Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: JankoMuzykant » piątek 18 wrz 2009, 16:56

Ton mojego pierwszego posta był celowy, gdyż chciałem Cie wywołać do odpowiedzi, bo nie mogę znieść myśli że ktoś będzie bezpodstawnie oczerniał i generalizował zjawisko jakim jest polski Hip Hop, faktem jest że u nas ta kultura poszła trochę "...w tą stronę niż w tamtą..." jak mawiał klasyk(zorientowani wiedzą o co chodzi) nomen omen twój krajan też krakus, obecnie na wygnaniu. Nie wiem skąd u Ciebie tyle zawiści i celowego infantylizowania tej kultury? Próbujesz prowokować mnie i ludzi dla których Hip Hop nie jest obojętny, licząc na to że odpowiemy agresją na twoje zaczepki i wtedy reszta Forum spojrzy na nas jak na zwyrodnialców... Gdybym nim był skomentował bym twoją twórczość na tych samych warunkach, na jakich ty oceniasz Hip Hop... Ale wtedy oszukiwałbym samego siebie, bo nie czuje się zobligowany do fachowej jej oceny, owszem mogę zaznaczyć co mi się podoba a co nie, ale Ty przecież i tak nie wziął byś tego pod uwagę bo jestem miłośnikiem deklamowanek i rymowanek w rytm jednego taktu. ...
Kiedyś na pewnej grupie ktoś rzucił: ''pokażcie mi ten polski hiphop z prawdziwymi tekstami, ambitny, profesjnalny''. I co? Padały po kolei przykłady, a za każdym razem żenada była coraz większa...
Ale to nic, nie wiem gdzie u mnie widzisz zawiść czy prowokację, znowu widzę postawę: ''reszta świata i policja nas nie lubi''. Po prostu hiphop stoi gdzie indziej, ogólnie pojęty rock gdzie indziej, a jazz, który mi się po prostu podoba estetycznie, jeszcze w innym miejscu, a każdy z tych gatunków przyciąga określone grupy ludzi i nie ma nad tym co dyskutować, tak po prostu jest. Ale, żeby nie było, lubię np. słuchać też czasem starej elektroniki czy nawet country, choć to prostacka muzyka, bo w przeciwieństwie do hh niesie ze sobą duży ładunek pozytywnych emocji.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

tomkat_75
Posty: 170
Rejestracja: piątek 20 mar 2009, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: tomkat_75 » piątek 18 wrz 2009, 17:31

Ja myślę Janie Muzykancie że wszędzie gdzie zaczyna się bablanina o subkulturach zaczyna panoszyć się zwykła ludzka głupota. Nie ważne jaka muzyka. A że pewne gatunki subkultury wytwarzają chętniej niż inne to chyba dlatego że bez takiego zjawiska mało mają do zaoferowania. Gadanina o ideologicznych przesłankach doprowadza tylko do skupiania się jednostek z brakami w myśleniu właśnie w takich karykaturalnych "kółkach" wzajemnej adoracji. Tworzy się lipa... Kupa mięsa do której można krzyknąć "wpier... temu a temu". I wykonają polecenie. Tak jak widać na filmiku w pierwszym poście... Osobiście śmieszy mię to że najbardziej ideologicznie zaangażowani w takie nurty sprzeciwiające się "złu" świata tego są dzieciaki z klasy średniej której nic w zasadzie nie brakuje. Dorobić sobie etykietę dziecka ulicy... I tak dalej. Mdli człowieka. Potem efekty widać... 


Ps. Dobrze że nie zauważono że rzeczywistość napisałem przez ż. Oj dostało by mi się...


Awatar użytkownika
Papryka28
Posty: 8
Rejestracja: piątek 18 wrz 2009, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: Papryka28 » piątek 18 wrz 2009, 18:03


Kiedyś na pewnej grupie ktoś rzucił: ''pokażcie mi ten polski hiphop z prawdziwymi tekstami, ambitny, profesjnalny''. I co? Padały po kolei przykłady, a za każdym razem żenada była coraz większa...
Ale to nic, nie wiem gdzie u mnie widzisz zawiść czy prowokację, znowu widzę postawę: ''reszta świata i policja nas nie lubi''. Po prostu hiphop stoi gdzie indziej, ogólnie pojęty rock gdzie indziej, a jazz, który mi się po prostu podoba estetycznie, jeszcze w innym miejscu, a każdy z tych gatunków przyciąga określone grupy ludzi i nie ma nad tym co dyskutować, tak po prostu jest. Ale, żeby nie było, lubię np. słuchać też czasem starej elektroniki czy nawet country, choć to prostacka muzyka, bo w przeciwieństwie do hh niesie ze sobą duży ładunek pozytywnych emocji.


