to po co zapinać i nie korygować?
zapinać i korygować wybrane sylaby (nuty) , nie ciąć na sylaby i nie szatkować frazy na 15 części tylko zapiąć plugin na pewną część i korygować niektóre. ja rozumieć
**********************
Stary

jesli wokal jest tak totalnie sfalszowany ze wymaga takich korekcji na co 2 sylabe... to w ogole sie w to nie baw... zrobisz temu wokaliscie wylacznie krzywde poprawiajac jego wokal...
Uslyszy efekt koncowy i stwierdzi ze jest tak wspanialy ze nie musi juz nic robic... a tak po tym jak uslyszy ze falszuje moze da mu to do myslenia ze jednak trzeba nad soba popracowac, albo najlepiej zabrac sie za cos zupelnie innego...
To samo tyczy sie poprawiania krzywych bebniarzy i nagrywania 8 taktowych solowek w 150 podejsciach, z ktorych wybierasz potem po 1 dobrej nucie...
Jest to proceder za ktory odpowiedzialni sa sami realizatorzy, a wynika on z ich lenistwa... bo po co dac pare rad wokaliscie, po co sprawdzac czy ma odpowiedni miks na sluchawkach?? itd... skoro potem wszystko mozna poprawic... w efekcie muzycy mniej cwicza, a na koniec wychodzi ze i tak narobimy sie 2 razy wiecej...
Jesli uzywam v-vocala to wylacznie na pojedynczych dzwiekach... jesli wokalista nie potrafi zaspiewac czysto calej razy to kaze mu spiewac tak dlugo az mu sie uda, albo kaze mu zmienic linie melodyczna...
Inna sprawa ze juz kiedys poruszalem ten watek... sygnal ktory idzie na v-vocala nie moze byc zbyt niski... jak sie okazalo v-vocal lepiej działa gdy wokal jest juz po kompresjii... oczywiscie kolejna niewygoda... po korekcji intonacji nie mozemy juz bawic sie kompresja... no coz cos za cos...