Czy homerecording daje radę?
- wishmaster2
- Posty: 222
- Rejestracja: środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Czy homerecording daje radę?
No OK, ale nie kompozycje czy nawet wykonanie, tylko tez (a moze przede wszystkim) realizacje.
***************************************
Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem...
***************************************
Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem...
Re: Czy homerecording daje radę?
...tak sobie czytam (bo na udzial w dyskusjach juz mi sily braklo jakis czas temu ;) )
**********************
Oduck, ale jak już zabrałeś głos, to pacnąłeś 1000-ego posta :)
**********************
Oduck, ale jak już zabrałeś głos, to pacnąłeś 1000-ego posta :)
Re: Czy homerecording daje radę?
...No OK, ale nie kompozycje czy nawet wykonanie, tylko tez (a moze przede wszystkim) realizacje.
***************************************
Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem......
**********************
No... bo niedopowiedzianym przeze mnie twierdzeniem jest to, ze taki utwor u nas nie powstal, wiec skad jakiekolwiek przyklady, juz pomijajac, ze w domu i samemu
***************************************
Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem......
**********************
No... bo niedopowiedzianym przeze mnie twierdzeniem jest to, ze taki utwor u nas nie powstal, wiec skad jakiekolwiek przyklady, juz pomijajac, ze w domu i samemu

- wishmaster2
- Posty: 222
- Rejestracja: środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Czy homerecording daje radę?
No nie powstal (moze sie myle). Racja. Caly czas o tym pisze. w zwiazku z tym niby co? Sorry, nie lapie... Zdziebko dzisiaj zapalilem, moze dlatego.
Re: Czy homerecording daje radę?
Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem...
No bo jezeli nie krajowy, tylko ogolnoswiatowy, to na co mailby to byc przyklad? Tubular Bells nie wystarczy? (wiem, ze nie w domu, z drugiej strony zalezy, jaki kto ma dom). Czy to maja byc przyklady, ze samemu skomponowane, zaaranzowane i zagrane, czy samemu zrealizowane, czy ze w komputerze bez zewnetrznych urzadzen, czy bez zewnetrznych urzadzen analogowych, czy bez muzykow sesyjnych, a samemu na wsyztskich instrumentach (Oldfield), czy samemu na samplach... Na wszystko oddzielnie przyklady bez problemu, nie ma co podawac, na wszystko razem to sie chyba nie da... bo nikt sie raczej tym specjalnie nie chwali. Ale problem tkwi gdzie indziej - po prostu, jezeli kazda z tych czynnosci DA SIE wykonac samemu na ogonie dostepnym sprzecie, to nie mamy wymowek - to nasza wina, a nie sprzetu. Faktycznie, nasza wina jest to, ze nie jestesmy omnibusami i po prostu nie jestesmy w stanie skomponowac, nagrac i zgrac tego wszystkiego na odpowiednim poziomie i musimy sie ratowac inaczej - ALE TO NIE JEST INA SPRZETU TYLKO NASZA. przeciez sprzet jest niewinny, ze go nie mozemy wykorzystac - on wystarcza...
No bo jezeli nie krajowy, tylko ogolnoswiatowy, to na co mailby to byc przyklad? Tubular Bells nie wystarczy? (wiem, ze nie w domu, z drugiej strony zalezy, jaki kto ma dom). Czy to maja byc przyklady, ze samemu skomponowane, zaaranzowane i zagrane, czy samemu zrealizowane, czy ze w komputerze bez zewnetrznych urzadzen, czy bez zewnetrznych urzadzen analogowych, czy bez muzykow sesyjnych, a samemu na wsyztskich instrumentach (Oldfield), czy samemu na samplach... Na wszystko oddzielnie przyklady bez problemu, nie ma co podawac, na wszystko razem to sie chyba nie da... bo nikt sie raczej tym specjalnie nie chwali. Ale problem tkwi gdzie indziej - po prostu, jezeli kazda z tych czynnosci DA SIE wykonac samemu na ogonie dostepnym sprzecie, to nie mamy wymowek - to nasza wina, a nie sprzetu. Faktycznie, nasza wina jest to, ze nie jestesmy omnibusami i po prostu nie jestesmy w stanie skomponowac, nagrac i zgrac tego wszystkiego na odpowiednim poziomie i musimy sie ratowac inaczej - ALE TO NIE JEST INA SPRZETU TYLKO NASZA. przeciez sprzet jest niewinny, ze go nie mozemy wykorzystac - on wystarcza...
