Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Tu zajmujemy się sprawami tyczącymi się urządzeń stosowanych przy nagłośnieniach imprez.
minimax
Posty: 199
Rejestracja: czwartek 28 cze 2007, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: minimax » poniedziałek 25 lut 2008, 15:34

...sprawdzę lexicona.
ok. jest lepiej. tylko cena...
ale chodzi mi o coś tańszego.
**********************

Używany powinieneś znaleźć poniżej 1,5 tys. To jest półamatorska półka, zawodowe lexy kosztują grube tysiące.

Nie za bardzo rozumiem po co Ci kupiasty efekt? Już w tym modelu jest taki kompresor że go nie używam - kupiłem osobno dbx-a. Była niedawno na ten temat dyskusja - przede wszystkim dobry mikrofon i paczki. Podłączanie kupiastego efektu do kupiastych paczek nie poprawi Ci brzmienia.
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty: 757
Rejestracja: poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: AlfonsoRodeo » poniedziałek 25 lut 2008, 16:12

A w ogole to poc co uzywac cos co nie ma zadnej jakosci?! Tylko o to, zeby bylo? To jest kompletna glupota. Mozna tym wprowadzic wieksze zamieszanie, niz pozytek, a w dodatku jeszcze trzeba za to zaplacic. Jaka w tym logika?

zerodead
Posty: 124
Rejestracja: poniedziałek 16 sie 2004, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: zerodead » poniedziałek 25 lut 2008, 18:31

...A w ogole to poc co uzywac cos co nie ma zadnej jakosci?! Tylko o to, zeby bylo? To jest kompletna glupota. Mozna tym wprowadzic wieksze zamieszanie, niz pozytek, a w dodatku jeszcze trzeba za to zaplacic. Jaka w tym logika? ...
**********************
to żart? czy Ty zaczynałeś od highendowych studyjnych gratów?
wierz mi, że chętnie bym zainwestował w coś rozsądniejszego - ale, jak napisałem w pierwszym poście, "bądź co bądź gram w zespole amatorskim"

minimax - nie wozimy własnych paczek (które tak czy siak są fatalne ). gramy na ogół na sprzęcie "zastanym". "kupiasty" efekt jest mi po to, że zapewni minimalną kontrolę nad tym co się z niemoich paczek obsługiwanych przez niemojego akustyka wydobędzie. nie potrzebuję mieć tego w studynej jakości, bo w knajpie w której i tak jest fatalna akustyka (często też fatalny akustyk ) NIKT nie usłyszy różnicy pomiędzy digitechem a "lexiconem za grube tysiące".

szkudlik - dziękuję za trop.

MB - czy brak preampu to jedyny problem? czy "tanie efekty gitarowe" nie będą jakoś drastycznie obcinać pasma? w końcu gitara gra węższym pasmem niż głos (czy się mylę?).


Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty: 757
Rejestracja: poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: AlfonsoRodeo » poniedziałek 25 lut 2008, 19:08

Nie, to nie jest zart, bo swiadomie mowisz o tym, ze jakosc nie musi wystepwac w tym produkcie. Po co zatem taki produkt. Skoro ma to byc cokolwiek, co rzekomo ma takie funkcje wykonywac. Nie chce byc opryskliwy. Moze ty potrzebujesz BlinkyRack jak w jednym z ostatnich LSP?

Sprobuj poszukac, zgodnie z moja wskazowka, takiego urzadzenia do gitary. Ktos napisal, ze niektore maja preamp mikrofonowy. Sprawa jest dla nie prosta.

zerodead
Posty: 124
Rejestracja: poniedziałek 16 sie 2004, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: zerodead » poniedziałek 25 lut 2008, 19:33

...Nie, to nie jest zart, bo swiadomie mowisz o tym, ze jakosc nie musi wystepwac w tym produkcie. Po co zatem taki produkt. Skoro ma to byc cokolwiek, co rzekomo ma takie funkcje wykonywac. Nie chce byc opryskliwy. Moze ty potrzebujesz BlinkyRack jak w jednym z ostatnich LSP?
**********************
nie wiem o co dokładnie chodzi, ale jeśli o to, co myślę, to nie. nie potrzebuję Blinky Rack. Wręcz przeciwnie
Nie napisałem, że "jakość ma nie występować", tylko że nie jest priorytetem bo patrz post wyżej.

