Thomann - dlaczego warto tam kupować?

[rodzer116]

...Zastanawiałem się czy tego postu nie napisał Jan Pospieszalski. Nie dawno miałem do wydania na sprzęt prawie 20 tysięcy. Zacząłem szukać Polskich sklepów gdzie ceny były zbliżone do tych niemieckich. Znalazłem pewien dość duży sklep w Kielcach, CI co robią zakupy sprzętu studyjnego i ogólnie muzycznego pewnie wiedzą o jaki sklep chodzi. Nawiązałem kontakt z nimi podając ceny karty w Niemczech... i super dostałem szybką odpowiedź, że nie ma problemu mogą sprzedać mi tę kartę za taką samą kwotę. Pozytywnie nastawiony zamówiłem jeszcze monitory i słuchawki wcześniej też trochę negocjując cenę, sprzedawca przez telefon poinformował mnie, że towar jest na magazynie i znowu super! Jednak następnego dnia , albo nawet 2 dni później zamiast paczki dostałem telefon, że z monitorami jest problem bo okazało się, że maja tylko jedną sztukę(?!), Pan poinformował mnie, że poszukają jeszcze drugiej sztuki u innych i do mnie oddzwoni.... i znowu minął dzień lub dwa aż Pan oddzwonił wtedy dowiedziałem się, że tych monitorów już będzie bo seria wygasła. Powiedziałem, że przemyśle sprawę i oddzwonię do nich. Siadłem więc na necie znalazłem jeszcze chyba ze dwa sklepy w necie, w których towar figurował jako dostępny. Zadzwoniłem lub napisałem, bardzo szybko dostałem odpowiedzi, że towaru jednak nie ma na stanie, ale poszukają u innych i oddzwonią...nikt nie oddzwonił(!!??). Zadzwoniłem wiec znowu do tego sklepu z Kielc i mówię, że jestem gotowy zamówić droższe monitory, ale jak zrobią mi w ramach pewnej rekompensaty jakiś rozsądny rabat... dostałem 2%...hmm... powiedziałem sobie "ok" już trochę byłem napalony na ten sprzęt więc lekko zawiedziony złożyłem zamówienie. Paczka przyszła bardzo szybko, ale jakie było moje zdziwień gdy w środku nie było słuchawek a karta przyszła w innej wersji niż zamawiałem...i...znowu dzwonię do nich, karta pomyłka, a słuchawek okazało się, że jednak też nie mają na stanie, ale są u dystrybutora i lada dzień będą je mieli u siebie i od razu wyślą. Wkurzony czekam... po kilku dniach okazało się że muszę kupić głośniki do kolumny gitarowej. Patrzę, że w/w sklep z Kielc ma je w dobrej cenie dzwonię do nich. Okazało się, że głośniki są na stanie i wobec tego wyślą je razem z słuchawkami... ok. czekam. Paczka przyszła, a w niej : słuchawek oczywiście nie ma, co prawda ilość głośników się zgadza tyle tylko, że jeden z nich ma nie te parametry co zamawiałem. Co więc robię...no oczywiście znowu dzwonię do sklepu z Kielc i słyszę: słuchawek nie wysłali bo okazało się, że dystrybutor też ich nie ma i trzeba na nie czekać około miesiąca, a jeżeli chodzi o głośnik to pomyłka, ale tych co ja chciałem w tej chwili nie ma i też trzeba czekać. Pan sprzedawca poinformował mnie, żebym ten pomyłkowy wysłał na własny koszt z powrotem do nich a oni oddadzą mi pieniądze za wysyłkę. Ze słuchawek już zrezygnowałem a głośnik wysłałem im z powrotem. Właściwy dostałem prawie miesiąc później, wtedy też zadzwoniłem znowu do sklepu z Kielc i pytam co z pieniążkami za przesyłkę, które mieli mi zwrócić? Bardzo szybko po tej rozmowie dostałem fakturę za tą wysyłkę, której kopie miałem im odesłać....i.....i nic cała sprawa miała miejsce 2 miesiące temu głupich 35 złotych nie dostałem do dzisiaj!!!??? Ciągle jednak miałem do kupienia parę rzeczy do studia, jednak „zachęcony” współpracą z polskimi sklepami natychmiast skontaktowałem się z Thomennem” dostałem błyskawiczna odpowiedź w języku polskim, że mogę złożyć zamówienie i mimo, że na stronie internetowej sklepu dla Polski nie przewiduje się takiej opcji to mogę zapłacić za towar przy odbiorze, co też konsultant poradził mi zrobić bo wtedy paczka dotrze do mnie najszybciej...i co...i sprzęt miałem w studio dokładnie 3 dni od złożenia zamówienia i co najważniejsze dokładnie taki jak zamawiałem!!
GROOVER TO NIE JEST KWESTIA KILKU CZY KILKUNASTU ZŁOTYCH, TO JEST PROBLEM TOTALNEGO BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKICH SKLEPACH!!!

