Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
lc
Posty: 22
Rejestracja: piątek 17 sie 2012, 00:00

Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: lc » czwartek 10 sty 2013, 09:43

Witam


Dziś majsterkówąc sobie w moim daw`ie zrobiłem bit oparty tylko na samplu+breaku(który i tak jest z sampla) i na tyle dobrze się to połaczyło że naprawde nic więcej nie potrzeba.No oczywiście zrobiłem też intro/outro itp..


Tylko trochę czuje że to i tak za mały wkład własny,co o tym sądzicie?


Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: JankoMuzykant » czwartek 10 sty 2013, 09:55

Tylko trochę czuje że to i tak za mały wkład własny,co o tym sądzicie?... 



Że w konkursie na wkład własny przegrałbyś :)
Albo brzmi dobrze, albo źle; to chyba jest najważniejsze.


[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

lc
Posty: 22
Rejestracja: piątek 17 sie 2012, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: lc » czwartek 10 sty 2013, 10:25

No brzmi rewelacyjnie.


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: DJOZD » czwartek 10 sty 2013, 11:42

Masz wyrzuty sumienia z tego powodu? Ukradles z jakiegoś utworu? A może poprostu uwazaszr że za łatwo poszlo? I dobrze, jak w przyszłości będziesz starał się zbudować coś od podstaw sam, zobaczysz ile to od ciebie wymaga zeby zbliżyć się do gotowca. Nauka, rzecz bezcenna.

lc
Posty: 22
Rejestracja: piątek 17 sie 2012, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: lc » czwartek 10 sty 2013, 11:56

Najbardziej chodzi o to że za latwo poszło,kradne/sampluje prawie cały czas ,czasem w mniejszym czasem w większym stopniu,ale w tym przypadku to czysty sampling.


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: DJOZD » czwartek 10 sty 2013, 12:06

...Najbardziej chodzi o to że za latwo poszło,kradne/sampluje prawie cały czas ,czasem w mniejszym czasem w większym stopniu,ale w tym przypadku to czysty sampling....


Nikt nie da ci tutaj rozgrzeszenia. Ale po swoje może zwrócić się właściciel praw do ukradzionego materiału. Wtedy dowiesz się gdzie jest granica o którą pytasz.

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty: 1609
Rejestracja: piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: Tadeo » czwartek 10 sty 2013, 13:02

nie moge oprzeć sie wrazeniu ze sprofanowano tu pojęcie samplingu, ehh


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: DJOZD » czwartek 10 sty 2013, 13:36

...nie moge oprzeć sie wrazeniu ze sprofanowano tu pojęcie samplingu, ehh...

Tzn. sampling to bardzo ogólne pojęcie i wycinactwo fragmentów z gotowych utworów można z czystym sumieniem nazwać samplingiem. Trochę to nie pasuje do współczesnych czasów, ponieważ nazwa pochodzi z czasów kiedy rzeczywiście samplowano sygnał z urządzeń analogowych do urządzeń cyfrowych. Potem były modyfikowane czy to w samplerze (zapętlane w samplerach loopy perkusyjne, pojedyncze uderzenia czy fragmenty wokalne itp.), czy poprostu montowane w edytorze jak to robili The Prodigy (bardzo ciekawa prezentacja zrobiona przez rosjanina Making of "The Prodigy - Voodoo People"). To co zrobił kolega to takie powiedzmy wycinactwo i wklejactwo, które niestety można nazwać samplingiem.

Co innego jest samplowanie na potrzeby budowy biblioteki sampli - np. fortepianu. Też sampling ale jakby w innej dziedzinie. Bo służy tworzeniu uniwersalnego narzędzia na potrzeby kreowania innych, niepowtarzalnych fraz muzycznych.

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty: 1609
Rejestracja: piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: Tadeo » czwartek 10 sty 2013, 14:02

aaaaaaa!!!!
stanowczo jestem na nie by takie tam wklejactwo i wycinactwo nazywac samplingiem ;))
kurcze pieczone i blade
zresztą, takie czasy....kolega na 4pietrze kupił sobie ostatnio laptopa i robi na nim ,,masteringi''
jedyne zdrowe podejscie jakie mi pozostaje to miec to wszystko w ..nosie

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty: 2594
Rejestracja: niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Samplowanie, na ile można sobie pozwolić?

Post autor: DJOZD » czwartek 10 sty 2013, 14:23

...aaaaaaa!!!!
stanowczo jestem na nie by takie tam wklejactwo i wycinactwo nazywac samplingiem ;))
kurcze pieczone i blade
zresztą, takie czasy....kolega na 4pietrze kupił sobie ostatnio laptopa i robi na nim ,,masteringi''
jedyne zdrowe podejscie jakie mi pozostaje to miec to wszystko w ..nosie...


Hehe, to nie problem definicji http://pl.wikipedia.org/wiki/Sampling_(muzyka). W praktyce saplingiem można nazwać cokolwiek co zostało "nagrane" z kądś tam. A to że wycinactwo i wklejactwo pod do podpada, cóż. Mistrzowie samplingu za jakich uważam takie grupy jak Skalpel, The Prodigy czy nawet The Chemical Brothers (techniki mieszane) są artystycznie w pratyce mało osiągalne przez domorosłych sklejaczy i zaporzyczaczy.

Wiele wypaczeń powstało między czasie tworzenia bitów przez domorosłych raperów i hiphopowców jak "mastering wokalu", "mastering" w rozumieniu miksu czy "producent".

ODPOWIEDZ