Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Jeśli chcesz zasięgnąć rady, podzielić się doświadczeniem w trudnej sztuce samodzielnego programowania - to tu jest miejsce, aby tego dokonać.
Awatar użytkownika
a
Posty: 380
Rejestracja: piątek 08 paź 2004, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: a » czwartek 30 sie 2012, 00:59

interfejs jest możliwie najbardziej przejrzysty z punktu widzenia budowy i programowania instrumentu - góra leci szeregowo zgodnie z kolejnością bloków, modulatory są osadzone dokładnie pod tym, co modulują. Dla mnie powiązania logiczne są tym, co naturalne - wprost wzięte ze świata rzeczywistego, realizowanego za pomocą elektroniki.



I to jest błąd wielu synthmakerów programistów albo elektroników.



Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji.



Np. Głos 1 - o jest, ustawię wysokość. Głos 2 - obok, fajnie. Filtr centralnie w oczy. Modulacja - gała 1, 2, 3. Co to robi? Gram. Pokręcę teraz tym kółkiem. Itd. I myślisz dalej, co jeszcze da się wrzucić do kotła by było fajnie. Jak szukam brzmień to nie myślę modularnie czy elektronicznie, tylko chcę płynnie, bez przeszkód działać kreatywnie.



Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)
http://www.superstereo.pl

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: JankoMuzykant » czwartek 30 sie 2012, 08:03

I to jest błąd wielu synthmakerów programistów albo elektroników.

Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji.

Np. Głos 1 - o jest, ustawię wysokość. Głos 2 - obok, fajnie. Filtr centralnie w oczy. Modulacja - gała 1, 2, 3. Co to robi? Gram. Pokręcę teraz tym kółkiem. Itd. I myślisz dalej, co jeszcze da się wrzucić do kotła by było fajnie. Jak szukam brzmień to nie myślę modularnie czy elektronicznie, tylko chcę płynnie, bez przeszkód działać kreatywnie.

Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)...
 


A to ciekawe, dla mnie np. brak logiki z punktu widzenia elektronika bardzo utrudnia programowanie syntezatora (programowanie na chybił trafił jest zupełnie nieefektowne, a szukanie powiązań odległych zmiennych - czasochłonne). Ale rozumiem taki punkt widzenia i pozostaje mi... zrobić interfejs alternatywny, co samo w sobie także jest miłe.

Tak na marginesie, tak Moog jak i Juno - chyba najczęściej odtwarzane konstrukcje w świecie vst, oryginalnie mają układ blokowy zgodny z logiką połączeń. Moog zawdzięcza swój sukces uproszczeniu (pozbawieniu ''smaczków'') - ja go z tego względu nie lubię i uważam ten instrument za prymitywny, ale jest on z tego samego powodu popularny.


[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: JankoMuzykant » piątek 31 sie 2012, 10:16

Wczorajszy wieczór przyniósł pierwsze szkice bardziej... seksownego interfejsu :) Tutaj próbka

Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

MrExplosion
Posty: 471
Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: MrExplosion » piątek 31 sie 2012, 10:31

Mi akurat układ modułów nie przeszkadza, a nawet pasuje. Nie o układ chodziło, a o layout. Ale najbardziej o kolory - i widzę, że nadal idziesz tą drogą - dajesz jakiś efekt odbicia światła czy skalę przerywaną linią, co tylko zmniejsza przejrzystość, a wcale nie wygląda efektownie. Im prościej tym lepiej, im większe napisy tym lepiej (da się zmieścić większe, kwestia layoutu właśnie), im prostsze kolory tym lepiej. Czarny lub grafitowy na białym lub brudnobiałym tle - to jest przejrzyste. Ewentualnie na odwrót - białe na czarnym. Czerwony na niebieskim/zielonym gradiencie ani błyszczący czerwony (dość ciemny) na czarnym nie będą tak czytelne. Proszę nie odbieraj moich postów jak atak, po prostu uważam że takie krytyczne uwagi pozwolą Ci ulepszyć jeszcze swój instrument.