Re: Czy homerecording daje radę?
...No nie powstal (moze sie myle). Racja. Caly czas o tym pisze. w zwiazku z tym niby co? Sorry, nie lapie... Zdziebko dzisiaj zapalilem, moze dlatego....
**********************
Ano to, że o tym jak naprawdę powstało wiele spośród światowych topowych przebojów, to tak naprawdę guzik możemy powiedzieć. Osobiście jestem głęboko przekonany, że wiele z nich (szczególnie z nurtu dysko-densowego) powstaje dokładnie właśnie w komputerze w domu jakiegoś zmyślnego producenta, z użyciem nawet tak prostych narzędzi jak GarageBand (skoro Wielka Artystka Rihanna mogła, to czemu nie?).
I ludzie którzy to robią, nie myślą ani o wielkiej sztuce, ani o natchnieniu, ani o interakcji z innymi, ani o synergii twórczych dusz, tylko o tym, jak najprościej z gotowych szablonów, patentów, loopów i HGW jeszcze czego ukręcić chwytliwy przebój, i jak go potem wypromować i sprzedać.
**********************
Ano to, że o tym jak naprawdę powstało wiele spośród światowych topowych przebojów, to tak naprawdę guzik możemy powiedzieć. Osobiście jestem głęboko przekonany, że wiele z nich (szczególnie z nurtu dysko-densowego) powstaje dokładnie właśnie w komputerze w domu jakiegoś zmyślnego producenta, z użyciem nawet tak prostych narzędzi jak GarageBand (skoro Wielka Artystka Rihanna mogła, to czemu nie?).
I ludzie którzy to robią, nie myślą ani o wielkiej sztuce, ani o natchnieniu, ani o interakcji z innymi, ani o synergii twórczych dusz, tylko o tym, jak najprościej z gotowych szablonów, patentów, loopów i HGW jeszcze czego ukręcić chwytliwy przebój, i jak go potem wypromować i sprzedać.
- wishmaster2
- Posty: 222
- Rejestracja: środa 14 maja 2008, 00:00
- Kontakt:
Re: Czy homerecording daje radę?
Acha... no dobra (zmeczony juz jestem):) Jedyne o czym terz mysle to zlozyc skolatana glowe na czyjejs piersi :) Nie migam sie alepozwolcie, ze odpowiem juz nie dzisiaj. :)
Re: Czy homerecording daje radę?
Czytając ten interesujący wątek postanowiłem się podzielić pewnymi doświadczeniami pomijając pewne filozoficzne rozważania, której notabene bardzo przyjemnie się czyta…
Miałem przyjemność uczestniczyć ostatnio przy produkcji 2 numerów na dwóch etapach
1 to etap tworzenia na sprzęcie powiedzmy ~30tys
Było to zarejestrowanie kompozycji oraz stworzenie aranżacji i pomysłów produkcyjnych (DEMO) Wykonane w domu przez dwie osoby (licząc zemną)
vokal na mikrofonie za 1000zł wpięty bezpośrednio w kartę RME fireface 400, gitara(tanie badziewie) w linie oraz reszta VST (Komplete 5, Total Workstation Bundle IK, EZdrummer i inne)
nastawialiśmy się ze będzie to demo wiec pseudo mix i mastering wykonałem sam in-box
poziom RMS jak na dzisiejsze czasy dosyć stonowany
2 etap wykonanie przez żywych muzyków i realizowane przez znanego producenta(za wielkiej wody) w paru znanych polskich studiach(orkiestra w polskim radiu) oraz w jego prywatnej siedzibie gdzie sprzęt był na bardzo wysokim poziomie(moje marzenie) w dużej mierze analogowy (PT było tylko rejestratorem)
Reasumują jaki był efekt porównania:
W pierwszym numerze gdzie nagrywana byłą żywa orkiestra różnica na korzyść drugiego etapu była spora (nawet chodziła mi myśl odinstalowania tego typu instrumentów;)
Lecz reszta już nie byłą ta oszałamiająca np.: piano w końcowym etapie zostało podmienione na midi z moje sesji próbki co prawda tuningowane
W drugim numerze stało się coś dziwnego (dodam ze był to rockowy wymiera mocny numer)
Jak słuchałem na solo poszczególnych śladów to druga wersja byłą super a demo na solo trąciło PC
Jednak porównując te 2 wersje gdzie obydwie wersje były prawie identyczne co do aranżacji to jednak wszytki bardziej podobała się wersja DEMO(decydentom również) ja osobiście bym jednak tej wersji nie traktował finalnie
Wersja Amerykanina brzmiała powiedzmy mocno garażowo co mi się nawet podobało lecz nasz rynek raczej nie jest na taki POP-ROCK gotowy (może oprócz użytkowników tego forum:) )
