Strona 1 z 1

ESI NeON - czy jest to cos warte?

: wtorek 03 lis 2009, 17:08
autor: AgaM

Witam.


Chcialam zapytac czy cos takiego jak ESI NeON - klawiatura z karta dziwiekowa jest cos warta do pracy mobilnej ale nie takze do malego studyjka i niezbyt skomplikowanych projektow audio/MIDI. Jasli ktos mial z czyms takim doswiadczenie to i jest to slabe to moze podobny sprzet ktory jest Waszym zdaniem bardziej godny uwagi. Chodz o klawiaturke midi polaczona z karta dzwiekowana  USB.


Bardzo prosze o jakiekolwiek opinie.


Pozdrawiam.


Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 12:57
autor: Rabbeat83
Jak dla mnie 25 klawiszy to stanowczo za mało - minimum 49, żeby coś tam sensownego zagrać nawet jako klawisz pomocniczy podpięty do komputera, no chyba, że do odpalania sampli itp..

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 15:27
autor: Soundscape

...Jak dla mnie 25 klawiszy to stanowczo za mało - minimum 49, żeby coś tam sensownego zagrać nawet jako klawisz pomocniczy podpięty do komputera, no chyba, że do odpalania sampli itp..... 


***********************************


Pracowałem kiedyś na 25. Nie jest tak źle. Do wgrania partii basowych i prostszych partii leadów, akordów w sam raz. Aczkolwiek minimum 49 jest zalecane. Na 25 dwoma rękoma ciężko...


Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 16:16
autor: Rabbeat83
Ja sobie nie wyobrażam pracy na co dzień na 25 klawiszowej klawiaturce. Jako dodatkowy kontrolerek np. do puszczania sampli na żywo to ok, z braku innej opcji coś dograć na szybko też da rade, ale na co dzień się z tym męczyć to ja bym sobie odpuścił i jednak pomyślał nad czymś większym, droższym i bardziej funkcjonalnym. Szkoda, że jak na razie wypuścili to jedynie w wersji 25, w sumie wszyscy konkurenci mają pełną gamę 25,37, 49, 61 i więcej, ale samo urządzonko jako takie może być interesujące.

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 16:55
autor: Markus
Taka klawiaturka (25) świetnie się sprawdza na biurko obok myszy i nad klawiaturą komputerową. Nie zajmuje dużo miejsca i pozwala na szybkie sprawdzenie barwy nie ruszając się z pozycji mikserskiej - i to jest najważniejsza zaleta. Moim głównym kontrolerem jest Novation Remote 25 SL i jestem bardzo z niego zadowolony. No, a gdy przyjdzie potrzeba coś zagrać np.na pianie, to się przesiadam .
Generalnie polecam, ale nie jako jedyną klawiaturę, bo wiadomo o co chodzi...

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 18:19
autor: Rabbeat83
Dokładnie - nie jako główna klawiatura, a z tego co zrozumiałem to założycielowi wątku chodzi o główne urządzenie takie wszystko w jednym, dlatego ja odradzam, bo uważam, że trochę za mało tych klawiszy. Sam myślałem nawet o nanokey Korga na biurko do sprawdzania barw przy grzebaniu w VST, ale tamto to już całkiem zabawka i tylko do tego się nadaje, a tu są pełnowymiarowe półważone klawisze, wiec już dla pełnego komfortu mogłoby ich być nieco więcej.

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 18:43
autor: psysutra
Już miałem powiedzieć co to ma być, gdy zobaczyłem, że w jednym sklepie ten Neon kosztuje ponad 4 kafle
Ale na rynku wtórnym za sześć stówek? Jak na funkcjonalność urządzenia sam się zastanawiam nad porzuceniem Tascama na rzecz tego Neona

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 19:03
autor: Markus

...Dokładnie - nie jako główna klawiatura, a z tego co zrozumiałem to założycielowi wątku chodzi o główne urządzenie takie wszystko w jednym, dlatego ja odradzam, bo uważam, że trochę za mało tych klawiszy. Sam myślałem nawet o nanokey Korga na biurko do sprawdzania barw przy grzebaniu w VST, ale tamto to już całkiem zabawka i tylko do tego się nadaje, a tu są pełnowymiarowe półważone klawisze, wiec już dla pełnego komfortu mogłoby ich być nieco więcej.... 



