Potwierdzenie legalności oprogramowania
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Racja, ale trzeba dodac, ze to tyczy wylacznie prywatnie zakupionych rzeczy.
============
Po prostu nieprawda. Dotyczyć może każdego, bo nazwa tego podatku to "podatek od czynności cywilnoprawnych" a więc ustawodawcy nie interesuje kto umowę zawiera lecz JAKĄ umowe zawiera i opodatkowuje UMOWY a nie ludzi czy firmy. Podatnikami PCC mogą być:
1. Osoby fizycze które nie prowadzą własnej dziaalności
2. Osoby fizyczne które prowadzą działalność
3. Spółki cywline (przez wspólników)
4. Spółki prawa handlowego
Może się jednak zdarzyć że w pewnych okolicznościach podatek ten nie wystąpi, zalezy to od obowiązujących zwolnień
W kwestii anglojęzycznych licencji przyszło mi na myśl takie coś: piszecie, , że klikam "agree" że się zgadzam na to co jest w licencji , a potem tłumaczycie że nie znacie angielskiego zatem licencja Was nie dotyczy......coś mi tu pachnie prostą sprzecznością...:-) to jak ? Rozumiecie ten angielski czy nie? Moim zdaniem jesli już "w ten deseń" to w zadnym wypadku nie można mówić "że kliknąłem w zgode na warunki licencji" ale nie rozumiem co tam jest zawarte, bo tym samym godze się na to że podpisuję coś czego nie rozumiem. To błąd. Jesli już w ogóle rżniemy głupa to właściwą wersją tłumaczenia byłoby raczej: "kliknąłem w "agree" bo tylko wciśnięcie tego pstryczka instalowało progam.....byłem przekonany że to zgoda na instalację programu. Klikałem na "not agree" ale wtedy się program nie chciał instalować.......;-)
tak apropo to przychodzi mi na myśl jeszcze jedno, że teraz, gdy mam 100% legalnego softu (mam teraz ten luksusowy-teoretyczny-spokój) obawiam się bardziej, niż wtedy gdy gdzieś miałem wszelkie licencje....
Teraz nawet oglądam się wokół siebie gdy charytattywnie chcę komuś przekazać również legalny soft....generalnie coś w tym obrocie "prawami użytkowania" jest nie tak. Są firmy, które nie robią z tego żadnej afery. Chcę odsprzedac lub obdarować kogoś moim legalnym softem...nie ma sprawy...pisemko, faks czy e-mail i sprawa załatwiona...nie rozumiem po co te ograniczenia typu: nie wolno odsprzedawać....niby czemu nie? Teraz gdy 99% softu wędruje razem z ILockiem czy Syfrchrosoftem...nie powinno być żadnego problemu...a jednak jest.
============
Po prostu nieprawda. Dotyczyć może każdego, bo nazwa tego podatku to "podatek od czynności cywilnoprawnych" a więc ustawodawcy nie interesuje kto umowę zawiera lecz JAKĄ umowe zawiera i opodatkowuje UMOWY a nie ludzi czy firmy. Podatnikami PCC mogą być:
1. Osoby fizycze które nie prowadzą własnej dziaalności
2. Osoby fizyczne które prowadzą działalność
3. Spółki cywline (przez wspólników)
4. Spółki prawa handlowego
Może się jednak zdarzyć że w pewnych okolicznościach podatek ten nie wystąpi, zalezy to od obowiązujących zwolnień
W kwestii anglojęzycznych licencji przyszło mi na myśl takie coś: piszecie, , że klikam "agree" że się zgadzam na to co jest w licencji , a potem tłumaczycie że nie znacie angielskiego zatem licencja Was nie dotyczy......coś mi tu pachnie prostą sprzecznością...:-) to jak ? Rozumiecie ten angielski czy nie? Moim zdaniem jesli już "w ten deseń" to w zadnym wypadku nie można mówić "że kliknąłem w zgode na warunki licencji" ale nie rozumiem co tam jest zawarte, bo tym samym godze się na to że podpisuję coś czego nie rozumiem. To błąd. Jesli już w ogóle rżniemy głupa to właściwą wersją tłumaczenia byłoby raczej: "kliknąłem w "agree" bo tylko wciśnięcie tego pstryczka instalowało progam.....byłem przekonany że to zgoda na instalację programu. Klikałem na "not agree" ale wtedy się program nie chciał instalować.......;-)
tak apropo to przychodzi mi na myśl jeszcze jedno, że teraz, gdy mam 100% legalnego softu (mam teraz ten luksusowy-teoretyczny-spokój) obawiam się bardziej, niż wtedy gdy gdzieś miałem wszelkie licencje....
