Czemu do sygnału który jest poddany obróbce tą wtyczką dodawane jest coś do sygnału, nawet jesli dany dźwięk nie jest korygowany. To coś, to jakby minimalna modulacja, delikatny fazer. Ogólnie mówiąc sygnał jest degradowany. Odwracałem faze i sumowałem z oryginałem i nie ma ciszy, zostają śmieci.
SONAR V-Vocal - bubel?
SONAR V-Vocal - bubel?
Strasznie się złościłem kiedy ktos mówił cos złego o Sonarze a teraz sam chyba zacznę
Czemu do sygnału który jest poddany obróbce tą wtyczką dodawane jest coś do sygnału, nawet jesli dany dźwięk nie jest korygowany. To coś, to jakby minimalna modulacja, delikatny fazer. Ogólnie mówiąc sygnał jest degradowany. Odwracałem faze i sumowałem z oryginałem i nie ma ciszy, zostają śmieci.
Czemu do sygnału który jest poddany obróbce tą wtyczką dodawane jest coś do sygnału, nawet jesli dany dźwięk nie jest korygowany. To coś, to jakby minimalna modulacja, delikatny fazer. Ogólnie mówiąc sygnał jest degradowany. Odwracałem faze i sumowałem z oryginałem i nie ma ciszy, zostają śmieci.
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
...Strasznie się złościłem kiedy ktos mówił cos złego o Sonarze a teraz sam chyba zacznę
Czemu do sygnału który jest poddany obróbce tą wtyczką dodawane jest coś do sygnału, nawet jesli dany dźwięk nie jest korygowany. To coś, to jakby minimalna modulacja, delikatny fazer. Ogólnie mówiąc sygnał jest degradowany. Odwracałem faze i sumowałem z oryginałem i nie ma ciszy, zostają śmieci....
**********************
Cudow nie ma... degradacja wynika pewnie z przymusu pracy w czasie rzeczywistym... tutaj miej juz pretensje do tych co programowali sama wtyczke a nie ekipi sonara...
Swoja droga sonar ma wiele roznych wad... dlugo by wymieniac... ale jak juz pisalem na tym albo innym forum... zaden program nie jest pozbawiony wad... a wylacznie od uzytkownika i jego dosiwadczenia zalezy czy potrafi te wady ominac i wykozystac oprogramowanie w 100%...
Co do V-vocala... rada prosta... wydzielaj tylko te dzwieki ktore sa nieczyste i wylacznie na nie nakladaj v- vocala...
Czemu do sygnału który jest poddany obróbce tą wtyczką dodawane jest coś do sygnału, nawet jesli dany dźwięk nie jest korygowany. To coś, to jakby minimalna modulacja, delikatny fazer. Ogólnie mówiąc sygnał jest degradowany. Odwracałem faze i sumowałem z oryginałem i nie ma ciszy, zostają śmieci....
**********************
Cudow nie ma... degradacja wynika pewnie z przymusu pracy w czasie rzeczywistym... tutaj miej juz pretensje do tych co programowali sama wtyczke a nie ekipi sonara...
Swoja droga sonar ma wiele roznych wad... dlugo by wymieniac... ale jak juz pisalem na tym albo innym forum... zaden program nie jest pozbawiony wad... a wylacznie od uzytkownika i jego dosiwadczenia zalezy czy potrafi te wady ominac i wykozystac oprogramowanie w 100%...
Co do V-vocala... rada prosta... wydzielaj tylko te dzwieki ktore sa nieczyste i wylacznie na nie nakladaj v- vocala...
- Soundscape
- Posty: 2054
- Rejestracja: czwartek 15 mar 2007, 00:00
- Kontakt:
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
to prawda....wprowadza bardzo niemiłe dla "brudy"
dlatego trzeba śpiewać czysto:)...
**********************
Z drugiej strony w gatunkach elektronicznych potrafi on dać bardzo ciekawe efekty. Ale do samej korekcji wokalu to lepiej coś innego używać.
dlatego trzeba śpiewać czysto:)...
**********************
Z drugiej strony w gatunkach elektronicznych potrafi on dać bardzo ciekawe efekty. Ale do samej korekcji wokalu to lepiej coś innego używać.
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
feefrock a jak dasz freeze to tez te brudy sa?bo juz nie pamietam - dawno sie tym nie bawilem
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
...feefrock a jak dasz freeze to tez te brudy sa?bo juz nie pamietam - dawno sie tym nie bawilem...
**********************
też są. dziwne, bo jesli już wprowadza coś do sygnału to przynajmniej robiłby to podczas korekcji, a nie cały czas.
**********************
też są. dziwne, bo jesli już wprowadza coś do sygnału to przynajmniej robiłby to podczas korekcji, a nie cały czas.
-
undereason
- Posty: 85
- Rejestracja: piątek 27 lip 2007, 00:00
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
dziwne, bo jesli już wprowadza coś do sygnału to przynajmniej robiłby to podczas korekcji, a nie cały czas....
**********************
to po co zapinać i nie korygować?
śmiechu udzielił jedynej słusznej w tym temacie rady. wynika najpewniej z doświadczenia dobrych paru chwil z programem. warto przeczytać ze zrozumieniem i się zastosować
**********************
to po co zapinać i nie korygować?
