Witam, chciałbym się z okazji świątecznego nastroju podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami.
Jakiś czas temu wysłałem w kosmos zupełnie nieprzydatny drugi system operacyjny przeznaczony tylko do dźwięku. Nieprzydatny dlatego, bo nie prowadzę żadnej działalności usługowej tylko czerpię z tego zwyczajnie przyjemność. Brak internetu i ulubionych programów nie pozwala na chwilę odskoczni podczas pracy. Jeśli zaś działamy na jednym systemnie z dostępem do netu to wszyscy wiemy jak to może zacząć "funkcjonować" po krótkim czasie. Jeżeli dodatkowo macie podobną do mojej naturę testera wszelkiej maści softu, to tym bardziej wiecie o co chodzi. Szybko zdałem sobie sprawę, że na drugi system mi się rzadko chce przełączać, a na osobny komputer w "studio" mnie nie stać. Gdzieś w międzyczasie zdążyłem przesiąsć się na Reapera i odkryłem jedną z wielu jego zalet: brak konieczności instalowania. Jeszcze wczesniej uparłem się na soft free, ponieważ jest bardzo dobry, darmowy i często pisany przez zdolnych ambitnych ludzi, którzy zanim wsiakną w jakąś korporacje zdążą naprodukować coś użytecznego. Większość z nich to pliki dll, mniejszość to exe, z których te dll'e się da wyciągnąc. Rzadko zdarza się że programy trzeba wyłacznie instalować (pomijając wielomegabajtowy chłam rzucany przez producentów najbardziej rozreklamowanych wtyczek). Zostaje w zasadzie edytor, ale to równiez nie problem: Wavosaur.
Teraz mam małą partycję, raz wrzuciłem do niej wszystko co nieinstalowalne i mam zawsze skonfigurowane i działające "studyjko". Jedynie nie mogę oszukać VW, ale doinstalowanie jednej wtyczki to nie problem, tym bardziej że używam jej i tak do końcowych miksów. Sampler? Niedrogi Samplelord tez działa bez reinstalacji.
Mi to znacznie umiliło pracę i zdecydowanie przy tej wersji zostaję! Chciałbym jeszcze doczekać czasów bardzo szybkiego pendrive na którym zmieszczę dodatkowo sample i projekty :)
Pozdrawiam