************************************************************

Proszę Cię, nie ośmieszaj się... Bo z samego założenia twoje teorię się wykluczają.
Co rozumiesz pod pojęciem, pradziwość tekstów? Chodzi Ci oto żeby przepisywać wyborczą i jak to mówisz mono-deklamować tak złożone teksty do bitu?!? Hip Hop drogi Panie z założenia nie jest wybitnie wykalkulowaną/ambitną muzyką już z założenia gdyż ten prawdziwy powinien opierać się na improwizacji, tak jak jazz wspomniany przez Ciebie z którego Hip Hop się wywodzi, również polski.
Twoje posty nie pozostawiają mi złudzeń, że bazujesz na stereotypach, i przez pryzmat jednego incydentu próbujesz potwierdzić swoje pisząc delikatnie nietrafne teorie.
Hip Hop jest jak byś nie wiedział, wielogatunkowy, ale Ty wolisz skupiać się na
najgorszej bandycko - dresiarskiej odsłonie tej muzyki. No a country jak już nie omieszkałeś wspomnieć to muzyka prosta... Ale czy prostacka??? Zastanów się co piszesz...

methyou
Posty: 48
Rejestracja: poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: methyou » piątek 18 wrz 2009, 18:23

Za kazdym razem gdy naglasniam koncert hiphopowy to w powietrzu "wisi" cos takiego. Po prostu sie po ludzku boje podczas takich imprez. Kiedys robiac koncert pewnego wykonawcy z Poznania myslalem ze ludzie mnie pobija - gosc spoznil sie 2 godziny na koncert, nie byl na probie, a potem po kazdym numerze wydzieral sie w moja strone ze jest za cicho. Grzalem ile sie dalo, no ale... w pewnym momencie juz bardziej sie nie dalo - konce w klipie, napiecie przysiada, uszy wiedna a jemu ciagle cicho. Olalem go ale wtedy zaczal dialog z publicznoscia - jest za cicho? Wszyscy "taaaaaaak" no to wszyscy razem: "Akustyk ch..., akustyk ch..." Mialem zamiar po prostu wyjsc, ale na szczescie dobrze zyje z klubowymi ochroniarzami w tym miejscu wiec jakos przetrwalem. Ale tak mi sie kojarzy ta tzw. kultura. Sory ale nic na to nie poradze.


Pozytywnie zapamietanymi przeze mnie wyjatkami sa koncerty OSTRego i ABRADABa z calym bandem. Bylo kulturalnie wsrod publiki i na poziomie na scenie. Poza tymi wyjatkami... Szkoda gadac...


 


KYMY
Posty: 264
Rejestracja: poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: KYMY » piątek 18 wrz 2009, 18:31

Pod wpisem  macandroll`a  podpisuję się obiema rękami. Zwrócił uwagę na wątek zupełnie pomijany we wszystkich tekstach dotyczących tego skandalu. Mianowicie tego, że zarejestrowany koncert Peji to chlew i rynsztok. Nigdy w swoim życiu nie słyszałem tak agresywnego, chamskiego i nienawistnego steku wyzwisk jaki padł tam, nagłośniony kilowatami mocy.


Do cholery - te matoły nawet jeśliby nie doszło do pobicia powinni zostać zdjęci przez policję za słownictwo wyrażane publicznie i wsadzeni do pierdla. Tak, jeszcze są na to paragrafy.


Dlaczego prasa nie porusza wątku, że był to koncert na miejskim festynie i opłacany z publicznych, ludzkich, zabranych z podatków pieniędzy. Bodaj organizacja pochłonęła pół miliona z budżetu miejskiego. Jestem pewien, że część z nich pochodziła z działu "kultura i dziedzictwo narodowe". Ci  zasrańce powinni zwrócić kasę co do grosika za taką kulturę, a "włodarze" miejscy odpowiadać karnie za opłacanie z publicznej kasy chłystków wielkie g. mających do powiedzenia, a jeszcze mniej  do zagrania, oprócz  zerżniętych  najczęściej "bitów" i do tego bluzgających.  Po prostu wstyd  dla nas wszystkich , a nie tylko  dla  głupkowatego i żałosnego  Peji.



