Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
dr_After
Posty: 312
Rejestracja: wtorek 25 gru 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: dr_After » sobota 03 lip 2010, 23:13

...
..... i będzie interesujące i brzmiące równie dobrze jak produkcje z lat... siedemdziesiątych.


@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Tę jakość uzyskuje juz co drugi Ździś na kompie w domu;)

...
 


Dyskusyjna teza. Jakościowo wiele rzeczy DA SIĘ zrobić w domu. Może nawet przy duzych umiejętnościach da się to zrobić na poziomie akceptowalnym do publikacji. Ale sądzę, że Janko bardziej wskazuje na to, że w pędzie za produkcją zapomniano o muzyce. I jestem skłonny się z nim zgodzić. Ostatnio wychodzi wiele rzeczy przeprodukowanych - gdzie studyjne tricki zastępuja emocje. I to jest syf nie z tej ziemi.


 


Przykład pierwszy z brzegu - piosenka "Parachute". Oryginalnie wykonana przez Ingrid Michaelson, sprzedana przez publishera dla Cheryl Cole i wyprodukowana przez Will.i.ama z Black Eyed Peas. Mi podoba się surowa wersja radiowa Ingrid. Ale masy poznają tę piosenkę z poziomu amerykańskiej produkcji. Wypraną co najmniej z połowy tych emocji. Polecam gorąco przesłuchać obie wersje:


 


Cheryl Cole (producer: will.i.am):


http://www.youtube.com/watch?v=-AWoZmAxKxg


Ingrid Michaelson (live w radio):


http://www.youtube.com/watch?v=EVCIi-a3240


Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 04 lip 2010, 00:19

..... i będzie interesujące i brzmiące równie dobrze jak produkcje z lat... siedemdziesiątych.
Tę jakość uzyskuje juz co drugi Ździś na kompie w domu;)
********
Zapodaj zatem jakiegoś Ździsia, co gra jak tamte Ździsie z posta wyżej. Chętnym posłuchać czegoś fajnego :)

[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty: 720
Rejestracja: sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: Feefrock » niedziela 04 lip 2010, 09:29

........ i będzie interesujące i brzmiące równie dobrze jak produkcje z lat... siedemdziesiątych.
Tę jakość uzyskuje juz co drugi Ździś na kompie w domu;)
********
Zapodaj zatem jakiegoś Ździsia, co gra jak tamte Ździsie z posta wyżej. Chętnym posłuchać czegoś fajnego :)
...


@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
czytać czytać a potem pisać pisać

Mowa była o brzmieniu nie o umiętnościach muzyków, bo z tym drugim to Zdzisie mają problem. A przykład. You tube, w wyszukiwarce np. muzyka robiona w domu. Tysiące nagrań na myspace.

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty: 720
Rejestracja: sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: Feefrock » niedziela 04 lip 2010, 10:15


 
Przykład pierwszy z brzegu - piosenka "Parachute". Oryginalnie wykonana przez Ingrid Michaelson, sprzedana przez publishera dla Cheryl Cole i wyprodukowana przez Will.i.ama z Black Eyed Peas. Mi podoba się surowa wersja radiowa Ingrid. Ale masy poznają tę piosenkę z poziomu amerykańskiej produkcji. Wypraną co najmniej z połowy tych emocji. Polecam gorąco przesłuchać obie wersje:
 
Cheryl Cole (producer: will.i.am):
http://www.youtube.com/watch?v=-AWoZmAxKxg
Ingrid Michaelson (live w radio):
http://www.youtube.com/watch?v=EVCIi-a3240...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Kompleks Polaków - czyli kompleks $$$. Jesli coś kosztowało duzo pieniędzy i zrobiono w USA to musi być pozbawione emocji. Jeszcze fakt, że jest klip z rozmachem i leci 10 razy na dzien na vivie to już na pewno musi byc słabe. . Dla mnie wersja Sheryl znakomita, czuć rekę fachowców, znakomity oszczędny aranż, świetnie zaśpiewane. Wesja Pani Ingrid jest ogniskowa, tak spiewa co druga Jola na ognisku w Polsce. Na dodatek Pani Ingrid fałszuje.

Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty: 997
Rejestracja: wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: Miłaszewski » niedziela 04 lip 2010, 10:29

sugerujesz, że filmy z lat 70tych brzmiały lepiej niż współczesne filmy z dźwiękiem surround?
[addsig]

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty: 720
Rejestracja: sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: Feefrock » niedziela 04 lip 2010, 10:36

...sugerujesz, że filmy z lat 70tych brzmiały lepiej niż współczesne filmy z dźwiękiem surround?...


