To ja dodam swoje 3 grosze - bo temat zawsze jest ten sam. Pracuję na codzień w sądzie, dorabiam serwisując komputery, mam 2 próby w tygodniu z zespołem (n-tym z kolei w moim życiu), w jeden dzień w tygodniu mam próby zespołu jazzowego, 2x w tygodniu udzielam lekcji piana, ba - zdarza mi się zagrać w przedszkolu (250-300 za godzinę grania Jeżowskiej ). Zespołów przerobiłem wiele, gram od 20 lat i cały czas jest ciśnienie na muzykę. Tylko że...
No właśnie. Miałem szczęście że mam w swoim otoczeniu zawodowców i od małego nasiąkałem i umiejętnościami i wiedzą - teoretyczną i praktyczną. Z opowieści również wiedziałem że to ciężki kawałek chleba i tylko nielicznym się udaje. Szkołę odebrałem u fenomenalnej pianistki rosyjskiej, do dziś uczę się meandr jazzu u kolegi ze szkolnej ławki Możdżera, po godzinach dłubię w moich synthach robiąc brzmienia, ślęczę nad nowymi wtyczkami, ćwiczę dzień w dzień skale itp. I co? I nic - życie toczy się dalej, a ja czekam na to aż coś się uda.
Zabawne jest to że też tak uważałem że trzeba mieć najpierw umiejętności a potem znajomości. Nieprawda. Potem myślałem że trzeba mieć znajomości a potem umiejętności. Też błąd. Trzeba mieć DETERMINACJĘ i wiedzieć co się robi, a nie robić co się wie - wtedy dopiero jest szansa aby wykazać się umiejętnościami, a dzięki temu i odrobinie dobrej charyzmatycznej osobowości tworzą się znajomości. Gram teraz z zespołem który współtworzę od prawie 2 lat - nie są to mega ambitne rzeczy, ale marketing 1 klasa - zespół który nie zaistniał jeszcze w mediach o zasięgu krajowym ma już managera (pozyskanego własnoręcznie) i kilka(naście) plenerów jako support przed gwiazdami (sumy nieduże ale sam fakt;)). A jeszcze parę lat temu grało się progres w 4 ścianach...
Reasumując przydługi wątek (jak to ja) - robię to co kocham i nie liczę na kokosy - ale nigdy tego nie porzucę. Ostatecznie zawsze mogę grać wesela :). Muzyka to ciężka praca - przeklinam erę komputerów, bo wmówiła ludziom, że każdy może tworzyć i wykonywać muzykę. Dzięki temu mamy taką konkurencję i jest taki przesyt na rynku. Niemniej - zdeterminowanym i zdolnym może (ale nie musi) się udać.