Stradivari dla ubogich

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
spiker
Posty: 1211
Rejestracja: czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: spiker » niedziela 26 lut 2006, 20:39

> pytanie rozpoczynające się na "czy"

> można odpowiedzieć "tak" lub "nie

======================

Czy kosmos jest skonczony? Przepraszam, nie moglem sie oprzec.



Zwracam uprzejmie uwagę Szanownemu Panu na wyraz "można", który użyłem . A "można" to nie jest to samo co "trzeba"



pozdrawiam



PS. Tematu nie rozwijam, bo uważam, że problem nie istnieje. Nie grozi nam żaden zalew chłamu i nagle rzesze kompozytorów, mniej lub bardziej zdolnych, pod wpływem komputerów nie staną się otępiałą zgrają muzycznych warhołów. Nic się nie zmienia. Byli geniusze, są i bedą, byli chałturnicy, są i będą, byli chętni by należeć to elit, są i będą, były elity, są i będą. Proporcje względem całości spoełczności światowej nie ulegną żadnym zmianom. Włączajcie ludzie komputry, grajcie i komponujcie...gorzej będzie jak tego nie zrobicie.



Pa

przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

Awatar użytkownika
Dobmatt
Posty: 462
Rejestracja: środa 13 mar 2002, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: Dobmatt » niedziela 26 lut 2006, 22:50

Oh, po pierwsze - nie ograniczajmy tego problemu do ambitnych akcji typu "Teraz Polska" i rozdzierania szat nad mazowiecką glebą, bo to sprawa globalna. Może nawet bardziej globalna niż lokalna, a to za sprawą ogromnych, epokowych zmian w stylu życia, jaki przyniosła komunikacja cyfrowa i sieciowa dystrybucja danych. Ogromna ilość narzędzi do produkcji dźwieku i muzyki, które wszak są precyzyjnie matematyką opisywalne, zniosła elitarny charakter tej dziedziny twórczości. Muza pod strzechami musi - poza nielicznymi przypadkami zdolnych pastuszków, co to gąskom na wiklinowej piszczałce dotąd przygrywali - pociągnąć za sobą ogromną ilość zwykłej miernoty.



Ot i cała filozofia.



MD.
Wlasciciel studia nagraniowego Youtopia w Edmonton, Kanada, tamze mieszkajacy na stale od 1985. Od 1997 staly wspolpracownik magazynu EiS, specjalizujacy sie w testach i recenzjach hardware i software dla produkcji studyjnej.

Awatar użytkownika
XHas
Posty: 26
Rejestracja: niedziela 12 lut 2006, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: XHas » poniedziałek 27 lut 2006, 19:18

Pewu:

> przecietnej muzyki, bo wiekszosc sluchaczy to

> przecietni ludzie, o przecietnym guscie

Wlasnie przez zalew przecietnosci ¨sluchamy¨ przecietnej muzyki. Kiedy refleksja nie jest naszym sprzymierzencem, oczywiscie.



Zalew przecietnosci i czesto brak innej alternatywy sklania raczej ku takim wyborom. A przeciez moze istniec rownolegle, gdzies ¨na rogu¨ bar oferujacy wiecej niz tylko ¨HamburgerMenu¨? Nieprawdaz? A do tego juz potrzeba troszeczke, wiedzy i doswiadczenia. Im wiecej - oferuje wiecej.



SAMOGENERUJACY sie geniusz, w przyrodzie wystepuje niestety NIEZWYKLE rzadko. A jezeli myslimy w tej plaszczyzne to potrzeba tu miliony krotnie wiecej czasu niz zyje czlowiek. W koncu inteligentna samogeneracja to ... czerpanie takze z doswiadczenia ... tyle, ze wlasnego. :)





> tematem moglyby byc pomysly, wskazania celów i

> szeroko rozumiane dorodztwo w tym zakresie.

Doradztwo we wskazaniu celow czy pomyslach? Moglbym prosic o rozwiniecie?





> obrazanie sie na tych co lubia sluchac slabizny jest nieroztropne

Nic nie pisalem o öbrazaniu sie¨. Ale, moglbym parafrazowac, ze nieroztropne jest polkepywanie dziecka po plecach mowiac: ¨Jedz frytki - bedziesz duzy i silny¨. A zdrowie?



