższe TDP przy podobnej mocy, niemniej ten element jest najistotniejszy - gwarantuję Ci, że dobrze podkręcony Core2Quad sprzed 10 lat do tej pory dorównuje średniemu i5/i7. Czemu więc topowy czy bardzo wysoki model procesora sprzed zaledwie 3 lat ma nie dać rady :-)?

Nie wierz w te turbo które podaje się przy procesorach serii U ("taktowanie do XXX GHz") - są to wartości chwilowe i to na jednym rdzeniu, gdyż przy dłuższej pracy na wszystkich tzw. throttling zbije to do tak żenujących wartości, że szkoda gadać. Laptop też nie ma miejsca na chłodzenie - musi wystarczyć dobra pasta i system chłodzenia od producenta. Kolejna sprawa - RAM jest bardzo drogi, ale tylko nowy lub lekko śmigany (DDR4). DDR3(L) jest stosunkowo tani (nawet 60-70 PLN za 4GB), a do muzyki nie potrzeba ultra-szybkiej pamięci czy mega-szybkich czasów dostępu - to jest potrzebne głównie graczom, może grafikom, gdzie bufor się bardzo szybko wymienia. Ty ładujesz sample raz i prędkość pamięci ma drugorzędne znaczenie - lepsze 16 GB wolnej pamięci no-name niż 8 GB super szybkiej :). Dysk to co innego - doczytywanie sampli (np. w przypadku Keyscape) jest kluczowe i tutaj nie ma zmiłuj - potrzebny jest SSD. W zasadzie oferowane aktualnie na rynku konstrukcje są naprawdę dobre i to czy doczytuje Ci z prędkością 500 MB/s czy 700 MB/s nie ma wielkiego znaczenia (za to typ użytych kości NAND, pojemność - i idąca za tym cena - owszem ma).

UPDATE: Zrobiłem mały research i szczerze mówiąc utwierdzam się w przekonaniu że ALBO nowy laptop z i7 Kaby Lake, z uwagi na to że można je dostać poniżej 4 tysięcy, i wiadomo że nówka sztuka itd (ale licz się z drogimi pamięciami DDR4), ALBO Haswell Mobile z wysokim limitem TDP. Broadwell ma raptem 4 modele 4-rdzeniowe i zegary/wydajność na takt nie są dużo wyższe niż w przypadku Haswella (5 do max 10% na takt w testach, podejrzewam że dla wtyczek, które korzystają głównie z instrukcji SSE, będzie się liczyć brutalna moc) - owszem, jest niższy proces technologiczny, ale większość procesorów mobilnych jest lutowana na płycie, zaś te, które są w najwyższych modelach, są przeważnie instalowane w topowych laptopach - nie muszę dodawać, że bardzo drogich :). Ze Skylake (6 generacja) jest trochę lepiej, te procesory są dość fajne bo obsługują DDR3L i DDR4, jest sporo modeli z i7, ale usiądź zanim zobaczysz ceny tych laptopów - mocno się trzymają :-). I znowu - najbardziej dostępny i7 6700HQ przy 4 rdzeniach taktowany jest na 3,1 GHz. Różnica między Haswell'em a Skylake wynosi max 15 % w benchmarkach. Tak więc porównywalny będzie Haswell Mobile o taktowaniu maksymalnym ok. 3,4-3,5 GHz/rdzeń - np. i7 4800MQ. I tak - na "oeliksie" widzę aktualnie pięknego Dell'a Latitude E6540 z takowym prockiem i 12 GB RAM za 1200+ PLN. 4 GB sprzedajesz, dokładasz stówkę do 8 GB, ma niemiecką klawiaturę (bzdura), słaby ekran (można wymienić), brak dysku (na plus - kupujesz nówkę pod siebie) i za max 1500 masz mega-maszynkę do VSTi. Żeby mieć porównywalną wydajność z wyższymi generacjami zamień, cyfrę z przodu na dwójkę, trójkę lub czwórkę :-).

