... jak masz kobietę, która nie lubi twojej pasji, to zadne mentalne sztuczki nie pomoga
Aaale tam...Nie znasz się na babach :) Muzyka to nie myśliwstwo czy hodowla ptaszników, żeby kobieta takiej pasji z definicji nie lubiła. Jak wnosisz ZAWSZE odpowiednią kasę do domu, to z dwojga bardziej nobilitujące w Jej oczach będzie fakt, że jesteś muzykiem a nie jakimś bankierem.
Tak, - zgodzę się, że kobiety lubią artystów. ale niestety często nie lubią tego, z czym ten artyzm się łączy - długich prób, wyjazdów koncertowych, itp ;) Chciałyby mieć w domu sławnego artystę, byleby nie musiał się niczym muzycznym zajmować, ot, taka logika... Na szczęście - nie wszystkie są takie, dodam dla porządku.
Jakże często zdradzieckie wątpliwości każą nam tracić upragnione dobro, gdyż przez nie lękamy się próbować.
A to zdanie jest faktycznie prawdziwe - każdy miewa wątpliwości. Dlatego warto tworzenie muzyki współdzielić z innymi - samotny producent jest znacznie bardziej narażony zarówno na obranie złej ścieżki, jak i na uleganie wątpliwościom, niż ten, kto konfrontuje to co robi z innymi, uzdolnionymi muzycznie osobami.