Pierwszy watek dotyczyl samego rapu (najwiecej mowa o polskim), proby oceny pod katem artystycznym (jak dla mnie, co mowilem - poza wyjatkami liczonymi na palcach jednej reki generalnie mamy do czynienia z pustackim badziewiem, w dodatku intencjonalnie opartym na tworczym zlodziejstwie).
Mowa tez byla o samym HH. I tutaj tez zdanie mam jakie mam i jego nie zmieniam. Jest to najbardziej prymitywna subkultura w historii tredow okolomuzycznych. Calkowicie bezideowa,
w srodowisku oparta na totalnym pozerstwie, kulcie twardego czarnego ziomala, czesto apoteozie zwyklej bandziorki.
**********************************************
równie dobrze można napisać że ludzie związani z clubbingiem (w zasadzie też można nazwać trendem okołomuzycznym) to idioci którzy całą kasę przeznaczają na imprezy i ćpanie grochów żeby się w ogóle móc bawić przy tej muzyce
**********************************************
Nie widze DOSLOWNIE jednej nowatorskiej, wartosciowej idei - oryginalnej, albo chociazby do przemyslenia koncepcji na zycie, alternatywy wobec kontestowanego stanu rzeczy, ciekawej formy estetycznej (nawet graffiti zerzneli i asymilowali) o ktorej mozna by powiedziec, ze HH ja zapoczatkowal.
**********************************************
bo pewnie nie słyszałeś nawet o kimś takim jak KRS-One
cały turntablism a także breakdance
**********************************************
Nic dziwnego, ze komercha polknela ten gatunek tak blyskawicznie. Biedne pszczolki stekaja na stawiajacy im zbyt wygorowane wymagania swiat, a panowie w garniturach (szereg branz) wesolo klepia ich po pleckach i zgraniaja caly miodek :)

...
**********************
dla Twojej informacji wszystko zaczęło się rodzić już w zasadzie pod koniec lat 60 ubiegłego wieku a prawdziwa komercja zaczęła się w latach 90 więc nie wiem czy 30 lat to błyskawicznie