Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Preferujemy sytuacje autentyczne. Humor skopiowany z zasobów internetu zupełnie nas nie interesuje.
Awatar użytkownika
SEBSON
Posty: 217
Rejestracja: poniedziałek 01 paź 2007, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: SEBSON » piątek 08 maja 2009, 09:05

Przepraszam wobec,ale na tym apelu nie wystąpię na galowo,choć spełniam i fakam generalnie. Z powodu fuzji odsypiam właśnie całodobowy desant audio na firmowym sedesie..A nie wiem,czy w damskim czy w męskim.Jak koleżanka z kadr się zorientuje,co jest na rzeczy,będzie posępna jak pucha po mielonce..To już nie pierwszy raz.A bycie słoną rybą bez marzeń naturalnie nie wchodzi w grę.Dobranoc.

Awatar użytkownika
irok84
Posty: 147
Rejestracja: niedziela 15 lut 2009, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: irok84 » piątek 08 maja 2009, 09:30

"Ile to człowiek musiał się na błagać, żeby kupili jakiś keyboard. Pamiętam , że tak strasznie , ale to strasznie mocno marzyłem o Yamaszce PSS-780. Kartkę ze zdjęciem miałem z jakiegoś niemieckiego katalogu z hipermarketu. Co dziennie przed zaśnięciem wpatrywałem się godzinami w to zdjęcie wyobrażając sobie jak to brzmi"

Miałem podobnie. Z tą różnicą, że mój ojciec kiedyś też miał zespół, jest po szkole muzycznej, itd. więc miałem w domu zrozumienie. Dostałem taki warunek - będą wyniki w szkole, będzie kibord

I pewnego pięknego dnia Tato przyszedł do domu z nowiuśką Yahamaszką PSR-225 . Tak mnie to wciągnęło, że rodzice pozwolili mi dwa dni nie iść do szkoły, żebym mógł sobie pograć. Ten klawisz to był wtedy dla mnie kosmos - wcześniej uczyłem się grać na jakiejś zabawkowej chińszczyźnie: tompsonic ts-06

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty: 810
Rejestracja: sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: AdamZ » piątek 08 maja 2009, 09:40

.. Dostałem taki warunek - będą wyniki w szkole, będzie kibord

**********************

Ja uważałem , że są ważniejsze rzeczy niż fizyka czy chemia co przekładało się na "domowy klimacik" Z jednej strony rozumiem , że chcieli dla mnie dobrze z drugiej jednak okazało się , że to ja miałem rację !


... wcześniej uczyłem się grać na jakiejś zabawkowej chińszczyźnie: tompsonic ts-06 ...
**********************

Ja zacząłem od mega wypasionego , polskiego produktu : Elwirka firmy elwro ! Jakiś chińczyk też się potem przewinął Piękne czasy ...
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

SHIVOO
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek 17 lis 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: SHIVOO » piątek 08 maja 2009, 09:46

A Wy tu ciągle gadu gadu - zamiast rzeczywiście wciskać połowicom

Awatar użytkownika
wishmaster9
Posty: 21
Rejestracja: środa 06 maja 2009, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: wishmaster9 » piątek 08 maja 2009, 11:01

(chronologicznie, przeskakujac lata)

- Bernars, chodz do nas do pokoju, co tak sam siedzisz, zagrasz nam cos, niech sie pochwale sie synem...

- Kolegoooo, a gdzie sie poooodziala twoja ksiazeczka mieszkaniowa??? I cooo to jest???
- Ensoniq ...

- Witam (bardzo sie ciesze, ze W KONCU udalo mi sie pana zlapac)i oczywiscie o kase pytam za tego pietnastosekundowca
- aaa... tak, tak...aaa...eee...yyy...

- jestem dzisiaj naprawde bardzo zmeczona, w odroznieniu do ciebie CALY DZIEN PRACOWALAM
- ...eee ?



Awatar użytkownika
gores
Posty: 288
Rejestracja: czwartek 13 kwie 2006, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: gores » piątek 08 maja 2009, 15:41

To najprawdopodobniej ostatni mój post na tym forum. A przewrotny los chciał aby takiego tematu dotyczył!

Ja Panowie żegnam się z wami i z całą branżą. W sumie to już się pożegnałem. Od tematu wieje optymizmem ale prawda jest zgoła inna niestety.