Jednym słowem na etapie rejestracji uważam ze sprzęt gra duża role ale co do dalszych etapów może oprócz masteringu to już sprawa dyskusyjna i efekt końcowy może być milszy w odbiorze z studia domowego
Moja opinia po tym doświadczeniu jednak nie jest jedno znaczna… żyłem w przekonaniu ze jak chce się nagrać coś co będzie męczyć ludzi co godzinę to raczej powinno być tak nagrane żeby się dało słuchać co godzinne… czy tak jest to juz zostawiam do waszej opinii
Sukces radiowy jak wielu już wspominało jest złożony z wielu etapów można by powiedzie ze cześć marketingowo-układowa przeważa… nie zapominając o dobre kompozycji
Studia domowe zaczynają się składać z wypranych (takich co są potrzebne) części studia PRO które często mają sektory zakurzone i nie wykorzystywane…czasami wygoda pracy może być bardziej efektywna i twórcza…
Wszystkie wywody moje dotyczą muzyki komercyjnej wszelkie pod podobieństwo do innych gatunków czysto przypadkowe
P.S nawet ten Analogowy producent za wielkiej wody wspominał mi o produkcja wykonanych in-box np.: Kelly Clarkson (nie jest może rewelacja ale w radiu grają)
Miałem przyjemność uczestniczyć ostatnio przy produkcji 2 numerów na dwóch etapach
1 to etap tworzenia na sprzęcie powiedzmy ~30tys
Było to zarejestrowanie kompozycji oraz stworzenie aranżacji i pomysłów produkcyjnych (DEMO) Wykonane w domu przez dwie osoby (licząc zemną)
vokal na mikrofonie za 1000zł wpięty bezpośrednio w kartę RME fireface 400, gitara(tanie badziewie) w linie oraz reszta VST (Komplete 5, Total Workstation Bundle IK, EZdrummer i inne)
nastawialiśmy się ze będzie to demo wiec pseudo mix i mastering wykonałem sam in-box
poziom RMS jak na dzisiejsze czasy dosyć stonowany
2 etap wykonanie przez żywych muzyków i realizowane przez znanego producenta(za wielkiej wody) w paru znanych polskich studiach(orkiestra w polskim radiu) oraz w jego prywatnej siedzibie gdzie sprzęt był na bardzo wysokim poziomie(moje marzenie) w dużej mierze analogowy (PT było tylko rejestratorem)
Reasumują jaki był efekt porównania:
W pierwszym numerze gdzie nagrywana byłą żywa orkiestra różnica na korzyść drugiego etapu była spora (nawet chodziła mi myśl odinstalowania tego typu instrumentów;)
Lecz reszta już nie byłą ta oszałamiająca np.: piano w końcowym etapie zostało podmienione na midi z moje sesji próbki co prawda tuningowane
W drugim numerze stało się coś dziwnego (dodam ze był to rockowy wymiera mocny numer)
Jak słuchałem na solo poszczególnych śladów to druga wersja byłą super a demo na solo trąciło PC
Jednak porównując te 2 wersje gdzie obydwie wersje były prawie identyczne co do aranżacji to jednak wszytki bardziej podobała się wersja DEMO(decydentom również) ja osobiście bym jednak tej wersji nie traktował finalnie
Wersja Amerykanina brzmiała powiedzmy mocno garażowo co mi się nawet podobało lecz nasz rynek raczej nie jest na taki POP-ROCK gotowy (może oprócz użytkowników tego forum:) )
Jednym słowem na etapie rejestracji uważam ze sprzęt gra duża role ale co do dalszych etapów może oprócz masteringu to już sprawa dyskusyjna i efekt końcowy może być milszy w odbiorze z studia domowego
Moja opinia po tym doświadczeniu jednak nie jest jedno znaczna… żyłem w przekonaniu ze jak chce się nagrać coś co będzie męczyć ludzi co godzinę to raczej powinno być tak nagrane żeby się dało słuchać co godzinne… czy tak jest to juz zostawiam do waszej opinii
Sukces radiowy jak wielu już wspominało jest złożony z wielu etapów można by powiedzie ze cześć marketingowo-układowa przeważa… nie zapominając o dobre kompozycji
Studia domowe zaczynają się składać z wypranych (takich co są potrzebne) części studia PRO które często mają sektory zakurzone i nie wykorzystywane…czasami wygoda pracy może być bardziej efektywna i twórcza…
Wszystkie wywody moje dotyczą muzyki komercyjnej wszelkie pod podobieństwo do innych gatunków czysto przypadkowe
P.S nawet ten Analogowy producent za wielkiej wody wspominał mi o produkcja wykonanych in-box np.: Kelly Clarkson (nie jest może rewelacja ale w radiu grają)
Re: Czy homerecording daje radę?