[KAFEL]

...
...Zastanawiałem się czy tego postu nie napisał Jan Pospieszalski....

Boże, jak ja dobrze znam te klimaty ! Ukłony za chęć opisania tej paranoi.

[Post edytowany przez Admina w dniu 20/04/2010]

[Groover]

GROOVER TO NIE JEST KWESTIA KILKU CZY KILKUNASTU ZŁOTYCH, TO JEST PROBLEM TOTALNEGO BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKICH SKLEPACH!!!... 

Zdarzają się różne przypadki. Nie tylko w naszych sklepach. Również na tym forum były poruszane problemy z zakupami w Thomannie. Mam kumpla, który kupił tam naprawdę drogi mikrofon Neumanna. Upadł i uszkodził się - pojechał do naprawy do Thomanna i wrócił... nie naprawiony. Ale za naprawę skasowano. Dopiero później za moją namową właściciel wysłał do producenta do naprawy - okazało się że mikrofon nie dojechał do serwisu Neumanna, a tylko tam sa ponoć naprawiane mikrofony.

Są polskie sklepy z dobrą obsługą, solidnym wyborem i dobrymi cenami. Osobiście nie ufam sklepom TYLKO internetowym. Wiadomo, że to forma przepakowywania kartonów. Ktoś szuka najniższej ceny - proszę bardzo. Ryzyko po jego stronie. Nie wyobrażam sobie takiej ściemy ze strony realnego sklepu i w dodatko od sprzedawcy, którego znam osobiście. Jak mam do wydania 20k, to się fatyguję i jadę do sklepu osobiście pogadać i uzgodnić warunki. Przez szacunek dla samego siebie.

Pozdro

Groover

[OlimpRecordsStudio]

Dobry!

 

Drodzy koledzy ja tam zawsze staram się kupować gdzie rozsądnie tanio, bo nie zawsze tanio oznacza dobrze. Jednak chciałem kupić M-Audio ProFire 2626 w Polsce kosztuje cały czas zdrowo powyżej 2k. Będąc w na Musicmesse wskoczyłem właśnie do Thomanna. Interfejs kosztował jakieś 1940zł (teraz kosztuje jeszcze mniej). Mam zaoszczędone jakieś 600zł.

Nie wiem czy któryś z kolegów był w tym sklepie, ale ja myślałem że trafiłem do jakiejś fabryki. Magazyn mają ogromny!!! Nie dziwię się, że maja niskie ceny. Mam nadzieję, że nic mi się nie zepsuje i nie będę testował gwarancji...

 

Pozdro!

[OlimpRecordsStudio]

Jak tak doczytałem dokładnie cały post to normalnie nie wierzę w opinię Kolegii Groovera. Proszę sobie spojrzeć ile kosztują instrumenty East West w Thomannie a ile w Audio Factory. Poprostu przepaść cenowa. I ten problem z dostępnością towaru... Skandal. Nie mam - nie oferuję

[perfektsound]

Wyjaśniem twórcy wątku koledze Grooverowi dlaczego nie kupuję w Polsce - nie, nie chodzi o to ze w Polsce jest zazwyczaj kilkaset złotych drożej. Chodzi o to, że jeśli coś pójdzie nie tak, że jeśli będzie potrzebne wyegzekwowanie praw klienta/gwarancji w Polsce jesteś na straconej pozycji. Sprzedawca zrobi z Ciebie idiotę, zrobi wszystko żeby przypadkiem nie oddać szmalu, nie uznać twoich roszczeń itd. Obsługa posprzedażowa na Zachodzie stoi na poziomie o eony lepszym niż u nas. Niemiec kupuje w Niemczech bo wie, że niemiecki sprzedawca w życiu go nie wykiwa. A jeśli wykiwa to skończy się sprawą w sądzie, który z pzyjemnością w szybkim terminie rozstrzygnie sprawę na korzyść klienta.

