Głucha stopa w miksie
Re: Głucha stopa w miksie
moze go schowaj nieco - tak naprawde nie jest dramatyczny.
moim zdaniem deciaki (JoachimK pisal kiedys ze te typowo drewniane jeszcze bardziej), musza byc nagrywane z ambientem i z odleglosci - bo cale brzmia a nie tylko czara.
Kiedys przezylem horror z trabka nagrana z bliska - jakby nie robic bylo zle. Nagrana z bliska w pojemnik :) w desperacji nagralem ja z odsluchu ze skreconym gwizdkiem :) Ladnie wciaz nie brzmialo, ale nie bylo chociaz nieprzyjemne dla ucha - ale to ratowanie a nie szukanie dobrego dzwieku.
Re: Głucha stopa w miksie
Jak dla mnie trąba jest w miarę O.K., może ciut za ostra, ale ja generalnie lubię ostrzejsze brzmienia (może głuchnę w górze na starość? )
Oprócz tego, co napisali koledzy, myślę że zdecydowniae warto ją podedytować (bardziej usiądzie), trochę pogmerać korektorem w górze, podciąć zakres tej "blachy" i podnieść wyższy i zciszyć ślad, bo kompresji już mu wystarczy (nie powiem Ci dokładnie jakie zakresy, bo tu mam dziadowskie głośniki i nie chciałbym siać zamętu) i ewentualnie użyć jakiegoś wirtualnego wzmacniacza żeby przepuścić ten sygnał przez samą "kolumnę", jakby poprzednie zabiegi nic nie dały.
Re: Głucha stopa w miksie
Ach, ten brak edycji posta ......
Zapomniałem zapytać, czy te garki to już po obróbce?
Re: Głucha stopa w miksie
czy te garki to już po obróbce?...
Właściwie tak, ale chętnie przyjmę jakieś uwagi, bo projekt jest cały czas otwarty
Re: Głucha stopa w miksie
A czy mógłbys udostepnic ten sam fragment, ale samą ścieżkę puzonu?
Re: Głucha stopa w miksie
- Mariusz1333
- Posty: 169
- Rejestracja: środa 16 kwie 2008, 00:00
Re: Głucha stopa w miksie
...
czy te garki to już po obróbce?...
Właściwie tak, ale chętnie przyjmę jakieś uwagi, bo projekt jest cały czas otwarty...
Nie będę wnikał w szczegóły obróbki bo wiele jest tu mistrzów w tej dziedzinie ale dodam swoje trzy grosze tylko jako słuchacz. Jeżeli chodzi o tą "klarowność" puzonu to myślę że ci muzycy nasłuchali się w przeszłości zespołu Madness (saxofon w utworze "One step Beyond" jest ostry ale on i reszta brzmi "klarownie" tzn chodzi mi o klarowność "odczytu" poszczególnych instrumentów tak jak też w reggae. Muzyka ska nie ma tyle mięsa co rock czy metal jest bardziej "pudełkowa" a u Ciebie to mięso w sekcji słychać zwłaszcza hi-hat hałasuje za bardzo a mało slychać np. tej charakterystycznej synkopy na gitarze.
pozdro