TC Helicon VoiceLive 2 problem - "zamiennik"?

Tu zajmujemy się sprawami tyczącymi się urządzeń stosowanych przy nagłośnieniach imprez.
Awatar użytkownika
woqall
Posty: 8
Rejestracja: wtorek 15 lip 2014, 00:00

TC Helicon VoiceLive 2 problem - "zamiennik"?

Post autor: woqall » niedziela 20 sie 2017, 18:05

Od 3 lat korzystam z TC Helicon Voice Live Touch 2. Generalnie robi spoko robotę, ale średnio się sprawdza w bardziej problematycznych akustykach - ogólnie głównym problemem jest to, że obcina sygnał (takie też opinie słyszałam od dźwiękowców, którzy akurat mieli okazję nagłaśniać wokalistów z niego korzystających), przez co trzeba go dość mocno wykręcać. Sygnał jest dość zniekształcony, podbija głównie górne pasma, przez co dochodzi często do sprzęgów, przy czym nie posiada funkcji EQ, żeby można było sobie to korygować samemu. Często, w większych pomieszczeniach, żeby efekt na presecie był słyszalny, musi mieć podkręcony poziom, a wtedy sygnał jest jeszcze cichszy. Nawet dedykowane presety, które teoretycznie powinny się sprawdzać - stanowią czasem problem. Po prostu trzebaby za każdym razem wszystko dostosowywać na nowo. Do mniejszych pomieszczeń koncertowych jest to okej, ale problem w tym, że potrzebuję sprzętu bardziej uniwersalnego. Pytanie: czy ktoś spotkał się z mniej problematycznym efektem pod tym względem? Niestety niewielu znanych mi wokalistów ma obeznanie w sprzęcie lub ze sprzętu innego niż mikrofon korzysta. Ja sama ekspertem nie jestem, dlatego nie bardzo już wiem jak mam ten VL ogarnąć. Wszystko ładnie hula na słuchawkach albo na paczkach w warunkach domowych/studyjnych - gdy już przychodzi do grania na scenie, gdzie po prostu zazwyczaj nie ma warunków i czasu, żeby wszystkie presety przestawiać na nowo, to już nie jest tak kolorowo...


Awatar użytkownika
spiker
Posty: 1211
Rejestracja: czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: TC Helicon VoiceLive 2 problem - "zamiennik"?

Post autor: spiker » piątek 25 sie 2017, 10:19

Wszystkie harmonizery wokalowe TC Helicon mają wbudowany mechanizm Adaptive Tone (to jest kompleks złożony z bramki, EQ i kompresora). On nie jest włączony na stałe. Da się go wyłączyć. Skoro koncert realizuje ktoś przy stole, to warto wyłączyć Adaptive Tone na potrzeby większych koncertów i oddać kompresję i EQ oraz Noise Gate w ręce realizatora. Zniknie, albo przynajmniej się zmniejszy problem z wysokimi tonami, wzbudzeniami i "gaszeniem sygnału". Problem z innymi zakłóceniami, głównie z przesłuchem reszty bandu do mikrofonu z wokalem, który poddawany jest harmonizacji, związany jest ze specyfiką tego efektu, który ze swej natury nadaje się do małych (niegłośnych) lub większych lecz cichych scen, czyli z odsłuchem dousznym. Wtedy można sobie pozwolić na niskie wysterowanie gain w TC co zapobiega niechcianym przesłuchom. Im głośniejsza scena i obecność typowych monitorów tym większa konieczność (lub pokusa) by zwiększać nie tylko gain mikrofonu ale i jego końcowy volume w miksie. Pozdrawiam
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

anastix
Posty: 1
Rejestracja: piątek 06 paź 2017, 00:00

Re: TC Helicon VoiceLive 2 problem - "zamiennik"?

