Aranżacja a miks

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
gores
Posty: 288
Rejestracja: czwartek 13 kwie 2006, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Aranżacja a miks

Post autor: gores » piątek 08 lis 2013, 15:33

DJOZD, słusznie prawisz.


Też mam sporo przemyśleń na ten temat. Na temat produkcji muzyki.
W ostatnich latach sporo się zmieniło w zakresie możliwości aranżowania, które są w tym momencie nieograniczone. Może to za dużo powiedziane, są ograniczone chociażby przez muzyczne konwenanse. Mam tutaj na myśli generalne zasady, jakaś forma perkusji byc musi, czytelny wokal, określona długosc utworu itp. Nie mówię tutaj o freakach, którzy robią ambient i kompozycję ilustracyjną trwająca 20 minut i plują, że nikt ich sztuki nie docenia. Pewnie zaraz sie odezwie chór twórców nowych brzmień (czyt. zapętlony absynth na jakimś presecie itp) - nie mówię o eksperymentach tylko o produkcji PRZEBOJÓW. Maks 4 minuty, chwytliwy temat itp. Tylko takie utwory mnie interesują i dlatego też zwróciłem uwagę na post Nickelbacka gdyż chyba jako jedyny wymienił za przykłady autentyczny pop najwyższych lotów. To o ograniczeniach.
Przez całe życie, w muzycznej szkole średniej i tym bardziej na Akademii Muzycznej spotykałem się z kompletną ignorancją na temat muzyki POP. To co obecnie tworzy Dr. Luke, wcześniej Max Martin czy wspomniany Avicii (nieco bardziej dance niż pop - ale to luźna granica)to są absolutne majstersztyki aranżacyjne. Daaaaleko poza zasięgiem najlepszych muzyków, jazzmanów u nas w kraju gdyż właśnie opanowali sztukę aranżacji do perfekcji. To, że słyszysz w utworze C a F G przez cały czas nie znaczy, że taki utwór jest banalny gdyż właśnie aranżacja robi swoje. Tak jak DJOZD pisze, jeżeli jesteś dobrym aranżerem, dalsze etapy produkcji nie są aż tak ważne (broń boże nie chcę powiedzieć, że są mało ważne :). Bierze sie to właśnie stąd, że dziś każdy ma dostęp do wszelkich instrumentów VST, pluginów etc. I każdy może muzykę tworzyć - różnica jest właśnie w tej muzyce i jej jakości aranżacyjnej. Słychać przecież w radiu nawet poszczególne instrumenty, ba nawet poszczególne presety z Sylenth'a czy konkretne efekty pluginowe, które znam.
Ehhh... Zbyt chaotycznie piszę, to za duży temat na jednego posta. to temat na wielogodzinną dyskusję a na to nie mam czasu. Powiem jedynie, że bardzo ubolewam nad tym, że w Polsce nie tworzy się porządnych przebojów w stylu POP/DANCE. Przyczyna jest oczywiście bardzo prosta - to najtrudniejszy rodzaj muzyki gdyż poziom światowy jest po prostu niezwykle wyśrubowany. Dlatego u nas POP/DANCE ze względu na brak umiejętności aranżacji lądują hurtowo w kategorii Disco polo a całą reszta jakoś przędzie na szeroko pojętym brzmieniu rockowym gdyż nie ma estetycznej siary i aranż nie wymaga wodotrysków. Szacun dla ludzi, którzy stworzyli utwór "W stronę słońca" firmowany nazwiskiem E. Lisowskiej. Pierwszy raz usłyszałem krajową produkcję koncepcyjnie zbliżoną do globalnego POPU.
Mam nadzieję, że już na początku przyszłego roku pojawi się moja produkcja, która właśnie ma za zadanie zbliżyć się maksymalnie do średniej (tak średniej - w najwyższą to sobie mogę tylko celować) jakości aranżacji i brzmienia globalnego popu. Na zajawkę zdradzę Wam, że w do tej produkcji udało mi się zaangażować światową czołówkę - Emily Wright, kosztowna sprawa :/. Kto nie zna (a są tacy? ;) proszę sprawdzić CV. W przełomie lutego i marca zaplanowany jest miks materiału w LA ( najprawdopodobniej RecordPlant, kwestie logistyczne i techniczne jeszcze trwają). Trzymajcie kciuki :)

NICKELBACK - podeślesz w końcu te swoje aranżacje? Pliss!
Pozdro

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: DJOZD » piątek 08 lis 2013, 16:02

Gores, koniecznie informuj mnie o twoich poczynaniach. Ja również szykuję się do sporego 100% autorskiego wydawnictwa w nowym roku, również z udziałem zagranicy. Tobie życzę powodzenia Wyślij mi twój namiar na PRIV.

Awatar użytkownika
gores
Posty: 288
Rejestracja: czwartek 13 kwie 2006, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Aranżacja a miks

Post autor: gores » piątek 08 lis 2013, 16:18

coś tam wysłałem. Mam nadzieję, że doszło gdyz nigdy nie wysyłałem tutaj PW :)


Awatar użytkownika
miro5530
Posty: 204
Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: miro5530 » piątek 08 lis 2013, 17:43

... 