> ... którzy robia wszystko aby takowi wogóle zaistnieli

> Bez pracy u podstaw, w mozliwie najwczesniejszym okresie edukacji

> A o tym chetnie ew. podyskutuje.

Pisze Pan o pracy u podstaw i ¨...aby takowi w ogole zaistnieli¨.

Ciekawe, ze Pan o tym pisze. Tak sie sklada, ze pracujemy nad ¨nowoczesnym¨ elementarzem do nauki muzyki dla dzieci. Kilku muzykow i specjalistow od psychologii i pedagogiki dzieciecej.



Jako, ze dyskusja to nie tylko krytyka pomyslow, ale i takze praca nad nia w zakresie wdrazania swoich - mam prosbe. Czy bylby Pan sklonny napisac, jakie pomysly ma Pan np. w tym zakresie? Zawsze, swieze i dobre idee sa rozwijajace.

Czekam/y na pomysly. Celowo, nie podaje na razie zarysu projektu, aby nie zamykac pola do ¨zaistnialych juz idei¨.



Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Pewu
Posty: 849
Rejestracja: sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: Pewu » poniedziałek 27 lut 2006, 19:35

...Tak sie sklada, ze pracujemy nad ¨nowoczesnym¨ elementarzem do nauki muzyki dla dzieci. Kilku muzykow i specjalistow od psychologii i pedagogiki dzieciecej...



To bardzo ciekawe. A czy już gdzieś można o tym poczytać?



...Czekam/y na pomysly. Celowo, nie podaje na razie zarysu projektu, aby nie zamykac pola do ¨zaistnialych juz idei¨...



To jest chwyt poniżej pasa. Jeśli czekacie na pomysły, to chociaż dopowiedzcie w jakiej materii. Bo jeśli wszelkie, to świadomy setek podobnych i guzik wart akcji wysiadam z tego pociagu . W ramach swej wiedzy i doświadczeń jestem gotowy bez nerw odpowiedzieć tylko na konkretne pytanie. Szerokie i pospolite ruszenie nie interesuje mnie wcale.
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

Awatar użytkownika
XHas
Posty: 26
Rejestracja: niedziela 12 lut 2006, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: XHas » poniedziałek 27 lut 2006, 21:25

>> ¨nowoczesnym¨ elementarzem do nauki muzyki dla dzieci

> To bardzo ciekawe. A czy już gdzieś można o tym poczytać?

Niestety nie jest to pospolite ruszenie. Chetnie odpowiem na pytania, i chetnie przyjme pomoc od osob chcach wniesc cos od siebie do projektu.



>> Czekam/y na pomysly

> To jest chwyt poniżej pasa. Jeśli czekacie na

> pomysły, to chociaż dopowiedzcie w jakiej materii.

Materia: W jaki sposob dotrzec skutecznie z muzyka do dziecka? Zainteresowac do dalszej przygody z muzyka.



Geneza: Kiedys opracowalismy dla naszego lokalnego przedszkola zabawe, ktorej tytul moznaby mniej wiecj przetlumaczyc ¨Zabawy z muzyka klasyczna¨. Muzyka, pelnila tu role (w pewnym sensie) rzutu kostka do gry, i dzieci poruszaly sie po planszy spotykajac na swojej drodze rozne przygody.



Pomysl trafil na tyle do dzieci, ze dzieci prosily rodzicow o zakup plyt z tako muzyka, by moc grac w domu w weekendy. Wiec monza muzyka klasyczna na przyklad , w odpowiedni sposob i formie trafic do dzieci - malych takze.



Stad pomysl na elementarz.



> wszelkie, to świadomy setek podobnych i guzik wart akcji ...

?



> jestem gotowy bez nerw odpowiedzieć tylko na konkretne pytanie

Ciesze sie. Licze na pomoc, z tym ze pytania zadajemy dzieciom ... i myslimy sami. Tak to dziala. Wiec jesli mozna liczyc na pomoc. To prosze. Jak pisalem - kazda swieza idea jest dobra. Odwdziecze sie zarysowaniem juz powstalego projektu.



Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Pewu
Posty: 849
Rejestracja: sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: Pewu » poniedziałek 27 lut 2006, 22:06

...Jak pisalem - kazda swieza idea jest dobra. Odwdziecze sie zarysowaniem juz powstalego projektu....



Oj, chyba nie zrozumieliśmy się do końca .

