Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
macandroll
Posty: 506
Rejestracja: sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: macandroll » czwartek 31 gru 2009, 21:50



A odwróćmy teraz Twoją, powyższą kwestię: płyty się nie sprzedają, mało kto chętnie jest skłonny zostawić 50 - 70 zł w "najlepszych sklepach muzycznych", skoro "ma coś dużo lepszego darmowo", hę? ...  {#hmm} ...
 


 


To wspaniale, że jest wybór! I tak musi być! Było by strasznie gdyby ktoś decydował  co za ile, a tak powstaje przeciwwaga.


 


Szczęśliwego Nowego Roku - życzę dalszych spełnień i nienasyceń twórczych 


Moja kobieta miała doła, więc kazałem się jej ubrać idziemy napełnić kieszeń babbittom.  ;) 

Muzyk, gitarzysta

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty: 1517
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 22:17


... A odwróćmy teraz Twoją, powyższą kwestię: płyty się nie sprzedają, mało kto chętnie jest skłonny zostawić 50 - 70 zł w "najlepszych sklepach muzycznych", skoro "ma coś dużo lepszego darmowo", hę? ...  {#hmm} ... 

 

To wspaniale, że jest wybór! I tak musi być! Było by strasznie gdyby ktoś decydował  co za ile, a tak powstaje przeciwwaga.



Tak, tylko ten "wybór" tak dziś wygląda, że albo zaraz znajdzie się jakiś spolegliwy sprzymierzeniec mainstreamowych korporacji i zacznie dzwonić na policję, jak zobaczy MP3 u kolegi na dysku (patrz: wcześniejsze posty), albo ustawowo babbici będą ograniczać dostęp do sieci w imię prawa (nagle sami sobie mogą być sędzią we własnej sprawie?), jak we Francji, czy tam UK...


Tak, mam za złe "mainstreamowi" to, że manipuluje poglądami większości, a nawet za złe to, że "zrewitalizował" (modne dziś słowo! ) pojęcia na tyle, iż "downloady" od razu pejoratywnie nazwał przestępczą działalnością piracką i co dziwne - w dobie relatywizmu - przypisał im niższą wartość. Relatywiści chcą, żeby wszystko było subiektywne ("co się komu podoba"), a w swoim braku konsekwencji, mówią zaraz, że wyprodukowanie dobrej muzyki, musi wiele kosztować (też a'propos wcześniejszych postów i głosów z innych dyskusji). Zabrali idealistom wartości, a sami nie umieją przestać wartościować.





Szczęśliwego Nowego Roku - życzę dalszych spełnień i nienasyceń twórczych 



Dzięki, wzajemnie! 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

senjin
Posty: 405
Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: senjin » piątek 01 sty 2010, 15:54

Nadinterpretujesz i wkładasz mi w usta słowa, jakich nie powiedziałem. Nic nie zrozumiałeś z tamtej mojej wypowiedzi. Zachowujesz się jak w "Rejsie": "jak nie pan, to ja". Gratuluję binarnego postrzegania świata. Czarne i białe. Pozazdrościć uproszczenia, choć pamiętaj, że każda klasyfikacja zawęża ogląd rzeczywistości.


...napisał człowiek, który sam nie ma problemów z wrzucaniem innych do worków z napisami "babbici", "faryzeusze" itp...


 


Nie masz niestety danych... No właśnie


Jak widzę, ty też nie masz. Ile się sprzedaje mp3?


 


 


Dla mnie najsmutniejszym aspektem tej dyskusji jest fakt, że... przynajmniej my dwaj jedziemy na tym samym wózku, ale Ty dolewasz wiaderkiem wody do oceanu (broniąc korporacyjny układ sił babbittów), a mnie walisz po głowie, podczas, gdy jestem Bogu Ducha winny i jedynie pokazuję Ci prawdę.