Ja uważam że nawet najgorszy mastering (oczywiście w ramach rozsądku) nie zepsuje świetnie
zaaranżowanego i skomponowanego
utworu.


...


 


 


 
Owszem, ale są specjaliści, a właściwie pseudo specjaliści którzy to potrafią.
Mowa o tych co robią numer od a do z we własnym zakresie. Przepompowane i na max głośność.
Dlatego też w tym moim "łańcuszku" jest na samiuśkim końcu jako ten element w którym można najmniej popsuć i poprawić, ale jednak można. Podzielam zdanie z cytatu.
Chcę jeszcze zwrócic uwagę, że oprócz kompozycji aranżu i miksu jako trzon wyjściowy, jest jeszcze człowiek.
Wokalista lub wokalistka (oczywiście jeśli nie jest to utw. instrumentalny).
Bo śpiewać każdy może trochę lepiej ...
Przykładów masa w programach TV gdzie biorą na warsztat utwory babci Tiny czy Whitney Houston i czar pryska.
Niekiedy nawet kupa śmiechu. Zatem wokal i jego wykonanie są też ważnym elementem utworu.
I na konieć na wesoło. Czytając post DJOZDA o wiarygodności przypomniało mi się jak dawno temu ktoś puścił mi
utwór Metalliki ... z MIDI.

A na poważnie to najtrudniej jest tworzyc ścieżki instrumentów takich jak np gitary skrzypce nie mając
żywego muzyka. Joe Satriani by zrobił sepuku jakby usszał swój numer z MIDI. I miało być poważnie...

 


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: DJOZD » piątek 08 lis 2013, 19:34

Tak, wokal to jest najważniejszy instrument w piosenkach. Ale nie zmienia to faktu że podlega pod proces aranżacji. Tak jak kiepski basista położy groove w funkowym utworze tak wokalista położy np. interpretacje. Wtedy piosenka traci potencjalną energie. Wiec wiarygodność w rozumieniu interpretacji to jedno, drugie to wiarygodność źródła dźwięku. Czyli albo jest to sampelek skrzypków grany MIDI albo czlowiek z krwi i kości grający swoje partie do utworu. Można oczywiscie bawic się we pana Boga i symulować np. orchestre. Ale trzeba być bardzo dobrym rzemieślnikiem, który wiedzą i doświadczeniem ową wiarygodność jest wstanie zbudować. Oszukiwać, ale z klasą.

Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: Zbynia » piątek 08 lis 2013, 20:35

Jak masz kiepskie brzmienia to uderzaj w lo-fi - zamaskujesz ich niedostatki


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: DJOZD » piątek 08 lis 2013, 22:04

...Jak masz kiepskie brzmienia to uderzaj w lo-fi - zamaskujesz ich niedostatki...

A ja uważam ze tuningowany trabant to wiocha. Ale trabant oryginalny bez przerobek w stanie fabrycznym, odpowiednio wykorzystany to powod do lansu. Hehe.

Lofi to fajny patent ale nie przetwazalbym dziadosko zagranych partii. Jakość dźwięku może być marna ale nie jakość wykonania. No ale obaj to wiemy przecież

Awatar użytkownika
miro5530
Posty: 204
Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: miro5530 » piątek 08 lis 2013, 23:36

...


Jak masz kiepskie brzmienia to uderzaj w lo-fi - zamaskujesz ich niedostatki


...



Na szczęście żyjemy w czasach gdzie mamy dostęp do bardzo dobrych brzmień czy instrumentów.
Przykład NI Komplete 9 itp (jeden z wielu).
Z maskowaniem to jest tak, że można jakieś drobne niedostatki zatuszować np lo-FI, korekcją, 
kompresją zależnie od problemu. Jednak co za dużo to już się nie zdzierży i to będzie słychać.
Ja osobiście wolę cofnąć się i wywalić to co jest złe, choć niekiedy jest to trudne bo to
efekt wielu godzin pracy.


Nickelback
Posty: 17
Rejestracja: czwartek 07 lis 2013, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: Nickelback » sobota 09 lis 2013, 02:10

Widzę, że faktycznie dyskusja się nieźle rozwinęła.


Powiem tak...w Polsce działa się różnie są osoby, które robią na prawdę dobre aranżacje np niejaki Tabb, ale jest masa tego chłamu, którego nie warto słuchać a jednak jest promowane.


Wspomniana Lisowska - W stronę słońca (wersja pop) z literowym teledyskiem to dzieło Tabba, Honey - Nie powiem jak..dzieło Tabba..Wiele nagrań Sylwii Grzeszczak itd..- Tabb producent..ale kto to jest? no człowiek- działa w swoim malym studiu, żadnej rewelacji pewnie nie ma..i na 100% wiem, że gitary, pianina, które używa to raczej zawsze wtyczki, dobre pluginy.


Tylko właśnie dobry aranżer..jak stac się takim aranżerem? Jest dużo kursów, szkolenia w zakresie miksu i masteringu a co z aranżowaniem z kompozycją?