Choć z drugiej strony - świetnie, że do społeczeństwa ogłupionego przez media dotarło, jacy od kulis są ludzie żyjący ze sprzedaży tego pseudo czegoś, co zwie sie muzyką.


tomkat_75
Posty: 170
Rejestracja: piątek 20 mar 2009, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: tomkat_75 » piątek 18 wrz 2009, 18:32

Proszę Cię, nie ośmieszaj się... Bo z samego założenia twoje teorię się wykluczają.
Co rozumiesz pod pojęciem, pradziwość tekstów? Chodzi Ci oto żeby przepisywać wyborczą i jak to mówisz mono-deklamować tak złożone teksty do bitu?!? Hip Hop drogi Panie z założenia nie jest wybitnie wykalkulowaną/ambitną muzyką już z założenia gdyż ten prawdziwy powinien opierać się na improwizacji, tak jak jazz wspomniany przez Ciebie z którego Hip Hop się wywodzi, również polski.
Twoje posty nie pozostawiają mi złudzeń, że bazujesz na stereotypach, i przez pryzmat jednego incydentu próbujesz potwierdzić swoje pisząc delikatnie nietrafne teorie.
Hip Hop jest jak byś nie wiedział, wielogatunkowy, ale Ty wolisz skupiać się na
najgorszej bandycko - dresiarskiej odsłonie tej muzyki. No a country jak już nie omieszkałeś wspomnieć to muzyka prosta... Ale czy prostacka??? Zastanów się co piszesz... ...
 


Prosimy o przykłady. Próbki tej ambicji wykalkulowanej. Nie że mam coś przeciw. Bo do tej pory nie mówiłem nic na temat poziomu muzycznego tylko o zachowaniach że się tak wyrażę mas. Pokaż jak to się stało że muzyka Stańki przekształciła się w tak ambitny gatunek jakim jest hip hop. Przepraszam ale w swej ignorancji nie zauważyłem tego. Chciałbym poznać tych wszystkich wybitnych instrumentalistów którzy reprezentują ten nurt muzyczny. A także chciałbyym przeanalizować teksty jakie tam można usłyszeć. Może odkryje takie obszary że mną wstrząśnie. Wiesz przedstawiciele plemion afrykańskich którzy w jakiś sposób przedostali się ze swoimi dźwiękami do świata muziki zachodu nigdy nie twierdzili że ich muzyka jest gnialna i ambitna, ale mimo to często porywa ona moją duszę. Może jeśli jest tak jak mówisz to ta muzyka hip hop przeniesie mię na inny poziom świadomości...


Wiesz stary. Coś mi mówi ze chcesz wciągnąć w tą bablanine innych. Doprowadzić do podziłu my-wy i wykazać że ktoś jest uprzedzony. Wybacz. Muzykę nie stanowi gatunek tylko indywidualności jakie w tym występują. Jestem przekonany że gdyby do hip hopowego bitu zagrał matheny a tekst napisał wojaczek to było by to świetne i powaliło na ziemię... A tu na razie widać Peję w roli Hitlera...


 


Awatar użytkownika
mr.X
Posty: 390
Rejestracja: wtorek 11 kwie 2006, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: mr.X » piątek 18 wrz 2009, 18:34

To zwykła patologia, ubrana w ładne szatki przez marketing wytwórni by sprzedać więcej płyt i wyciągać kasę. To celowe psucie dzieciaków, by na nich zarabiać.

Bo bunt, negacja i rewolucja zawsze lepiej się sprzedaje niż praca, dobro czy uprzejmość.

To ma być wzór dla młodzieży?  I to ludzie z HH narzekają na stan młodych, zarazem dając im przyczynki do większego psucia?

Nie mieszajcie do tego honoru, bo ten mieli ludzie ginący za ojczyznę lub broniący prawdziwych wartości, A NIE ROZKAPRYSZONY GWIAZDOR NAMAWIAJĄCY DO POBICIA DZIECKA, BO TE MIAŁO CZELNOŚĆ OLAĆ JEGO BOSKOŚĆ.

