Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Tu zajmujemy się sprawami tyczącymi się urządzeń stosowanych przy nagłośnieniach imprez.
JurekSLU
Posty: 53
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: JurekSLU » czwartek 24 lut 2005, 18:01

Poważnie zastanawia mnie jaki może być rezultat połączenia organów elektronicznych w rodzaju B2, Estrada, itp. z głośnikiem Leslie typu ELKA lub podobnym. Do ELKI , zarówno dla trąbek jak i dla głośnika dolnego mogę wstawić wzmacniacze lampowe (końcówki 2xEL34 od Regentów30, pięknie chodzą)

Jest to próba uzyskania równoważnika organów Hammonda w moim studio nagrań, i miałoby to być lepsze od brzmień ze współczesnych klawiszy imitujących Hammond i oczywiście miałoby w sobie trochę ducha. Co Koledzy o tym sądzą? Proszę o sugestie.


Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: JM » czwartek 24 lut 2005, 18:38

Sugeruję: zrób taki eksperyment i powiedz nam co Ci wyszło.

Może być ciekawie, choć Hammonda B3 z pewnością nie uzyskasz.

Awatar użytkownika
ast
Posty: 621
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: ast » czwartek 24 lut 2005, 20:20

...Poważnie zastanawia mnie jaki może być rezultat połączenia organów elektronicznych w rodzaju B2, Estrada, itp. z głośnikiem Leslie typu ELKA lub podobnym. Do ELKI , zarówno dla trąbek jak i dla głośnika dolnego mogę wstawić wzmacniacze lampowe (końcówki 2xEL34 od Regentów30, pięknie chodzą)

Jest to próba uzyskania równoważnika organów Hammonda w moim studio nagrań, i miałoby to być lepsze od brzmień ze współczesnych klawiszy imitujących Hammond i oczywiście miałoby w sobie trochę ducha. Co Koledzy o tym sądzą? Proszę o sugestie.

...

**********************

Z tych które wymieniłeś najlepiej chyba sprawdzi się Estrada, ze względu na posiadanie drawbarów i najładniejsze brzmienie generatorów. Wprawdzie drawbarów jest tylko 7 (brakuje dwóch najwyższych), ale i tak lepiej niż w B2 gdzie jest tylko 5 i w dodatku jako gałki zamiast suwaków.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty: 767
Rejestracja: środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: NoRd384 » czwartek 24 lut 2005, 21:25

Nie tam, przecież to nie będzie miało nic wspólnego z Hammondem. To będą organy z głośnikiem leslie. Zamiast ładować pieniądze w coś, co jest organami, to może kupisz coś, co będzie brzmiało blisko brzmienia hammonda ? Moje propozycje są następujące:

1) Suzuki Hammond XB-1 – używany + Leslie ELKA, o którym wspomniałeś lub jeżeli będziesz dysponował skromniejszym zasobem pieniężnym to SWR

2) WLM –Organy produkowane w Filandi na przełomie lat 70-80. Jest to wersja dwu manuałowa, pełen analog i w stosunku do oryginału Hammonda jego brzmienie jest trochę uboższe, ale jedno z najbliżej brzmiących analogowych. I do tego leslie. Jeżeli jesteś zainteresowany WLM to zapraszam do prywatnej korespondencji, bo jeden się znajdzie.



W innym przypadku proponuje kupno wersji modułowej Suzuki lub Emu- B3 + leslie (oczywiście + klawiatura) W razie pytań z zakresu Hammond lub Leslie prosze o kontakt na @. Równiez prosze pamietac iż B3 to nie jedyny model organów Hammonda

Pozdrawiam

Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: MB » piątek 25 lut 2005, 00:12

Aha, czyli prymitywne analogowe "organy" z elektronicznymi oscylatorami są cacy i brzmią podobnie do Hammonda, a oparte na modelowaniu fizycznym instrumenty wirtualne NI i Emagica są be i w ogóle nie przypominają brzmienia oryginału.



to chyba jakiś spisek

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: szkudlik » piątek 25 lut 2005, 09:01

...Aha, czyli prymitywne analogowe "organy" z elektronicznymi oscylatorami są cacy i brzmią podobnie do Hammonda, a oparte na modelowaniu fizycznym instrumenty wirtualne NI i Emagica są be i w ogóle nie przypominają brzmienia oryginału.



to chyba jakiś spisek ...

**********************



To jest dokladnie tak samo jak z organami "koscielnymi" - doprawdy mozna je zasymulowac lacznie z naglosnieniem - ostatnio widzialem model 12-sto kanalowy - z kazdym glosem i kazda piszczalka w glosie samplowanymi osobno na 24 bitach - i wszystkimi "bajerami" typu odstrajanie sie w temperaturze(!) czy flutktuacje cisnienia powietrza przy uruchomieniu wiekszej ilosci glosow - ze konia z rzedem temu kto odrozni toto nie widzac instrumentu i siedzac na "widowni" - czyli powiedzmy w glownej lawie kosciola.



No ale kazdy mistrz organow tego nie dotknie bo to "obrzydliwe" i takie tam juz slyszalem. Albo ostatnio przeczytalem w EiS - "nie nadaja sie do niczego poza akompaniametem do liturgi".




[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty: 767
Rejestracja: środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Leslie + organy B2 = HAMMOND?

Post autor: NoRd384 » piątek 25 lut 2005, 11:10

...Aha, czyli prymitywne analogowe "organy" z elektronicznymi oscylatorami są cacy i brzmią podobnie do Hammonda, a oparte na modelowaniu fizycznym instrumenty wirtualne NI i Emagica są be i w ogóle nie przypominają brzmienia oryginału.



to chyba jakiś spisek ...

**********************

:)Przypominają, przypominają ...brzmią ładnie i Hammondo podobnie. Myślę że spokojnie w większości sytuacji się sprawdzi softwerowa wersja, a moja „zła” opinia o nich wynika z dwóch moich osobistych odczuć. Pierwsze to te opóźnienia które irytują a drugie przez trzecie to różnice w sposobie „kontroli instrumentu” oraz wielokrotnie różnice w brzmieniu poprzez pominiecie wielu funkcji. W przypadku suzuki która wykupiła Hammonda zgodność funkcji z oryginałem jest zachowana.

Ale rozumiem że wielu używa go jako podkład który się nie wybija z aranżacji i w tedy mówię OK.
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

ODPOWIEDZ