Dobry wieczór!
Mam problem. Otóż robię ścieżkę dźwiękową do paru krótkich filmików. Na planie zostały nagrane za pomocą mikroportów setki, dość paskudnie, ale dało się to odczyścić i z muzyką jakoś to uchodzi. Niestety barwa głosu jednego z aktorów (a właściwie - modela w tej funkcji) została przez klienta uznana za nie do przyjęcia (skądinąd słusznie... i trochę zbawiennie, bo w tym wypadku wyjątkowo mocno nie udało się zachowanie ciszy na planie).
Zamówiliśmy dubbing. Lektor wspaniale się spisał i po odpowiednim poustawianiu jego fraz efekt okazał się bardzo dobry... Bardzo dobry, jeśli chodzi o lipsync. Niestety również zbyt dobry, bo dźwięk studyjnej jakości bardzo mocno kontrastuje z setkami w innych filmach.
Początkowo myślałem, że wystarczy trochę pogłosu, który cofnie wokal na dalszy plan, trochę zabiegów z panoramą, może jakieś zubożenie w korekcji i dubbing zrobi się znośny. Ale próbuję, próbuję, a dziadostwo wciąż odstaje.
Każda wypowiedź pojawia się w oddzielnym filmie (gdyby się wszystko działo w jednym, zupełnie odradzałbym klientowi dubbing), więc nie chodzi tu o idealną zgodność. Rzeczy będą jednak funkcjonowały bardzo blisko siebie.
Podejrzewam, że dla większości Forumowiczów problem jest banalny... proszę zatem o radę.
Pozdrawiam serdecznie,
Rzarek