Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego występu na scenie.
Nie chodzi tu akurat o tremę, bo taka zawsze występuje na początku.
Zaskoczyło mnie natomiast to, czego akurat nie brałem pod uwagę.
Reflektory, i ich mocne światło, prosto w oczy.
Wrażenie pocenia się twarzy od ich blasku.
To była rzecz, która potęgowała tremę, i urtudniała robienie swojego.
Pozdrawiam wszystkich muszących to znosić na codzień :)