Thomann - dlaczego warto tam kupować?

[VCO]

Nadal nie zrozumiałeś co miałem na myśli. Ma kraść pieniądze, żeby mieć wszystko na stanie? (I żeby to stało potem pół roku lub więcej, bo w niemczech i tak taniej i szybciej?)

****************

Jesli sie hoduje rybki, to trzeba wiedziec, ze najlepiej pokarm miec w szufladzie a nie w sklepie. Jesli ktos bierze sie za sprzedaz, tez powinien wiedziec jak sie to robi, inaczej jest dziadostwo. Twoja pytanie jest absurdalne. Jest wiele sklepow, ktore potrafia zadbac o to, zeby towar byl na stanie. Jesli ktos nie potrafi o to zadbac oznacza to nie mniej nie wiecej jak to, ze nie potrafi sprzedawac. I nie ma co tu dobudowywac jakichs niestworzonych teorii. Te same zasady obowiazuja wszedzie. Wygrywa ten, kto potrafi i sie do tego przylozy.

[Groover]

...Hej Groover - istotnie kultura ekonomiczna naszego narodu jest niska. Czym się różni liberalizm od socjalizmu kojarzy wyraźna mniejszość. Zagadnienia takie jak korzyści specjalizacji i wolnej wymiany czy ograniczenia wolnego rynku kojarzy tylko garstka. Takie podstawy podstaw. I niestety Ty również powinieneś przeczytać choćby po jakimś jednym krótkim opracowaniu z mikroekonomii i makroekonomii (a potem skonfrontować te informacje ze zmanami gospodarczymi na świecie w XX wieku), jeśli chcesz się wypowiadać autorytatywnie na takie tematy jak szkodliwość pewnych zachowań dla gospodarki.

autorytatynie czy nie - kwestia interpretacji. Ja tylko obserwuję to, co się dzieje. I staram sie wyciągać wnioski.

Krótko mówiąc, albo nieprecyzyjnie formułujesz myśli albo nie masz dostatecznej wiedzy o procesach rynkowych.

nie jestem ekonomistą. Na bieżąco czytam prasę (nie tę internetową), zwłaszcza działy gospodarcze i prawne. I siedzę w branży sprzętu muzycznego od dobrych 15 lat, a w branży muzycznej od 5. roku życia

Zauważ, że Niemcy są historycznie silni i od setek lat inwestują bardzo mocno w swój przemysł/technologię, ale przez swój socjal i spadającą konkurencyjność są na straconej pozycji. Kupowanie od samych siebie za wszelką cenę nic im na dłuższą metę nie da, udowodnione naukowo.

No i jeszcze jedno - my tu rozmawiamy o branży, która dla gospodarki znaczy bardzo niewiele, jest ułamkiem ułamka. Przypuszczam, że nawet w Twoich wydatkach sprzęt muzyczny jest tylko małym ułamkiem. Jeśli naprawdę Ci zależy, żeby wspierać polskich handlowców/producentów - nie kupuj żarcia od Nestle, nie kupuj środków czystości od Unilevera, nie kupuj mieszkania od firmy która nie jest w 100% polska, no i kupuj VW z Poznania, albo chociaż tyskiego Fiata.... 

gospodarka nie składa sie z samych "filarów". Bez tych mniejszych branży gospodarka byłaby bardziej wrażliwa choćby na kryzys. Wiesz, co się działo na Ukrainie? Podstawą sporej części kraju jest przemysł hutniczy. Zmniejszone zamówienia na stal spowodowały tragiczną sytuację całych miast i zagłębi gospodarczych. 

Dla roślin często nie są najistotniejsze grube wiązki korzenia głównego, ale cienkie wypustki. Bo to one wchłaniają wodę i sole mineralne. Naruszenie struktury tych cienkich korzonków-wypustków sprawia, że drzewo usycha. Branża sprzętu muzycznego i branża muzyczna może sobie być niewielka. Ale dla wielu tysięcy ludzi stanowi podstawę życia dając pracę. A co do kupowania aut - właśnie się przymierzam do Caddy. Też z Poznania

Pozdro

Groover

[VCO]

jasne. Jest tylko jedno ALE. Jeśli wydam pieniądze w sklepie w Polsce, to jakiś facet albo kobieta będą mieli na zakup czegoś dla swojego dzieciaka albo na spłatę kredytu za mieszkanie, albo po prostu na życie.

***************

Twoja perspektywa jest wyjatkowo jednostronna. Rownie dobrze ktos moze te Twoje pieniadze zwyczajnie przejesc kupujac niemiecki wurst albo wydac na nieopodatkowane panienki, ktore i tak kupia ciuchy i perfumy zagranica, bo tam jest taniej.

 

PS. Nie uzywam polskich znakow i to nie jest zadna demosntracja, tylko zwyczajna niewygoda.

[Hofander]

" nie kupuj środków czystości od Unilevera, nie kupuj mieszkania od firmy która nie jest w 100% polska, no i kupuj VW z Poznania, albo chociaż tyskiego Fiata...."

