Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
: wtorek 05 maja 2009, 23:55
Puściłem ten kawałek swojej kobiecie, ponieważ ostatnio wkurzała się, że żyję jak wampir i się mijamy. Całe szczęście, że ona to również artystyczna dusza, tyle, że z większymi ciągotami do normalności, bo chce sie kłaść o 3, a ja o 5.
Cóż, przynajmiej nie ja jeden tutaj :)
A do co wytłumaczeń mojej drogiej, to panowie wymienili już moje sposoby, a poza tym musi być równowaga.
Ona designerska lodówka, to ja monitory, ona mikser artisana (ale nie audio tylko kuchenny), to ja nowa karta itd. Najczęściej zresztą to ona kupuje pierwsza, ja się zgadzam i popieram, a potem wyrównuję stawkę.
Cóż właśnie kupiliśmy działkę, więc pora poprzeglądać allegro, bo przecież... :)
...
**********************
Cóż, gratuluję takim jak Wy. Ja zawsze trafiałem na dobre, aczkolwiek zbyt "przyzwoite" i "ułożone" dziąchy. Moim ideałem byłaby taka, która jak mnie nie ma w domu po prostu potrafiła by się czymś zająć, nie wymagała by zabawiania jej jak jakiś klaun. Żeby jeszcze można było zapalić razem trawy przed spaniem (czasem ) , a potem podywagować o filmach Tarantina, pójść razem na koncert... Fajnie by było
P.S 1 - tak mnie wzięło na zwierzenia, bo od dłuższego czasu wyłażę rano, a wracam wieczorem, nie mam kontaktu z kumplami i nie mam z kim pofilozofować, toteż wywalam z siebie flegmę tutaj
P.S 2 - Strasznie Ci zazdroszczę tej działeczki, moje nozdrza od nie pamiętam kiedy wdychają tylko zapach grzejących się lamp od pieców gitarowych, drewnianych beczek perkusyjnych i zasmrodzonej petami chaty W długi weekend miałem parę propozycji tzw. "grilla", ale robota nie dała się kopnąć na te parę dni. 3 dni na działeczce, zrobiłyby ze mnie znowu człowieka