Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Zbynia » niedziela 20 gru 2009, 11:11

ps.sądzę że przeraża ciebie waldku internet...wystarczy z głowa podejść i zarobić na ściąganiu płyt, filmów czy innych które robisz...spójrz na sklep z aplikacjami do iphone(mimo w sumie dużego piractwa tych aplikacji)...wypromować też możesz się sam


 


Awatar użytkownika
winnicki
Posty: 374
Rejestracja: czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: winnicki » niedziela 20 gru 2009, 11:39

Lokalne zespoly w USA bez problemu sprzedawaly 3000 plyt. Dzisiaj nie moga sprzedac 300, a z grania nie wyrabiaja na zycie. Wiekszosc wiec rezygnuje i zmienia zawod.


 


 


Pomijając to, że zmieniasz temat ciągle unikając odpowiedzi na podstawowe pytania, to ja się tak zapytam:


 


- czy Ty usiłujesz nam wmówić, że zespół sprzedający 3000 płyt był w stanie zarobić "na życie"? 


 




DJ-je tloczyli 500 winyli, dzisiaj ledwo sprzedaja 50 bo ich material od razu laduje w p2p. (w dalszym ciagu sluchaja ich ci sami ludzie, plyte kupuje juz tylko co dziesiaty).

 


I to wszystko dzięki internetowi. Nieważne, czy na tych winylach odgrzewane kotlety, czy ludzie wola DVD dziś - ważne, że DJ nie może wcisnąć swoich winyli.


A wytwórnie obracające miliardami, pieniądze wyczarowują na piwnicznych drukarkach, bo wszystkie ich wydawnictwa spacerują po internecie jeszcze zanim zostaną wydane. Nie wiem czy widziałeś, ale u nas w Polsce już dawno pozamykali wszystkie sklepy z płytami, a gwiazdy showbiznesu dokładają do interesu z własnych kieszeni - tak kochają muzykę.


 


 


O Lafferze słyszałeś? Tym od krzywej i zakładu. 


 


Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: MB » niedziela 20 gru 2009, 11:45

A wszystko dzieki piratom ktorzy rozdajac cudza muzyke za darmo zniszczyli rynek nagraniowy i sprowadzili wartosc muzyki do zera.
******************
Dzięki piratom? Owszem, zgodzę się - koncerny muzyczne to najwięksi piraci na świecie. To jaka jest "wartość muzyki" widzą artyści dostając 1% albo mniej.

Ta sama sytuacja istniała również ZANIM pojawił się internet i mp3. Muzycy zawsze dostawali marne grosze ze sprzedaży swoich płyt. Zjawisko masowego rozprowadzania mp3 w sieci nie uderzyło w muzyków tylko w koncerny. Ty wypisując dyrdymały w tym wątku bronisz interesu wielkich koncernów, a nie interesu muzyków. Na szczęście tę hipokryzję widać na kilometr. Manipulujesz wypowiedziami ekspertów, przekręcasz interpretacje prawa, wypisujesz po prostu nieprawdę. Wszystko po to, żeby nastraszyć ludzi?

Zdziwisz się, ale ja nie ściągam z sieci muzyki w mp3 ani żadnym innym formacie. Nie kupuję też nowych płyt CD. Dlaczego? Bo nie sprawia mi przyjemności słuchanie czegoś co jest zmasakrowanego kompresją w chciwej pogoni za 1 miejscem w kategorii "jak najgłośniej". Z mojego punktu widzenia to głupota wydawców zabija rynek nagraniowy.

Awatar użytkownika
Kompost
Posty: 83
Rejestracja: poniedziałek 22 gru 2008, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Kompost » niedziela 20 gru 2009, 13:29

Heh, MB właśnie wytknął największą zbrodnię koncernów fonograficznych. Niestety, prasowanie nagrać zdążyło już się zakorzenić i wielu realizatorów uważa to za jak najbardziej porządany standard. Metallica na ostatniej płycie posunęła się już do granic absurdu :)


Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: psysutra » niedziela 20 gru 2009, 14:10

A wszystko dzieki piratom ktorzy rozdajac cudza muzyke za darmo zniszczyli rynek nagraniowy i sprowadzili wartosc muzyki do zera. Nawet jesli artysta bedzie rozdawal swoje utwory po zlotowce, to i tak nie bedzie w stanie konkurowac z piratami ktorzy obok rozdaja jego utwory za darmo- gdy konsument ma wybor, zawsze wybierze produkt darmowy.