I z tym się zgodzę. Ludzie nieraz nic nie rozumieją interesuje ich tylko koniec własnego nosa, dlatego przegrywamy z Niemcami wojny, mecze i to Polacy pracują u Niemca a nie na odwrót- czyli są dla Niemca - podlegli, a podległość jest przeciwieństwem NIEPODLEGŁOŚCI. Jeśli jesteśmy podlegli jesteśmy pod okupacją i kupowanie u konkretnego podmiotu jest jego wspieraniem, a wspieranie okupanta to zdrada karana - jak -wiemy wszyscy. Zmieniła się tylko od 1939 roku sceneria bitwy i środki zagłady, ale zawsze chodzi o to samo by jednej nacji żyło się lepiej, a druga nacja dla niego pracowała. Tęsknota zgwałconego za gwałcicielem oraz podziw bogactwa złodzieja mimo, że nas okrada to współczesne fenomeny z którymi musimy się zmierzyć wcześniej uświadamiająć sobie jak dużo otrzymaliśmy od losu, że mamy prawo do samostanowienia i wolnego wyboru. Cena którą płacimy to nie tylko pieniądze, to również niematerialne aspekty które z transakcji wynikają, a które mają niewyobrażalny wpływ na nasze życie w znacznie szerszym wymiarze.

Ale kto to zrozumie? Tylko ktoś komu Niemcy lub inni "wielcy" przeszli przez Salon w zakrwawionych buciorach i odwracając się powiedzieli "jeszcze się spotkamy". Patriotyzm to nie pusty frazes z polską flagą w tle, to realna postawa z której wynikają czyny - nie kupuję u Niemca bo nie chce aby tu wrócili - proste.

[podlas]

Witam. Ja troche zejde z tematu. Jak to jest z tym thommanem.de. Jesli załużmy towar jest na gwarancji i sprzęt nawali to na czyj koszt wysyłka do Niemiec?  klienta czy sklepu? bo czytałem regulamin sklepu a tam nic na ten temat. Miał ktos z was już przygody z odsyłaniem towaru bedacego na gwarancji?

[Soundscape]

Jesli sie hoduje rybki, to trzeba wiedziec, ze najlepiej pokarm miec w szufladzie a nie w sklepie. Jesli ktos bierze sie za sprzedaz, tez powinien wiedziec jak sie to robi, inaczej jest dziadostwo. Twoja pytanie jest absurdalne. Jest wiele sklepow, ktore potrafia zadbac o to, zeby towar byl na stanie. Jesli ktos nie potrafi o to zadbac oznacza to nie mniej nie wiecej jak to, ze nie potrafi sprzedawac. I nie ma co tu dobudowywac jakichs niestworzonych teorii. Te same zasady obowiazuja wszedzie. Wygrywa ten, kto potrafi i sie do tego przylozy.
... 

******************************

Ja się z tym wszystkim zgadzam, ale właśnie o to chodzi, że w tym nie pomaga sklepom nasze podejście typu "kupuję w Niemczech bo taniej i szybciej". Póki tak będzie nie sądzę aby coś się zmieniło. Jeśli jednak klienci zaczęli się trochę orientować w Polsce, to daję gwarancję iż znalazł by dystrybutora, który skieruję go do odpowiedniego sklepu gdzie da radę przebić sporo niemieckich cen lub przynajmniej taką samą jak w Niemczech. Wiem coś o tym i nie mam zamiaru kierować się do Niemiec Wystarczy odpowiednie miejsce i odpowiednie relacje między ludźmi.

[Groover]

...
jasne. Jest tylko jedno ALE. Jeśli wydam pieniądze w sklepie w Polsce, to jakiś facet albo kobieta będą mieli na zakup czegoś dla swojego dzieciaka albo na spłatę kredytu za mieszkanie, albo po prostu na życie.


***************

Twoja perspektywa jest wyjatkowo jednostronna.

a Twoja jest niby jaka? Uniwesalistyczna? Moja perspektywa jest polską perspektywą. Nie znaczy, że jedynie dobrą. Ale polską.

Rownie dobrze ktos moze te Twoje pieniadze zwyczajnie przejesc kupujac niemiecki wurst albo wydac na nieopodatkowane panienki, ktore i tak kupia ciuchy i perfumy zagranica, bo tam jest taniej.

masz ciekawą perspektywę. Dla niektórych może się to wydać - hehe - ckliwe. Ale ja wolę mieć świadomość, że jakiś ojciec w Polsce może swojemu dzieciakowi kupić czekoladę (mała rzecz) albo zafundować rodzinie wakacje (bardzo duża rzecz). I nawet, jak pójdzie za tę kasę na dziwki, to jego problem. Duży problem.
 

PS. Nie uzywam polskich znakow i to nie jest zadna demosntracja, tylko zwyczajna niewygoda.

niewygoda? Masz Maca? Z tym przesuniętym ALTem faktycznie jest trudniej. Dość żartów.

Język to także oznaka świadomości narodowej. Choć pewnie tego nie zrozumiesz... Powiedz swojemu dziadkowi albo pradziadkowi (jeśli jeszcze żyje), że nie używasz polskich znaków, bo to zwyczajna niewygoda.