@@@@@@@@
właśnie sugeruję że jest odwrotnie

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 04 lip 2010, 11:10

Mowa była o brzmieniu nie o umiętnościach muzyków, bo z tym drugim to Zdzisie mają problem.
********
No ale ja chcę właśnie, żeby były umiejętności i brzmienie z czasów, kiedy owo służyło umiejętnościom (specjalnie nie napiszę: analogów, bo dziś ten termin znaczy wszystko tylko nie brzmienie analogów właśnie)
********
Kompleks Polaków - czyli kompleks $$$. Jesli coś kosztowało duzo pieniędzy i zrobiono w USA to musi być pozbawione emocji.
********
Jeśli chodzi o mnie, jest odwrotnie. Jeśli coś zostaje u nas wydane to nie tylko nie ma tam emocji, ale przede wszystkim subtelności, wyczucia, dynamiki (nie mylić z dB), zapasu... Pomijam peryferie gdzieś tam nikomu szerzej nie znane.
********
...sugerujesz, że filmy z lat 70tych brzmiały lepiej niż współczesne filmy z dźwiękiem surround?
********
Jeśli chodzi o mnie, wolę dźwiękowo (zwłaszcza muzycznie) Brudnego Harry niż współczesne nawalanki.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty: 720
Rejestracja: sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: Feefrock » niedziela 04 lip 2010, 11:19


********
Jeśli chodzi o mnie, wolę dźwiękowo (zwłaszcza muzycznie) Brudnego Harry niż współczesne nawalanki....


Kino z lat 70tych dzwiekowo było okropne ... Samo kino rewelacja, jestem fanem tego okresu, ale głównie gry aktorów

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 04 lip 2010, 11:49

Kino z lat 70tych dzwiekowo było okropne ... Samo kino rewelacja, jestem fanem tego okresu, ale głównie gry aktorów...
********
Dźwiękowo w znaczeniu oprawy (tło plus muzyka). Zresztą sama jakość techniczna jest dla mnie coraz mniejszą wartością (podobnie jak z obrazem, hd ani trójwymiar raczej u mnie nie zagości)
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
grembo
Posty: 2289
Rejestracja: czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Alvernia Studios - klasa czy klapa ?

Post autor: grembo » niedziela 04 lip 2010, 11:57



@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Kompleks Polaków - czyli kompleks $$$. Jesli coś kosztowało duzo pieniędzy i zrobiono w USA to musi być pozbawione emocji. Jeszcze fakt, że jest klip z rozmachem i leci 10 razy na dzien na vivie to już na pewno musi byc słabe. . Dla mnie wersja Sheryl znakomita, czuć rekę fachowców, znakomity oszczędny aranż, świetnie zaśpiewane. Wesja Pani Ingrid jest ogniskowa, tak spiewa co druga Jola na ognisku w Polsce. Na dodatek Pani Ingrid fałszuje....
 


 



..........


Alez Feefrock - to czysta erystyka (..i duzo pieniedzy i zrobione w USA, etc) - kompleks to chyba u Ciebie widze raczej.


Olewajac klipy,:


-zgodzisz sie ze kazdy styl wymaga wlasnego brzmienia i wlasnego stylu?


-czy Carla Bruni, Bob Dylan, Elvis Costello czy Joni Mitchell nie maja srodkow na extra produkcje?


-czy pomysly/brzmienie muzyki produkcyjnej nie jest jak fryzura typu dywan (z przodu krotko, z tylu dlugo), czyli po kilku latach nie jest zabawna? Timbaland zaczyna juz mocno waniać starą mysza - nie mowiac o jakis SNAP, ACE OF BASE i i nych starociach, ktorych nawet nazw nie pamietam


-polecam band http://www.youtube.com/watch?v=Akvf1uc46pY&feature=related Menahan - scena Brooklynska plyta 2008 rok - z naszej perspektywy nagrana zenujaco..., patent na metody produkcji i nagrywania kupil od nich... JAY-Z Wiekszosc instrumentow (lacznie z garami) nagrana jakims poprzednikiem shure sm57 (nazwy nie pamietam), kupionym na e-bay w kamienicy stojacej obok wiaduktu kolejowego


 


etc....


ps. W tle leci u mnie Robert Johnson z 1937 roku http://www.youtube.com/watch?v=4sml8W5SAwo&feature=related    Wczoraj jego plyte zgarnal ode mnie pewien DJ (do Abletona)..... moze kompleksów nie ma :)


 


Moje zdanie co do Alwernii -  KIT, i Kitem pozostanie dopoki nie powstanie tam jakas wspaniala i wazna muzyka/film/produkcja :)  Fascynowanie sie NEVE'ami, a nie produkcjami ktore tam powstaja - to jakies wynaturzenie, moim zdaniem (sam momentami nie jestem od niego wolny - ale zauwazylem pewna prawidlowosc


 


 




ODPOWIEDZ