Ostatnia kwestia - AMD. Cóż - bardzo lubię tę firmę i jej mocno kibicuję, zaś Ryzen'y kopią (powoli) tyłek Intelowi - i BARDZO DOBRZE :). Niemniej sporo softu przez ostatnią dekadę była optymalizowana głównie pod Intela. O dziwo, pierwsza generacja desktopowych Ryzenów wypadła raptem kilka procent słabiej niż Intel. Żeby dać mniej więcej obraz:
https://www.kvraudio.com/forum/viewtopi ... 5&start=45
gość (Spyro) zrobił test i wygląda to dobrze, w DAW benchmarku też nienajgorzej - a mówimy o pierwszej generacji. I teraz tak - jeśli chodzi o mobilne procesory, to AMD wypuściło tylko dwa modele warte uwagi - 2700U i 2500U. Niestety - są mało dostępne, często tylko z płytami z jednym slotem, zaś TDP domyślne jest na 15W - konfigurowalne do 25W. Turbo jest podane maksymalnie na 3,6 do 3,8, ale to zapewne szczytowa wartość dla jednego rdzenia. Niestety - albo znowu jakieś praktyki Intela w ograniczaniu AMD, albo faktycznie niewielu producentów się tym interesuje.

Nadzieję dają zapowiadane 2600H i 2800H - TDP 35W, bazowe taktowanie odpowiednio 3,3 GHz z turbo do 3,6 Ghz i 3,4 GHz z turbo do 3,8 GHz - wygląda to realnie i dopiero te laptopy mogą być realną alternatywą dla Intela jeśli chodzi o laptop do VSTi na live acty. Ale - podatek od nowości, wielka niewiadoma jeśli chodzi o RAM (muszą być 2 sloty żeby to miało sens), chipset (interfejs!), ale jeśli się uda, będzie realna konkurencja dla Intela. Pierwsza generacja Ryzen'ów pokazała, że będzie tylko lepiej :). Ale na tu-i-teraz - tylko Intel.

Awatar użytkownika
elmuz1
Posty: 440
Rejestracja: czwartek 13 cze 2002, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: elmuz1 » piątek 07 wrz 2018, 14:22

Dzięki Ci za ten wykład. Trochę jaśniej mi się zrobiło, choć kwestia laptopów, to szeroki i raczej niemożliwy do wyczerpania temat.
Natomiast co do interfejsów - pamiętam dawne lata (nie pomne ile ich minęło), gdy walczyłem i odsyłałem jeden po drugim. Dopiero RME dało prawdziwą stabilność i właściwie zapomnienie o dropach, konfliktach itp. W jakiejś mierze i dzisiaj chyba tak jest, gdy czyta sie opinie użytkowników na różnych forach ;)

Awatar użytkownika
Caroozo
Posty: 932
Rejestracja: piątek 22 lut 2008, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: Caroozo » piątek 07 wrz 2018, 15:24

Ja tylko lekko poruszyłem temat ;-). Co do RME - cóż, oni zawsze grali w ekstralidze i to jedna z nielicznych firm, która sama opracowywuje sterowniki do swoich urządzeń, zapewnia szeroki support i wspiera swoje urządzenia przez wiele lat... Zapytaj się jakiegokolwiek profesjonalisty na zachodzie, jakich interfejsów używa - większość jedzie na RME lub UA (który przez lekki przechył w kierunku "jabłuszek" - choć o "okienkach pamięta - oraz ze względu na jakość i własne pluginy na DSP dorównuje RME), ew. Lynx'y lub (ci mniej "na czasie") stare karty PCI EMU itd. Ok. 10 lat temu temat homerecordingu był u szczytu i powstało wiele podmiotów, które dosłownie zalały rynek tanimi interfejsami. Laptopy zaczęły oferować wtedy poważną jakość - sam zmieniałem Semprona Mobile w Dell'u z 2 GB RAM na nowiutkiego Core2Duo za 1000 ojro i interfejs audio na Firewire - był szał :-).