Teraz nawet oglądam się wokół siebie gdy charytattywnie chcę komuś przekazać również legalny soft....generalnie coś w tym obrocie "prawami użytkowania" jest nie tak. Są firmy, które nie robią z tego żadnej afery. Chcę odsprzedac lub obdarować kogoś moim legalnym softem...nie ma sprawy...pisemko, faks czy e-mail i sprawa załatwiona...nie rozumiem po co te ograniczenia typu: nie wolno odsprzedawać....niby czemu nie? Teraz gdy 99% softu wędruje razem z ILockiem czy Syfrchrosoftem...nie powinno być żadnego problemu...a jednak jest.
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Hymmmm. Panowie. wychodzi na to ze droga staje sie prosta, a moze inaczej, mozna z tego wywnioskowac, ze trzeba by zakazac kupana softu tym, co nie znaja jezyka, lub zakazac sprzedazy tym, co nie stosuja sie do prawnych zapisow, iz instrukcja, licencja, oraz inne zagadnienia zwiazane z prawnym uzytkowaniem softu, powinny byc tlumaczone na nasz jezyk.
Mialem taka przygode, ze zakupilem pewien sprzecik w jednym w Warszawskich slepikow muzycznych i na stronce sklepu bylo napisane, iz dolaczona jest instrukcja obslugi w jezyku polskim. Kurier przyjechal, paczke sprawdzilem i po rozpakowaniu rozczarowanie..., instrukcja sie rozplynela. Dzwonie do sklepu i pytam co jest, dodajac ze w takim wypadku odsylam towar, a oni mi na to, zebym sobie odeslal i tak nie przyjma, choc tez powinni. Dodali ze jak mi sie cos nie podoba, to mam od tego Sąd i tyle. Wniosek, sprzedawcy olewaja prawo i maja wszysto w tylku, a my pozniej musimy sami dochodzic co i jak, by byc legalnym i robic cos w swietle prawa. "...bo co moze, co moze maly czlowiek...?"
Mialem taka przygode, ze zakupilem pewien sprzecik w jednym w Warszawskich slepikow muzycznych i na stronce sklepu bylo napisane, iz dolaczona jest instrukcja obslugi w jezyku polskim. Kurier przyjechal, paczke sprawdzilem i po rozpakowaniu rozczarowanie..., instrukcja sie rozplynela. Dzwonie do sklepu i pytam co jest, dodajac ze w takim wypadku odsylam towar, a oni mi na to, zebym sobie odeslal i tak nie przyjma, choc tez powinni. Dodali ze jak mi sie cos nie podoba, to mam od tego Sąd i tyle. Wniosek, sprzedawcy olewaja prawo i maja wszysto w tylku, a my pozniej musimy sami dochodzic co i jak, by byc legalnym i robic cos w swietle prawa. "...bo co moze, co moze maly czlowiek...?"
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
witam
no to mam pomysł: polacy niech kupują w niemczech, niemcy w polsce; angole we francji, francuzi na wyspach itd... w dobie netu to żaden problem i już można odsprzedawać, zarobkować, instalować na wielu stanowiskach... i nikt się nie czepi...
dla jasności jestem polakiem i nikt mnie zmusi do nauki chińskiego...
rozwiązaniem byłaby ustawa o obowiązku zamieszczania wszystkich kwitów po polsku do towarów sprzedawanych w polsce (namiastka tego już jest, ale nagminnie łamana), ale też konieczność dołączania takowego opisu przy imporcie (przez importera oczywiście). chce niemiec sprzedawać w polsce to niech zamieszcza tłumaczenie licencji (a do tego instrukcji, bo to przecież w jego interesie leży). niektórzy próbują: np. music-town.
konkludując: nieznajomość prawa szkodzi, ale nieznajomość języków nie musi, więc jeśli smutni chcą kogoś ścigać to niech najpierw uświadomią (czyt: przetłumaczą na kilka języków licencje) i tyle.