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: JankoMuzykant » piątek 31 sie 2012, 17:31

Ależ ja jestem wdzięczny za każdy głos, bo mam ten komfort, że robię coś z kaprysu, co w założeniach nie ma przynosić dochodu (tzn. zakładam, że nie przyniesie go wcale albo będzie to dochód symboliczny). A taki komfort daje możliwość pełnego feedbacku podczas rozwoju aplikacji w przeciwieństwie do rozwiązań komercyjnych, gdzie zwykle tajemnica ma wysoki priorytet.


Estetyka ma to do siebie, że w każdej sytuacji większość jest niezadowolona i to naturalne. Nie pozbędę się (przynajmniej na tym etapie) pewnej ''ozdobniczości'', choć nie wydaje mi się, bym szalał z kolorami - wyróżnik chromatyczny (jeden kolor tylko), reszta achromatyczna (czarna) na jasnym, neutralnym tle. Duże powierzchnie ciągłe zamiast karbowanych/przerywanych itp to już dla mnie zbyt ascetycznie. Na razie w ruch poszedł ołówek i próbuję połączyć najbardziej logicznie to wszystko. Zobaczymy, co wyjdzie, w końcu dla mnie to przede wszystkim zabawa.

Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
raflezjak
Posty: 135
Rejestracja: sobota 24 mar 2012, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: raflezjak » sobota 01 wrz 2012, 17:55

Bardzo fajna sprawa. Kiedś nałogowo korzystałem z Reaktora i osiągnąłem poziom nie robienia z gotowych presetów. Muszę tego Synthmakera popróbować.


[addsig]
BCR-2000, PCR-500, UMA25s, Roland D-10, Yamaha RM1X, Yamaha SU 700, Yamaha A3000, Roland MC-303, Kaossilator, Exar SM07, Crumar Multiman-S(w rozsypce), Behringer MS40, Renoise.

Awatar użytkownika
raflezjak
Posty: 135
Rejestracja: sobota 24 mar 2012, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: raflezjak » sobota 01 wrz 2012, 18:03

A i nie przestawaj, nic nie daje takiej satysfakcji jak wyprodukowanie samemu własnej wtyczki.

BCR-2000, PCR-500, UMA25s, Roland D-10, Yamaha RM1X, Yamaha SU 700, Yamaha A3000, Roland MC-303, Kaossilator, Exar SM07, Crumar Multiman-S(w rozsypce), Behringer MS40, Renoise.

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: JankoMuzykant » wtorek 04 wrz 2012, 23:33

Kilka wieczorów zabaw przyniosło zupełnie inny layout - oczywiście może się podobać jak i nie podobać :) Walka estetyki z wygodą i przejrzystością wygląda teraz tak
Pewnie jeszcze odrobinę się zmieni to i owo, pozostaje mi teraz mozolne osadzanie grafiki na już gotowym silniku.

Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
jarekz
Posty: 245
Rejestracja: niedziela 15 sty 2006, 00:00

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: jarekz » środa 05 wrz 2012, 21:26

(...)Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji. (...) Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)(...)


 


To ja przy tej okazji proponuję zrobić mini-ankietę: niech muzycy opiszą „syntezator swoich marzeń”. Chodzi głównie o to, jaki ma być interfejs użytkownika, czyli tak zwane gały. Mogą być stosowane subiektywne określenia parametrów (wtedy mile widziane byłyby objaśnienia:  „jasność” - to to, co w Minimoog’u nazywa się CUTOFF FREQUENCY, „świst” to EMPHASIS, itd.). Abstrahujemy od szczegółów architektury syntezatora oraz od realizowalności wszystkich funkcji. Kto pierwszy?




Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 09 wrz 2012, 10:26

To ja przy tej okazji proponuję zrobić mini-ankietę: niech muzycy opiszą „syntezator swoich marzeń”.


Pewno każdy ma własne, a na pewno niektóre stoją w opozycji do innych :)
Ponieważ mnie nikt nie goni, znowu zmarnowałem wieczór na kolejne szkice
, tym razem na ''okrętowo'' :)

Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

ODPOWIEDZ