Dr Luke, Max Martin, Benny Blanco, Schellback itd...a co powiedzie na Maroon 5 ft. Aquilera - Moves Like Jagger - moim zdaniem tez dobra produkcja.


Ale wracająć do tematu co powoduje że taki track jak wskazany przez DJOZDA - Annalena brzmi fatalnie, a ta Kukulska bardzo dobrze, to samo Lisowska itd..No cóż pewnie Tabb tego tracka nie robił i stąd podstawowa różnica..ale on Panem Bogiem nie jest...


Moim zdaniem dobra perkusja to podstawa..nie wiem skąd brać sample..bo Vengeance raczej odpadają przy klasycznym popie..brakuje dobrych ale miekkich stop i fajnych clapów a nie elektronika.


No i brzmienia..dobre pianino - może Kontakt, może Nexus, gitara - tutaj lepiej nagrac ale pewnie real LPC z odpowiednim efektem da radę.
Przy czym inna sytuacja jest na zachodzie gdzie taki Dr Luke ma kontakty z gitarzystami czy z instrumentalistami różnej maści a co innego u nas..każdy oszczędza lub woli kombinować z pluginami bo tak łatwiej.


Dlatego nie bez powodu napisałem, że wolałbym zmiksować Diamonds niż to produkować, tzn byłym wstanie zrobić dobry miks ale już taka produkcja to niezłe wyzwanie..jakiś czas temu krążyły w sieci ściezki do utworu ATB - Desperate Religion i jak je tak ustawić równo bez jakiej kolwiek ingerencji w swój sekwencer to brzmi to i tak już nieźle a po dopracowaniu i miksie moze być tylko rewelacja.


Ale obawiam się że ta Annalena sama w sobie brzmi kiepsko - posłuchajce inny track tej samej artystki:
http://www.youtube.com/watch?v=UP3Mv_P061c


Moim zdaniem produkcja o 180st zdecydowanie lepsza niż tamto pseudo-klubowe nagranie.


Tak swoją droga dla mnie ten track też masakrycznie dobry:
http://www.youtube.com/watch?v=rr1DSgjhRqE


Także w Polsce coś się znajdzie ale daleko nam szczególnie przy ogóle nagrań do poziomu zachodniego. Dlatego z Polski w radiach lądują albo dobre popowe klimaty ciągle te same albo jakiś pseudo-klub na jeden raz. Reszta to zachód ciągle to samo.

Dlatego założyłem ten temat, bo zastanawia mnie co o tym świadczy..że coś brzmi tak a nie inaczej..nie sądze aby jedni do każdego brzmienia poza syntezacyjnym wykorzystywali żywych muzyków a inni tylko wtyczki..

Ja mam kilka swoich coverów, które kiedyś robiłem i brzmią nieźle ale cóż, ja jestem samokrytyczny i uważam że dużo im brakuje do dobrego brzmienia a o oryginalne nie ma co mówić.


To nawet nie chodzi o melodie - są w sieci dostęne midi, ale nawet kształtując, programując brzmienie..jest słabo dla mnie na pewno..a może za dużo wymagam.


Nie wiem chciałbym kiedyś posiąść umiejetność dobrego aranżowania utworów..i to nie chodzi o to że Nexus -gotowiec..jakiś inna wtyczka plastik..na wszystkim da radę coś fajnego ukręcić tylk pytanie jak..


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Aranżacja a miks

Post autor: DJOZD » sobota 09 lis 2013, 09:13

...
Nie wiem chciałbym kiedyś posiąść umiejetność dobrego aranżowania utworów..i to nie chodzi o to że Nexus -gotowiec..jakiś inna wtyczka plastik..na wszystkim da radę coś fajnego ukręcić tylk pytanie jak.....


Nickelback, jest tylko jeden na to sposób. Robić, robić i jeszcze raz robić ucząc się w praktyce. Przy tym mieć z wzór światową czołówkę. Życzę ci byś miał ku temu dobre warunki - artystów. Nie zrobisz tego w rok. Ale w 5 lat już przerobisz tyle materiału żeby mieć szeroki wachlarz umiejętności. Tylko żywa praktyka (samokrytyka i pokora) cokolwiek cię nauczy.
Tak naprawdę nie instrumenty są problemem. Sample vs żywy instrument? Granice wyznacza dyrygent. Jak napisałem wcześniej. Nie liczy się droga, liczy się cel. Jak z sampli gra dobrze, to po co się niepotrzebnie naginać? Dla ideologii? Bezsensu - szanuję koncepcję duetu Duft Punk, ale spokojnie kawałki obroniłyby się w innej formie równie dobrze. Pod warunkiem podobnego poziomu wykonania.

Ja mówię tyle o aranżacji ponieważ tym się głownie zajmuję. Nie będę tu pisał którzy artyści w Polsce wspierają się moją pracą. Ale wiem że to ciężka praca i lata nauki. I jedyne co mogę ci powiedzieć to to co już napisałem - robić, robić i jeszcze raz robić. Progress przychodzi stopniowo. Potem napiszę coś więcej.

ODPOWIEDZ