Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Awatar użytkownika
mel
Posty: 378
Rejestracja: czwartek 24 lip 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: mel » sobota 30 lip 2005, 19:03

Z nieco innej bajki, ale tylko nieco.

Wzmacniacze do domu, z gatunku tych, co juz nazwy niektorym niewiele mowia...:

Micromega Minium - 2 tys zl

Linn Systems - 2tys. - 5 tys zl

Audio Aero Prima Integrated - ponad 5 tys zl

ceny sprzed kilku lat.



W tym ostatnim wsadzono pream lampowy...



WSZYSTKIE te wzmacniacze posiadaja koncowki oparte na (wspominanym juz na tym forum) ukladzie TDA7294. Do zrobienia za 300 - 500 zl. razem z zasilaczem obudowa, alpsem itd. Nawiasem mowiac kit dostepny w avt.

pozdrawiam


Awatar użytkownika
mel
Posty: 378
Rejestracja: czwartek 24 lip 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: mel » sobota 30 lip 2005, 19:06

Zapomnialem dodac, ze mimo iz nie znam sie kompletnie na elektronice, udalo mi sie zbudowac ten wzmacniacz. Inny, na LM3886 takze. Oba graja swietnie.


silver_sound
Posty: 431
Rejestracja: środa 27 kwie 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: silver_sound » sobota 30 lip 2005, 19:23

...Nie wszystkie produkty firmowe są najwyższej jakości. Więc pytanie główne tematu można rozumieć różnie. Jeśli w domu zrobię kopię wzmacniacza firmy A - najlepszego na rynku, to nawet jeśli mi wyjdzie gorzej, to i tak jest duża szansa, że będzie on lepszy od wzmacniacza firmy B ze środkowej półki. A kosztować może kilkakrotnie mniej od tego średniego. I tu się może opłacić praca na własny użytek. Nie marnujemy setek płytek na prototyp, bo wykonujemy kopię już zaprojektowanego sprzętu.



Pozdrawiam...

**********************



CZYLI

KRADNIEMY czyjąś myśl...

.jk
Lubię solidność, zarówno w życiu, jak też w konstrukcji sprzętu elektroakustycznego. Nie cierpię TANDETY.

BRAF1
Posty: 162
Rejestracja: niedziela 17 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: BRAF1 » sobota 30 lip 2005, 19:36

CZYLI

KRADNIEMY czyjąś myśl...

.jk...

**********************

Nie zupełnie
Jestem w trakcie urządzania domowego mini studia nagran dla celów własnych.Komponuje muzykę pop-rock. Uczę się realizacji dźwięku.

silver_sound
Posty: 431
Rejestracja: środa 27 kwie 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: silver_sound » sobota 30 lip 2005, 19:42





Silver_Sound miał na myśli ludeczków z ulicy a nie speców, adeptów lub pasjonatów. Przynajmniej tak to odebrałem.





Witam



Te słowa dokładnie oddaja "ducha" mojej wypowiedzi.

Moje słowa miały byc ostrzeżeniem dla tych mniej doświadczonych kolegów, że nie jest to taka łatwa sprawa.

Oczywiste jest także, że doświadczony konstruktor jest w stanie zaprojektować, i wykonać sprawne urządzenie równe, a nawet lepsze najlepszym nawet markom.

BEZ TAKICH ludzi nie byłoby tych "super" wyrobów, i postępu .

Stanowią oni jednak minimalna mniejszość, i racją jest że to pasjonaci, a nie "ludzie z dyplomami" sa w awangardzie postęu.



Wydaję mi sie że nie możemy pochwalać awyczajnej

KRADZIEŻY

cudzej myśli technicznej, czyli kopiowania istniejących urzadzeń, bez zgody właściciela tego rozwiązania.



jk













Lubię solidność, zarówno w życiu, jak też w konstrukcji sprzętu elektroakustycznego. Nie cierpię TANDETY.

BRAF1
Posty: 162
Rejestracja: niedziela 17 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: BRAF1 » sobota 30 lip 2005, 19:45

...Zapomnialem dodac, ze mimo iz nie znam sie kompletnie na elektronice, udalo mi sie zbudowac ten wzmacniacz. Inny, na LM3886 takze. Oba graja swietnie.

...

**********************

BRAWO!

O to właśnie chodzi.

Zrobiłeś układ za kilka stówek wart klika tysięcy choc jak piszesz nie znasz sie na elektronice.

Jeśli takich osób jest więcej ( a na pewną sa) to co nam wiecej czeba.

To jest odpowiedź praktyczna na temat tytułowy.

Poco przepłacac jeśli za jedną dziesiątą ceny mamy to samo.

Projekty które grają dobrze, wykonane własnoręcznie sa odpowiedzią na to pytanie, więc po co te puste słowa nie poparte faktami...?
Jestem w trakcie urządzania domowego mini studia nagran dla celów własnych.Komponuje muzykę pop-rock. Uczę się realizacji dźwięku.

Awatar użytkownika
DeEs
Posty: 59
Rejestracja: czwartek 14 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: DeEs » sobota 30 lip 2005, 19:53



CZYLI

KRADNIEMY czyjąś myśl...

.jk...

**********************

no teoretycznie niby tak, ale po co zaraz takie mocne słowa

Przecież wielu muzyków zaczna grać na kopiach marshalli i innych mesek, bo w życiu nie było by ich stać na orginał i jakoś nikt nie nazywa ich złodziejami, czemu to ma dotyczyć innych urządzeń?