Biję cię po głowie, bo zachowujesz się jak skrzywdzona panienka, której nie wiadomo co się od świata należy. Masy powinny wychwalać twoją twórczość, i zapewne by wychwalały, gdyby nie bliżej niezidentyfikowani babbici, faryzeusze, relatywiści, układ, Bóg wie kto jeszcze, i zapewne ja też. Sorry, ale nie uwierzę, że ktoś posługujący się taką retoryką "pokazuje mi prawdę". Raczej widzę w tym wyraz jakiś twoich żalów albo kompleksów.


 




Wielu z Was czuje się na tym forum pokrzywdzonym z mej przyczyny, czy tam z powodu podobnych poglądów (podobnych? Chyba mam je sam ). Lecz powtórzę: do kogo należy kreowanie oblicza rzeczywistości? Do mnie? A może do tego 1 proc. undergroundu? 


(...)


Kto kreuje taką mentalność?


To już kolejny raz, kiedy narzekasz, że najbardziej popularna jest muzyka popularna. Że ktoś śmie nazywać Rihannę "artystką", a w radiozecie nie puszczają ambientu... jakie to żalowe. Ale taki jest świat. Nie chcę pisać, że nic się zmienić nie da, bo na pewno można zrobić sensowniejszą naukę muzyki w szkołach, i w ogóle promować muzykę jako ważny element kultury, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby nagle wszyscy ludzie stali się ambitnymi melomanami.


 


I teraz próbujesz jako napęd dla promocji siebie wykorzystać okazywanie pogardy dla radiowej joł-muzy. Nie, ja nie będę z tobą jechał na tym wózku. Co więcej, uważam że bardziej niż piractwo, korporacje, i cała reszta, szkodzi wartościowej muzyce właśnie taka postawa, utrwalająca stereotyp "poważnego artysty": obrażonego na cały świat, opluwającemu kolegów po fachu, a który ostatecznie tworzy coś zupełnie niefajnego (tu mechanizm jest prosty, im bardziej wyrafinowane, nietypowe i trudne rzeczy tworzysz, tym bardziej zawężasz sobie grono odbiorców).


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty: 1517
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » piątek 01 sty 2010, 20:24

Uch, rację miał poeta, Zbigniew Jerzyna: "istnieje retoryka niewinności, która wzbudza gwałtowną agresję."



Nie masz niestety danych... No właśnie
Jak widzę, ty też nie masz. Ile się sprzedaje mp3?




Jasnowidzu z kryształową kulą, gdybyś uważnie czytał, zauważyłbyś, co mówię o raportach sprzedaży. W Polsce w ogóle MP3-ki się nie sprzedają, w znanych mi labelach zachodnich, śladowo. Na tyle śladowo, by w ogóle nie myśleć o tym w kategoriach dochodu "na życie". Na waciki może starczy.



Biję cię po głowie, bo zachowujesz się jak skrzywdzona panienka, której nie wiadomo co się od świata należy. [...]



Koniec świata, co z tej młodzieży wyrośnie! Do kolegów swego ojca też tak mówisz? Bo prędzej chodziłbym do jednej klasy z Twoim ojcem, a swe dzieci posyłał z Tobą. Młody jesteś, to jeszcze siedemdziesiąt sześć razy zmienisz swe poglądy. Swoją drogą, Twój tata potrafi przywołać dobre wzorce, mógłbyś czasem go posłuchać, nie zmarnowałbyś tak wiele czasu na ślepą wiarę w telewizyjną propagandę: „wytrącać z uśpienia, przekłuwać pajęczynę rutyny, zachęcać do tego, żeby spojrzeć na nowo na sprawy tak oczywiste, że już niedostrzegalne”. To cytat z Zygmunta Baumana, jaki jest na stronie właśnie Twego ojca.





To już kolejny raz, kiedy narzekasz, że najbardziej popularna jest muzyka popularna. Że ktoś śmie nazywać Rihannę "artystką", a w radiozecie nie puszczają ambientu... jakie to żalowe. Ale taki jest świat. [...]