A prawda jest taka, że w 90% z was ( ze mną również) nikt kariery nie zrobi. Dobrze wiecie że tak jest. Życie marzeniami i muzyką w pewnym momencie przestanie być dla was tak pożywne i sami zobaczycie że z tego wszystkiego to 4 litery wyszły. Zostanie wtedy gorzałka.

Motywy z ukrywaniem przed babą nowych sprzetów czyta się z łezką w oku ale to tylko inna forma ukrywania się dziecka przed mamusią. I nie piszcie mi tu o żadnym babilonie bo to już niezdrową psychozą zalatuje.

W cale nie trzeba zasuwać od 7.00 do 22.00 na obczyżnie osiwieć przy 30-tce i martwić się o kredyty żeby jeździć Mercedesem S klasy. Pewnie nie wiecie ale poprzednią S-kę można kupić już za cenę Braunera VMA. Łał prawda??A jak do tego dodasz cenę preampu w miarę godnego to i na wersję AMG wystarczy.

To że ktoś ma super dom, fajny samochód nie znaczy od razu że biedak zdrowie i życie temu poświęcił. Sami się zastanówcie ile kasy pompujecie w sprzęt! Tylko wy z tym sprzętem będziecie ciułać na następny przy aplauzie producentów. A oni wam pokażą nowy model, piękny i błyszczący - to jest babilon! Nawet mam skojarzenia z bezwzględnym dealerem narkotyków.

Ja pożegnałem się z tą branżą w miarę wcześnie i choć przykro było to nic nie stoi na przeszkodzie abym w przyszłości otworzył najlepsze studio w polsce. Nie chcę wam psuć hobby bo wiem że jest to cudowna sprawa ale proszę was tylko abyście co roku robili rachunek sumienia i podsumowali swoje postępy. Można łatwo zostać na dnie zanim się nie obejrzycie. Wtedy muzyka nie będzie dla was drugą miłoscią a znienawidzoną dziwką.

A najzabawniejsze jest to, że na tyle znam te tematy iż wiem że i tak nikogo nie przekonam:)
Peace!


Awatar użytkownika
wishmaster9
Posty: 21
Rejestracja: środa 06 maja 2009, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: wishmaster9 » piątek 08 maja 2009, 16:56

prawda jest taka, że 90% z was ( ze mną również) kariery nie zrobi. Dobrze wiecie że tak jest
(...)
Można łatwo zostać na dnie zanim się obejrzycie. Wtedy muzyka nie będzie dla was drugą miłoscią a znienawidzoną dziwką.
**************************************************
Skoro tak piszesz, tzn. ze nigdy jej tak na prawde nie kochales. Prawdopodobnie byla dla Ciebie tylko instrumentem ku dazeniu do ... (bo ja wiem) kasy, wilgotnych majteczek Twoich fanek, czy co tam jeszcze...
Utarlo sie w Polsce (twoje myslenie jest dla Polski typowe) ze muzyka ma sens o ile prowadzi do kariery. A przeciez z muzyki spokojnie mozna zyc wcale kariery nie robiac.

Masz racje, ze szeroko rozumiany "homerecording" moze z pasji przerodzic sie w zwykle CPANIE coraz nowych gadzetow, ale kto madry ten wie, ze to ograniczenie czyni prawdziwego mistrza.

ps.
wspolczuje przebranzowienia, ale skoro to ci sie "nie kalkulowalo" i w zamian znalazles cos rozsadniejszego, to gratuluje

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty: 543
Rejestracja: poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: Tasiorowski » piątek 08 maja 2009, 22:26



To że ktoś ma super dom, fajny samochód nie znaczy od razu że biedak zdrowie i życie temu poświęcił. Sami się zastanówcie ile kasy pompujecie w sprzęt! Tylko wy z tym sprzętem będziecie ciułać na następny przy aplauzie producentów. A oni wam pokażą nowy model, piękny i błyszczący - to jest babilon! Nawet mam skojarzenia z bezwzględnym dealerem narkotyków.

Ja pożegnałem się z tą branżą w miarę wcześnie i choć przykro było to nic nie stoi na przeszkodzie abym w przyszłości otworzył najlepsze studio w polsce. Nie chcę wam psuć hobby bo wiem że jest to cudowna sprawa ale proszę was tylko abyście co roku robili rachunek sumienia i podsumowali swoje postępy. Można łatwo zostać na dnie zanim się nie obejrzycie. Wtedy muzyka nie będzie dla was drugą miłoscią a znienawidzoną dziwką.