Zwykłe dresiarstwo, że aż żal patrzeć. ...
 


-----------------------------------------------------------------------------


Kiedyś w  pierwszej połowie lat 80 -tych zdobyłem vinyl z zestawem kilku popularnych za wielką wodą/zdaniem wójka/utworów hip hopowych. A ze wtedy bawiłem sie w dja zapodałem to na parkiet , ludzie nie wiedzieli jak sie do tego ruszać. Wiele  lat pózniej gdy pokazano w telewizorze te charakterystyczne małpie hiphopowe ruchy niektórzy momentalnie załapali.Spasowała im jeszcze [muzyka] która nie rózni  się wiele od twórczości ludów prymitywnych , używając tylko współczesnej technologii.W przypadku polski sytuacja wygląda jeszcze gorzej bo to mamrotanie nie ma nawet rytmu i jest totalnie wtórne.




tomkat_75
Posty: 170
Rejestracja: piątek 20 mar 2009, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: tomkat_75 » piątek 18 wrz 2009, 18:34

...
Pod wpisem  macandroll`a  podpisuję się obiema rękami. Zwrócił uwagę na wątek zupełnie pomijany we wszystkich tekstach dotyczących tego skandalu. Mianowicie tego, że zarejestrowany koncert Peji to chlew i rynsztok. Nigdy w swoim życiu nie słyszałem tak agresywnego, chamskiego i nienawistnego steku wyzwisk jaki padł tam, nagłośniony kilowatami mocy.

Do cholery - te matoły nawet jeśliby nie doszło do pobicia powinni zostać zdjęci przez policję za słownictwo wyrażane publicznie i wsadzeni do pierdla. Tak, jeszcze są na to paragrafy.

Dlaczego prasa nie porusza wątku, że był to koncert na miejskim festynie i opłacany z publicznych, ludzkich, zabranych z podatków pieniędzy. Bodaj organizacja pochłonęła pół miliona z budżetu miejskiego. Jestem pewien, że część z nich pochodziła z działu "kultura i dziedzictwo narodowe". Ci  zasrańce powinni zwrócić kasę co do grosika za taką kulturę, a "włodarze" miejscy odpowiadać karnie za opłacanie z publicznej kasy chłystków wielkie g. mających do powiedzenia, a jeszcze mniej  do zagrania, oprócz  zerżniętych  najczęściej "bitów" i do tego bluzgających.  Po prostu wstyd  dla nas wszystkich , a nie tylko  dla  głupkowatego i żałosnego  Peji.


Choć z drugiej strony - świetnie, że do społeczeństwa ogłupionego przez media dotarło, jacy od kulis są ludzie żyjący ze sprzedaży tego pseudo czegoś, co zwie sie muzyką....
 


Święta racja.


Kalamb
Posty: 355
Rejestracja: wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: Kalamb » piątek 18 wrz 2009, 18:37



Hip Hop drogi Panie z założenia nie jest wybitnie wykalkulowaną/ambitną muzyką już z założenia gdyż ten prawdziwy powinien opierać się na improwizacji, tak jak jazz wspomniany przez Ciebie z którego Hip Hop się wywodzi, również polski.
**********************************************************
To jest dopiero teoria. "z założenia" , "powinien". Naczytałeś się gdzieś i powtarzasz.
Większość polskiego HH w ogóle nie ma nic wspólnego z jazzem ogólnie a z improwizacją szczególnie. Poza może bardzo nielicznymi wyjątkami. No chyba że wykorzystanie fragmencików jazzowych płyt, do sklejania bitów nazywasz "rodowodem" to gratuluję ale to będzie znów dorabianie ideologii.


