Byłeś kiedyś w kościele, na próbie takiego chóru? Nie chce żebyśmy się na siebie
pogniewali
==============
Byłem na próbach wielu chórów i nie chcę żebyście się na siebie pogniewali. Dlatego
napisałem "poproś grzecznie fratrów"
Mam zasadę - nie domyślać się i nie robić problemów, zwłaszcza tam gdzie nie trzeba,
dlatego najlepiej zapytać po co właściwie takie ustawienie. Przypuszczam, że chodzi
jednak o wymogi liturgiczne i prosty fakt, że cały chór nie zmieści się w jednym
miejscu podczas obrzędu. Dlatego cały czas próbuję się dowiedzieć o jaką okoliczność
tak naprawdę chodzi. Skoro bracia "upierają się", żeby stać w sporym oddaleniu od
siebie to znaczy, że nie chcą zajmować centralnej przestrzeni w prezbiterium, i
chodzi o rejestrację żywego wydarzenia w kościele. Skoro tak, to wszelkie iksigreki
nie mają sensu dla całości. Mamy wtedy do czynienia z dwoma chórami. Jeśli jednak
chodzi o zwykłe nagranie, czyli poza wszelką liturgią, przy pustym kościele, to
"chowanie się" w zaułkach i dzielenie chóru na dwoje moim zdaniem nie jest konieczne,
no chyba, że bracia nie radzą sobie z głosami i wolą taką "separację" żeby po prostu
nie włazić sobie w paradę.
ale prezbiterium ma swój kształt i tu raczej chodzi o efekty odbić dźwięków grup na
przeciw siebie. Na pewno powstaje między innymi efekt "tuby" oraz wiele
skomplikowanych zjawisk akustycznych (w zależności od określonej konstrukcji
budowniczej) i na pewno jest to zbyt skomplikowane by symulować to "wtyczką" na
komputerze. Dla tego uważam, że powinno się jak najwięcej z tego użyć, by ostateczne
brzmienie było jak najbardziej autentyczne i nie odbiegające od tego co słyszy
słuchacz tam będący.
=========================
i tu jest sedno. Nie mamy do czynienia z JEDNYM słuchaczem tylko z masą słuchaczy,
skoro zatem są dwa wyodrębnione źródła (dwa chóry stojące w sporej odległości od
siebie) to każdy ze słuchaczy słyszeć będzie co innego. Ci bliżej ołtarza bedą mieli
wyraźne LEWO i PRAWO, Ci po skrajnych stronach będą mieli jakieś mieszanki obu stron
i gdzieś tam (nie wiem gdzie) jest ten Twój "słuchacz" który ma mieć pełny miks.
Znajdź to miejsce podczas prób i zidentyfikuj o co chodzi w tym efekcie. Jeśli chodzi
o to że głos "wydobywa" się gdzieś z otchłani i tylko pogłosy szaleją to żadne
bliskie ujęcia na nic się zdadzą. Wyjdzie na to, że trzeba znaleźć sweet spot i
postawić tam parę M/S. Ja bym tak zrobił.
No i pytanie dodatkowe - jak podzielony jest ten chór: harmonicznie czy tylko
ilościowo, a może tam nie ma w ogóle harmonii (czyli podziału na głosy) i bracia jadą
unisono?
pozdrowienia