Pozdro

Groover

[Gerry]

Ja natomiast już nigdy nie kupię nic w polskim sklepie... Straciłem przez ich olewajstwo blisko 1000zł i trzy dni roboty - miałęm umówiną sesję do nagrania... Chciałem pilnie zamówić przedwzmacniacz mikrofonowy ponieważ poprzedni dokonał żywota... Jako że jestem z okolic zadzwoniłem do "Czak Music"... "tak, sprzet może być na jutro, kolega do Pana oddzwoni..." więc czekam... Wieczorem przed zamknięciem dzwonie znowu i co słyszę? "oczywiście kolega jeśli mówił, że oddzwoni to oddzwoni". Mija dzień... Kolega dalej nie dzwoni... Dzwonię ja... Kolega sprawdzał i sprzęt może być na jutro, więc zamawiam i mówię, ze odbiorę osobiście. Następnego dnia dzwonię i co słyszę? "tego sprzętu jednak nie będzie... bedzie może za dwa tygodnie..."
Tak oto kasa stracona.... Trzy dni roboty też... Tego samego dnia wykonałem jeden telefon do thoman, na drugi dzien przyjechał kurier, płatne przy odbiorze, przesyłka gratis... No Comment....
Nie chcę generalizować ale w większości przypadków nasze sklepy "olewają" klienta...

[Groover]

...Ja natomiast już nigdy nie kupię nic w polskim sklepie... Straciłem przez ich olewajstwo blisko 1000zł i trzy dni roboty - miałęm umówiną sesję do nagrania... Chciałem pilnie zamówić przedwzmacniacz mikrofonowy ponieważ poprzedni dokonał żywota... Jako że jestem z okolic zadzwoniłem do "Czak Music"... "tak, sprzet może być na jutro, kolega do Pana oddzwoni..." więc czekam... Wieczorem przed zamknięciem dzwonie znowu i co słyszę? "oczywiście kolega jeśli mówił, że oddzwoni to oddzwoni". Mija dzień... Kolega dalej nie dzwoni... Dzwonię ja... Kolega sprawdzał i sprzęt może być na jutro, więc zamawiam i mówię, ze odbiorę osobiście. Następnego dnia dzwonię i co słyszę? "tego sprzętu jednak nie będzie... bedzie może za dwa tygodnie..."
Tak oto kasa stracona.... Trzy dni roboty też... Tego samego dnia wykonałem jeden telefon do thoman, na drugi dzien przyjechał kurier,

na drugi dzień? Mają teleporter?

płatne przy odbiorze, przesyłka gratis... No Comment....
Nie chcę generalizować ale w większości przypadków nasze sklepy "olewają" klienta...

Nie chcesz, ale właśnie generalizujesz. Na podstawie jednej nieudanej - fakt, przykrej dla Ciebie - transakcji wyciągasz wnioski o większości polskich sklepów.  Nie zgodzę się. Ani większość, ani "olewają". Ale faktycznie widzę, że taki ranking sklepów jest koniecznością.

Pozdro

Groover

[VCO]

.Ale ja wolę mieć świadomość, że jakiś ojciec w Polsce może swojemu dzieciakowi kupić czekoladę (mała rzecz) albo zafundować rodzinie wakacje (bardzo duża rzecz).

*************

Ale ta swiadomosc jest niepelna wlasnie. Uswiadom sobie wreszcie, ze swiat nie wyglada tak jakbys chcial i wyobrazal zeby wygladal.

 

 
Język to także oznaka świadomości narodowej. Choć pewnie tego nie zrozumiesz... Powiedz swojemu dziadkowi albo pradziadkowi (jeśli jeszcze żyje), że nie używasz polskich znaków, bo to zwyczajna niewygoda.

**************

Wydaje mi sie, ze koncza Ci sie argumenty i szukasz juz tak daleko od tematu, ze az gruba z przesada. Ja doskonale wiem i rozumiem co to jest swiadomosc narodowa i zapewniam, ze nie masz zadnych podstaw do takiej oceny. Ale zadna, nawet najwieksza swiadomosc nie ma sensu gdy podaza w kierunku fanatyzmu, w ktorym zdajesz sie powoli zmierzac z niemocy argumentow, ktore przedstawiasz. Zrob liste sklepow, przylozysz sie bardzo dla poprawy sytuacji. Na razie narzekajac i wzywajac do pospolitego ruszenia i wspierania dziadostwa w czambul robisz tylko niepotrzebny zamet. I tak to nic nie zmieni. Klient pojdzie tam, gdzie latwiej i szybciej zrobi zakupy, co jest calkowicie naturalnym objawem. Dzialanie wbrew naturze czlowieka, wprowadzanie zakazow, nakazow, jezdzenie po emocjach i patriotyzmie zazwyczaj przynosi odwrotne skutki. Wojewodzki kiedys powiedzial jedna rzecz: patriotyzm to w dzisiejszych czasach domena ludzi, ktorzy nie dostali paszportu i nie znaja jezykow.