Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Zbynia » czwartek 17 gru 2009, 08:34

Widzisz Waldek - siedzisz w stanach to sobie tam siedź - tam jest inne prawo i nie wiem czy nie debilniejsze niż u nas(choćby kewstie patentów).


A jak już chcesz do czegoś nawiązywać(piracki windows) to zrozum całość a nie tylko jedno zdanie wyrwane z kontekstu.Muzyka może być tańsza - znacznie tańsza..i żadna moralność nie ma nic do rzeczy jak jakiś pajac umieszcza swój album w necie i chce za niego 10 zeta w mp3....myslisz że ludzie to idioci i zapłacą jak moga mieć to za darmo?Napisałem wcześniej jak należy walczyć z piractwem - jesli firmy i wydawnictwa tego nie rozumieją to ja po nich płakac nie będę napewno - i mam gdzieś że artysta guzik zarobi(guzik zarobi przez polityke wytwórni) - niech oleje wytwórnie i zajmie się sam swoim interesem jak kazdy normalny człowiek sprzedający swoje dzieła


Przy okazji dałeś ciała z przykładem Smashing pumpkins i NIN - to nie wytwórnie wpompowały kase tylko zarobiły niezłą kasę dzięki nim - o różnych pośrednikach nie wspominając bo oni zarobili jeszcze więcej...ale według ciebie taki artysta to też zło bo daje płyte za friko?


dlaczego wytwórnia nie może sprzedawać sama swoich płyt połowę taniej niż w sklepie?


dlaczego album w mp3 nie może byc za ta przysłowiową złotówkę skoro obecnie nie zarabiaja kompletnie nic a ściągnięć jest średnio 50 tysięcy dla albumu?


dlaczego wydaje się setki tysięcy na nic nie warte zabezpieczenia?(żadne z nich nic przed niczym w żaden sposób nie chroni - stwarza tylko problemy nabywcy)


dlaczego wydaje sie miliony na firmy które nie sa w stanie nic wyegzekwować a jeśli nawet to ich koszta własne sa tak wielkie że wytwórnia i artysta i tak ma z tego jedno wielkie gówno?


najważniejsze na koniec - DLACZEGO NIE MA PRAKTYCZNIE ŻADNEJ KONKURENCJI CENOWEJ WŚRÓD PŁYT MUZYCZNYCH I WIDEO? (pomijam wyprzedaże śmiecia zalegajacego półki)


 


jak zrozumiesz te kwestie będziemy mogli produkowac się dalej - a tak to głupia gadka bez żadnego sensu - rynek decyduje nieprawdaż?i rynek zadecydował - będzie muzyka za friko dalej i walic szczających platyna artystów i bogaczy z wytwórni...czy legalnie czy nie - chętni i tak się znajdą....


Przy okazji ilu znasz światowych artystów narzekających na brak kasy i piractwo?


tyle w temacie - może ktoś zrozumie sedno problemu


Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Zbynia » czwartek 17 gru 2009, 08:41

Nawiążę jeszcze do tego windowsa - kupiłem vistę za 220 zeta - opłacało się...potem kosztowała 400 więc bym sie mocno zastanowił gdy system staje się 1/5 ceny komputera...a jeszcze inne oprogramowanie...ale to koego waldek było jakis czas temu


teraz windows 7 ma zmieniona licencje więc ja jako składacz komputera dla siebie nie moge legalnie użyć windowsa 7 w wersji oem - co zmusza mnie do zakupu wersji box za bodajże 800 pln


 


Siedzisz w stanach i zgrywasz kozaka - wpadnij do tego smietnika zwanego Polską i zarób na ten system utrzymaj się i jeszcze odłóż na coś - a potem zacznij sie wypowiadac w temacie bo z tego co widze w stanach wszystko jest znacznie tańsze niż u nas - przy wyższych zarobkach i to też średnio dwukrotnie..więc?


Awatar użytkownika
oneman
Posty: 523
Rejestracja: środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: oneman » czwartek 17 gru 2009, 12:59

-> waldek-j


Proces cywilny można wytoczyć zawsze o ile są przesłanki ku temu. Jednak żaden rozsądny człowiek nie wytacza procesu wiedząc, że go przegra. Artyści nie muszą sami nic robić. Gdyby były minimalne przesłanki wygrania sprawy cywilej to organizacje typu ZAiKS ZPAV już dawno za pomocą grubo opłacanych prawników pozywałyby internautów (w imieniu twórców) o nielegalne  sciąganie. Nic takiego nie ma miejsca. Art. 23 został tak skonstruowany by użytkownikwi dać naprawdę spore możliwości w kwesti korzystania z dóbr chronionych. Na użytkowniku nie ciąży obowiązek sprawdzania czy dany utwór jest rozpowszechniony zgodnie z prawem - przecież nikt idący do teatru nie pyta się reżysera czy uzyskał on zgodę na wystawienie danej sztuki. Sprawdzanie legalności rozpowszechnionego utworu doprowadziłoby do kuriozum - przykład z pirackim radiem i piracką TV. Kolega waldek_j ciągle nie chce się do podanego przykładu odnieść.


