Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 280
Rejestracja: piątek 17 maja 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Markus » wtorek 22 gru 2009, 21:40

...
postawiłem na cyfrową postać celowo, by na starcie jak najbardziej obniżyć koszty. No i idąc z duchem czasu, trzeba liczyć się z tym, że za niedługo w tej wersji ludzie będą kupować 90% nakładu.... 

Otóż to. Jak napisałem powyżej - moim zdaniem właśnie tędy droga.
...
 


Dzięki Panie Jabu Smile. To mi dodaje otuchy.


Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: matiz » wtorek 22 gru 2009, 22:05

...
...
postawiłem na cyfrową postać celowo, by na starcie jak najbardziej obniżyć koszty. No i idąc z duchem czasu, trzeba liczyć się z tym, że za niedługo w tej wersji ludzie będą kupować 90% nakładu.... 

Otóż to. Jak napisałem powyżej - moim zdaniem właśnie tędy droga.
...
 


Ja tez jestem zdania, ze tedy droga, ale wtedy trzeba troche inaczej to wszystko wykalkulowac, prawda? Jezeli od ceny hurtowej odejmiemy koszty jej wytworzenia i rozwiezienia po sklepach (juz nie reklamy) to wychodzi mniej wiecej na to samo. To gdzie masz zysk (dla klienta)? To musi byc inaczej zorganizowane - znaczy IMO ta kasa nie powinna plynac stont, tylko skont inont ;)
Nie wiem, skont ;)


Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: psysutra » wtorek 22 gru 2009, 22:10

Za numer na myspace powinni od razu ładować do paki- za piractwo i plagiat.
Niech potem tylko pod prysznicem uważa
Stay Psychedelic People!

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty: 234
Rejestracja: niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: heathenichaer » wtorek 22 gru 2009, 22:24

...
...
...
postawiłem na cyfrową postać celowo, by na starcie jak najbardziej obniżyć koszty. No i idąc z duchem czasu, trzeba liczyć się z tym, że za niedługo w tej wersji ludzie będą kupować 90% nakładu.... 

Otóż to. Jak napisałem powyżej - moim zdaniem właśnie tędy droga.

...
 


Pewnie i racja ale to jest smutne, jeśli chodzi o muzę to jestem "hardłerowcem" i chcę mieć płytę w ręku, z okładką/książeczką, jakimiś informacjami od artysty, coś co będę mógł dotknąć, pooglądać, postawić na półce...


Jednak chyba ten świat wraz z postępem technicznym i jego zaletami zabija zalety starego świata. Wiem, taka kolej rzeczy, ale czemu ta zmiana to jest równia pochyła?

Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
Markus
Posty: 280
Rejestracja: piątek 17 maja 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Markus » wtorek 22 gru 2009, 23:16

...
...
...
...
postawiłem na cyfrową postać celowo, by na starcie jak najbardziej obniżyć koszty. No i idąc z duchem czasu, trzeba liczyć się z tym, że za niedługo w tej wersji ludzie będą kupować 90% nakładu.... 

Otóż to. Jak napisałem powyżej - moim zdaniem właśnie tędy droga.

...
 

Pewnie i racja ale to jest smutne, jeśli chodzi o muzę to jestem "hardłerowcem" i chcę mieć płytę w ręku, z okładką/książeczką, jakimiś informacjami od artysty, coś co będę mógł dotknąć, pooglądać, postawić na półce...

Jednak chyba ten świat wraz z postępem technicznym i jego zaletami zabija zalety starego świata. Wiem, taka kolej rzeczy, ale czemu ta zmiana to jest równia pochyła?
...


SpokoSmile. Napisałem 90% nakładu a nie 100%.


Tylko widzisz, cenę wytłoczonego krążka trzeba już mocno przemyśleć. Zakładając sytuację, że nie ma mnie w komercyjnych mediach, bo nie reprezentuje mnie firma fonograficzna, a nie mam worka pieniędzy by jakoś przekonać do wciągnięcia mnie na playlistę, będę sprzedawał płytę na koncertach i tylko na mojej stronie - by nie było kosztów dystrybucji. Przynajmniej na początek. Wówczas nie mogę sobie pozwolić na wytłoczenie wielkiego nakładu, a im mniejszy - wiadomo, podraża koszt produkcji w przeliczeniu na sztukę. No i skoro nie ma jej w sklepach, wieczorami zbieram zamówienia ze strony i własnoręcznie pakuję w drogie, bezpieczne koperty, i wysyłam, też sam. No i jeszcze przesyłka... To wszystko bardzo poważnie wpływa na ocenę opłacalności i tym samym cenę krążka...


W sumie, gdy teraz czytam co sam napisałem, to już naprawdę nie wiem, czy to ma wogóle sens.


A może poprostu kolorowa okładka w pdf? MP3 byłoby w miarę wysokiej rozdzielczości (np.256kbps), a dla bardzo wymagających zaoferować nieskompresowany format np. w postaci obrazu płyty CD - by klient miał pewność, że gdy sobie sam wypali będzie wszystko OK. Nie mówiąc już o znacznikach...