Normalnie Radio Erewań. Tak, "taki jest świat". To stwierdzenie faktu, natomiast czepiasz się moich opinii. Co ma do rzeczy dla dyskusji, że "któryś raz"? Repetitio est mater studiorum. I nie "popularna", tylko gniotowata. I nie mam pretensji, że KloZet nie gra jakiegoś tam ambientu (gdzieś Ty to, Matko Boska, wyczytał? {#zdziwko}). Natomiast chodzę do fryzjerów i dentystów, i skazany jestem na babbickie gó...a, jakie są na siłę wkoło promowane. Więc nie mogę na tym polu czuć się osaczony? Podczas, gdy ja dodom, rihannom i innym tego typu "wielkim artystom" (jak sam napisałeś) nie szkodzę absolutnie nic. Nawet nie wiedzą, że istnieję. Szkoda, że nie mogę tego samego stwierdzić vice versa.

Chcesz się ścigać z Rihanną? Proszę bardzo, ale potem nie narzekaj na piractwo i nie próbuj się oszukiwać, że na muzyce da się jeszcze zarobić, jeśli nie jest się produktem korporacji z wielkim PR-em i równie potężnymi pieniędzmi.

Odpocznij po Sylwestrze, proszę, nim znów zajmiesz się moimi kompleksami, frustracją, długością "instrumentu" i tym, czy trzeba mi do niego Viagry, czy też nie... Cool


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

senjin
Posty: 405
Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: senjin » piątek 01 sty 2010, 21:21

Uch, rację miał poeta, Zbigniew Jerzyna: "istnieje retoryka niewinności, która wzbudza gwałtowną agresję."

a bez poezji, to o co ci chodzi?


Jasnowidzu z kryształową kulą, gdybyś uważnie czytał, zauważyłbyś, co mówię o raportach sprzedaży. W Polsce w ogóle MP3-ki się nie sprzedają, w znanych mi labelach zachodnich, śladowo. Na tyle śladowo, by w ogóle nie myśleć o tym w kategoriach dochodu "na życie". Na waciki może starczy.

 


Nie wiem, nie jest moim hobby wyszukiwanie takich danych. Ale wciąż nie mogę uwierzyć, że np. taki itunes, który był jedną z inwestycji, która postawiła Apple na nogi w ostatnich latach, jest niedochodowy.




Koniec świata, co z tej młodzieży wyrośnie! Do kolegów swego ojca też tak mówisz? Bo prędzej chodziłbym do jednej klasy z Twoim ojcem, a swe dzieci posyłał z Tobą. Młody jesteś, to jeszcze siedemdziesiąt sześć razy zmienisz swe poglądy. Swoją drogą, Twój tata potrafi przywołać dobre wzorce, mógłbyś czasem go posłuchać, nie zmarnowałbyś tak wiele czasu na ślepą wiarę w telewizyjną propagandę: „wytrącać z uśpienia, przekłuwać pajęczynę rutyny, zachęcać do tego, żeby spojrzeć na nowo na sprawy tak oczywiste, że już niedostrzegalne”. To cytat z Zygmunta Baumana, jaki jest na stronie właśnie Twego ojca.


:)


Co ja mam ci napisać? :)


Czy to coś złego, że potrafię zmienić poglądy? Ja wiem, że na forum ludzie czasem piszą często mądre rzeczy, i staram się mieć otwartą głowę i nie upierać się głupio przy swoim. I przytaczasz mi taki ładny cytat, a sam napisałeś kiedyś "nikt mnie nie przekona" i mniej więcej taką postawę okazujesz w każdej dyskusji. Mógłbym równie dobrze ten cytat dedykować Tobie, ale to poezja, może znowu nie rozumiem...


 




Normalnie Radio Erewań. Tak, "taki jest świat". To stwierdzenie faktu, natomiast czepiasz się moich opinii. Co ma do rzeczy dla dyskusji, że "któryś raz"? Repetitio est mater studiorum. I nie "popularna", tylko gniotowata. I nie mam pretensji, że KloZet nie gra jakiegoś tam ambientu (gdzieś Ty to, Matko Boska, wyczytał? {#zdziwko}). Natomiast chodzę do fryzjerów i dentystów, i skazany jestem na babbickie gó...a, jakie są na siłę wkoło promowane.