Druga sprawa - ja kupuję w berlińskim salonie (ale dotyczy to także innych niemieckich  dystrybutorów ) gdzie mam 3 letnią gwarancję na sprzęt. Ja dużo gram live (tak a propos wątku- głównie w Niemczech ;) ), sprzęt ze mną jeździ i naprawdę jestem trochę spokojniejszy z trzema latami gwarancji. Do tego to pomaga odsprzedać klamoty na rynku wtórnym jeśli zajdzie taka potrzeba-jest duża szansa że sprzęt sprzedawany przeze mnie wciąż będzia na tzw Restgarantie - "pozostałej" gwarancji.

Trzecia sprawa - polskie ceny często są z kosmosu, niestety. Taki przykład: Focusrite Liquid Mix 16 w Polsce kosztował średnio ok. 1200-1300 zł. W Niemczech (z 3letnią gwarancją!) - 179 euro, a więc w Polsce była przebitka na cenie była prawie 100 procentowa! To samo dotyczy rynku wtórnego. Niedawno ktoś życzył sobie na allegro 3000 zł za małe Powercore Compact, kiedy w Niemczech na rynku wtórnym za 1700 zł (w przeliczeniu z euro) można kupić wersję dużą, tj Powercore Firewire. Itd w tym stylu.

 

[perfektsound]

Aha, jeszcze jedno - niemieccy dystrybutorzy nie KŁAMIĄ że coś mają na magazynie a okazuje się że nie ma. Praktycznie każdy niemiecki sklep internetowy ma przy danym towarze informację o dostępności towaru. Podam swój przykład - kupowałem w niemieckim justmusic Accesa Virusa TI. Nie było go na stanie, ale dostałem sprzedawcę "opiekuna" który się kontaktował ze mną przez cały czas realizacj zamówienia. Sam się zaoferował że mi przytrzyma sprzęt i faktycznie - przy odbiorze jeszcze Virus nie były na stanie sklepu ale mój, z moim nazwiskiem na kartonie już czekał. Nie muszę dodawać że ani razu sam nie musiałem interweniować - koleżka sam na bieżąco mnie informował co i jak, uprzejmie i w stylu przedwojennego subiekta ;)

 

[perfektsound]

Aha, jeszcze jedno - niemieccy dystrybutorzy nie KŁAMIĄ że coś mają na magazynie a okazuje się że nie ma. Praktycznie każdy niemiecki sklep internetowy ma przy danym towarze informację o dostępności towaru. Podam swój przykład - kupowałem w niemieckim justmusic Accesa Virusa TI. Nie było go na stanie, ale dostałem sprzedawcę "opiekuna" który się kontaktował ze mną przez cały czas realizacj zamówienia. Sam się zaoferował że mi przytrzyma sprzęt i faktycznie - przy odbiorze jeszcze Virus nie były na stanie sklepu ale mój, z moim nazwiskiem na kartonie już czekał. Nie muszę dodawać że ani razu sam nie musiałem interweniować - koleżka sam na bieżąco mnie informował co i jak, uprzejmie i w stylu przedwojennego subiekta ;)

 

[Bitrate]

Heh to może też takie info dla kupujących w Polsce.
Potrzebowałem mikrofon do konkretnego zadania.
Dzwonię do Audiostacji.
Wyjaśniam o co chodzi.
Dochodzę z moim rozmówcą do konkretnego modelu mikrofonu, który ma być dla mnie idealny.
Na wszelki wypadek napisałem do RODE, bo o te mikrofony się rozchodziło.
W zasadzie nie liczyłem na odpowiedź przyzwyczajony do braku odpowiedzi na pytania z polskich sklepów,
sprzedających na allegro, produkujących to i sro.
No i odpowiedź przyszła za parę godzin.
Tyle, że goście od RODE poradzili mi zupełnie inny sprzęt.

Noł koments.

Drugi przykład z tej samej firmy.
Koszyczek od mikrofonu MXL stracił śrubę do przykręcania. Po prostu się ukręciła.
Jak dobrze zrobione są koszyczki do chińskich majków to sami wiecie.
Dzwonię do Audiostacji. Proszę o śrubkę. Nie cisnę ich, że mam mieć jutro. Chcę zapłacić.
Z mojej strony pełna skrucha :)
Po tygodniu dowiaduję się, że ewentualnie, może ją sprowadzą ale raczej ciężko.
Ogólnie czuję, że "wsadź sobie tę śrubkę w ...".
Piszę do MXLa (nie skarżę hehe) nie licząc na odpowiedź.
Odpowiedź przychodzi w ciągu paru godzin.
Śrubka przyszła prosto z fabryki, chyba w przeciągu 3 dni - koszt 0 zł.

Pozdro