Strona 1 z 2
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 15:29
autor: DJOZD
...
Kiedy gram na klaiaturze te źwięki są głośniejsze i zagłuszaą to co słyszę w głowie podczas układania melodii
...
Cóż, pozostaje grać to samo co słyszysz w głowie. Wtedy nie bedzie zagłuszania. ;-)
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 15:33
autor: Soundscape
Cóż, pozostaje grać to samo co słyszysz w głowie. Wtedy nie bedzie zagłuszania. ;-)...
****************************

Swoją drogą też czasami się zdarza, że mam jakąś melodię w głowie i jak tylko pierwszy-drugi zagrany dźwięk "niechcący" nie trafia w to co mam w głowie, to czar prysł i już gram co innego...
I niech no jeszcze telefon zadzwoni... Więc jeśli jest jakaś odpowiedź na pytanie kolegi, chętnie zaczerpię patenty 
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 15:36
autor: Soundscape
Hmmm. Szybko doczytałem cóż to:
"słuch wewnętrzny jest umiejętnością, właściwością psychiczną, dzięki której możliwe jest wyobrażenie sobie dźwięków i ich elementów oraz całych obrazów muzycznych"
Myślę, że każdy z nas choć troszkę lubiący muzykę ma w sobie coś takiego. I chyba o chodzi o patent na nie burzenie tego dźwiękami z zewnątrz. Trzeba raczej poćwiczyć koncentrację 
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 15:37
autor: DJOZD
Swoją drogą też czasami się zdarza, że mam jakąś melodię w głowie i jak tylko pierwszy-drugi zagrany dźwięk "niechcący" nie trafia w to co mam w głowie, to czar prysł i już gram co innego...
I niech no jeszcze telefon zadzwoni... Więc jeśli jest jakaś odpowiedź na pytanie kolegi, chętnie zaczerpię patenty 
...
Nosic przy sobie telefon, i nagrywac w momencie inspisacji melodie. Potem to przekopiowac na instrument i ocenic co dana inspiracja byla warta.
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 15:58
autor: trancvission
Dużo improwizować w głowie, na sumę pcha mi się skojarzenie rejestru głogowego (head voice)
czasami kiedy mam problem bo skala mi się skończyła albo nie mam dnia, nie cisnę wokalu na siłę z gardłowego rejestru, tylko myśląć o tym wysokim dźwięku (lub melodii) mam je w głowie, po czym niemożliwe staje się możliwym, kosztem przejścia w wymieniony rejestr z automatu i dźwięki same lecą w górę.
Trzeba nauczyć się wyprzedzać dźwięki, i współpracować z nimi, rozumieć je z wzajemnością a przy tym słyszeć je tak, jak zostały zagrane lub jak chcemy by brzmiały z intonacyjną dokładnością. im lepiej potrafimy przelać na klawiaturę (lub ułożyć z klocków) to co nam w duszy gra, tym większe prawdopodobieństwo że z tym słuchem nie jest tak źle ; )
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 16:32
autor: senjin
Nosic przy sobie telefon, i nagrywac w momencie inspisacji melodie. Potem to przekopiowac na instrument i ocenic co dana inspiracja byla warta. ...
Ale do tego trzeba umieć śpiewać

a więc, z której strony by nie zaczynać, trzeba wyćwiczyć jakąś świadomość jakie konkretnie dźwięki ma się w głowie... chyba to się nabywa przez zwykłe kształcenie słuchu.
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 19:51
autor: trancvission
...
Nosic przy sobie telefon, i nagrywac w momencie inspisacji melodie. Potem to przekopiowac na instrument i ocenic co dana inspiracja byla warta. ...
Ale do tego trzeba umieć śpiewać

a więc, z której strony by nie zaczynać, trzeba wyćwiczyć jakąś świadomość jakie konkretnie dźwięki ma się w głowie... chyba to się nabywa przez zwykłe kształcenie słuchu....
świadomość jakie konkretnie dźwięki ma się w głowie, sama świadomość to pikuś, trzeba jeszcze wiedzieć gdzie leżą na klawiaturze plus ewentualna umiejętność ich wydobycia lub odnalezienia.
Taki słuch wewnętrzny to ja bym bardziej powiązał z emocjami jakie towarzyszą podczas słuchania muzyki/dźwięków z obcych utworów i budowania na nich własnych kompozycji, przeobrażających się w dobre mix'y
/produkcje. Każdy gatunek muzyki odbiera się inaczej, od samego stylu/rytmiki już ma się różne obrazy.
Wiele głównych linii melodycznych w moich produkcjach powstawało w podróży w pociągu.
generalnie powstawanie utworu/projektu to im dłuższy proces tym lepiej , bo nic na siłę, i z takim słuchaniem wewnętrznym chyba też tak jest. W jednym z numerów EiS jest piękny artykuł z praktycznymi i życiowo sprawdzonymi wskazówkami dla producentów, nie pamiętam teraz w którym, podam jak znajdę ; )
Re: Słyszenie wewnętrzne - metoda komponowania
: piątek 23 mar 2012, 19:58
autor: senjin
świadomość jakie konkretnie dźwięki ma się w głowie, sama świadomość to pikuś, trzeba jeszcze wiedzieć gdzie leżą na klawiaturze plus ewentualna umiejętność ich wydobycia lub odnalezienia.
hmm, zakładam, że jeśli ktoś się zabiera za komponowanie, to umie na swoim instrumencie zagrać np. g, czy też dźwięk o kwintę powyżej c (czy dowolnego dźwięku, sam nie mam słuchu absolutnego) - o taką świadomość mi chodziło... a jeśli nie umie, to to też jest konkretna umiejętność do wyćwiczenia.