Sprobuj poszukac, zgodnie z moja wskazowka, takiego urzadzenia do gitary. Ktos napisal, ze niektore maja preamp mikrofonowy. Sprawa jest dla nie prosta....
**********************
Dziękuję za radę. Niewątpliwię przemyślę i tę opcję.

Ktoś przez maila polecił mi Pro Vocal dbx'a. Chodzą po śmiesznej cenie (~ $200). Jak widać istnieje więc urządzenie, o jakie mi chodzi. Nie byle jakiej firmy (abstrahując od tego jaką jakość może prezentować najtańszy dbx. ale z pewnością wyższą niż najtańszy digitech ) a jednak w "moim" przedziale cenowym. No i co? Nie da się? Ech. Odrobina dobrej woli i wyjście mentalne poza "hi-end" wystarczy, tak mi się wydaje

Awatar użytkownika
stevelukather
Posty: 732
Rejestracja: niedziela 31 mar 2002, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: stevelukather » poniedziałek 25 lut 2008, 20:06

tego DBX-a mozesz sobie kupic,powinien zdac egzamin,jesli nie to zadzwon do Audiostacji,oni maja cos takiego jak TC Helicon Create,ok 1000 PLN,tam jest preamp,delaye,reverby i wszystko co potrzebne wokaliscie na scenie.
[addsig]

zerodead
Posty: 124
Rejestracja: poniedziałek 16 sie 2004, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: zerodead » poniedziałek 25 lut 2008, 21:56

...tego DBX-a mozesz sobie kupic,powinien zdac egzamin,jesli nie to zadzwon do Audiostacji,oni maja cos takiego jak TC Helicon Create,ok 1000 PLN,tam jest preamp,delaye,reverby i wszystko co potrzebne wokaliscie na scenie.
...
**********************
nie, nie wszystko.
nie ma w tym kompresora i bramki....:-) są same pogłosy/delaye (i przester chyba jeszcze...)

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: matiz » poniedziałek 25 lut 2008, 22:13

nie ma w tym kompresora i bramki....:-)

Wiem, ze nie pytan tylko odpowiedzi raczej oczekujesz, ale... po kiego grzyba w tym tanim urzadzeniu ma byc kompresor i bramka? Co to niby ma dac na malej scenie w klubie? Nie wiem, co tam masz, ale w tym przypadku IMO najwazniejszy jest dobry mikrofon i ewentualnie jak trzeba troche poglosu albo raczej delaya bardziej. Najwazniejszy jest jednak mikrofon (bo jak rozumiem, naglosnienie jest "zastane"), bo bramka i tak caly czas bedzie otwarta, a kompresor bedzie tylko przyczyna problemow...

zerodead
Posty: 124
Rejestracja: poniedziałek 16 sie 2004, 00:00

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: zerodead » poniedziałek 25 lut 2008, 23:05

...nie ma w tym kompresora i bramki....:-)

Wiem, ze nie pytan tylko odpowiedzi raczej oczekujesz, ale... po kiego grzyba w tym tanim urzadzeniu ma byc kompresor i bramka? Co to niby ma dac na malej scenie w klubie? Nie wiem, co tam masz, ale w tym przypadku IMO najwazniejszy jest dobry mikrofon i ewentualnie jak trzeba troche poglosu albo raczej delaya bardziej. Najwazniejszy jest jednak mikrofon (bo jak rozumiem, naglosnienie jest "zastane"), bo bramka i tak caly czas bedzie otwarta, a kompresor bedzie tylko przyczyna problemow......
**********************

wiedziałem, że padnie to pytanie
dobrze. dowiem się może przy okazji kilka rzeczy...