Jedyne na co mógłby się powołać wytaczający sprawę osobie ściągającej to art.35 mówiący, że dozwolony użytek osobisty nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
Jak juz pisałem - przykładowo w interesy twórcy mogłaby godzić sytuacja kiedy dana osoba na użytek własny dokonuje 1000 kopii tego samego dzieła po czym rozdaje te kopie swoim znajomym. Ilość kopii jest ewidentnie poza zdrowym rozsądkiem i można domniemywać, że art. o użytku osobistym został złamany.
Art 35 jest takim ogranicznikiem. Czyli dopuszcza się użytek osobisty ale do pewnych granic.
Korzystanie z utworu na użytek własny (ściągam, nagrywam, oglądam, czytam itp) jest normalnością. Art. 35 ma "pilnować" tej normalności.
To praktyka wręcz codzienna -
czytam gazetę: nie sprawdzam czy teksty wydrukowano legalnie, nie sprawdzam w redakcji czy zdjęcia są zamieszczone w gazecie legalnie
słucham radia: nie obchodzi mnie czy te radio nadaje legalnie czy też nie
oglądam TV: nie obchodzi mnie czy stacja nadaje legalnie cz też nie
idę do teatru, galerii: nie obchodzi mnie czy sztuka jest wystawiona za zgodą twórcy, nie interesuje mnie czy obrazy są wystawione za zgodą twórcy
idę na koncert: nie interesuje mnnie czy kapela gra utwory swoje czy też może kompozycje pod którymi nie ma prawa się podpisywać
odpalam sieć i sciagam coś co w niej znalazłem: nie interesuje mnie czy to co znalazłem jest udostępnione legalnie czy też nie.
itd, itp.
W każdym powyzszym przykładzie odpowiedzialność ciąży na rozpowszechniającym/udostępniającym.

Problem jest w tym, że kolega waldek_j non stop myśli w sposób zawężony. Zapomnij o mp3! Myśl w kategorii "dzieła" czyli tekst, obraz (zdjęcia), znaki graficzne, wyroby lutnicze itp. Nie myśl o internecie tylko o środkach przekazu (radio, TV, kabel, wystąpienia pubiczne itp)
Art 23 nie został napisany na potrzeby internetu i mp3. Ten artykul opisuje dozwolony użytek osobisty w stosunku do dzieł wszelakich.


--------


I co teraz znajdujemy w podanym przez Ciebie tekście:


"Jak wynika z treści art. 23 ust. 1, przesłanką legalności dozwolonego użytku prywatnego jest korzystanie z utworów już rozpowszechnionych, przez co rozumie się utwory wcześniej udostępnione za zgodą twórcy (patrz: definicja zawarta art. 6 pkt 3). Cechy tej nie ma – ze względu na brak wymaganej zgody twórcy – wiele ściąganych przez internautów filmów „przedpremierowych” oraz rozpowszechnianych w sieci tłumaczeń dialogów w formie napisów filmowych."


Jak widać jedynie cech utworów już rozpowszechnionych nie posiadają filmy „przedpremierowe” - i tu zgoda. Ściąganie takich dzieł może być ścigane. Filmy owe nie były jeszcze udostępnione publicznie.
Ale to wyjątek!! i oczywiście autor ma rację. Lecz my tutaj nie rozmawiamy o dziełach jakie jeszcze nie istnieją w normalnym obiegu.


--------------


Teksty odnoszące się do osiągnięć na polu naukowym i zawodowym pominę.


 


Janusz_M
Posty: 340
Rejestracja: czwartek 08 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Janusz_M » czwartek 17 gru 2009, 18:03

Katarzyna Lasota nie ma zielonego pojecia o prawie autorskim i jest ostatnia osoba ktora nalezy w tej kwestii cytowac.


To zacytujmy kogoś innego:


Nie trzeba być krewniakiem internauty udostępniającego film, żeby móc legalnie pobrać obraz z sieci - przekonuje Jakub Chwalba, asystent w Instytucie Prawa Własności Intelektualnej UJ
(...)
Pobieranie utworów z Internetu mieści się w granicach dozwolonego użytku osobistego, jeżeli nie są to utwory wyraźnie wyłączone z jego zakresu. W żadnym wypadku nie jest to kradzież czy piractwo! Inną rzeczą są aspekty etyczne i decyzja internauty, czy chce pobrać utwór czy woli za niego zapłacić.


