Odpowiedzcie chłopakowi jak ludzie, a nie "dziadkujecie". Kolego - jeśli jesteś pewny swojego skilla, wbijaj od razu na rynek. Są popularne portale ogłoszeniowe, daj fajne foto które będzie "catchy" plus opis, nie podawaj ceny (bo to kwestia indywidualna a Ty nie masz ugruntowanej pozycji na rynku). Nie czaj się - kupę lat temu też nie byłem pewny czy dam rady prowadzić lekcje gry na pianinie (wykształcenia pedagogicznego nie mam) - mimo że mam edukację muzyczną oraz DZIESIĄTKI tysięcy godzin przegrane na instrumencie. I co? I nic - nie było co się czaić, rynek sam zweryfikował, miałem do tego smykałkę i ludzie mnie polecali. Gdybym nie był skuteczny w tym co robię, nikt by się nie odzywał
.
Doświadczenie to coś o czym nie przeczytasz. Mój szwagier jest naprawdę na wysokim levelu jeśli chodzi o fotografię (wygrywał ogólnopolskie konkursy, miał szkolenia z Tyszką itd) i co robi - "trzepie" okolicznościówki + prywatne sesje zdjęciowe (chłopak studiuje na polibudzie i jeść trzeba
). Innymi słowy - łapie "expa" gdzie się da, a za tym idą kontakty, poczta pantoflowa i wyrabianie sobie pozycji na rynku.
Załóż sobie jakiś target - np. nagrywanie wokali, robienie wstępnego mixu, mastering software'owy (jeśli potrafisz). Dużo ludzi nie ma naprawdę wygórowanych wymagań, niektórzy potrzebują np. wyrównania wokalu w Melodyne, inni wzbogacenia własnego mixu o parę bajerów. Część wręcz potrzebuje takich błahostek jak konwersja starej kolekcji MIDów robionych na jakimś Soltonie na dobry podkład karaoke mp3 (tak, tak, to też praca, a pieniądz nie śmierdzi). Starsi koledzy mogą się uśmiechać, bo nie biorą takich "pierdół" na warsztat, ale im było łatwiej (Trudniej?) - teraz rynek jest mocno nasycony studiami i studyjkami. Po tonie Twojego posta widzę, że dojrzale podchodzisz do sprawy - próbuj chłopie. Znajdź niszę, daj ogólne ogłoszenie, przyda się kilka linków do SoundCloud z próbkami roboty, jakiś shot na studio. Budżet to nie wszystko - liczy się skill. Jeśli coś potrafisz i masz minimum sprzętowe/software'owe, to w najgorszym przypadku zmarnujesz czas, w realnym zdobędziesz doświadczenie, a w najlepszym - powoli się w to wkręcisz i znajdziesz niszę na rynku.
Z góry muszę to napisać - NIE MASZ SZANS z poważnymi studiami nagrań, głównie nie tyle ze względu na sprzęt/dostosowanie studia/renomę/klientelę, co przez to, że jest już sporo "producentów", którzy najzwyczajniej w świecie psują rynek. Ceny są poniżej stawek akceptowalnych dla "wyjadaczy", ale nie idzie to z jakością. Więc ceną nie powalczysz na tym etapie - brak sprzętu, dostosowanego lokalu itd. Natomiast mnóstwo, podkreślam MNÓSTWO ludzi potrzebuje dużo skromniejszych usług w dobrej cenie. Jeśli mieszkasz w mniejszym mieście - tylko Internet. Jeśli w większym - jesteś w stanie przyciągnąć klientelę "na budżecie".
Dam Ci złotą radę - w każdym, dosłownie KAŻDYM biznesie talent/sprzęt/umiejętności/know-how to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to.... marketing i PR
. Tak tak - bez dobrej reklamy, "bajeru", zdjęć/nagrań i jakości bijącej z Twojej oferty pies z kulawą nogą nie przyjdzie. "Duże" studia o brak klientów nie muszą się martwić, Ty - tak. Nie trzeba od razu wykupywać drogich reklam - wystarczy ciekawy opis, dobre foto, fajne nagranie. Można założyć darmową stronkę z własnym kodem HTML, której zmontowanie nie powinno być problemem. Znajdź ziomka który zrobi fajne zdjęcia, zrób kilka nagrań A/B (przed/po) żeby potencjalny chętny zobaczył że "o, gość zna się na rzeczy". Próbuj
.
Co do finansów - zmieniły się przepisy, możesz "dorobić" sobie do ok. 1000 PLN, jednak musisz każde zlecenie mieć odnotowane i odprowadzić podatek bodajże 2%. Raczej więcej na początku nie zarobisz, toteż przybliż sobie ten temat (niestety porady prawne kosztują
ale w necie jest sporo info o tym). Kiedyś można było dorobić tylko 200 PLN, także jest to korzystna sprawa. W działalność na razie nie wchodź - jak nie wyjdzie, nie "zmarnujesz" darmowego/ulgowego ZUSu, a jak wyjdzie i dochody przekraczać będą w/w próg, wtedy wchodzisz "na full" - rejestracja w KRS jako legalna firma i wszystkie inne formalności. Wydaje mi się jednak, że jesteś jeszcze młodym człowiekiem "na dorobku" i na razie inwestuj ile się da "w skilla"
- sam w Twoim wieku, choć stary nie jestem, "rypałem" w syntezatorach, patternach jazzowych, DAW i VSTi, sprzęcie studyjnym, grałem gdzie popadło nawet za "piwko i chleb" i zdobywałem doświadczenie. W efekcie dzisiaj mam to w paluszku (no, może patterny jazzowe nie bo to studnia bez dna
), ale jak ostatnio chciałem się podszkolić w programowaniu JAVA, oj to ciężko szło, nie te lata
.
P.S. Apropo mojej rady, podstawa to dobre logo/nazwa firmy - "usługi muzyczne Stefan Kalarepa" źle brzmi. Studio Młody&Beats z fajnym wektorowym logiem już lepiej (nazwa przypadkowa
) - ludzie kodują nazwę najlepiej będącą logotypem. Profil na SoundCloud, stronka na Weebly, profil na FB nic nie kosztuje. A już masz start. Odpalasz ziomkowi z aparatem żeby porobił fotki nawet w nadmiarze. Do tego bajera, krótkie próbki brzmieniowe, exp do tej pory, znaczące projekty (no niestety tak jakby ktoś czytał Twoje CV) i zachęta do kontaktu. Oczywiście w katalogu usług co tam nie robisz
a cena do negocjacji. I tu kolego polegniesz lub nie - ten etap każdy lekceważy, myśląc, że jak ma umiejętności, to z automatu będzie odpowiednio wynagradzany. BŁĄD. Są genialni wykonawcy którzy nie umieją się targować i są ru... yyy oszukiwaniu przez co cwańszych "klyentów", zaś są przeciętniaki, którzy umieją się sprzedać i targować i to oni są na rynku. Zasada 50/50 jest naprawdę bardzo ważna. A komentarzami w/w się nie przejmuj - jesteś potencjalną konkurencją
. Młody i kumaty robiący po stawkach, które powodują u niektórych ból brzucha ze śmiechu, jest konkurencją, jeśli naprawdę coś potrafi. Powodzenia!