Kosmos. Nie pamiętam już, gdzie napisałeś, być może nie napisałeś dokładnie tak, może tak zapamiętałem, bo jak zwykle unikasz otwartych stwierdzeń. To może tym razem wytłumacz mnie, młodemu, nieopierzonemu, czy jak napisałeś to co powyżej, to mogę wnioskować, że u tego fryzjera wolałbyś słuchać swoich kawałków, albo swoich ambientowych idoli, czy też takie wnioski są dużo za dalego posunięte?


 


Więc nie mogę na tym polu czuć się osaczony? Podczas, gdy ja dodom, rihannom i innym tego typu "wielkim artystom" (jak sam napisałeś) nie szkodzę absolutnie nic.
 


Czekaj, w formie różnorakiej kicz jest obecny wszędzie, i nie trzeba chodzić do fryzjera, żeby musieć się z nim stykać. Czy dobrze rozumiem, że gdy ja mam to w nosie, ty traktujesz to jako atak na własną osobę.


Nawet nie wiedzą, że istnieję. Szkoda, że nie mogę tego samego stwierdzić vice versa.


No szkoda. :)




Chcesz się ścigać z Rihanną? Proszę bardzo, ale potem nie narzekaj na piractwo i nie próbuj się oszukiwać, że na muzyce da się jeszcze zarobić, jeśli nie jest się produktem korporacji z wielkim PR-em i równie potężnymi pieniędzmi. 


Zupełnie nie wiem o co ci chodzi, gdzie ja się chcę z kimś ścigać?


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty: 1517
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » piątek 01 sty 2010, 22:02


... Co ja mam ci napisać? :)  



Przecież niczego nie oczekuję. Embarassed Już lepiej, proszę, do mnie nic więcej nie pisz...



Czy to coś złego, że potrafię zmienić poglądy? Ja wiem, że na forum ludzie czasem piszą często mądre rzeczy, [...]



Czasem vs. często, piękny błąd logiczny. Tak się nie da niestety dyskutować, nie wspominając o: 



Nie pamiętam już, gdzie napisałeś, być może nie napisałeś dokładnie tak, może tak zapamiętałem, bo jak zwykle unikasz otwartych stwierdzeń.



Tylko słów kilka. W punktach, byś miał jaśniej. 


1. Może "u fryzjerów" wolałbym po prostu niczego nie słuchać? Szkoda, że zwykle nie mam wyboru.


2. Idoli nie mam żadnych, nawet "ambientowych", nie wspominając o mainstreamie.


3. Jeśli wkoło jest dużo kiczu, to nie znaczy, że musimy się na niego zgadzać i "mieć go w nosie". Zaraz, ktoś tu nie zarzucał wcześniej, iż dobrze, że "nie rządzą ludzie, którzy mówią, że się nic nie da zrobić"? Tongue out


4. Bronisz mainstreamowych rozwiązań, dostosowujesz się do nich, ergo: ścigasz się z nimi (słowa kluczowe: powerplaye, listy przebojów, sprzedaż utworów, o jakich mówisz...), w tym z Rihanną, czy iTunes'em, którzy są siebie warci. Money mouth Niestety, jednak jedziesz na wózku wcale nie z Rihanną. To nie ta liga "pierowsko - marketingowo - finansowa" [$$$]. Już jednak nie napiszę powtórnie, że jedziemy (Ty i ja) na tym samym wózku. Ups, właśnie to napisałem. {#śmiech}


5. Najlepszego w Nowym Roku!


 


 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » piątek 01 sty 2010, 23:55

Oneman napisal:


"Zauważ, że istnieją także radia internetowe. W dodatku mogę słuchać jak i nagrywać; na dysk na CD-R na cokolwiek. Nie jestem biernym słuchaczem a w pełni świadomym, znalazłem radio w sieci, fajnie grało więc ponagrywałem masę kawałków. Nie mam obowiązku jak i możliwości sprawdzać czy internetowe radio


To juz niestetyjest twoj problem. O to chodzi od poczatku- sedziego to nie bedzie obchodzilo czy ty "wiedziales" czy nie. Jesli ktos cie skarzy z powodztwa cywilnego to pozostanie ci udowodnic ze masz nagranie ze zrodla legalnego, czyli np: z legalnej plyty ktora kupiles (przyniesc plyte) , albo legalnej stacji- (podac date i czas kiedy leciala plyta)- czego oczywiscie nie masz.