Twoje posty nie pozostawiają mi złudzeń, że bazujesz na stereotypach, i przez pryzmat jednego incydentu próbujesz potwierdzić swoje pisząc delikatnie nietrafne teorie.
Hip Hop jest jak byś nie wiedział, wielogatunkowy, ale Ty wolisz skupiać się na
najgorszej bandycko - dresiarskiej odsłonie tej muzyki.
********************************************************
Aczkolwiek istniejącej i niewątpliwie dominującej. Traktującej w nadmiarze opisami szczycącymi się zawartością swoich rozporków, traktującej kobiety jak szmaty, wypełnionej tęsknotą za szmalem i pogardą frajerstwa i obrzydliwym narzekaniem jak źle jest na ulicy. Ale każda ulica jest jednak inna i każdy wybiera tą na której chce się "zadomowić".

tomkat_75
Posty: 170
Rejestracja: piątek 20 mar 2009, 00:00

Re: Peja w ZG - wideorelacja z koncertu (burdy)

Post autor: tomkat_75 » piątek 18 wrz 2009, 19:09

...

Hip Hop drogi Panie z założenia nie jest wybitnie wykalkulowaną/ambitną muzyką już z założenia gdyż ten prawdziwy powinien opierać się na improwizacji, tak jak jazz wspomniany przez Ciebie z którego Hip Hop się wywodzi, również polski.
**********************************************************
To jest dopiero teoria. "z założenia" , "powinien". Naczytałeś się gdzieś i powtarzasz.
Większość polskiego HH w ogóle nie ma nic wspólnego z jazzem ogólnie a z improwizacją szczególnie. Poza może bardzo nielicznymi wyjątkami. No chyba że wykorzystanie fragmencików jazzowych płyt, do sklejania bitów nazywasz "rodowodem" to gratuluję ale to będzie znów dorabianie ideologii.


Twoje posty nie pozostawiają mi złudzeń, że bazujesz na stereotypach, i przez pryzmat jednego incydentu próbujesz potwierdzić swoje pisząc delikatnie nietrafne teorie.
Hip Hop jest jak byś nie wiedział, wielogatunkowy, ale Ty wolisz skupiać się na
najgorszej bandycko - dresiarskiej odsłonie tej muzyki.
********************************************************
Aczkolwiek istniejącej i niewątpliwie dominującej. Traktującej w nadmiarze opisami szczycącymi się zawartością swoich rozporków, traktującej kobiety jak szmaty, wypełnionej tęsknotą za szmalem i pogardą frajerstwa i obrzydliwym narzekaniem jak źle jest na ulicy. Ale każda ulica jest jednak inna i każdy wybiera tą na której chce się "zadomowić"....
 


Nie wiem wogóle co się tutaj dzieje. Zacietrzewienie kogoś gloryfikującego jakiś gatunek. To wogóle abstrakcja dla mnie. Był okres kiedy szalałem za Nalepą. On wogóle przyciągnoł mię do muzyki. Byłem nastolatkiem. Koledzy słuchali sabriny i modern coś tam. A tu bach nalepa. Pożyczyłem gitarę i w dwa miesiące nauczyłem się wszystkich solówek z płytu Blues. Rozpromieniona mam kupiła mi defila od razu. Potem pożyczyłem od znajomego rodziny defila elektrycznego i w radiu usłyszałem Santanę. Bach dwa miesiące i nauczyłem się nuta w nutę samby pa ti i europy. Rozpromienieni tato i  mama dołożyli mi rakującą kwotę do Jolany Uragan. A wcześniej zbierałem truskawki na polu by na nią zarobić. Mam tę gitarę po dzisiaj. Ponoć kosztuje teraz masę kasy. Potem słyszę śmietanę potem vai"a, potem całą mozajkę nurtów muzyki brytyjskiej. Potem odkrywam takie ustrojstwa jak to http://www.myspace.com/amorphousandrogynous , tańczące śmierci, muzykę etniczną, bóg wie co jeszcze. Żona mówi że nigdy nie kupi mi płyty na urodziny bo nie wie co ja lubię już. Nigdy nie było gatunków. Byli tylko ludzie. Osobowości któe robiły coś co przyciągało. Pomarańczowe alternatywy, towarzystwa przyjaciół żółtych chińskich ręczników. Żelazne motyle. Ołowiane zeppeliny. Zatrąbione Davisy. Zaćpane hendrixy. Noce po ciemku z trzeszczącą płytą z sonatą księzycową. I jakoś nigdy nie udało mi się sklasyfikować tego w jakiś konkretny gatunek. LUdzie i tylko ludzie. Co coś mówią tym co robią. A w tym całym gardłowaniu że ten albo tamten gatunek. Niech ten hip hop czymś przyciągnie... Będe go gloryfikował. :)


Zablokowany