Kompresja we wzmacniaczu?

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: matiz » czwartek 03 lis 2005, 19:36

Tak, bardzo wiele ludzi nie rozumie pojecia dynamiki. Wszyscy myslą że czym glośniej tym dynamiczniej. Hmm, ciekawe



Nie wszyscy - w reklamie "dynamiczna muzyka" oznacza po prostu tempo ponad 140

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: szkudlik » czwartek 03 lis 2005, 19:37

W takim razie jaka jest definicja dynamiki

**********************



bardzo prosto



w akustyce - stosunek pomiędzy najchszym (A1) a najgłośniejszym dzwiękiem (A2) w danej sytuacji - w utworze, możliwych do przetworzenia dla urządzenia itd. wyrażony w dB



dB=20log(A1/A2)



poza tym:



Wikipedia - dynamika ogólnie

Wikipedia - dynamika w akustyce





więc im głośniej sie gra - im mniej cichych dzwięków - tym MNIEJSZA dynamika


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: matiz » czwartek 03 lis 2005, 20:20

To w końcu dobra dynamika to duza czy mała czy jeszcze jakaś inna??(przepraszam za to zanudzanie ale w tych linkach to mało trochę :D)



Dobra dynamika to... dobra dynamika. Zalezy do czego. W muzyce - jezeli chcemy, zeby byly duze roznice dynamiczne (np.orkiestra symfoniczna) musimy liczyc sie z klopotami przy odtwarzaniu - duza dynamika oznacza bowiem, ze w sumie gra srednio, a nawet cicho, tylko czasem jak jeb&^%$, to wywala szyby . Trudno jest zapewnic takie warunki odsluchu, zeby te glosne dzwieki nikomu nie przeszkadzaly, a z drugiej strony, zeby te ciche byly slyszalne a jednoczesnie nie tonely w szumie (czy nosnika czy srodowiska - radio samochodowe jest dobrym przykladem). Stad od samego poczatku fonografii konieczne jest ograniczanie dynamiki w jakis sposob - czy automatycznie kompresorami, czy normalnie, reagujac recznie, albo metodami aranzacyjnymi (muzyka rozrywkowa ma duzo mniejsza dynamike niz powazna, miedzy innymi z powodu takiej a nie innej aranzacji).

To, ze skompresowane nagrania nazywa sie dynamicznymi nie jest pozbawione sensu - mamy tu do czynienia z dwoma zjawiskami. Po pierwsze kompresor nie reaguje natychmiast, przepuszczajac nietkniete poczatki sygnalu i sciszajac po pewnym czasie - w zwiazku z tym umiejetnie uzyty moze przyczynic sie do zwiekszenia ataku, co potocznie i nie tylko utozsamiane jest z wieksza "dynamika". Po drugie, nagrania skompresowane wydaja sie glosniejsze, bardziej halasliwe, "dynamiczne" dlatego, ze w rzeczywistosci w uchu rowniez nastepuje kompresja (i spore znieksztalcenia) podczas duzych poziomow glosnosci. Stad wszystkie przesterowane i skompresowane dzwieki wydaja sie byc glosniejsze (bardziej "dynamiczne") i np. bardziej przeszkadzaja w rozmowie - przyslowiowe kuchenne radyjko odkrecone na swoje pelne pol wata znacznie bardziej drazni niz dobry monitor studyjny pracujacy z moca dziesiatek watow - przy radyjku nie da sie rozmawiac, a monitorow nie trzeba przekrzykiwac - mimo, ze wartosci cisnienia akustycznego sa nieporownywalne.

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: matiz » czwartek 03 lis 2005, 20:25

A tak w ogóle to co traktować jako najcichszy dżwięk najcichszy instrument??



To, co da sie najciszej przeslac danym torem - czyli w naszym przypadku nagrac. W praktyce jest to szum, bo nic cichszego z karty nie wyjdzie

Kurz
Posty: 48
Rejestracja: poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: Kurz » czwartek 03 lis 2005, 20:35

A więc co jest najcichszym dźwiękiem to co gra najciszej czy jakaś "cicha składowa" dziwięku danego instrumentu ?

*******************

Najcichszym dzwiękiem znanym nauce, jest tak zwany "cichacz".

Praktycznie mierzalny tylko zmysłem powonienia, co stanowi o jego

wyjątkowości.






Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: matiz » czwartek 03 lis 2005, 20:54

Czyli kompresor zmniejsza tą różnice między sygałem najcichszym a najgłośniejszym a do tego ogranicza ( po jakimś czasie ) najwyższe sygnały??



Tak. Kompresor powyzej pewnego progu zadzialania w okreslonym stosunku zaczyna sciszac sygnaly. Poniewaz rzeczywiste urzadzenie nie ma pojecia o tym, co bedzie, wiedze o poziomie sygnalu czerpie z tego sygnalu - dopiero, jak on sie pojawi. W zwiazku z tym, ze rzeczywiste urzadzenie potrzebuje na zadzialanie czasu, poczatki sygnalu sila rzeczy przedostaja sie nieruszone. Jaka czesc - to wlasnie zalezy od czasu ataku kompresora.

Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Kompresja we wzmacniaczu?

Post autor: JM » czwartek 03 lis 2005, 20:56

...Mam pytanie.Posiadam konsumencki wzmacniacz stary jak świat, ale działa i jest tam przycisk "loudness"...

**********************

Wydaje mi się, że to, o czym piszesz to korektor fizjologiczny - wynalazek stary jak świat, powszechnie stosowany w "dawniejszym" sprzęcie. Jego działanie polegało na podbijaniu niskich i wysokich tonów przy niskich poziomach głośności. Robiło się to, by skompensować cechę słuchu polegającą na mniejszej jego czułości na sygnały o małych i dużych wartościach częstotliwości przy małym natężeniu dźwięku.

Konstrukcja banalnie prosta: potencjometr głośności miał odczep w okolicach środka, do którego włączany był przełącznikiem odpowiedni układ prostych filtrów biernych (2 kondensatory i 2 rezystory).

ODPOWIEDZ