Oczywiscie nie jestes sie w stanie ten sposob obronic bo sciagales pirata (albo z p2p, dobrze wiedzac ze p2p sluzy w 99% do przysylania pirackich materialow- i palic glupa to mozesz na forum, bo przed sadem bedzie bardzo krotka pilka. Kto byl kiedykolwiek przed sadem to wie.

A poza tym tak jak napisalem, w polskim prawie jest klauzula ktora pozwala sedziemu ci dowalic podwojne wynagrodzenie dla autora nawet w przypadku braku stwierdzenia winy.





senjin
Posty: 405
Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: senjin » sobota 02 sty 2010, 00:28

 1. Może "u fryzjerów" wolałbym po prostu niczego nie słuchać? Szkoda, że zwykle nie mam wyboru.


Więc jak to się ma do dyskusji o piractwie i dystrybucji muzyki? Dlaczego poruszyłeś ten temat?



2. Idoli nie mam żadnych, nawet "ambientowych", nie wspominając o mainstreamie.


Nie rozumiem, i trochę dziwi mnie to, ale trudno.

3. Jeśli wkoło jest dużo kiczu, to nie znaczy, że musimy się na niego zgadzać i "mieć go w nosie". Zaraz, ktoś tu nie zarzucał wcześniej, iż dobrze, że "nie rządzą ludzie, którzy mówią, że się nic nie da zrobić"? Tongue out


Piratowanie kiczu nie zmniejszy jego ilości wokół, wręcz przeciwnie, zwłaszcza u fryzjerów. Chyba ktoś już o tym napisał, zapętlamy się.

4. Bronisz mainstreamowych rozwiązań, dostosowujesz się do nich, ergo: ścigasz się z nimi (słowa kluczowe: powerplaye, listy przebojów, sprzedaż utworów, o jakich mówisz...), w tym z Rihanną, czy iTunes'em, którzy są siebie warci. Money mouth Niestety, jednak jedziesz na wózku wcale nie z Rihanną. To nie ta liga "pierowsko - marketingowo - finansowa" [$$$]. Już jednak nie napiszę powtórnie, że jedziemy (Ty i ja) na tym samym wózku. Ups, właśnie to napisałem. {#śmiech}


Nie pisz o mnie. Ja mam do wydawania albumów, za które chciałbym/mógłbym dostać pieniądze jeszcze kawałek drogi, i jeśli w ogóle go przejdę, będzie fajnie.


Możesz bojkotować system i piratować. W rezultacie mamy jakieś absurdalne przepisy we Francji, a w końcu cenzura przyjdzie i do nas. Czy to są zmiany i rewolucja, na którą czekasz?

5. Najlepszego w Nowym Roku!

Z wzajemnością.


 


waldek-j: to co piszesz kłóci się z zasadą domniemania niewinności. Jeśli ktoś chce mi zarzucić kradzież, musi przedstawić jakikolwiek dowód kradzieży, a nie jest nim przecież mp3 z nagraniem utworu będącego w obiegu. Czy jak zgubię rachunek ze sklepu za buty (niby jedyny dowód, że kupiłem je legalnie), to mi powiesz, że są kradzione?


waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » sobota 02 sty 2010, 01:16

Cytat kolegi ast:

"Dalej nie dociera. W świetle polskiego prawa na szkodę twórcy działa ten, ktoudostępnia dany plik - czyli nielegalnie rozpowszechnia - to on pozbawia twórcę potencjalnego dochodu oferując darmowe kopie."

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Nie do mnie nie dociera, tylko do was koledzy. Nie znacie prawa a glupio dyskutujecie.

