Witam.
Mam mały problem. Szukam rozwiązania na bardzo długi pogłos niskich częstotliwości w reżyserce, którą właśnie adaptuję.
Wymiary:
szer =3,19
dł =4,66
wys = 2,92 - z gzymsem wys-24cm, szer-40cm przechodzącym przez środek pomieszczenia wzdłuż.
od podłogi do gzymsu-2,68
Po testach, w pustym pomieszczeniu okazało się że strasznie rezonuje bass, i ma koszmarnie długi czas zanikania. Ściany, podłoga, sufit wykonane są z konkretnej cegły, bądź też betonu. Pokryte farbą.
Po położeniu dywanu, i zmontowaniu 5 absorberów z wełny mineralnej grubości 10cm (w formie ramek z wełną w środku). Testując te cuda techniki ustawiłem je w narożnikach, tak by spełniały rolę bastrapów. Ale efektu nie przyniosły niestety. Czego się w sumie spodziewałem, bo do zlikwidowania tak niskiej częstotliwości potrzebny jest chyba jakiś konkretny, gęsty materiał.
Co więc mi przychodzi do głowy?
A więc myślę o zbudowaniu kanapki na tylnej ścianie, i na suficie. Wełna, płyta, wykładzina - z pustymi lukami pomiędzy. W szczeliny pomiędzu gzymsem na suficie naładuję wełny, i zamocuję stelarz do przykręcenia płyt, i wykładziny dywanowej.
Do tego bass trapy - z tym że jakieś konkretne musiały by być, albo większą gęstość musiała by mieć wełna użyta do budowy systemów w ramce.
Lecz czy to pomoże?
Co o tym sądzicie.