A najzabawniejsze jest to, że na tyle znam te tematy iż wiem że i tak nikogo nie przekonam:)
Peace!

...
**********************
Hmm, jest w tym jakaś słuszność, ale.. Patrząc po sobie - rok 2004 - praca w mc donnalds. rok 2005 - studia i pierwsza zajawka produkcją muzy. 2006 - praca na etacie i pierwsze zabawki kupione. 2006-2007 - sprzedałem chatę, postawiłem wszystko na jedną kartę. otwarcie własnego studia. 2008 - funkcjonowanie i bankrut ( jak na razie z Twoją tezą wszystko się zgadza ) desperacja i myśli o straconej życiowej szansie, bez mieszkania, spowrotem u rodziców, otoczenie z kpiącym uśmiechem pytało, jak tam interes. Wziąłem resztę kasy, sprzętu i poszedłem do.. konkurencji, zaoferowałem współpracę. Wziąłem etat, po godzinach robiłem "praktyki: w studiu. 2009 -rzuciłem etat, praca po 12 godzin przy nagrywaniu, nabranie rutyny, ale tej w pozytywnym znaczeniu. Od tygodnia siedzę w studiu Radia Grańsk i pracuję z bardzo znanym i kasowym zespołem, po mojej edycji i nagranych wokalach materiał jedzie do Londynu na miksy. Zespół na literę B. Pracuję za nieduże, choć adekwatne do "pozycji" pieniądze. POmimo że zjebany, wracam do domu zadowolony. NIe gadam tego, aby się chwalić, ale żeby dać otuchy reszcie. Pracy jest naprawdę dużo, jak się odpowiednio zakręci. Mercedesa się nie dorobię na pewno, przynajmniej na razie. Ale po to Bozia dała rozum, aby sensownie kierować swoje siły w warte tego przedsięwzięcia. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pierwsze zarobione większe pieniądze, wpakować w jakiś inny biznes, chociażby kemping na półwyspie helskim. Dzięki temu takie "tuzy" jak Wiśniewski, czy Manadryna mają się nieźle, pomimo że nikt jużich nie chce słuchać...
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Shim
Posty: 31
Rejestracja: piątek 01 maja 2009, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: Shim » sobota 09 maja 2009, 00:15

...
Brawo Adam, trzymam kciuki za Ciebie !...
**********************

Ja trzymam za wszystkich , którzy wiedzą o czym mówię. Miejmy jaja ! Czasem się ugnijmy ale nie dajmy się docisnąć do ziemi ! Nie rezygnujmy z pasji i marzeń bo kumpel ma większe auto a jego żona nowy mikser. Co z tego , że oni mają te wielkie domy jak nawet nie mają czasu w nich pomieszkać bo muszą zapierd.... na kredyty ! Ja znalazłem dom 4 x tańszy ( wcale nie gorszy) od nich bo nie muszę mieszkać w centrum Brukseli i być "people" a mogę sobie dojechać w 30 min. Nie będę zdychał zaharowując się na śmierć , bo wystarczy mi kilka dni pracy na spłatę raty. Oni za to będą się bujać w tych swoich BMW i szczerzyć zęby do sztucznych uśmiechów a wracając do domu "kwiczeć" i kombinować jak to wszystko pospłacać ! Zero czasu na pasje , marzenia ... ale fura za to jaka ... ?

Trzymam kciuki za to, żebyśmy wytrwali w swoich marzeniach !...
**********************

Wiesz co? Tego mi było trzeba To duża ulga wiedzieć, że nie jestem wyjątkiem, czy jakimś dziwakiem. Obecnie jestem na etapie ""przemawiania do mojego rozumu", głownie przez moją mamuśkę, która ni w ząb nie rozumie mojej pasji. Na szczęście mój ojciec zaczyna popierać mnie w tym co robię (a przynajmniej tak mi się wydaje, bo wyrażanie uczuć naprawde nie jest dla niego łatwe).

W sprawach finansowych muszę radzić sobię sam (rodzice nie są w stanie mnie wesprzeć), lecz staram się odnaleźć i odnajduję pozytywne strony tego systemu. Myślę że bardziej doceniamy coś, na co odkładamy z kieszonkowego przez kilka miesięcy, niż coś, co przychodzi nam łatwo ot tak.



