Baśń dla muzykologów?

Preferujemy sytuacje autentyczne. Humor skopiowany z zasobów internetu zupełnie nas nie interesuje.
Redakcja
Posty: 1410
Rejestracja: środa 23 sty 2002, 00:00

Baśń dla muzykologów?

Post autor: Redakcja » wtorek 06 lut 2007, 09:07

Poniższy tekst od jakiegoś czasu krąży po sieci. O jego twórcy wiemy tylko tyle, iż oprócz lekkiego pióra :-) świetnie orientuje się w teorii muzyki oraz harmonii.
Ktoś wie coś o nim więcej?



Za siedmioma durami, za siedmioma mollami, dawno, dawno temu,

w prastarym grodzie Hesesie mieszkał król Tryton III ze swą żoną Septymą Wielką. Mieli oni córkę jedynaczkę - śliczną królewnę Dominantę. Była to miła i mądra panienka, nic więc dziwnego, że król Tryton i królowa Septyma bardzo ją kochali i nigdy nie dochodziło między nimi do rodzinnych dysonansów. Dominanta szybko dorastała i pewnego dnia królowa oznajmiła: "Córko, czas już, abyś wyszła za mąż". Nadszedł czas poszukiwania odpowiedniego kandydata. W całym królestwie i w sąsiednich tonacjach ogłoszono, co następuje: "Jego Dyminucja, król Tryton III oznajmia, iż pierwszemu kawalerowi znamienitego rodu, który przybędzie i pozyska względy królewny Dominanty, odda swoją córkę za żonę, a ponadto sto tysięcy bemoli w złocie i pół królestwa w posagu". Zaczęli tedy przybywać kandydaci. Z Francji przyjechał niejaki książę de Moll, zjawił się również pewien akord neapolitański z Włoch, a także hrabia Geses-dur z Niemiec oraz major z królewskiej armii, weteran, zasłużony w pierwszym przewrocie majowym. Niestety, żaden z kawalerów nie uzyskał uznania Dominanty. Książę de Moll cierpiał na dur brzuszny i zawsze przed obiadem musiał zażywać Amoll. Hrabia Geses-dur, choć miał dużo bemoli, był już stary i chorował na przewlekły paralelizm. Major natomiast ciągle był w minorowym nastroju i często spuszczał nos na kwintę. Najgorzej jednak było z akordem neapolitańskim. Był to osobnik podatny na niedobre wpływy i okazało się, że rok temu związał się z jakąś podejrzaną sekstą. Od tego czasu cierpiał na lekkie zboczenie modulacyjne i zaczął przejawiać skłonności homofoniczne. Widząc, że żaden kandydat nie odpowiada Dominancie, królowa Septyma bardzo się zalterowała i popadła w stan głębokiej progresji. W końcu jednak znalazł się pewien młody i przystojny Kasownik, syn skarbnika królewskiego, który zyskawszy sympatię i miłość Dominanty, wkrótce pojął ją za żonę, a przy okazji skasował sto tysięcy bemoli w złocie.

Jako że młodzi często przebywali ze sobą w stosunku kwinty, wkrótce ogłoszono radosną nowinę, iż królewna Dominanta spodziewa się nowego składnika. Wszyscy gorączkowo zaczęli przygotowywać się na to ważne wydarzenie. Dla Dominanty i jej mającego przyjść na świat maleństwa znoszono rozmaite podarunki. Najpopularniejszym prezentem były pampersy i pieluszki tetrachordowe.

Nadszedł wreszcie dla Dominanty czas rozwiązania. W obawie, aby nie okazało się zwodnicze, sprowadzono najlepszych lekarzy z całego królestwa. Na szczęście rozwiązanie przebiegło ściśle według przewidywań medyków i na świat przyszła malutka dziewczynka, której nadano imię Subdominanta. Na uroczyste chrzciny zjechały się wszystkie zaprzyjaźnione interwały, akordy tonalne i poboczne, przybyły również cztery dźwięki obce z sąsiednich tonacji, a nawet dwie egzotyczne skale miksolidyjskie, które z królem Trytonem łączyło dalekie pokrewieństwo tercjowe.

Po ceremonii odbyła się uczta. Dominanta przybyła z podwójnym opóźnieniem, gdyż, schodząc schodami ze swej komnaty, odziana w długą, purpurową tonikę, nie zauważyła, że szósty stopień był obniżony i nieszczęśliwie upadła, niszcząc sobie na głowie trwałą modulację. Po chwili jednak wszyscy goście zasiedli w układzie skupionym do okrągłego jak koło kwintowe stołu. Stół uginał się pod ciężarem rozmaitych potraw. Czegóż tam nie było! Alikwoty w zalewie oktawowej, rożki angielskie, kuplety schabowe alterowane, na deser zaś przepyszna akolada mleczna z orzechami. Goście jedli ze smakiem, aż im się uszy trzęsły. Tylko Dominanta nic nie tknęła, ponieważ dbała o pięciolinię. Bardzo pragnęła odzyskać swą dawną, szczupłą figurację.