...Kompletnie nie lapie do czego zmierzasz. Cos motasz... :) Co to za roznica, czy podam wymagany przez Ciebie przyklad czy nie podam? (pewnie nie podam) Jak to sie ma do tego co wczesniej napisalem? Nie rozumiem...
No bo jezeli nie krajowy, tylko ogolnoswiatowy, to na co mailby to byc przyklad? Tubular Bells nie wystarczy? (wiem, ze nie w domu, z drugiej strony zalezy, jaki kto ma dom). Czy to maja byc przyklady, ze samemu skomponowane, zaaranzowane i zagrane, czy samemu zrealizowane, czy ze w komputerze bez zewnetrznych urzadzen, czy bez zewnetrznych urzadzen analogowych, czy bez muzykow sesyjnych, a samemu na wsyztskich instrumentach (Oldfield), czy samemu na samplach... Na wszystko oddzielnie przyklady bez problemu, nie ma co podawac, na wszystko razem to sie chyba nie da... bo nikt sie raczej tym specjalnie nie chwali. Ale problem tkwi gdzie indziej - po prostu, jezeli kazda z tych czynnosci DA SIE wykonac samemu na ogonie dostepnym sprzecie, to nie mamy wymowek - to nasza wina, a nie sprzetu. Faktycznie, nasza wina jest to, ze nie jestesmy omnibusami i po prostu nie jestesmy w stanie skomponowac, nagrac i zgrac tego wszystkiego na odpowiednim poziomie i musimy sie ratowac inaczej - ALE TO NIE JEST INA SPRZETU TYLKO NASZA. przeciez sprzet jest niewinny, ze go nie mozemy wykorzystac - on wystarcza......
**********************
Znam jeden przykład który mógłby pasować - ogólnoświatowych list to nie zdobyło, ale brzmi wg mnie świetnie. Mowa o Theocracy - http://www.theocracymusic.com/ . Obecnie jest to zespół i pracuje nad drugą płytą, ale pierwsza (której fragmenty są zdaje się do posłuchania na stronie) powstała w domu Matta Smitha (bas, gitara, klawisze, wokale i programowanie bębnów), co więcej bez użycia komputera - całość nagrana i zmiksowana na AW4416. Lista sprzętu ( http://www.theocracymusic.com/discography.php , tam również mp3 ):
-Yamaha AW4416 digital workstation
-Mackie HR824 monitors
-Microphones: Shure SM57 & 58, Studio Projects C1, AKG C3000B
-ESP Explorer electric guitar
-Mesa/Boogie TriAxis preamp
-Mesa/Boogie 50/50 power amp
-Mesa/Boogie 4x12 Rectifier speaker cabinet
-Mesa/Boogie Subway Rocket
-Rocktron Intellifex effects unit
-Ovation acoustic guitar
-Ibanez bass guitar
-Line6 Bass Pod
-Roland XP-30 keyboard
-Korg X5 keyboard
-Zoom RT-123 drum machine
Jedynie mastering zewnętrzny.