A prawda jest taka, że w 90% z was ( ze mną również) nikt kariery nie zrobi. Dobrze wiecie że tak jest. Życie marzeniami i muzyką w pewnym momencie przestanie być dla was tak pożywne i sami zobaczycie że z tego wszystkiego to 4 litery wyszły. Zostanie wtedy gorzałka. (...) Wtedy muzyka nie będzie dla was drugą miłoscią a znienawidzoną dziwką.

**********************

Widzisz, możliwe że jestem jeszcze młody i naiwny, lecz mam trochę inne zdanie na ten temat. Myślę, że mylimy tu pewne pojęcia mianowicie "miłość do muzyki" i "dążenie do sukcesu". Jeśli tworzymy tylko po to by obłowić się w kasie i zrobić ogromną karierę, to nie ma mowy o miłości do muzyki, gdyż muzyka to część życia a nie biznesplan. W takim wypadku lepiej zająć się sprzedażą muzyki do reklam, spotów itp.

Jeśli cenisz muzykę i lubisz ją robić, to robisz to przede wszystkim DLA SIEBIE. To tobie ma dawać satysfakcje, a to czy spodoba się szerszej społeczności, to sprawa drugorzędna. Osobiście zajmuję się amatorskim lepieniem dźwięków od dwóch lat i nikt oprócz mnie i mojej bliskiej rodziny nie słyszał moich projektów. Nawet dobrzy znajomi. Dlaczego? Nie wiem, może się wstydze, może uważam że nie posiadam jeszcze odpowiednich umiejętności by rozpowszechnić tego wśród jakichś osób, lecz to nie ważne. Ważne jest to, że muzyka nie stała się przez ten czas dla mnie dziwką i każdego dnia jest to samo, czyli kilkugodzinne sesje z klawiszami w roli głównej... beż dążenia do szybkiego zysku czy sławy.

A teraz czekam na odpowiedź jakiegoś "starego wyjadacza", który zagrzmi jak piorun z nieba i zamieni moje poglądy w pył

Awatar użytkownika
macandroll
Posty: 506
Rejestracja: sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: macandroll » sobota 09 maja 2009, 00:53

A prawda jest taka, że w 90% z was ( ze mną również) nikt kariery nie zrobi. Dobrze wiecie że tak jest. Życie marzeniami i muzyką w pewnym momencie przestanie być dla was tak pożywne i sami zobaczycie że z tego wszystkiego to 4 litery wyszły. Zostanie wtedy gorzałka. (...) Wtedy muzyka nie będzie dla was drugą miłoscią a znienawidzoną dziwką.

**********************

Widzisz, możliwe że jestem jeszcze młody i naiwny, lecz mam trochę inne zdanie na ten temat. Myślę, że mylimy tu pewne pojęcia mianowicie "miłość do muzyki" i "dążenie do sukcesu". Jeśli tworzymy tylko po to by obłowić się w kasie i zrobić ogromną karierę, to nie ma mowy o miłości do muzyki, gdyż muzyka to część życia a nie biznesplan. W takim wypadku lepiej zająć się sprzedażą muzyki do reklam, spotów itp.

Jeśli cenisz muzykę i lubisz ją robić, to robisz to przede wszystkim DLA SIEBIE. To tobie ma dawać satysfakcje, a to czy spodoba się szerszej społeczności, to sprawa drugorzędna. Osobiście zajmuję się amatorskim lepieniem dźwięków od dwóch lat i nikt oprócz mnie i mojej bliskiej rodziny nie słyszał moich projektów. Nawet dobrzy znajomi. Dlaczego? Nie wiem, może się wstydze, może uważam że nie posiadam jeszcze odpowiednich umiejętności by rozpowszechnić tego wśród jakichś osób, lecz to nie ważne. Ważne jest to, że muzyka nie stała się przez ten czas dla mnie dziwką i każdego dnia jest to samo, czyli kilkugodzinne sesje z klawiszami w roli głównej... beż dążenia do szybkiego zysku czy sławy.

A teraz czekam na odpowiedź jakiegoś "starego wyjadacza", który zagrzmi jak piorun z nieba i zamieni moje poglądy w pył ...
**********************
Może jesteś młody i naiwny, ale napisałeś posta w bardzo dojrzały sposób i do tego emanującego skromnością.
Z takim podejściem i uwielbieniem do tego co robisz, jesteś łatwiej w stanie osiągnąć satysfakcję. Szczególnie, że celem nadrzędnym jest dzieło, a nie profity z niego.

A pieniądze w swoim czasie...
Muzyk, gitarzysta

ODPOWIEDZ