Post autor: anastix » piątek 06 paź 2017, 12:55

...Od 3 lat korzystam z TC Helicon Voice Live Touch 2. Generalnie robi spoko robotę, ale średnio się sprawdza w bardziej problematycznych akustykach - ogólnie głównym problemem jest to, że obcina sygnał (takie też opinie słyszałam od dźwiękowców, którzy akurat mieli okazję nagłaśniać wokalistów z niego korzystających), przez co trzeba go dość mocno wykręcać. Sygnał jest dość zniekształcony, podbija głównie górne pasma, przez co dochodzi często do sprzęgów, przy czym nie posiada funkcji EQ, żeby można było sobie to korygować samemu. Często, w większych pomieszczeniach, żeby efekt na presecie był słyszalny, musi mieć podkręcony poziom, a wtedy sygnał jest jeszcze cichszy. Nawet dedykowane presety, które teoretycznie powinny się sprawdzać - stanowią czasem problem. Po prostu trzebaby za każdym razem wszystko dostosowywać na nowo. Do mniejszych pomieszczeń koncertowych jest to okej, ale problem w tym, że potrzebuję sprzętu bardziej uniwersalnego. Pytanie: czy ktoś spotkał się z mniej problematycznym efektem pod tym względem? Niestety niewielu znanych mi wokalistów ma obeznanie w sprzęcie lub ze sprzętu innego niż mikrofon korzysta. Ja sama ekspertem nie jestem, dlatego nie bardzo już wiem jak mam ten VL ogarnąć. Wszystko ładnie hula na słuchawkach albo na paczkach w warunkach domowych/studyjnych - gdy już przychodzi do grania na scenie, gdzie po prostu zazwyczaj nie ma warunków i czasu, żeby wszystkie presety przestawiać na nowo, to już nie jest tak kolorowo......;d;d;d

Awatar użytkownika
woqall
Posty: 8
Rejestracja: wtorek 15 lip 2014, 00:00

Re: TC Helicon VoiceLive 2 problem - "zamiennik"?

Post autor: woqall » poniedziałek 16 paź 2017, 11:49

...Wszystkie harmonizery wokalowe TC Helicon mają wbudowany mechanizm Adaptive Tone (to jest kompleks złożony z bramki, EQ i kompresora). On nie jest włączony na stałe. Da się go wyłączyć. Skoro koncert realizuje ktoś przy stole, to warto wyłączyć Adaptive Tone na potrzeby większych koncertów i oddać kompresję i EQ oraz Noise Gate w ręce realizatora. Zniknie, albo przynajmniej się zmniejszy problem z wysokimi tonami, wzbudzeniami i "gaszeniem sygnału". Problem z innymi zakłóceniami, głównie z przesłuchem reszty bandu do mikrofonu z wokalem, który poddawany jest harmonizacji, związany jest ze specyfiką tego efektu, który ze swej natury nadaje się do małych (niegłośnych) lub większych lecz cichych scen, czyli z odsłuchem dousznym. Wtedy można sobie pozwolić na niskie wysterowanie gain w TC co zapobiega niechcianym przesłuchom. Im głośniejsza scena i obecność typowych monitorów tym większa konieczność (lub pokusa) by zwiększać nie tylko gain mikrofonu ale i jego końcowy volume w miksie. Pozdrawiam...

Dzięki za info. Zaraz w nim pogrzebię, żeby wyłączyć.
Odnośnie przesłuchów - no, to niestety. Lata już pracuję na monitorze dousznym, a pomimo to problem jest. W zeszłym roku zakupiłam mikrofon Shure KSM8 z nadzieją na poprawę (kardioida, a nie jak poprzednia moja beta, która zbierała z każdej strony), ale nadal się sporo zbiera z otoczenia... dużo za dużo. Wyraźną różnicę słyszę pomiędzy włączonym a wyłączonym mikrofonem. Zespół, z którym pracuję, wcale nie gra za głośno - nie używamy pieców, tylko gramy z linii, wszystkie instrumenty mam minimalnie ustawione w odsłuchu, a bębnów nie mam wcale i staram się nigdy nie ustawiać tuż przed nimi, a i tak wszystko się wpierdziela... już nie mam pomysłów. Pasowałoby się jakimś murem otoczyć na scenie :>

ODPOWIEDZ