Co Wy na to?


Awatar użytkownika
morpheus70
Posty: 230
Rejestracja: niedziela 15 paź 2006, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: morpheus70 » wtorek 22 gru 2009, 23:45


Jeżeli muzyka by mi się podobała, to bardzo chętnie zapłacę Ci nawet 20 zł za płytę. A jeżeli by mi się bardzo podobała, to i więcej - czemu nie. Bylebym płacił Tobie...


Tylko po co chciałbyś płacić komuś 20zł lub więcej skoro ta muzyka byłaby ogólnie dostępna w sieci? Nie wieże w gesty dobrej woli :)

Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem piractwa. Wszystkie płyty mam legalnie kupione, czy to w formie CD, czy to w iTunes. Ale ostatnio kupuję bardzo rzadko, tylko ściśle wyselekcjonowane płyty, które dla mnie są "must have". Tak się składa, że są to płyty wydawane w małych niezależnych wytwórniach lub przez samych artystów, więc płacenie nie boli. Produktów "wielkiego przemysłu" nie kupuję - ale i nie piracę.


Robię bardzo podobnie, ale jesteśmy chyba w mniejszościowej opozycji?!  :)

Piractwo moim zdaniem zawsze będzie istnieć. Tak jak zawsze będą kradzieże, zabójstwa, oszustwa, czy korupcja. Chodzi tylko o to, żeby to zjawisko minimalizować. A obecnie funkcjonujący "system" sprzyja rozwojowi piractwa, zamiast jego ograniczeniu. Na tym polega wg mnie sedno problemu.


Ale tego chyba nie damy rady zmienić ustaw, prawa, a tym bardziej systemu, więc pozostaje tylko nauczyć się z tym żyć...

Wierzę, chcę wierzyć w to, że nie zabraknie uczciwych ludzi, chcących uczciwie płacić lubianym przez siebie artystom. Tylko trzeba dać im szansę!

Może to i naiwność, ale co tam


Również chciałbym w to wierzyć, ale rozum podpowieda, że to faktycznie naiwność...


pozdrawiam i życzę spokojnych Świąt!

Virus TI key|Clavia Nord Lead 2|Korg M3-73|Wersi PianoStar T2000|TC M3000|VoiceWorks Plus|M-ONE XL| D-TWO|Focusrite Green 1|Roland RE-501|Trochę wtyczek PSP|DAW StudioOne 2 x64|

Janusz_M
Posty: 340
Rejestracja: czwartek 08 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Janusz_M » środa 23 gru 2009, 10:18

Markus - ja osobiście nie widzę problemu by kupic album na fizycznym nośniku (CD/winyl) za 50 zł czy więcej. Nie jeden album kupiłem mając go już ściągniętego z sieci, a był taki przypadek, że artysta udostępnił cały materiał za darmo, a i tak kupiłem winyl - bo był warty zakupu. Ale to musi być solidny kawałek muzyki. Więc jeśli faktycznie muzyka, którą oferujesz jest dobra to podejrzewam, że znajdzie się więcej takich jak ja, którzy kupią płytę na koncercie czy przez internet. Choć podejrzewam, że fizyczne nośniki staną się już tylko ekskluzywnymi wydawnictwami i funkcjonować będą raczej jako gratka dla miłośników danego artysty o ile już tak nie jest.


Awatar użytkownika
ELEMENT
Posty: 8
Rejestracja: sobota 08 gru 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: ELEMENT » środa 23 gru 2009, 12:11


Pewnie i racja ale to jest smutne, jeśli chodzi o muzę to jestem "hardłerowcem" i chcę mieć płytę w ręku, z okładką/książeczką, jakimiś informacjami od artysty, coś co będę mógł dotknąć, pooglądać, postawić na półce...

Jednak chyba ten świat wraz z postępem technicznym i jego zaletami zabija zalety starego świata. Wiem, taka kolej rzeczy, ale czemu ta zmiana to jest równia pochyła?
...
 


Raczej nie masz czym się martwić, bo nawet jeśli twórca wrzuca swoją muzyke za darmo w Mp3 to czesto można zakupić wersje fizyczną (z okładką i nadrukiem) za około 15-20zł.


 


...


Jeżeli muzyka by mi się podobała, to bardzo chętnie zapłacę Ci nawet 20 zł za płytę. A jeżeli by mi się bardzo podobała, to i więcej - czemu nie. Bylebym płacił Tobie...


Tylko po co chciałbyś płacić komuś 20zł lub więcej skoro ta muzyka byłaby ogólnie dostępna w sieci? Nie wieże w gesty dobrej woli


...
Osobiście uważam, że taki zakup jest wyrazem uznania dla muzyka. I oczywiście robiąc to powiniśmy motywować go do nagrania kolejnej płyty Smile.


Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty: 1190
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Pan_Jabu » środa 23 gru 2009, 12:17

Tylko po co chciałbyś płacić komuś 20zł lub więcej skoro ta muzyka byłaby ogólnie dostępna w sieci? Nie wierze w gesty dobrej woli :)


Ja bym zapłacił nawet dobrowolnie, żeby docenić czyjąś pracę, żeby pokazać, że jest ona dla mnie cenna... no a także żeby zachęcić artystę do dalszej pracy, bo a nuż nagra coś jeszcze lepszego? Zdarzało mi płacić za darmowe programy (w postaci dobrowolnych "donations", o które prosili autorzy), jeżeli ich używałem i były mi przydatne. To samo dotyczyło kilku serwisów internetowych, których autorzy prosili o wsparcie potrzebne na utrzymanie serwera.


Nie jestem zwolennikiem darmochy... Jestem zwolennikiem szanowania i doceniania pracy, wysiłku, talentu, chęci zrobienia czegoś dla innych. Wiem, że jestem w mniejszości, ale to nic nie zmienia.


A wierzyć w coś trzeba, bo inaczej można dojść do wniosku, że nic nie ma sensu, bo "niczego nie będzie"


Poza tym zgadzam się z tym, co napisał Janusz_M.


Pozdrawiam świątecznie!


waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » środa 23 gru 2009, 18:48

Cytat jednego z kolegow:

"waldek-j, cały czas nie ustosunkowujesz się do jednej kwestii: czy użytkownik musi za każdym razem weryfikować, czy materiał, który pobiera z sieci jest rozpowszechniany legalnie? Przecież to absurd. Każdy może umieścić np. na forum czy innej stronie jakiś materiał bezprawnie - czy wszyscy odwiedzający taką stronę stają się przestępcami?"

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Bardzo trudno jest sie za kazdym razem ustosunkowywac do czegos tak fundamentalnego- skoro brak tobie (oraz Onemanowi) tak podstawowej wiedzy to o czym my rozmawiamy? Weryfikacji legalnosci zrodla wymaga od ciebie kodeks cywilny. Nie staniesz sie przestepca z punktu widzenia kodeksu karnego- wiec nie moze cie scigac policja, ale moze cie scigac autor wlasciciel nagrania bo lamiesz prawo autorskie.


I jesli ci udowodni ze masz jego pliki zdobyte nielegalnie i poda do sadu, to bedziesz musial sie bronic udowadniajac ze nie dzialasz na jego szkode i tak samo udowodnic zrodlo. Tak wiec w twoim interesie jest weryfikowac zrodlo, nie w moim, ani autora. To TY bedziesz swiecil oczami przed sadem, nie ja. Rozumiesz juz oczym mowie? KODEKS CYWILNY.

Malo tego, jesli nawet uda ci sie obronic to i tak zaplacisz, bo w Polsce jest regulacja ktora pozwala za naruszenie autorskich praw majatkowych dochodzic roszczen nawet wobec braku winy- dwukrotnosc stosownego wynagrodzenia.


Czyli zacznijmy od tego ze gdy Oneman napisal "SPRAWA JEST Z GORY PRZEGRANA" to po prostu nie wiedzial co pisze. Po pierwsze ustawa jest niejasna i jak dotad nie bylo orzeczenia sadu- czyli sprawa nie jest "przegrana" a co najmniej 50/50, a po drugie jest regulacja o ktorej napisalem powyzej- autor moze dochodzic roszczen nawet wobec braku winy.

Czyli sprawa nie tylko nie jest "PRZEGRANA" ale wrecz zaczyna sie robic wygrana, kolego Oneman.


Zreszta polecam artykul z Gazety: http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,36844,5031862.html

Komisarz Radosław Mazur, naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą KWP w Gorzowie: Z zasady nie wolno ściągać niczego, czego nie nabyliśmy legalnie. Ściąganie z internetu następuje jednak w momencie otwarcia każdej strony w internecie, dlatego uściślić trzeba, że niedozwolone jest ściąganie utworów objętych prawami autorskimi, z wyłączeniem muzyki i filmów, gdy otrzymujemy je na własny użytek, osoba, która nam tę muzykę lub filmy udostępnia, weszła w ich posiadanie legalnie, a nas łączy z nią związek osobisty. Są to koledzy, znajomi i rodzina - to tzw. "dozwolony użytek".[...]

Zgodnie z prawem osoba wrzucająca plik na serwer popełnia przestępstwo, a ta ściągająca go na dysk - już nie. Ale nawet gdy nie popełniamy przestępstwa, ściągając pliki z takich serwerów, to naruszamy prawa twórców i dystrybutorów, którzy mogą wobec nas skierować roszczenia cywilnoprawne, np. w chwili, gdy jedna z osób rozpowszechniających w ten sposób pliki zostanie zatrzymana, a my te utwory pozyskaliśmy z serwera



Oneman oraz osoby ktore on cytuje posluguja sie abstrakcja albo unikaja bardzo oczywistych faktow. Poza tym sa to osoby o podejrzanej wiarygodnosci, najmocniejsze argumenty Onemana pochodza jak dotychczas od Piotra W., studenta prawa ktorego najwiekszym osiagnieciem jak dotychczas jest prowadzenie portalu internetowego. http://prawo.vagla.pl/vagla

Kupa smiechu, kolego Oneman.



Zablokowany