I JESZCZE RAZ "MUZYCY POWINNI BYĆ WYNAGRADZANI ZA SWOJE CZYNY I STARANIA".
---------------------------------
a piekarz,szewc,policjant..to nie?
pod jednym warunkiem, te czyny i starania muszą być komuś do czegoś potrzebne.
I JESZCZE RAZ "MUZYCY POWINNI BYĆ WYNAGRADZANI ZA SWOJE CZYNY I STARANIA".
---------------------------------
a piekarz,szewc,policjant..to nie?
pod jednym warunkiem, te czyny i starania muszą być komuś do czegoś potrzebne.
MUZYCY POWINNI BYĆ WYNAGRADZANI ZA SWOJE CZYNY I STARANIA "
Istnieje coś takiego jak prawo podaży i popytu. Jest wiele towarów i usług, za które nikt nie płaci, bo ich nikt nie potrzebuje. I muzyka nie jest tu wyjątkiem. Gdyby było tak, że za każdy towar się dostaje pieniądze, zakłądanie firmy nie wiązałoby się z żadnym ryzykiem. Jeżeli robisz coś, czego nikt nie chce, nie dostaniesz za to kasy. Przykładem są miliony uworów, za które twórcy nie dostali złotówki. I miliony towarów, które powędrowały na przemiał, i miliony godzin pracy ludzi, którzy czekali na klientów a ci ich olali. To się nazywa rynek.
Możesz sobie pomóc marketingiem i promocją: koncerty, wywiady, kontakty z rozgłośniami, reklama, teledysk - ale taki puszczany w mediach, a nie leżący gdzieś w czeluściach youtube, internet, x-factor, itp... Częśc z tego może załatwić wytwórnia, część publisherzy, część można załatwić samemu, zazwyczaj jednak każda promocja swoje kosztuje - w pieniądzach i czasie na nią poświęconym. I to właściwie jedyny sposób, by zdobyć liczące się grono odbiorców. Nie jest jednak promocją wystawianie towaru na sprzedaż - a to robi ReaBeat. Nie jedyny zresztą, bo można skorzystać z usług pośredników w sieci, jak np. Tunecore. Ile dolarów jednak jesteś w stanie w ten sposób wyciągnąć bez promocji? 10 rocznie może. Nie więcej niż kilkadziesiąt.
Promocja na yotube to według mnie bardzo prosty oraz darmowy sposób na dotarcie do klienta .
Myśle, że dotrę do dużego grona odbiorców , i to też z zagranicy .
Założe własną stronę internetową, a swoje kawałki będe szlifował najlepiej jak tylko się da .
Dzięki temu rozwiązaniu jakie niesie Rebeat osiągne prawdopodobnie co sobie stawiam za cel, nie mówie, że za 4,5 lat, ale pierwsi chętni na kupno moich utworów pojawią się za około 7 może 8 lat .
Chciałem tylko sprawdzić co o tym myślicie . Jestem optymistą, ale również realistą, i uważam nadal, że te zarobki będa realne .
PS. Nie porzuce muzyki, a dochody i tak będe i zrobie to !
BOLIC