PS: kurde wstyd mi za "wielkich" producentów, drogiego skąd inąd, oprogramowania za brak tłumaczeń, bo do zabawek mojego syna i do żelazka mojej żony dołączone są instrukcje obsługi w 12 i 14 językach....
jak się chce to można...
pozdrawiam
k.
no to mam pomysł: polacy niech kupują w niemczech, niemcy w polsce; angole we francji, francuzi na wyspach itd... w dobie netu to żaden problem i już można odsprzedawać, zarobkować, instalować na wielu stanowiskach... i nikt się nie czepi...
dla jasności jestem polakiem i nikt mnie zmusi do nauki chińskiego...
rozwiązaniem byłaby ustawa o obowiązku zamieszczania wszystkich kwitów po polsku do towarów sprzedawanych w polsce (namiastka tego już jest, ale nagminnie łamana), ale też konieczność dołączania takowego opisu przy imporcie (przez importera oczywiście). chce niemiec sprzedawać w polsce to niech zamieszcza tłumaczenie licencji (a do tego instrukcji, bo to przecież w jego interesie leży). niektórzy próbują: np. music-town.
konkludując: nieznajomość prawa szkodzi, ale nieznajomość języków nie musi, więc jeśli smutni chcą kogoś ścigać to niech najpierw uświadomią (czyt: przetłumaczą na kilka języków licencje) i tyle.
PS: kurde wstyd mi za "wielkich" producentów, drogiego skąd inąd, oprogramowania za brak tłumaczeń, bo do zabawek mojego syna i do żelazka mojej żony dołączone są instrukcje obsługi w 12 i 14 językach....
jak się chce to można...
pozdrawiam
k.
początek....
ale dużo czytam, słucham, szukam....
ale dużo czytam, słucham, szukam....
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:39 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
podobno licencja nas zobowiazuje i tak(prawo jaklie mamy takie mamy)
co do kwestii uzytkowania bez zarobku to standart...skoro na tym nie zarabiasz to mozesz uzytkowac...dlatego za piracki system nikt nie sciga ale licz ise z tymze aktualizacji miec nie bedziesz( w teorii)
dltego setki razy mowilem - korzystasz w domu korztsaj..ale robisz hajs to zaplac
zreszta kozackie haslo H2O - Try before buy
proste i jakies moze 30% firm idzie z nim w zgodzie - czyli pelna funkcjonalnosc przez jakis czas..bo co komu na podstawowych funkcjach?nawet bez zapisu ktory bywa czasem bardzo dziwny(nawet render?)
co do kwestii uzytkowania bez zarobku to standart...skoro na tym nie zarabiasz to mozesz uzytkowac...dlatego za piracki system nikt nie sciga ale licz ise z tymze aktualizacji miec nie bedziesz( w teorii)
dltego setki razy mowilem - korzystasz w domu korztsaj..ale robisz hajs to zaplac
zreszta kozackie haslo H2O - Try before buy
proste i jakies moze 30% firm idzie z nim w zgodzie - czyli pelna funkcjonalnosc przez jakis czas..bo co komu na podstawowych funkcjach?nawet bez zapisu ktory bywa czasem bardzo dziwny(nawet render?)
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:40 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
HAHAHAHA! Dobre dobre!
Przyszla mi do glowy od razu taka wypowiedz z tego forum:
"...mam u siebie na dysku okolo 400 vst i powiedzcie ktory jest dobry bo nie wiem na jakich robic muze?...", a pozniej padla odpowiedz "...to trenuj biegi, bo jak wpadna to Ci sie to przyda jak bedziesz musial uciekac z dyskami...". Napewno nie tak dokladnie to bylo powiedziane, ale o cos takiego chodzilo. Czyz by gosciu nie mial vst z logo H2O? Chlopaki o czym wy mowicie?
Przyszla mi do glowy od razu taka wypowiedz z tego forum:
"...mam u siebie na dysku okolo 400 vst i powiedzcie ktory jest dobry bo nie wiem na jakich robic muze?...", a pozniej padla odpowiedz "...to trenuj biegi, bo jak wpadna to Ci sie to przyda jak bedziesz musial uciekac z dyskami...". Napewno nie tak dokladnie to bylo powiedziane, ale o cos takiego chodzilo. Czyz by gosciu nie mial vst z logo H2O? Chlopaki o czym wy mowicie?
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:40 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:41 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
- mr-hammond
- Posty: 1416
- Rejestracja: poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Skoro jest taki zapis to dlaczego tyle komputerów w Jastrzębiu pozabierano ?
Rozumiem że ten kto miał program P2P zarazem rozpowszechnia wiec paragraf na niego sie znajdzie ale ten kto nie miał i nagrywał sobie płyty ze swoimi zdjeciami na pirackim windowsie teraz jest bez komputera.
Ja juz nie wiem co to sie dzieje
Rozumiem że ten kto miał program P2P zarazem rozpowszechnia wiec paragraf na niego sie znajdzie ale ten kto nie miał i nagrywał sobie płyty ze swoimi zdjeciami na pirackim windowsie teraz jest bez komputera.
Ja juz nie wiem co to sie dzieje