:::::::::::::::::::::::

Stary, nie obraź się, ale bredzisz wciąż te same argumenty co właściciel Toruńskiego imperium medialnego wyciągającego pieniądze od państwa na poszukiwanie źródeł geotermalnych i próbującego bagatelizować problem pijaństwa kleru.

.......................

Dlatego sensowna bedzie akcja jednoczenia i mobilizowania tworcow aby probowali odwrocic kota ogonem w druga strone- rozgladali sie po sieci oraz lokalnych serwerach, aktywnie szukali duzych zbiorow komercyjnych nagran i dzwonili na policje.

:::::::::::::::::::::::

Zamkną jeden serwer, otworzą kolejne dwadzieścia. Poza tym twórcy mają kupę rzeczy na głowie niż g...o warte i pochłaniające czas poszukiwanie swoich utworów na 150 hostach, zastanów się człowieku. Chcesz utworzyć kolejny departament w rządzie, gdzie ma być zatrudniona zgraja darmozjadów rzekomo szukających lewej muzyki? Wiadomo, że będą siedzieli na nk, fotce, epulsie i gadugadu

......................

Zauwaz ze nie kazda muzyke da sie grac na koncertach, niektorzy tutaj pracuja solo albo w muzyce ktora najczesciej sie slucha w domu (np chillout), i nie byliby w stanie koncertowac. A jesli nawet to nie za taka cene (biletu) zeby byli sie w stanie utrzymac.

::::::::::::::::::::::

Już mną zaczyna trząść...
http://www.psybient.eu/
Zdziebko spamem zajeżdża, ale cóż tam, przykład daję MIAŻDŻĄCY.
Wejdź sobie na tą stronkę. Jest to polski producent chilloutu/psybientu, który w DWA miesiące po zaprezentowaniu na forach swojej twórczości (którą kręcił dwa lata) i z miejsca został zaproszony na granie na TRZECH imprezach, a później na jeden z największych Europejskich festiwali kultury psytrance TransSylvania Calling.
Innym przykładem jest Ainu, którego płyta została dołączona rok temu do gazety wyborczej. Chcesz jeszcze polemizować na ten temat?

......................

Plyty do niedawna byly duza czescia dochodu zespolow grajacych koncerty. Poza tym niektore koncerty gra sie za "piwo i kolacje", albo za koszta paliwa i nowych strun. Czynsz na mieszkanie i oplaty pochodzil ze sprzedazy plyt.

::::::::::::::::::::::

Do jakiego niedawna? W jakim Ty świecie żyjesz?

......................

Lokalne zespoly w USA bez problemu sprzedawaly 3000 plyt. Dzisiaj nie moga sprzedac 300, a z grania nie wyrabiaja na zycie. Wiekszosc wiec rezygnuje i zmienia zawod.

::::::::::::::::::::::

To się nazywa wolny rynek. Tutaj nie ma celu szukanie winy w Internecie gdyż NIE MASZ MOŻLIWOŚCI udowodnienia tego.

......................

DJ-je tloczyli 500 winyli, dzisiaj ledwo sprzedaja 50 bo ich material od razu laduje w p2p. (w dalszym ciagu sluchaja ich ci sami ludzie, plyte kupuje juz tylko co dziesiaty).

:::::::::::::::::::::

Teraz to już ryknąłem śmiechem- po raz kolejny pytam, NA JAKIEJ PODSTAWIE stwierdzasz, że to wszystko wina piracenia w Internecie? Pomiędzy czasami winyla a szeroką dostępnością Internetu przewinęło się parę innych nośników jak kasety i MD (wyparte z rynku normalnym procesem "ewolucji") nie zapominając o CD, który w głównej mierze wyparł winyl oraz w miarę świeży nośnik, któremu nie wróżę świetlanej przyszłości- Compact Stick (jeżeli pomyliłem nazwę nośnika to niech mnie ktoś poprawi, z lenistwa już nie będę sprawdzał właściwej nazwy ).
Winyl od pewnego czasu ma stabilną sprzedaż dla maniaków wiernym temu nośnikowi oraz Dj-ów preferujących wyższą szkołę grania z czarnych płyt to po pierwsze, a po drugie- z tego co słyszałem, wkrótce może zabraknąć jakiegoś surowca na ich produkcję (nie mam pojęcia jak wiarygodna jest ta informacja, więc nie podstawię w tej kwestii głowy pod topór).

......................

Mysle ze jest tu na forum wielu ludzi ktorych dotyka to samo.