Jak na razie nie bylo orzeczenia sadu w tego typu sprawie, i nie wiem za bardzo na jakiej podstawie wszyscy zakladacie ze ustawa nie ujmuje rowniez sciagania z nielegalnego zrodla ( i w ten sposob pozbawiania tworcy dochodu)?

Ja sie pytam kto wam przedstawil taka wykladnie? Nie macie nawet zielonego pojecia jak ta sprawa traktowana jest w srodowisku prawniczym, a glupio dyskutujecie.

NAZWISKA POPROSZE, KTO WAM PRZEDSTAWIL TAKA WYKLADNIE PRAWA, a jak nie to prosze sie nie podskakiwac.


* * *

Jak dotychczas waszymi jedynymi autorytetami sa prawnik Katarzyna L. ktora nie ma specjalizacji w temacie praw autorskich, oraz jeden kolega prowadzacy prawniczy portal internetowy (student). Trzecia i jedyna osoba jaka cytowal Oneman to Jakub Chwalba - asystent w Instytucie Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Nawet Jakub Chwalba - dopuszczający pobieranie cudzych utworów z sieci - jest zdania, że trzeba tak zmienić polskie prawo, by proceder ten stał się nielegalny. Argumentuje m.in. że stan obecny jest sprzeczny z prawem unijnym. Proponuje, by skopiować rozwiązanie prawne istniejące np. w Niemczech, Hiszpanii czy Finlandii. A tam z utworu można korzystać tylko, jeśli jego kopię uzyskało się z legalnego źródła.

Zrodlo: http://www.pardon.pl/artykul/5963/sciaganie_muzyki_i_filmow_z_sieci_jest_legalne_rewolucja


* * *


Ja jako jedyny nie posluguje sie tu demagogia i zgadywaniem prawa, tylko przedstawiam opinie i ekspertyze profesjonalistow w temacie prawa autorskiego.

Nazwiska jak Oskar Tulodziecki czlonek Komisji Prawa Autorskiego, ktory twierdzi że także pobieranie, a nie tylko udostępnianie filmów i muzyki w sieci, jest łamaniem prawa. Chcecie sobie podyskutowac ze specjalista od prawa autorskiego, prosze bardzo mam do niego numer telefonu.


Nazwiska jak Janina Preussner-Zamorska, prof dr hab, Uniwersytet Jagiellonski, 900-stronnicowa ksiega "Prawo Autorskie" (rozdzial "Dozwolony uzytek na gruncie obowiazujacego prawa polskiego")

http://www.ksiegarnia.beck.pl/prawo-system-prawa-prywatnego/id1880,Prawo-autorskie.-System-Prawa-Prywatnego.-Tom-13.html


gdzie na stronach 385-387 opisuje swoje rozwazania na temat Art 35 i naruszania prawa autorskiego, i w koncu dodaje ze "normalna eksploatacja utworu" ma ze swej istoty charakter ekonomiczno-handlowy.


Normalna eksploatacja to rozprowadzania utworow ZA PIENIADZE. Czy to przez sprzedaz plyt, licencje radiowe, koncertowe, itp. Sciaganie masowo utworow z nielegalnych sieci narusza "normalna eksploatacje" i dlatego nie mozesz sie bronic z artykulu o uzytku wlasnym!

Z kim chcecie dyskutowac? Profesorem prawa UJ, jednym z wspolautorow "Prawa Autorskiego"? Osmieszacie sie publicznie i tyle.

* * *

PS.Bardzo milo mi sie w wami dyskutuje koledzy, poza tym ze jestescie mocno niedoinformowani, jest wszystko ok.








waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » sobota 02 sty 2010, 01:28

Cytat kolegi senjin[B]:

" waldek-j , to co piszesz kłóci się z zasadą domniemania niewinności. '


:::::::::::::::::::::::::::::::::::

Niie ma czegos takiego w procesie cywilnym, kolego.

Postępowanie cywilne dopuszcza [B]przeświadczenie o przestępstwi
e jako dowód jego popełnienia (co oznacza, że strona oskarzona ponosi ciężar udowodnienia swojej niewinności).






Zablokowany