Co do bezproblemowości - tak jak piszesz, RME bierzesz w ciemno i nikła szansa, że będą problemy (ale płacisz za to premium). Zoom jest świetny, ale wiem o problemie z niektórymi nowymi chipsetami i ewidentna wina producenta (sterownik). RME by sobie na to nie pozwolił.

Awatar użytkownika
elmuz1
Posty: 440
Rejestracja: czwartek 13 cze 2002, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: elmuz1 » piątek 07 wrz 2018, 20:17

Pewnie masz też doświadczenie dot. porównania pracy: stacjonarka vs laptop. Czy doświadcza się jakiegokolwiek spowolnienia (jakiegokolwiek) na laptopie, zakładając solidne jego parametry? W moim wypadku musze brac pod uwagę kompozycje, mix, a także nagrywanie (najczęściej wokali). Kusi mobilność, jednak chciałbym w miarę wszystko przewidzieć i podjąć przemyslaną decyzję (rezygnacja ze stacjonarki, tzn. stara zostaje póki co). A jak z "cichością" pracy takiego laptopa?
A sama wydajność? Czy chłodzenie jest (moze być) na poziomie gwarantującym wielogodzinną pracę? Gdzieś kiedys słyszałem o spadkach wydajności spowodowanej temperatura własnie. Ale może to bujdy były, albo dawno temu? ;)

Awatar użytkownika
Caroozo
Posty: 932
Rejestracja: piątek 22 lut 2008, 00:00

Re: Niskobudżetowy spór monitorowy / interfejsowy

Post autor: Caroozo » sobota 08 wrz 2018, 12:09

Słuchaj, jeśli chodzi o pracę, a możesz korzystać z desktopa - zrób to. Po prostu jest tyle kompromisów jeśli chodzi o laptopy, że szkoda zachodu, a taki i5 2500K podkręcony do 4,5+ GHz kosztuje 150-200 PLN, płyta podobnież, RAM tani jak barszcz, a wydajnością skopie tyłek laptopom za kilka tysięcy... Desktopy mają mniejsze problemy z chłodzeniem, możliwość OC (podkręcania), możliwość upgrade'u itd. Przy dobrej jakości płycie (mocna sekcja zasilania) oraz dobrym zasilaczu, taki zestaw może chodzić dzień i noc, obcy jest mu throttling.

Z uwagi na niższy proces technologiczny, laptopy nie grzeją się już tak, jak kiedyś. Niestety - co producent, to inne rozwiązania i większość laptopów "pada" przez kiepską jakość wykonania, RoHS (brak ołowiu w lucie i "rozklejanie się" BGA i inne cuda i wianki), kiepskim systemem chłodzenia oraz niską jakością użytych komponentów. Dlatego też polecam biznesówki, bo są dużo lepiej wykonane, zaś gamingowe na pewno zapewniają lepszą wentylację niż inne. Nowoczesne mobilne procesory mogą pracować w temperaturze nawet ok. 80-90 stopni, i niemal na pewno mocny i7 chodząc na full wiele godzin spowoduje, że system chłodzenia może nie wyrabiać (powolutku pomalutku temperatura rosnąć będzie do 90+ - nagły throttling żeby zbić temperaturę do 80+, znowu turbo i tak w kółko - co powoduje skaczącą wydajność). Na live act, gdzie masz kilka wtyczek, a wykon godzinkę, dwie, jest ok. Ale pracowanie dzień w dzień po 10-12 godzin na full nie wpływa korzystnie na stabilność pracy - ciepło nie ma gdzie się rozpraszać i wszystko w środku się grzeje, w tym dyski (a SSD się grzeją mocniej niż talerze) jak i RAM - coś może się zepsuć z biegiem czasu. Jeśli chodzi zaś o hałas - o dziwo, nowoczesne systemy chłodzenia są na akceptowalnym poziomie - nie "wyją" już jak suszarki, mój Lenovo na full jest ledwo słyszalny :).

Dlatego też do codziennej, ciężkiej pracy polecam stacjonarkę (tańsza/mocniejsza/stabilniejsza), zaś na okazjonalną pracę/live - laptopa.

ODPOWIEDZ