:::::::::::::::::::::::

A ja myślę, że po prostu ewidentnie odstawiasz "trolling" (słowotwórstwo wskutek zmęczenia po nocce) będąc głuchym na argumenty innych. Odparowali Ci argument nt Mytnika, a Ty znowu inne bajeczki opowiadasz...
Powiedz szczerze, czy ktoś naprawdę poparł Twoje argumenty i pogląd?
Idź lepiej na onet.pl wypisywać swoje święte racje i nie wprawiaj w irytację reszty użytkowników tego forum, bo naprawdę, przysięgam, w końcu naprawdę się wkurzę i postaram o bana dla Ciebie.

Reasumując- kończę jednostronną dyskusję z jegomościem waldkiem w stylu "każden sobie rzepkę skrobie", gdyż dochodzę do wniosku, że jest to bezsensowne, czasochłonne i wyczerpujące.
A reszcie biorącej udział w dyskusji bądź mającej zamiar zabrać w niej głos- proponuję ignorować wypowiedzi ww. ponieważ uważam, że jest to specjalne działanie po to, żeby się z nas nabijać jak się pocimy nad odpowiedziami na jego herezje.

Pozdrawiam autorów konstruktywnych wypowiedzi w tym topicu.
Stay Psychedelic People!

waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » niedziela 20 gru 2009, 15:27

Mowilem narazie tylko o artystach NIEZALEZNYCH, wydajacych i sprzedajacych plyty na wlasna reke.

Tak kolego Winnicki, ludzie byli w stanie zyc z 3000 plyt, z koncertow oplacili paliwo i struny a z plyt oplacili koszta utrzymania. Nie bylo tego zbyt wiele ale byli szczesliwi ze moga robic to zawodowo i nie musza dorabiac sobie na boku.

Dzisiaj wiekszosc z nich robi juz cos innego, bo material jaki wydawali od razu ladowal w necie i sprzedawala sie juz tylko 1/10 tego co dawniej.

To samo dotyczy dj-jow pracujacych na wlasna reke.

Te zespoly ktore mialy patronat wytworni sprzedawaly 300.000 plyt, dzisiaj sprzedaja 3000.

Nie wiecie podstawowych rzeczy bo najglosniej wypowiadaja sie osoby ktore z wydawaniem maja najmniej wspolnego. Jedynie Mytnik i jeszcze jeden kolega cos niecos wie na ten temat, reszta gada sobie aby pogadac.

A co do zmiany zawodu, jak jeden z kolegow zasugerowal. Bede o tym pamietal nastepnym razem jak bede czytal wypowiedzi mlodych ludzi narzekajacych ze nie beda zasuwac za "500 zlotych" miesiecznie albo za 800 w supermarkecie. Napisze im wtedy ze jak nie umiesz sobie poradzic to dymaj za 500 zlotych, widocznie nie jestes w Polsce wiecej wart. Zobaczymy czy tez tak bedzie smakowalo.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: psysutra » niedziela 20 gru 2009, 15:53

Moja odpowiedź może być tylko jedna:
Stay Psychedelic People!

Awatar użytkownika
winnicki
Posty: 374
Rejestracja: czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: winnicki » niedziela 20 gru 2009, 17:49

Jedynie Mytnik i jeszcze jeden kolega cos niecos wie na ten temat, reszta gada sobie aby pogadac.  


 


 


Geniusz. Przejrzał nas.


 


 


Skoro tak, to zakończe ze swojej strony cytatem "Trochę w tym cyrku, trochę zabawy, a najwięcej robienia z nas tak zwanego "Tata wariata". "


 


Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 20 gru 2009, 18:26

A co do zmiany zawodu, jak jeden z kolegow zasugerowal. Bede o tym pamietal nastepnym razem jak bede czytal wypowiedzi mlodych ludzi narzekajacych ze nie beda zasuwac za "500 zlotych" miesiecznie albo za 800 w supermarkecie. Napisze im wtedy ze jak nie umiesz sobie poradzic to dymaj za 500 zlotych, widocznie nie jestes w Polsce wiecej wart. Zobaczymy czy tez tak bedzie smakowalo.

Smakowało nie będzie, ale to szczera prawda. Życie jest brutalne i lepiej w to uwierzyć wcześniej niż później.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » poniedziałek 21 gru 2009, 02:40

A co z utworami rozpowszechnionymi w sposób nielegalny? Ciagle nie odpowiadasz na pytanie czy słuchanie pirackiego radia oraz nagrywanie z niego utworów naraża słuchacza na jakiekolwiek sankcje.


