Brzmienie Deathmagnetic

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
konop_tnt
Posty: 109
Rejestracja: niedziela 03 lut 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: konop_tnt » sobota 13 wrz 2008, 09:30

Ludzie uczepli się tego Larsa, a jest to jeden z najbardziej charakterystycznych bębniarzy świata (w pozytywnym sensie)

Awatar użytkownika
smiechu
Posty: 599
Rejestracja: środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: smiechu » sobota 13 wrz 2008, 11:01

...Ludzie uczepli się tego Larsa, a jest to jeden z najbardziej charakterystycznych bębniarzy świata (w pozytywnym sensie) ...
*********************
Charakterystyczne to on ma jedynie pałki perkusyjne

Ja sie nie czepiam o to ze on nie wymiata jak Virgil Donati, Portnoy, czy Jordison... bo w tej muzyce o to na prawde nie chodzi...
Boli mnie jedynie fakt ze jak na bebniarza grajacego od grubo ponad 20 lat w jego technice nic sie nie zmienilo... a na koncertach gra strasznie nierowno...

Darkthrone
Posty: 243
Rejestracja: czwartek 21 paź 2004, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: Darkthrone » sobota 13 wrz 2008, 11:07

Dobra. Posłuchałem "oryginalnego", polskiego wydania (potem się jeszcze przyczepię). Zdania nie zmieniam. Nie podoba mi się brzmienie. Tendencja do wydłużania numerów do 7 minut także nie. Męczy mnie ta płyta zarówno brzmieniem jak i kompozycyjnie. Nie mówię tu o tym, żeby utwory były zrobione na max 3:30 i koniec, nie. Chodzi mi o to, że o ile na ...And Justice For All nie przeszkadzała mi owa dłużyzna, na tym albumie jest odwrotnie. Być może to właśnie owa kwestia tego "surowego" brzmienia. Nie ujmuję im techniki, ogrania tych panów, ale zabrakło tej płycie charakteru, nie charakteru Master Of Puppets, bo to zamierzchłe czasy i bez sensu byłoby się cofać. My tu sobie gadu gadu, a chłopaki maja to i tak gdzieś :D
A teraz o "oryginalnym", polskim wydaniu. Tandeta! Żenada! Fakt, płyta kosztuje tylko 37 PLN, ale do jasnej cholery nie ma w niej nawet książeczki. Jest obrzydliwa, dwustronna wkładka rodem ze stadionu XX-lecia. No i ten wspaniały napis na dole pierwszej strony okładki, wielkimi literami napisano "wydanie polskie" czy jakoś tak...załamka...

Awatar użytkownika
smiechu
Posty: 599
Rejestracja: środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: smiechu » sobota 13 wrz 2008, 11:12

A teraz o "oryginalnym", polskim wydaniu. Tandeta! Żenada! Fakt, płyta kosztuje tylko 37 PLN, ale do jasnej cholery nie ma w niej nawet książeczki. Jest obrzydliwa, dwustronna wkładka rodem ze stadionu XX-lecia. No i ten wspaniały napis na dole pierwszej strony okładki, wielkimi literami napisano "wydanie polskie" czy jakoś tak...załamka......
**********************
Dziwisz sie?? Metallica musi swoje zgarnac do lapy

konop_tnt
Posty: 109
Rejestracja: niedziela 03 lut 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: konop_tnt » sobota 13 wrz 2008, 11:55

Jest też pełne wydanie, oczywiście droższe. Metallica musi swoje do łapy zgarnąć? A kto nie chce? :)

Co powiecie o brzmieniu basu i wogóle o poczynaniach Trujillo?
W końcu słychać trochę basu...

P.s: Chyba za długo już słucham Death magnetic, bo brzmienie werbla zaczyna mi się podobać :)

Awatar użytkownika
smiechu
Posty: 599
Rejestracja: środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: smiechu » sobota 13 wrz 2008, 12:34

P.s: Chyba za długo już słucham Death magnetic, bo brzmienie werbla zaczyna mi się podobać :)
...
**********************
No tak tylko gdy sluchasz albumu ktory brzmi jak nagrany na sile, trudno nie miec wrazenia ze ktos zrobil to wylacznie dla kasy... w koncu legenda zawsze sie dobrze sprzeda

konop_tnt
Posty: 109
Rejestracja: niedziela 03 lut 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: konop_tnt » sobota 13 wrz 2008, 13:14

ee, nie zgodzę się, bo według mnie to naprawdę dobry album. Wiesz trudno rozstrzygać ich pobudki i na pewno kasa w przypadku tego bandu jest ważna, bo to juz duża firma a nie tylko zespół. Nie oszukjumy się - firma która jak każda inna ma przynosić zyski...
Ale gdyby ktoś z nas miał tyle kasy co oni, to by raczej robił to na co ma ochotę i nie wysilał się na albumy, gdyby to nie sprawiało przyjemności. A przeciez nie wszystko co się robi w życiu (uznajac to za słuszne ) musi podobać się innym.

Często się mówi, że Metallica to komercha, że po czarnym albumie wszystko było nagrane dla kasy. A z perspektywy czasu oni nagrali trzy świetne albumy i jeden kiepski. W tym co teraz robią bliżej im do własnych osiągnięć niż do naśladownictwa KORN, Tool;a Slipknota czy paru innych kapel które się w tym czasie pojawiły i były (są) na topie). A dla niektórych Metallica zaczęła się od LOAD...
To taki offtop

Co do brzmienia: głośny album, nawet za głośny, ale do przewidzenia (patrz Rick Rubin).
Singiel na przykład zrobiony jest totalnie pod ONE więc stąd ten werbel odklejony

Awatar użytkownika
force
Posty: 437
Rejestracja: wtorek 11 maja 2004, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: force » sobota 13 wrz 2008, 16:05

-7.6dB poziomu średniego w głośnych fragmentach, hmm.
SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7

Darkthrone
Posty: 243
Rejestracja: czwartek 21 paź 2004, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: Darkthrone » środa 17 wrz 2008, 16:42

Dostałem od znajomego takiego oto linka:

Link

Żadni to profesjonaliści, ale jako ciekawostka może być.

Awatar użytkownika
smiechu
Posty: 599
Rejestracja: środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Brzmienie Deathmagnetic

Post autor: smiechu » środa 17 wrz 2008, 17:20

Żadni to profesjonaliści, ale jako ciekawostka może być....
**********************
Tez ten link dzis widzialem... ciekawe jest to co mowi jedna z osob odpowiedzialnych za mastering iż material byl juz wstepnie sprasowany na etapie miksu...
I ze wersja w grze Guitar Hero nie jest tak drastycznie sprasowana...

ODPOWIEDZ