chodzi o to, że chcę się dość mocno skompresować jako że z kilku powodów trudno mi kontrolować "siłę głosu":
1. gram i śpiewam na raz. bardziej gram niż śpiewam...
2. mam różną...hm, barwę głosu. w zależności od zamierzonego efektu mogę albo brzmieć ostro albo bardzo "aksamitnie", ehm, powiedzmy. w wersji "aksamitnej" słychać mnie bardzo słabo, w wersji ostrej za bardzo.
3. z odsłuchem zawsze (ZAWSZE) są problemy. bardzo słabo się słyszę (a przez to, że gram i muszę się na tym głównie skupić, a nie powinno być miejsca na "domysły"
4. mam problem z kontrolowaniem odległości od mikrofonu żeby korygować siłę głosu z powodów 1 2 i 3. nieraz zdarza się tak, że by się w ogóle słyszec muszę krzyczeć z bliska do mikrofonu (bo 3), a publiczność słyszy mnie wtedy dużo za głośno...zwłaszcza jak sobie w trakcie przejdę z mojego "ostro" na "aksamitnie"

próbowałem z kompresorem i jest lepiej (przynajmniej na próbie) ale łatwo sprzęga - stąd potrzeba bramki. zwłaszcza wtedy gdy nie śpiewam. nie rozumiem czemu mówisz, ze bramka miała by być cały czas nieaktywna? nagrywaliśmy próbę kilkakrotnie i spokojnie da się potem zbramkować i skompresować ten wokal. więc czemu nie miało by się dać tego zrobić na żywo? no i brzmi to dużo lepiej mocno skompresowane. po prostu "profesjonalniej" choć wiadomo, że nie zawsze bramka działa idealnie...

hm. czy na "dużej estradzie" nie kompresuje/bramkuje się wokalu, że z takim zdziwieniem pytasz? czy jeśli na "dużej" można to na "amatorskiej" nie?

wiem, że idealnym rozwiązaniem było by to, żebym umiał dobrze śpiewać i kontrolować 100 rzeczy na raz, ale tego dopiero się uczę, a pewnie nie zdążę w swojej krótkiej amatorskiej karierze opanować grania, śpiewania, stepowania, słuchania się (mimo że nic nie słychać) i podtańcowywania

choć tak naprawdę nie wiem czy różna dynamika/barwa głosu to nieumiejętność śpiewania. po prostu raz pasuje mi tak, innym razem inaczej. raz słychać, raz nie. chcę wyrównać (dla słuchacza). to źle?

oczywiście planuję też zaopatrzyć się w odsłuch, ale nie wiem kiedy się uda...więc małymi krokami chciałem zacząć od tego...(w odsłuchu bez kompresji...?)




Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Tani, minimalistyczny procesor wokalowy

Post autor: matiz » poniedziałek 25 lut 2008, 23:22

próbowałem z kompresorem i jest lepiej (przynajmniej na próbie) ale łatwo sprzęga - stąd potrzeba bramki.

Wlasnie, sprzega sie. Bramka nie zapobiegnie sprzezeniom, nie do tego, nawet w teorii, sluzy. Jezeli slabo sie slyszysz, to kompresor bedzie przeszkadzal w dobrym odsluchu.

nagrywaliśmy próbę kilkakrotnie i spokojnie da się potem zbramkować i skompresować ten wokal. więc czemu nie miało by się dać tego zrobić na żywo?

Chyba kluczem jest POTEM

hm. czy na "dużej estradzie" nie kompresuje/bramkuje się wokalu, że z takim zdziwieniem pytasz? czy jeśli na "dużej" można to na "amatorskiej" nie?

Na duzej jest lepszy sprzet, zdecydowanie lepszy. Co innego jest w odsluchach, co innego na przodach. Kompresowanie wokalu w klubach ma sens moze na przodach, ale do odsluchu to samobojstwo.

choć tak naprawdę nie wiem czy różna dynamika/barwa głosu to nieumiejętność śpiewania. po prostu raz pasuje mi tak, innym razem inaczej. raz słychać, raz nie. chcę wyrównać (dla słuchacza). to źle?

Rozumiem, ze chcesz spiewac ciszej, ale tak, zeby bylo glosniej?
Takie sprawy rozwiazuje ten, ktory kreci galami. Sam sobie mozesz conajwyzej zglosnic gitare - bo sciszyc sie niczego na scenie nie da

Jak masz dobry, bardzo dobry mikrofon i dobry odsluch, to mozna probowac kompresowac wokal, ale to jest bardzo trudne, a zwykle nieslyszalne.

No i najwazniejsze - co o jest za granie, w ktorym wszystko jest "jakies", ale Twoj wokal musi miec kompresor, poglos, delay i bramke? A co ma glowny wokal? Sam sobie reguluje tempo delaya? Cos mi tu smierdzi z priorytetami, ale moze sie czepiam...

ODPOWIEDZ