Inna sprawa, że taki stan rzeczy paradoksalnie nakręca biznes.

Jeśli taki gitarzysta będzie na koncercie grał przez metal zona podpiętego do wieży pożyczonej od kuzyna to choćby fikoły na gryfie robił to nikt go nie zdzierży na takim "brzmieniu" i umrze taki bidok z głodu i nikt o nim nigdy nie usłyszy, i nigdy nie będzie potencjalnym autorem płyty na której zarobi na kupienie sobie takiej meski.

Za to ktoś ze sprzętem robionym ma już więcej szans na to by tak się stało.

Czy myślisz że ktoś, jeśli idzie w górę będzie się pokazywał na scenie na samoróbie???

Tak samo i ze sprzętem studyjnym. Jak ktoś przyniesie produkcje, które brzmią (bo były rasowane takimi samoróbami kopiami) to raczej ma większe szanse zaistnieć niż nawet dobra muza która nie brzmi. I historia podobna, zaczyna wydawać płyty, zgarniać hajs i kupować sprzęt, bo skoro go na niego stać to po cholerę ma sobie zawracać głowę samoróbą.

A z software jest inaczej? Moi znajomi (akurat graficy) zaczynaki na scracowanym 3dStudio i lightwave... teraz na koncie mają takie produkcje jak teledysk dla Gorillaz w UK, współpraca z Gatheringiem, prace dla TVP, TVN i Platige, reklamy, prezentacje i inne szmery bajery ... Teraz wszystko mają oryginalne, a programy graficzne kosztują jeszcze cięższe walizy pieniędzy niż te do muzy, ale gdyby nie pożyczone wersje softu w życiu by o tym do czego doszli nawet ptaszki nie zaćwierkały i w życiu by tych waliz kasy na ten soft nie mieli.

Przecież gdyby nie piractwo i takie różne kombinacje z kopiami urządzeń to rynek by ledwo zipał, bo ci co ich dzisiaj na to stać pracowaliby na hutach, sprzedawali buraki na targowisku i robili inne dalekie od tej branży rzeczy gdyż nigdy by nie mieli na start.

Pierwszy milion trzeba ukraść jak mówi prastare przysłowie

Awatar użytkownika
Pewu
Posty: 849
Rejestracja: sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Pewu » sobota 30 lip 2005, 19:57

...Poco przepłacac jeśli za jedną dziesiątą ceny mamy to samo...



A skąd wiesz, że wyszło to samo?



...Projekty które grają dobrze, wykonane własnoręcznie sa odpowiedzią na to pytanie, więc po co te puste słowa nie poparte faktami...?



Niepoparte faktami jest twierdzenie, że gra to tak samo a nawet lepiej.

Jak niby ktoś nie mający pojęcia o elektronice i przyrządów może to stwierdzić? Na słuch?

Obudź się wreszcie.
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

silver_sound
Posty: 431
Rejestracja: środa 27 kwie 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: silver_sound » sobota 30 lip 2005, 20:11

*******

Pierwszy milion trzeba ukraść jak mówi prastare przysłowie ...

**********************

Mylisz się,

nie jest to "prastare" przysłowie,

a wymyślili go nasi rodzimi "byznesmeni w białych skarpetkach", aby usprawiedliwić swoje przekręty..



Ciekawy jestem jak ty bys sie czuł, i czy pisałbyś takie słowa, gdyby to CIEBIE okradano....??

jk
Lubię solidność, zarówno w życiu, jak też w konstrukcji sprzętu elektroakustycznego. Nie cierpię TANDETY.

Awatar użytkownika
DeEs
Posty: 59
Rejestracja: czwartek 14 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: DeEs » sobota 30 lip 2005, 20:22

...*******

Pierwszy milion trzeba ukraść jak mówi prastare przysłowie ...

**********************

Mylisz się,

nie jest to "prastare" przysłowie,

a wymyślili go nasi rodzimi "byznesmeni w białych skarpetkach", aby usprawiedliwić swoje przekręty..

-----------------------

napisałęm prastare tylko dla żartu - wiem że to powiedzenie naszego czasu.





Ciekawy jestem jak ty bys sie czuł, i czy pisałbyś takie słowa, gdyby to CIEBIE okradano....??

jk...

**********************

No widzę swoje kawałki na Emulu i jakoś mnie krew nie zalewa bo:

- moja muza jest to muza winylowa i jakiś dj zagustuje w moich produkcjach to i tak będzie kupić (bo grających imprezy z mp3 jest ciągle tak samo mało jak profesionalnych studii i zawodowych muzyków z samoróbami), a czemu nie miałby sobie przesłuchać tego co ma kupić? Jak w końcu postwię własną stronę to dam kawałki do ściągnięcia i tak - Try Before Buy ... wielu tych co moje płyty kupuje na pewno nie kupiło w ciemno

- druga sprawa, że sam ssałem muzę i inne rzeczy, gdy mnie nie było na nie stać, tylko w przeciwieństwie do wieeelu nie jestem hipokrytą i nie udaję zmanierowanego purysty i strażnika orginalności.



Zapomniał wół jak cielęciem był?? Może zaraz mi ktoś powie, że nie miał nigdy, ale to nigdy nic nieorginalnego na swoim kompie, nigdy sobie nie przegrał płytki z muzą od kogoś itp. Przecież bym spadł z krzesła ze śmiechu jeśli by ktoś mi powiedział coś takiego. Bez żartów normalnie..

ODPOWIEDZ