Autorowi wątku chodziło o mobilność Cool


A poza tym, nie wiemy czy zamierza używać dwóch rąk do gry, bo jeśli nie, to przy odrobinie wprawy operując przenośnikiem oktawowym można naprawdę dużo ugrać na takiej pierdółce. A do gry na pianie, 49 to i tak za mało... Dlatego uważam, że warto przemyśleć to rozwiązanieWink


Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: środa 04 lis 2009, 19:30
autor: Rabbeat83
...Dokładnie - nie jako główna klawiatura, a z tego co zrozumiałem to założycielowi wątku chodzi o główne urządzenie takie wszystko w jednym, dlatego ja odradzam, bo uważam, że trochę za mało tych klawiszy. Sam myślałem nawet o nanokey Korga na biurko do sprawdzania barw przy grzebaniu w VST, ale tamto to już całkiem zabawka i tylko do tego się nadaje, a tu są pełnowymiarowe półważone klawisze, wiec już dla pełnego komfortu mogłoby ich być nieco więcej.... 



Autorowi wątku chodziło o mobilność Cool


***
Jak napisał autor nie tylko do pracy mobilnej, także do tworzenia prostych projektów audio/MIDI.

A poza tym, nie wiemy czy zamierza używać dwóch rąk do gry, bo jeśli nie, to przy odrobinie wprawy operując przenośnikiem oktawowym można naprawdę dużo ugrać na takiej pierdółce. A do gry na pianie, 49 to i tak za mało... Dlatego uważam, że warto przemyśleć to rozwiązanieWink


***
Przemyśleć jak najbardziej warto jeżeli autorowi wątku nie przeszkadza niewielka liczba klawiszy to ok, ja właśnie tylko zrwróciłem na to uwagę, że mi by to przeszkadzało, bo tak poza tym to, chyba nie ma co do tego urządzenia żadnych zastrzeżeń.

Re: ESI NeON - czy jest to cos warte?

: piątek 06 lis 2009, 14:10
autor: AgaM

......Dokładnie - nie jako główna klawiatura, a z tego co zrozumiałem to założycielowi wątku chodzi o główne urządzenie takie wszystko w jednym, dlatego ja odradzam, bo uważam, że trochę za mało tych klawiszy. Sam myślałem nawet o nanokey Korga na biurko do sprawdzania barw przy grzebaniu w VST, ale tamto to już całkiem zabawka i tylko do tego się nadaje, a tu są pełnowymiarowe półważone klawisze, wiec już dla pełnego komfortu mogłoby ich być nieco więcej.... 

Autorowi wątku chodziło o mobilność Cool
***
Jak napisał autor nie tylko do pracy mobilnej, także do tworzenia prostych projektów audio/MIDI.

A poza tym, nie wiemy czy zamierza używać dwóch rąk do gry, bo jeśli nie, to przy odrobinie wprawy operując przenośnikiem oktawowym można naprawdę dużo ugrać na takiej pierdółce. A do gry na pianie, 49 to i tak za mało... Dlatego uważam, że warto przemyśleć to rozwiązanieWink
***
Przemyśleć jak najbardziej warto jeżeli autorowi wątku nie przeszkadza niewielka liczba klawiszy to ok, ja właśnie tylko zrwróciłem na to uwagę, że mi by to przeszkadzało, bo tak poza tym to, chyba nie ma co do tego urządzenia żadnych zastrzeżeń....
 


Witam.


Dzieki za sugetie!


Co do meritum to mnie chodzilo glownie o  jakosc karty dziwekowej (zalezy mi na jakosci i komforcie pracy, faktyczna latencje itp) a tutaj nikt o tym nie napisal :) Zalety malej klawiaturki poznalam i wiem juz jakie techniki nalezy stosowac podczas pracy na tym "malenstwie".


W kazdym razie gdyby jeszcze "ktos-cos" to chetnie poczytam.


Pozdrawiam.