Oczywiście Wasz pomysł, o ile trafił do dzieciaków, to pewnie nie jest najgorszy, a może całkiem nawet świetny .

Ale parafrazując naszego, na szczęście byłego prezydenta dopowiem: "w temacie" jednostkowych akcji i pomysłów znajdziesz gremia niebywałe, zarówno doradcze jak i twórcze. A nam - tu powtórzę na inny sposób - wciąż brakuje rozwiązań systemowych w edukacji okołomuzycznej.

Kiedyś (nie powiem kiedy, bo się to ponoć źle kojarzy) całkiem nieźle to w sumie "grało", ale trza było przecież coś zmienić - wiadomo postęp, ktoś musiał jeszcze przy tym zarobić. A jak już zabrali się za to "fachofcy" to skończyło się na tym, iż muzyki uczą dziś nawet wuefiści. I to właśnie trzeba odkręcić.

To o czym napisałeś to jeszcze jeden być może fajny pomysł aby zainteresować muzyką - i fajnie . "Zaszczepisz" muzycznie dzieciaki przedszkolne - też ok. Ale później przecież pójdą do szkoły, a tam... lipa i żenada .

Naprawdę, to już najwyższy czas aby to zmienić. Powtarzam - najwyższy!
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

Awatar użytkownika
Pewu
Posty: 849
Rejestracja: sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: Pewu » poniedziałek 27 lut 2006, 22:38

P.S.

Nie bez kozery wspomniałem wcześniej o naszym(?) Senatorze. Bo może czas już aby wreszcie wylazł ze swej bajecznej, wymoszczonej i nisko zamocowanej budki suflera aby zabrać się do prawdziwej, czerstwej i wzniosłej roboty?

Przy czym płaczu nad trudną dolą senatora (w tabloidach już jakiś czas temu można było wyczytać jaki to dla niego "trud") niech już nam może oszczędzi w tej bryndzy, bo czytać hadko . Niezorientowanym podpowiem: facet na swe własne życzenie jest jednak "nasz" - i wymagać, aż padnie na uszy! To jedyna szansa.
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

Awatar użytkownika
dejote
Posty: 705
Rejestracja: sobota 17 sty 2004, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: dejote » poniedziałek 27 lut 2006, 22:41

facet na swe własne życzenie jest jednak "nasz" - i wymagać, aż padnie na uszy! To jedyna szansa....

**********************

Popieram, od tego w końcu jest.
[addsig]
Dess Jobs - Producent Muzyczny www.dessjobs.pl

Awatar użytkownika
StereoCult
Posty: 79
Rejestracja: wtorek 20 wrz 2005, 00:00

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: StereoCult » wtorek 28 lut 2006, 00:00

wtrace sie do tematu jako "molode pokolenie" juz 8 lat pracuje nad tym by osiagnac swoj cel :) stwierdzam tylko po przecytaniu tematu ze ja zaobserwowalem rowniez spadek jakosci produkcji muzycznych w calym przekroju od pop po dobra elektronike... Ktos wyzej wspomnial ze to jest skutek uboczny zalew programow itp... mi sie jednak wydaje ze ludziom zostalo wmowione ----" TY TEZ TAK MOZEZ "--- i sie zaczelo firmy zaczely produkowac soft coraz bardziej uposzczajac interfejsy graficzne uproszczajac muzyczne programy itp... bo to sie oplacalo ... tak naprwde mozna bedzie odczuc to za ladnych kilkanascie lat - efekty dzisiejszego rozwoju ...ta epoka muzyczna pewnie bedzie nazwana epoka kiczu muzycznego :)

mnie to przeraza bo jestem tez dj'em i jak ostatnio slucham plyt vinylowych jakie ukazuja sie na juno rec. to w porownaniu do roku 2003 to teraz na okolo 50 przesluchanych wybiore jedna kiedys bylo okolo 10 :) mi sie wydaje ze ludzie boja sie mowic wprost ze ekspansja muzyczna odbije sie i to ostro na calym rynku muzycznym. mozan by tak nazekac i mowic co tam robmy dalej swoje i "jakos tam bedzie " ale to jakos z roku na rok jest coraz gorsze .

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty: 1609
Rejestracja: piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Stradivari dla ubogich

Post autor: Tadeo » wtorek 28 lut 2006, 12:29

zeby było lepiej czasem musi być gorzej

ODPOWIEDZ