źródło: Pobieranie filmów i muzyki to nie kradzież


Możemy się ścigać na kolejne "autorytety". Ale przepisy są na tyle niejasne, że np. Rzeczpospolita nie ośmiela się wydawać tak zdecydowanego osądu.


Tak jak powiedzial jeden z uczestnikow:


„Jeśli porozumienie jakiejś grupy przerodzi się w patologiczny układ, to powstaje system, który może trwać wbrew zasadom racjonalności, a często wbrew przepisom prawa. W polskiej rzeczywistości minionych lat mamy sporo takich przykładów.” − powiedział Tomasz Węgrzyński.


Owszem, ale wystarczy doczytać resztę tego co napisał żeby zrozumieć co miał na myśli:


„Systemy te łączy jedna zasada - im bardziej potężna jest wytworzona patologia, im dłużej trwa układ dający nieuzasadnione przywileje jakieś grupie osób, z tym większym hukiem następuje jego rozpad. Los taki czeka niewątpliwie również system zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. System, którego beneficjentami nie są bynajmniej twórcy ani artyści. System - twór, który jest najdoskonalszym przykładem atrofii prawa.” − dodał.


Jak widać autor cytatu stwierdził, że obecny system jest niejasny (więc podstawowa znajomość prawa i logika nie wystarczą by go zrozumieć) i przynosi korzyść jedynie Organizacjom Zarządzania Zbiorowego. Nie ma tu mowy o ściąganiu plików przez internet i rzekomych strat ponoszonych przez twórców.


Wsrod was sa lepsi muzycy niz NIN i Smashing Pumpkins.


To gdzie są te wytwórnie płytowe i ich łowcy talentów gotowe wyłożyć gotówkę na promocję?


Awatar użytkownika
Robix
Posty: 634
Rejestracja: środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Robix » czwartek 17 gru 2009, 19:19

To gdzie są te wytwórnie płytowe i ich łowcy talentów gotowe wyłożyć gotówkę na promocję?
...
 


A no właśnie, bardzo dobre pytanieCool.

Początkujący muzyk.

Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Zbynia » czwartek 17 gru 2009, 21:16

Wypromuj sie sam - pasozyty się znajdą....co z tego że pójdzie więcej skoro zarobisz mniej?


Ludzie cena cena i jeszcze raz cena.....


Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: matiz » czwartek 17 gru 2009, 21:32

Tak jak powiedzial jeden z uczestnikow:

„Jeśli porozumienie jakiejś grupy przerodzi się w patologiczny układ, to powstaje system, który może trwać wbrew zasadom racjonalności, a często wbrew przepisom prawa. W polskiej rzeczywistości minionych lat mamy sporo takich przykładów.” − powiedział Tomasz Węgrzyński.

Owszem, ale wystarczy doczytać resztę tego co napisał żeby zrozumieć co miał na myśli:

„Systemy te łączy jedna zasada - im bardziej potężna jest wytworzona patologia, im dłużej trwa układ dający nieuzasadnione przywileje jakieś grupie osób, z tym większym hukiem następuje jego rozpad. Los taki czeka niewątpliwie również system zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. System, którego beneficjentami nie są bynajmniej twórcy ani artyści. System - twór, który jest najdoskonalszym przykładem atrofii prawa.” − dodał.


 


Czy dobrze rozumiem, ze kolega waldek-j nie dosc, ze sie myli, to jeszcze manipuluje cytatami? Fajnie


waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » piątek 18 gru 2009, 00:27

Tu jest wlasnie pies pogrzebany. Sciagajac nawet jeden piracki utwor godzisz w "sluszne interesy tworcy" i twoj art 23 przestaje dzialac. To probuje ci wytlumaczyc od poczatku.

Nie masz argumentu. Od poczatku wsiadles na zdechlego konia (ktory nie zna sie na ochronie wlasnosci intelektualnej) i pleciesz bzdury.

Dobrze ze Matiz stanal po twojej stronie, dotychczas staral sie unikac kontrowersji ale w koncu pokazal ze jest tak samo niedoinformowany jak inni.



Awatar użytkownika
winnicki
Posty: 374
Rejestracja: czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: winnicki » piątek 18 gru 2009, 00:54

Ale z tym radiem w koncu wytlumacz...


waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » piątek 18 gru 2009, 01:14

Z jakim radiem, jasniej prosze.

(I dlaczego ja mieszkajac poza granicami PL mam nagle wszystko wiedziec na wszystkie tematy ktore was tam dotycza? Kolega Winnicki nie posiada wlasnych zwojow mozgowych?)

Zablokowany