::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

O tym wlasni mowie od pocztku kolego Oneman. Korzystanie z utworow zdobytych w sposob nielegalny godzi w sluszne interesy autora i dlatego PODCZAS POZWU CYWILNEGO NIE UDA CI SIE OBRONIC Z ART 23. Jesli autor udowodni ci ze masz jego utwory, to bedziesz musial przedstawic zrodlo i udowodnic ze nie dzialasz na jego szkode. Ciekawe jak to zrobisz. 


Twoja odpowiedz na wszystko od poczatku brzmi "art 23 mi pozwala"


Wiec ci odpowiadam ze bedziesz mial problem podczas sprawy sadowej bo nie spelniasz warunkow art 23 (nastapi naruszenie normalnego korzystania z utworu poniewaz potencjalnie umniejszy on dochod autora z takiego korzystania)


 I twoja odpowiedz znowu brzmi "art 23 mi pozwala"


Tlumacze jak dziecku ze niektore postacie "dozwolonego uzytku" wrecz z zalozenia naruszaja normalne korzystanie z utworu lub godza w sluszne interesy autora. Cytuje specjaliste od prawa autorskiego: "W dobie ciążenia wszelkich metod rozpowszechniania utworów ku dystrybucji internetowej wydaje się niemożliwe przyjęcie, że masowe ściąganie plików zawierających kopie utworów sporządzonych lub udostępnianych bez zgody twórcy nie stoi w jawnej sprzeczności z normalnym korzystaniem z utworu i że nie godzi w jego słuszne interesy".


I twoja odpowiedz znowu brzmi "art 23 mi pozwala"


Jak mam z toba rozmawiac? Czy ty w ogole masz zielone pojecie o czym mowimy, czy po prostu robisz ze mnie balona bo wiesz ze przegrales argument?


 (na to drugie wskazywalyby twoje ostatnie komentarze, zmiany tematu ze nie mowimy o p2p, itd. Nie pamietam tez zeby w artylule EiS byla mowa o kserowaniu gazet, sluchaniu muzyki w teatrze, pirackich statkach na Baltyku i innych bzdurach. Moze wroc na pierwsza strone i przeczytaj jeszcze raz od czego zaczales)


 




A co z utworami rozpowszechnionymi w sposób nielegalny? Ciagle nie odpowiadasz na pytanie czy słuchanie pirackiego radia oraz nagrywanie z niego utworów naraża słuchacza na jakiekolwiek sankcje.



 



::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::



 



 



O tym wlasni mowie od poczatku kolego Oneman. Korzystanie z utworow zdobytych w sposob nielegalny godzi w sluszne interesy autora i dlatego PODCZAS POZWU CYWILNEGO NIE UDA CI SIE OBRONIC Z ART 23. Jesli autor udowodni ci ze masz jego utwory, to bedziesz musial przedstawic zrodlo i udowodnic ze nie dzialasz na jego szkode. Ciekawe jak to zrobisz. 



 



 



Twoja odpowiedz na wszystko od poczatku brzmi "art 23 mi pozwala"



 



 



Wiec ci odpowiadam ze bedziesz mial problem bo nie spelniasz warunkow art 23 (nastapi naruszenie normalnego korzystania z utworu poniewaz potencjalnie umniejszy on dochod autora z takiego korzystania)



 



 



 I twoja odpowiedz znowu brzmi "art 23 mi pozwala"



 



 



Tlumacze jak dziecku ze niektore postacie "dozwolonego uzytku" wrecz z zalozenia naruszaja normalne korzystanie z utworu lub godza w sluszne interesy autora. Cytuje specjaliste: "W dobie ciążenia wszelkich metod rozpowszechniania utworów ku dystrybucji internetowej wydaje się niemożliwe przyjęcie, że masowe ściąganie plików zawierających kopie utworów sporządzonych lub udostępnianych bez zgody twórcy nie stoi w jawnej sprzeczności z normalnym korzystaniem z utworu i że nie godzi w jego słuszne interesy".



 



 



I twoja odpowiedz znowu brzmi "art 23 mi pozwala"



 



 



 



Jak mam z toba rozmawiac? Czy ty w ogole masz zielone pojecie o czym mowimy, czy po prostu robisz ze mnie balona bo wiesz ze przegrales argument?



 



 (na to drugie wskazywalyby twoje ostatnie komentarze, zmiany tematu ze nie mowimy o p2p, itd. Nie pamietam tez zeby w artylule EiS byla mowa o kserowaniu gazet, sluchaniu muzyki w teatrze, pirackich statkach na Baltyku i innych bzdurach. Moze wroc na pierwsza strone i przeczytaj jeszcze raz od czego zaczales)



 





 


Zablokowany