Salony muzyczne RIFF

[midishiner]

Pozdrawiam serdecznie

[Bartos]

ej - co to jest tajros? ;)

[Bodhitto]

...ej - co to jest tajros? ;)...
**********************
Yamaha

[DJOZD]

Panie kolego, wydaje mi sie że coś nie znamy realiów naszej polkiej rzeczywistosci. Nie sądze zeby koledze symatycznemu ze sklepu konkurencyjnego ktory śmiało stwierdził że sprowadzi instrument w 3 dni się to udało. Każdy tak powie mając na mysli sytuacje kiedy instrument jest oczywiscie na stanie u dystrybutora. Jeżeli natomiast instrumentu nie ma w Polsce trzeab go sprowadzić z zagranicy. Polskie firmy są na tyle biedne że nie magazynuja nadmiaru tak drogiego sprzetu. Rozumiem oburzenie kupujacego, ale bez przesady. Czasami nie da sie przewidziec sytuacji ze jakis palant zawali sprawe gdzies gdzie nie mamy na to wpływu. Jesli cos musi przyjechac z zagranicy to musi to troszke potrwac. Proponuje sie wywalac wszytskich gożkich żalów na sklep RIFF. Pozatym koleżka ze sklepu sąsiedniegoi miał iście dogodna sytuacje - pierdyknół hasło "bedzie za 3 dni" co jest mozliwe tylko kiedy sam sobie po niego pojedzie do niemiec, albo jest egzemplarz u dystrybutora. Zresztą, po co ja to pisze. Niewazne.

[midishiner]

pozdrawiam serdecznie

[Aurora]

Mając tyle na gracik pofatygowałbym sie osobiscie,hmm ja jade do niemiec na majówke i od kolegi juz mam do odbioru pare sprzecików

[Bartos]

......ej - co to jest tajros? ;)...
**********************
Yamaha...
**********************

Przecież to jest kokpit sterowania enterprais ze star-treka! ;)

[Laliszon]

Przecież to jest kokpit sterowania enterprais ze star-treka! ;)...
**********************

Na "Wesele w Atomicach" doleci

[hector]

A ja nieśmiało dodam od siebie, że generalnie bardzo mnie wkurza sytuacja z polskimi sklepami internetowymi zajmującymi się branżą muzyczną, które na swoich stronach mają pełen asortyment wszelakich towarów, jednak jeśli klient chce kupić cokolwiek to okazuje się, że nie mają tego w magazynach, mogą sprowadzić ale to potrwa i nie wiedzą czy miesiąć czy 6 miesięcy, cena w sklepie internetowym różni się od faktycznej ceny itp paranoje. Jeden wielki pic na wodę i fotomontaż. Nie twierdzę, że tdotyczy to całego asortymentu, ale mi osobiście taka sytuacja zdarzyła się kilka razy. Jak można oferować klientowi możliwość zakupu poprzez sklep internetowy towarów których się nie posiada, w dodatku umieszczając przy nich cenę, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Czyli wabi sięklienta propocjami, klient wpłaca zaliczkę a potem: kliencie pocałuj nas w dupę, tak się to u nas załatwia. Taka sytuacja dotyczy kilku znaczących sklepów z którymi miałem do czynienia.

[Feefrock]

**********************
Panie kolego, chyba nie zrozumiał pan istoty tego posta. Pikantnym smaczkiem całej sytuacji jest fakt, że człowiek który stoi na samej górze wielkiej i poważnej instytucji, jaką jest Centrala handlu Przemysłu Muzycznego i który co roku wydaje wielkie pieniądze rozbijając się we Frankfurckich hotelach podczas Namm Shows nie ma pojęcia czym jest okręt flagowy największej hiper-korporacji przemysłu muzycznego - Yamahy - grający w poście główną rolę Tyros II XXL.


**********************
Panie kolego a czy Właściciel Lidla musi wiedzieć co to są chrupki chitos? Wiedzieć to musi obsługa sklepu.