"Przybrudzanie" synth-ów VST

Kruczki i sztuczki. Podziel się swoją wiedzą tajemną.
Awatar użytkownika
ast
Posty: 621
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: ast » środa 09 mar 2011, 05:58

...Podbiję ten stary temat. Czy ktoś jeszcze mógłby się podzielić swoimi sposobami na ożywienie brzmień vst? Pierwsze co przychodzi na myśl to reamping wtyczkami vst lub hardware'owo. Niektórzy radzą też przepuścić sygnał przez jakiś hardware bez udziału głośnika, preamp, magnetofon itp. I te sposoby chyba wszyscy kojarzą. Macie jakieś inne swoje patenty lub ciekawe sposoby na reamping/resampling?...

Czasem w celu dopalenia ścieżek lub grup używam feroxa. Mi akurat dość ładnie skleja różne rzeczy.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: psysutra » środa 09 mar 2011, 17:41

...
Podbiję ten stary temat. Czy ktoś jeszcze mógłby się podzielić swoimi sposobami na ożywienie brzmień vst? Pierwsze co przychodzi na myśl to reamping wtyczkami vst lub hardware'owo. Niektórzy radzą też przepuścić sygnał przez jakiś hardware bez udziału głośnika, preamp, magnetofon itp. I te sposoby chyba wszyscy kojarzą. Macie jakieś inne swoje patenty lub ciekawe sposoby na reamping/resampling?
...
 


 


Nasty DLA ładnie koloryzuje dźwięk :)

Stay Psychedelic People!

MrExplosion
Posty: 471
Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: MrExplosion » środa 09 mar 2011, 19:33

A macie może jakieś bardziej konkretne sposoby niż podawanie nazwy wtyczki?

Ja na początek podam taki - przy synthach typu pad i inne wybrzmiewające używam czasem kompresora z sidechainem. Treshhold niezbyt nisko, żeby efekt ściszania nie był bardzo wyraźny. Jako sygnał sterujący - loop jakiegoś wokalu, lub coś innego o tego typu przebiegu, coś niezwiązanego tempem/rytmem z kawałkiem który robię. Chodzi o to żeby sciszanie było dość losowe i dość subtelne.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: psysutra » środa 09 mar 2011, 20:12

...A macie może jakieś bardziej konkretne sposoby niż podawanie nazwy wtyczki?

Ja na początek podam taki - przy synthach typu pad i inne wybrzmiewające używam czasem kompresora z sidechainem. Treshhold niezbyt nisko, żeby efekt ściszania nie był bardzo wyraźny. Jako sygnał sterujący - loop jakiegoś wokalu, lub coś innego o tego typu przebiegu, coś niezwiązanego tempem/rytmem z kawałkiem który robię. Chodzi o to żeby sciszanie było dość losowe i dość subtelne....
 


 


Teraz to mi ręce opadły...


 


KOMBINUJ!

Stay Psychedelic People!

MrExplosion
Posty: 471
Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: MrExplosion » środa 09 mar 2011, 22:27

Nie bardzo rozumiem dlaczego Ci ręce opadły... Coś źle napisałem? Serio pytam

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: psysutra » środa 09 mar 2011, 23:18

...Nie bardzo rozumiem dlaczego Ci ręce opadły... Coś źle napisałem? Serio pytam... 


 


Teraz rodzi się pytanie czy chodzi Ci o nadanie cyfrowym i wirtualnym brzmieniom chociaż namiastki analogowego brzmienia czy jest to kolejne durne pytanie z cyklu "jak uzyskać efekt X"? Bo odnoszę wrażenie tego drugiego.

Stay Psychedelic People!

MrExplosion
Posty: 471
Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: MrExplosion » środa 09 mar 2011, 23:42

Wg mnie takie delikatne, nieregularne fluktuacje w głośności wpływają na zwiększenie realistyczności danego brzmienia. Oczywiście nie wszędzie i nie zawsze to się sprawdzi. Myślę, że ten patent jak najbardziej mieści się w ramach tematu "przybrudzanie synthów VST". Z całym szacunkiem, ale odkopałem ten temat nie po to żeby dostać listę wtyczek symulujących taśmę czy preampy lampowe.

mrbm
Posty: 142
Rejestracja: środa 19 sty 2011, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: mrbm » czwartek 10 mar 2011, 11:31

...Wg mnie takie delikatne, nieregularne fluktuacje w głośności wpływają na zwiększenie realistyczności danego brzmienia. Oczywiście nie wszędzie i nie zawsze to się sprawdzi. Myślę, że ten patent jak najbardziej mieści się w ramach tematu "przybrudzanie synthów VST". Z całym szacunkiem, ale odkopałem ten temat nie po to żeby dostać listę wtyczek symulujących taśmę czy preampy lampowe...
...

Czasami sygnał z syntów vst po prostu puszczam przez mojego gitarowego Laneya i zbieram to mikrofonem. Efekty brzmieniowe dużo ciekawsze niż zabawa z jakimś wirtualnym guitar rigiem. (ale z wtyczek symulujących efekt nasycenia taśmy też korzystam)
Core i5, 16GB RAM, Sonar8 Producer, NI Komplete 7, VSLinstruments, Symphobia, Tonehammer Requiem, CineOrch, Hollywoodwinds, Drums of War

Awatar użytkownika
Soundscape
Posty: 2054
Rejestracja: czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: Soundscape » czwartek 10 mar 2011, 11:46

Czasami sygnał z syntów vst po prostu puszczam przez mojego gitarowego Laneya i zbieram to mikrofonem. Efekty brzmieniowe dużo ciekawsze niż zabawa z jakimś wirtualnym guitar rigiem. (ale z wtyczek symulujących efekt nasycenia taśmy też korzystam) ... 


********************************


A próbowałeś tego jakiegoś wirtualnego Guitar Rig`a? Pytam, bo to jest kosmos w połączeniu z synthami. Nawet analogowymi Smile


Też kiedyś próbowałem różnych patentów na łagodzenie, ocieplanie (jak kto woli) programowych syntezatorów, ale po przetestowaniu takiego np. Poly Evolver`a nie chce już więcej dotykać programów, więc mam nowy patent - zarobić na parę kwiatków hardware`owych obecnych na rynkuCool


mrbm
Posty: 142
Rejestracja: środa 19 sty 2011, 00:00

Re: "Przybrudzanie" synth-ów VST

Post autor: mrbm » czwartek 10 mar 2011, 13:01

A próbowałeś tego jakiegoś wirtualnego Guitar Rig`a? Pytam, bo to jest kosmos w połączeniu z synthami. Nawet analogowymi
...

Tak, i czasami z GuitarRiga korzystam, czasami.. Kwestia gustu co brzmi lepiej (moim zdaniem emulacje wzmaków na kompie, czy w zabawkach typu linePOd brzmią plaskato, nie ma w tym "powietrza"). Kwestia gustu ale, przyznam i sytuacji. A generalnie, jak jak jest pod ręką prosty sprzęt to unikam wtyczek, terapeutycznie, bo mam skłonność do dłubania i presetomanii i wtedy doopa a nie muzyka wychodzi. A jeśli chodzi o oldschoolowe syntezatory na których brzmienie jest moda ( pomijając znaczące różnice brzmienia vsti - sprzęt), w starych nagraniach klawisze jechały właśnie na "piecach", więc moim zdaniem nie ma co na nowo Ameryki odkrywać.
Core i5, 16GB RAM, Sonar8 Producer, NI Komplete 7, VSLinstruments, Symphobia, Tonehammer Requiem, CineOrch, Hollywoodwinds, Drums of War

ODPOWIEDZ