pewnie za samo wejście do wnętrza kasują tyle, co za godzinę nagrań w dobrym polskim studiu
Nie - z tego co wiem, to takie przedsiewziecia sa zmora innych studiow, dzialajacych na normalnych, komercyjnych zasadach. Facet ma kasy jak lodu i robi co chce, co oznacza, ze i nawet za darmo, jak mu sie spodoba. On juz na zycie zarobil, do czwartego pokolenia