No bo jezeli nie krajowy, tylko ogolnoswiatowy, to na co mailby to byc przyklad? Tubular Bells nie wystarczy? (wiem, ze nie w domu, z drugiej strony zalezy, jaki kto ma dom). Czy to maja byc przyklady, ze samemu skomponowane, zaaranzowane i zagrane, czy samemu zrealizowane, czy ze w komputerze bez zewnetrznych urzadzen, czy bez zewnetrznych urzadzen analogowych, czy bez muzykow sesyjnych, a samemu na wsyztskich instrumentach (Oldfield), czy samemu na samplach... Na wszystko oddzielnie przyklady bez problemu, nie ma co podawac, na wszystko razem to sie chyba nie da... bo nikt sie raczej tym specjalnie nie chwali. Ale problem tkwi gdzie indziej - po prostu, jezeli kazda z tych czynnosci DA SIE wykonac samemu na ogonie dostepnym sprzecie, to nie mamy wymowek - to nasza wina, a nie sprzetu. Faktycznie, nasza wina jest to, ze nie jestesmy omnibusami i po prostu nie jestesmy w stanie skomponowac, nagrac i zgrac tego wszystkiego na odpowiednim poziomie i musimy sie ratowac inaczej - ALE TO NIE JEST INA SPRZETU TYLKO NASZA. przeciez sprzet jest niewinny, ze go nie mozemy wykorzystac - on wystarcza......
**********************
Znam jeden przykład który mógłby pasować - ogólnoświatowych list to nie zdobyło, ale brzmi wg mnie świetnie. Mowa o Theocracy - http://www.theocracymusic.com/ . Obecnie jest to zespół i pracuje nad drugą płytą, ale pierwsza (której fragmenty są zdaje się do posłuchania na stronie) powstała w domu Matta Smitha (bas, gitara, klawisze, wokale i programowanie bębnów), co więcej bez użycia komputera - całość nagrana i zmiksowana na AW4416. Lista sprzętu ( http://www.theocracymusic.com/discography.php , tam również mp3 ):
-Yamaha AW4416 digital workstation
-Mackie HR824 monitors
-Microphones: Shure SM57 & 58, Studio Projects C1, AKG C3000B
-ESP Explorer electric guitar
-Mesa/Boogie TriAxis preamp
-Mesa/Boogie 50/50 power amp
-Mesa/Boogie 4x12 Rectifier speaker cabinet
-Mesa/Boogie Subway Rocket
-Rocktron Intellifex effects unit
-Ovation acoustic guitar
-Ibanez bass guitar
-Line6 Bass Pod
-Roland XP-30 keyboard
-Korg X5 keyboard
-Zoom RT-123 drum machine
Jedynie mastering zewnętrzny.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...
Re: Czy homerecording daje radę?
Ano to, że o tym jak naprawdę powstało wiele spośród światowych topowych przebojów, to tak naprawdę guzik możemy powiedzieć.
Wlasnie. I co ciekawe nie dotyczy to tylko nas - "oni" tez maja z tym problemy
Dawno, na zagranicznej grupie (nb poswieconej DAW), uczestniczylem w dyskusji o gitarach w ZZ Top. Wypowiedzi byly rozne, ciekawe, jakie gitary, ile sladow, jakie efekty, a pod koniec ktos napisal krotko i tresciwie jakos tak "ale gdzie tam, billy gral normalnie, wzmacniacz i jego podpalany gibson, jeden slad, nieprzestrojona gitara". Zaraz sie posypalo "akurat, niemozliwe, skad wiesz?" - a adres mailowy tego goscia, jakos tak hardy@aol.com albo podobnie, byl rownie krotki jak odpowiedz: "realizowalem i zgrywalem ta plyte"
Wlasnie. I co ciekawe nie dotyczy to tylko nas - "oni" tez maja z tym problemy

Dawno, na zagranicznej grupie (nb poswieconej DAW), uczestniczylem w dyskusji o gitarach w ZZ Top. Wypowiedzi byly rozne, ciekawe, jakie gitary, ile sladow, jakie efekty, a pod koniec ktos napisal krotko i tresciwie jakos tak "ale gdzie tam, billy gral normalnie, wzmacniacz i jego podpalany gibson, jeden slad, nieprzestrojona gitara". Zaraz sie posypalo "akurat, niemozliwe, skad wiesz?" - a adres mailowy tego goscia, jakos tak hardy@aol.com albo podobnie, byl rownie krotki jak odpowiedz: "realizowalem i zgrywalem ta plyte"
