EDM czy dalej disco polo?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: EDM czy dalej disco polo?

Post autor: Zbynia » czwartek 22 sty 2015, 16:17

Nabu
Jak wlazłeś tylko po to bo bez sensu popierdzielić to sobie daruj.

Fallwarm
Z tym weselem to wyskoczyłeś

Artyzm?
Znasz słowo kicz?

przy okazji skąd się wywodzi DP jak się pytasz o definicję?Dodam że wiele się nie zmieniło.

ps.ktoś najeżdża na kawałek z postu Jimka?Gdzie?

Panowie więcej zmysłu estetyki


Kończę bo odpowiedź na pytanie została już dawno udzielona

fallworm
Posty: 471
Rejestracja: środa 30 lip 2014, 00:00

Re: EDM czy dalej disco polo?

Post autor: fallworm » czwartek 22 sty 2015, 17:03

...Nabu
Jak wlazłeś tylko po to bo bez sensu popierdzielić to sobie daruj.

Fallwarm
Z tym weselem to wyskoczyłeś

Artyzm?
Znasz słowo kicz?

przy okazji skąd się wywodzi DP jak się pytasz o definicję?Dodam że wiele się nie zmieniło.

ps.ktoś najeżdża na kawałek z postu Jimka?Gdzie?

Panowie więcej zmysłu estetyki


Kończę bo odpowiedź na pytanie została już dawno udzielona ...
 


Ja też mam nadzieje udzielić ostatniej wypowiedzi w tym temacie.


 


Z tego co rozumiem - kiczem - może nazwać utwór, krytyk sztuki. Nie wiem kto jest z użytkowników forum nominowany do tej roli, ale pamiętam, że W. Mann pozytywnie się wypowiadał więc nie widzę podstaw do nazywania tego typu utworów kiczem.


 


Jednak nazywając, równie z pełnym błogosławieństwem można nazwać każdy inny utwór dźwiękowy, zależy gdzie kto widzi punkt odniesienia.


 


Ja wychodze z założenia, że nie zawsze coś wykonane "zgodnie ze sztuką" lub zgodnie z zasadami obowiązującymi, można nazwać "godnym uwagi". To jest nudne. Czasem sztuką jest zniesmaczenie czegoś ale z "dobrym smakiem" .


 


Ja generalnie wypowiadam się biorąc pod uwagę nowe polskie produkcje typu dance - bo tym jest dla mnie disco polo.


 


Jak zauważyłem wcześniej - nie ma definicji DP. Jest to określenie lokalne klasyfikujące muzykę polską - typu dyskotekowego. Wszystkie dalsze skojarzenia to tylko nieformalne próby zepchnięcia na bok muzyki łatwej, którą pamiętamy z lat 80-90, i zawężenie "DP" do zakresu tylko tej muzyki.


 


To jest tylko moja opinia więc mam nadzieje, że nikogo nie urażam.


 


Wszyscy sprowadzają DP do prostej perkusji i syntezatora. Do tego prosty wokal zazwyczaj z pewną dozą dziwnych efektów oraz banalnym tekstem (banalny tekst bardzo często występuje w zagranicznych super pro hitach :)). Dla mnie jeżeli jest Disco i jest Polskie - to disco polo. Po prostu.


 


PS. Większośc nurtów muzyki wywodzi się z ulicy tutaj jest podobnie. W polsce też tak się zaczynało.


 


 


Nabu
Posty: 25
Rejestracja: środa 21 sty 2015, 00:00

Re: EDM czy dalej disco polo?

Post autor: Nabu » czwartek 22 sty 2015, 20:07

...Nabu
Jak wlazłeś tylko po to bo bez sensu popierdzielić to sobie daruj.

...

Zwrócenie uwagi to popierdzielenie?

Awatar użytkownika
Velu
Posty: 420
Rejestracja: czwartek 17 paź 2002, 00:00
Kontakt:

Re: EDM czy dalej disco polo?

Post autor: Velu » niedziela 25 sty 2015, 00:14

Tak sobie czytam i czytam... Fajnie znać opinie i wyobrażenia o polskim producencie aczkolwiek nie ładnie, że co niektórzy jadą po nazwiskach.

Temat klasy disco i zbliżenia się do zachodu jest głębszy niż się tylko wydaje.

Ponieważ jak pewnie wielu wie (bo jestem na tym forum od 12 lat) zajmuję się produkcją discopolo od co najmniej 2005 roku. Poziom tego gatunku nie dotyczy ani umiejętności producentów (jest nas kilku zajmujących się tym na poważnie i zawodowo oraz kilku młodzików robiących mało-znaczące w ogólnej branży produkcje)
Wielu z nas jest zawodowymi muzykami często po AM a przynajmniej średniej muzycznej.
Tak znamy nuty i lubimy muzykę składającą się z harmonii ciekawszej niż T-SVI-S-D ;)

Muzyka discopolo z założenia ma być muzyką prostą i taneczną, poprawiającą nastrój i zrozumianą przez większość narodu nawet po %%% we krwi. Moje doświadczenie pokazało mi, że czym numer bardziej skomplikowany tym mniejsza jego szansa na hit. Trzeba to zrozumieć i już.
Ma być um cyk um cyk sialala i nie producenci ani nawet nie wykonawcy o tym decydują a słuchacze.

Co do jakości technicznej:
Niestety budżety są tak małe w tym nurcie dla producentów (bo tak się utarło), że nie ma czasu na to by poświęcić 2 tygodnie na perfekcyjny mix i master numeru. Nie da się pracować nad numerem 2 tygodnie za 600-800 zł a często i mniej jeśli wykonawca/zleceniodawca nie ma ochoty płacić. Tak więc wszystko jest kompromisem - i nie o umiejętności tu chodzi ani nawet nie o sprzęt i soft (wcale nie gorszy niż na zachodzie) a o czas pracy.

A artystom perfekcyjny mix wisi bo przecież 18 letni Kasia i Jacek bawiący się w klubie pod Łomżą i tak tego nie docenią, a co artysta oszczędzi w kieszeni to jego. Artysta/wykonawca jak każdy inny podmiot gospodarczy stara się zejść z kosztów. To naturalne.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam,
tymczasem wracam do produkcji nowego miejmy nadzieję hitu.

ODPOWIEDZ