Jak zaczynacie pracę nad nowym utworem?

[pjeciun]

nie wierze ze nawet na tym forum, dyskusje zeszly na tak przyziemne tematy...
teraz bedziemy dyskutowac czy wypić komandosa na plenerze jest dobrze czy lepiej zapalić jointa?

wracając do tematu, kiedyś przeczytałem to w jakiejś gazecie, sam to praktykując juz wczesniej nieświadomie - włącz nagranie, które cie w jakis sposob inspiruje, wlacz swoj instrument i graj razem z nagraniem, nowe akordy, melodie...potem to zapisz i usuń numer do którego brzdąkałeś. masz juz dobrąpodstawe do dalszej pracy

tyle ode mnie, pozdrawiam
[addsig]

[domin2]

Zaznaczę tylko, że zaczynając ten wątek nie miałem na myśli wpływu substancji psychoaktywnych na proces twórczy.
Dziękuję jednak za wszystkie wpisy.
Pozdrawiam.

[KazZ]

nikt nie mial ... niemniej jednak oduzanie sie to prawdopodobnie jeden ze starszych sposobow na tworzenie (pisanie, malarstwo,muzyka) i to wcale niejest przyziemny temat, to rzeczywistosc , ciemna strona... temat tamu ktorego wiele osob sie boi

[KazZ]

temat tamu ktorego wiele osob sie boi...
**********************
temat tabu ktorego wiele osob sie boi...

[Kubańczyk]

Nie ma lepszej czy gorszej drogi, niezależnie czy ktoś "kupuje" inspirację od dilera czy też rżnie funty z cudzych kawałków. Wszystko jest względne. Łatwo kogoś skrytykować nie będąc w czyjejś skórze. Jeden gra na weselach nie płacz ewki, a drugi piłuje pasaże w tempie 200bpm, a przecież obie metody mogą równie dobrze rozgrzać co łyk piwka. Idealnie było by umrzeć zdrowo tworząc hity i nie zgłupieć przy tym....

Nie ma znaczenia czy dane zespoły grały po herce, bo jak się komuś nie podoba to niech nie słucha, a jednak słuchają. Tak wielu ludzi "hla" i nikomu to nie przeszkadza, a jak się znajdzie jakiś czyścioch to zaraz czarna owca, i odwrotnie. Chciałbym "zaapelować" o tolerancję, bo to nie jest sport. Tu nie ma rekordów tylko subiektywne piękno. Mówimy o muzyce a nie o zdrowiu, bo i sport może być szkodliwy w nadmiarze. O właśnie nadmiar jest największym wrogiem. Paluchy można przećwiczyć, uszy zmęczyć, oczy stracić, wpaść w rutynę, przećpać się lub przechlać, przesadnie ascetycznie negować siebie, nie spać lub spać za długo, zastanawiać się przesadnie jak inni zaczynają utwór itd... czyli umiar jest tą cnotą, która niesie (do nieba). Czego życzę wszystkim, a w szczególności sobie.

[mlodyGrzesiek]

i tym milym akcentem...