śmiechu udzielił jedynej słusznej w tym temacie rady. wynika najpewniej z doświadczenia dobrych paru chwil z programem. warto przeczytać ze zrozumieniem i się zastosować
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
a ja uzywam sonara od kilku lat, czesto rowniez i gesto v-vocal i zadnych "brudow" nie zauwazylem...o ile brudem nie nazwiemy efektu"przeciagniecia" dzwieku co wiaze sie z zastosowaniem efektu "pitch" w v-vocal. ale tak sie dzieje w kazdym programie nawet w celemony melodyne, ktory jest o wiele sprawniejszy i latwiejszy w obsudze niz v-vocal.
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
**********************
to po co zapinać i nie korygować?
**********************
zapinać i korygować wybrane sylaby (nuty) , nie ciąć na sylaby i nie szatkować frazy na 15 części tylko zapiąć plugin na pewną część i korygować niektóre. ja rozumieć
-
undereason
- Posty: 85
- Rejestracja: piątek 27 lip 2007, 00:00
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
zapinać i korygować wybrane sylaby (nuty) , nie ciąć na sylaby i nie szatkować frazy na 15 części tylko zapiąć plugin na pewną część i korygować niektóre. ja rozumieć
...
**********************
w v-vocal trzeba szatkować i trudno coś na to poradzić. potem czasami bardzo trudno posklejać te części. taka uroda tego pluginu. jesli nie da się z tym żyć, to trzeba się niestety rozejrzeć za innym rozwiązaniem
...
**********************
w v-vocal trzeba szatkować i trudno coś na to poradzić. potem czasami bardzo trudno posklejać te części. taka uroda tego pluginu. jesli nie da się z tym żyć, to trzeba się niestety rozejrzeć za innym rozwiązaniem
Re: SONAR V-Vocal - bubel?
to po co zapinać i nie korygować?
zapinać i korygować wybrane sylaby (nuty) , nie ciąć na sylaby i nie szatkować frazy na 15 części tylko zapiąć plugin na pewną część i korygować niektóre. ja rozumieć
**********************
Stary
jesli wokal jest tak totalnie sfalszowany ze wymaga takich korekcji na co 2 sylabe... to w ogole sie w to nie baw... zrobisz temu wokaliscie wylacznie krzywde poprawiajac jego wokal...
Uslyszy efekt koncowy i stwierdzi ze jest tak wspanialy ze nie musi juz nic robic... a tak po tym jak uslyszy ze falszuje moze da mu to do myslenia ze jednak trzeba nad soba popracowac, albo najlepiej zabrac sie za cos zupelnie innego...
To samo tyczy sie poprawiania krzywych bebniarzy i nagrywania 8 taktowych solowek w 150 podejsciach, z ktorych wybierasz potem po 1 dobrej nucie...
Jest to proceder za ktory odpowiedzialni sa sami realizatorzy, a wynika on z ich lenistwa... bo po co dac pare rad wokaliscie, po co sprawdzac czy ma odpowiedni miks na sluchawkach?? itd... skoro potem wszystko mozna poprawic... w efekcie muzycy mniej cwicza, a na koniec wychodzi ze i tak narobimy sie 2 razy wiecej...
Jesli uzywam v-vocala to wylacznie na pojedynczych dzwiekach... jesli wokalista nie potrafi zaspiewac czysto calej razy to kaze mu spiewac tak dlugo az mu sie uda, albo kaze mu zmienic linie melodyczna...
Inna sprawa ze juz kiedys poruszalem ten watek... sygnal ktory idzie na v-vocala nie moze byc zbyt niski... jak sie okazalo v-vocal lepiej działa gdy wokal jest juz po kompresjii... oczywiscie kolejna niewygoda... po korekcji intonacji nie mozemy juz bawic sie kompresja... no coz cos za cos...
zapinać i korygować wybrane sylaby (nuty) , nie ciąć na sylaby i nie szatkować frazy na 15 części tylko zapiąć plugin na pewną część i korygować niektóre. ja rozumieć
**********************
Stary
Uslyszy efekt koncowy i stwierdzi ze jest tak wspanialy ze nie musi juz nic robic... a tak po tym jak uslyszy ze falszuje moze da mu to do myslenia ze jednak trzeba nad soba popracowac, albo najlepiej zabrac sie za cos zupelnie innego...
To samo tyczy sie poprawiania krzywych bebniarzy i nagrywania 8 taktowych solowek w 150 podejsciach, z ktorych wybierasz potem po 1 dobrej nucie...
Jest to proceder za ktory odpowiedzialni sa sami realizatorzy, a wynika on z ich lenistwa... bo po co dac pare rad wokaliscie, po co sprawdzac czy ma odpowiedni miks na sluchawkach?? itd... skoro potem wszystko mozna poprawic... w efekcie muzycy mniej cwicza, a na koniec wychodzi ze i tak narobimy sie 2 razy wiecej...
Jesli uzywam v-vocala to wylacznie na pojedynczych dzwiekach... jesli wokalista nie potrafi zaspiewac czysto calej razy to kaze mu spiewac tak dlugo az mu sie uda, albo kaze mu zmienic linie melodyczna...
Inna sprawa ze juz kiedys poruszalem ten watek... sygnal ktory idzie na v-vocala nie moze byc zbyt niski... jak sie okazalo v-vocal lepiej działa gdy wokal jest juz po kompresjii... oczywiscie kolejna niewygoda... po korekcji intonacji nie mozemy juz bawic sie kompresja... no coz cos za cos...