.........
...
Oj oj chyba nie do końca rozumiesz. ....
Kochany, czasami (czyt. bardzo często) nie dało się rozróżnić który artysta jest który, zanim nie sięgnęło się do książeczki z credits'ami.
A tak wracając do logiki - old school to pojęcię mające sens tylko w odniesieniu do przeszłości. Koledzy artyści w latach 90 tworzący trance nie robili old school'u bo dla nich old skulem były kawałki z poprzedniej epoki. Tak więc nie brali oni żadnego udziału w procesie tworzenia old skulu. Dla ciebie to jest teraz old skul i boli cię to że światu się poprostu znudziło, tak jak ze wszystkim. A że masz 30 pare lat i wspaniałe wspomnienia z imprez love parade to już poprostu inna historia. Dla młodzierzy , old skuem za 15 lat będzie Lady gaga i Beyonce, tak dla przykładu.
Dajcie spokój z tym nostalgicznym tonem w odniesieniu do lat poprzednich. Sam też kocham muzykę z poprzednich epok (wszególności lata 70 i 90) , ale na miłość boską, nie każcie mi uwierzyć że gdyby od 1997 grali wszędzie muze w brzmieniu Roberta Miles'a że nie trafiłby mnie szlag? Ta muzyka była i koniec. Teraz czas na szukanie kolejnej epoki. Nieporównywalnie trudniej. Bo sprzęt już jest, a kiedyś to technologia wyznaczała nowe trędy brzmieniowe i wystarczylo użyć TR'a i powstały nowe hiciory.
Wracając do meritum. Opierając się na jakimś Old skulu (czy to funk, czy to bigbeat, czy to trance '90) zawsze poprostu kopiujemy owy old skul i kropka. Co najgorsza ten sam co moda na niego minęła. Więc albo szukamy nowych rozwiązań albo uporczywie gramy Chopina do zrzygania.
;-)