Uczta już dobiegała końca, gdy nagle za oknami zrobiło się ciemno, a z dziedzińca zamkowego dobiegł do uszu zebranych przeraźliwy chichot. Zajęczały zgryźliwie dysonanse, zabrzmiały ukośnie półtony, wreszcie zadudnił charakterystyczny skok oktawy i przerażeni goście ujrzeli przed sobą chudą, czarną postać. To stara wiedźma Kadencja, dawna wróżka królewska, która nie została zaproszona na ucztę. Kadencja, zawieszona niegdyś w swej funkcji za nadużywanie alikwotu, przybyła teraz, aby się zemścić. Była już stara, ale wciąż jeszcze mocna metrycznie i harmonicznie. "Więc to tak, wstrętne skordatury!" - zawołała chrypliwie. - "Nie zaprosiliście starej Kadencji na chrzciny małej Subdominanty! Niech więc ona zapłaci za waszą niewdzięczność! Rzucę na nią klątwę. Kiedy królewna skończy 18 lat, zamienię ją enharmonicznie w subdominantę drugiego stopnia i wtrącę do nieznanej tonacji docelowej!". Goście zamarli z przerażenia, a królową chwycił atak chromatycznego kaszlu. Pewnie całe zajście skończyłoby się tragicznie, gdyby nie dzielny Kasownik, który jako jedyny nie wystraszył się wiedźmy. Błyskawicznie wykonał skok o dwie oktawy w stronę Kadencji i szybkim ruchem o sekundę odebrał jej wszystkie tercje. Zaskoczona wiedźma, nie mogąc bez tercji określić swojego trybu, straciła w ten sposób całą swoją moc. Obezwładnioną wiedźmę służba zamknęła w lochu na dwa klucze wiolinowe i jeden basowy. Gromkie "Vivace" ozwało się na cześć dzielnego Kasownika, zaś król Tryton odznaczył swego zięcia złotym krzyżykiem za odwagę. Od tej pory już nic nie zakłócało życia królewskiej rodziny i wszyscy żyli długo i szczęśliwie w wielkim konsonansie.
[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS

Awatar użytkownika
Bartos
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: Bartos » wtorek 06 lut 2007, 10:18

Przeczytałem do samego końca, mimo iż nie znam harmonii :D

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty: 810
Rejestracja: sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: AdamZ » wtorek 06 lut 2007, 10:46

...Przeczytałem do samego końca, mimo iż nie znam harmonii :D
...
**********************

Ja również .


Widać że człowiek nie w ciemie bity:lol: Pełen szacunek .

AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

ratio
Posty: 282
Rejestracja: niedziela 05 mar 2006, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: ratio » wtorek 06 lut 2007, 11:07

To jest świetne. Dlamnie czad!!! Gość ma wyobrażnie.Skopiowałem sobie.
Ja znam takich którzy umieją policzyć # w gamie C-dur
Logic pro X | Focusrite Pro 26 | M Audio Project Mix IO

Ja-cek
Posty: 304
Rejestracja: piątek 28 lut 2003, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: Ja-cek » wtorek 06 lut 2007, 12:07

Rewelka :)
Cóż za elokwencja muzyczna. Jestem pod wrażeniem, zarówno warsztatu pisarskiego jak i znajomości zasad harmonii. Widać, że autor się na tym zna, bo nie tyle wykorzystał nazwy, co mógłby uczynić każdy mniej lub bardziej pośledni gryzipiórek. Sa one fantastycznie osadzone w zasadach.

Szacun jak to mawiają :)
www.surogat.pl

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty: 1609
Rejestracja: piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: Tadeo » wtorek 06 lut 2007, 12:14

też mnie autor zastanawia.
mozna by to wrzucic do podreczikow dla dzieci, łatwiej a być może i chętniej przyswajałyby zasady harmoni

Awatar użytkownika
Jull
Posty: 117
Rejestracja: niedziela 07 mar 2004, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: Jull » wtorek 06 lut 2007, 13:51

Fajnie "sharmonizowany" tekścik, leciutko się czyta. Bardzo fajnie!!!

Awatar użytkownika
adrianmarjan
Posty: 40
Rejestracja: piątek 13 paź 2006, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: adrianmarjan » wtorek 06 lut 2007, 15:21

SUPER...!!!!!!!!!!!!
SZCZENA OPADA...
GRAJEk na Wiejskich iMpresssskah

Awatar użytkownika
peak
Posty: 417
Rejestracja: piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: peak » wtorek 06 lut 2007, 15:34

...SUPER...!!!!!!!!!!!!
SZCZENA OPADA......
**********************
rewelacja:)
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
winnicki
Posty: 374
Rejestracja: czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: Baśń dla muzykologów?

Post autor: winnicki » wtorek 06 lut 2007, 16:59

Cos mi to przypomnialo (ale autor tez mi niestety nie znany). Niemuzyczne ale i tak wkleje



Bajka Wektorowa

ODPOWIEDZ